Lukasieka Opublikowano 6 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2021 (edytowane) Ja rozmawiałem z chłopem na zawodach i mówił że łowi węgorze na spinning z pełną premedytacją.Taka sytuacja, tego typu gadki jeszcze kilka lat temu byłyby dla mnie niczym jakiś wędkarski surrealizm. Ale po tym jak kilka lat temu do woblera boleniowego wyszedł mi piękny, metrowy węgorz zacząłem patrzeć na to zupełnie inaczej. Przez parę ostatnich lat rozmawiałem z wieloma wędkarzami o tego typu przypadkach, o węgorzach wyciąganych na spinning i taka sytuacja w moich stronach trafiała się częściej niż myślałem. Ogólnie rzecz biorąc w świadomości większości wędkarzy węgorze można podejść przeważnie metoda gruntową zazwyczaj na robaki, bądź też filety czy tzw. trupka. Ale np. mój ojciec w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych swojego największego węgorza 3,10kg (ryba chyba nie była mierzona albo tata po prostu długości nie pamięta) wyciągnął na żywca. Na jeziorze Gosławskim i Pątnowskim medalowe węgorze na przestrzeni wielu lat łowione były w wiekszosci przypadków również tą samą metodą. A od żywca do spinningu wydaje mi się osobiście wcale nie jest tak daleko . Z resztą jakiś rok temu w jednym z konińskich sklepów wędkarskich rozmawiałem z wędkarzem, który pokazał mi zdjęcia wyjętego przez niego węgorza warzącego 3,85kg złowionego metoda opadu na białe kopyto również na jeziorze Gosławskim pod Koniniem. Nawet tutaj na forum, wstawiane były także przez innych fotki węgorzy wyjmowanych metodą spinningową.Podobna sytuacja ma się z miętusem. Ryba też podobnie jak węgorz totalnie nie kojarzona ze spinningiem, a jednak oficjalny rekord polski tej ryby był złowiony metoda spinningową. O przyłowach miętusa na twistery, rippery oraz woblery słyszałem kilkakrotnie. Sam jeszcze nigdy nie miałem przyjemności wyjąć miętusa na spinning, ale po złapaniu kilkunastu węgorzy na przestrzeni tych ostatnich paru lat nie wydaje mi się to wcale niemożliwe. Ty m bardziej, że akurat tej ryby u mnie w Warcie jak i jej dopływach jest mnóstwo. Ciekawe czy te jesiotry to uciekinierzy, czy znalazły się w rzece w wyniku któregoś z programów restytucji tej ryby w naszych rzekachRaczej są to uciekinierzy. Swego czasu jeden trochę świrowaty facet, wchodził do ciepłych kanałów w Gosławicach i rozcinał sadze, w których hodowane były jesiotry i karpie. Tym sposobem "zarybiał" wszystkie kanały płynące w Gosławicach obok Konina . Kanały połączone są z jeziorami, a te z kolei mają połączenie z Wartą dzięki kanałowi Warta-Gopło. Jesiotry u mnie w okolicach na Warcie czy też na wspomnianym kanale Warta-Gopło były wyciągane już w latach dziewięćdziesiątych. O takich złowionych na spinning sam słyszałem jedynie raz (ryba była podczepiona z bok podczas sandaczowania), ale wiem, że są tacy, którzy się na te ryby nastawiają i co najważniejsze wyciągają. Głównie na pelet, którym karmione są w hodowli, ale jakiś czas temu jeden znajomy wędkarz wyjął trzy sztuki w przeciągu dwóch godzin na Warcie na białe robaki metoda gruntową. Także myślę, że jesiotrów w Warcie jest więcej niż mogłoby się wydawać. Edytowane 6 Grudnia 2021 przez Lukasieka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordeo Opublikowano 6 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2021 Swego czasu był artykuł w gazeta.pl o ponownym wprowadzeniu jesiotra do polskich rzek, aby zasiedlił je na stałe. Może to już się dzieje. ;-)Polski jesiotr (kiedyś, jak był większych ilościach w polskich rzekach), tak jak węgorz i łosoś był rybą dwuśrodowiskową. Żył w Bałtyku, na tarło wpływał do rzek. Największe tarlisko było koło Krakowa. Ale to czasy przedwojenne i przed budową tamy we Włocławku. Polscy ichtiolodzy współpracują w tym temacie z niemieckimi specjalistami, którzy chcą również u siebie na nowo wprowadzić jesiotra do rzek.Taka sytuacja, tego typu gadki jeszcze kilka lat temu byłyby dla mnie niczym jakiś wędkarski surrealizm. Ale po tym jak kilka lat temu do woblera boleniowego wyszedł mi piękny, metrowy węgorz zacząłem patrzeć na to zupełnie inaczej. Przez parę ostatnich lat rozmawiałem z wieloma wędkarzami o tego typu przypadkach, o węgorzach wyciąganych na spinning i taka sytuacja w moich stronach trafiała się częściej niż myślałem. Ogólnie rzecz biorąc w świadomości większości wędkarzy węgorze można podejść przeważnie metoda gruntową zazwyczaj na robaki, bądź też filety czy tzw. trupka. Ale np. mój ojciec w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych swojego największego węgorza 3,10kg (ryba chyba nie była mierzona albo tata po prostu długości nie pamięta) wyciągnął na żywca. Na jeziorze Gosławskim i Pątnowskim medalowe węgorze na przestrzeni wielu lat łowione były w wiekszosci przypadków również tą samą metodą. A od żywca do spinningu wydaje mi się osobiście wcale nie jest tak daleko . Z resztą jakiś rok temu w jednym z konińskich sklepów wędkarskich rozmawiałem z wędkarzem, który pokazał mi zdjęcia wyjętego przez niego węgorza warzącego 3,85kg złowionego metoda opadu na białe kopyto również na jeziorze Gosławskim pod Koniniem. Nawet tutaj na forum, wstawiane były także przez innych fotki węgorzy wyjmowanych metodą spinningową.Podobna sytuacja ma się z miętusem. Ryba też podobnie jak węgorz totalnie nie kojarzona ze spinningiem, a jednak oficjalny rekord polski tej ryby był złowiony metoda spinningową. O przyłowach miętusa na twistery, rippery oraz woblery słyszałem kilkakrotnie. Sam jeszcze nigdy nie miałem przyjemności wyjąć miętusa na spinning, ale po złapaniu kilkunastu węgorzy na przestrzeni tych ostatnich paru lat nie wydaje mi się to wcale niemożliwe. Ty m bardziej, że akurat tej ryby u mnie w Warcie jak i jej dopływach jest mnóstwo. Raczej są to uciekinierzy. Swego czasu jeden trochę świrowaty facet, wchodził do ciepłych kanałów w Gosławicach i rozcinał sadze, w których hodowane były jesiotry i karpie. Tym sposobem "zarybiał" wszystkie kanały płynące w Gosławicach obok Konina . Kanały połączone są z jeziorami, a te z kolei mają połączenie z Wartą dzięki kanałowi Warta-Gopło. Jesiotry u mnie w okolicach na Warcie czy też na wspomnianym kanale Warta-Gopło były wyciągane już w latach dziewięćdziesiątych. O takich złowionych na spinning sam słyszałem jedynie raz (ryba była podczepiona z bok podczas sandaczowania), ale wiem, że są tacy, którzy się na te ryby nastawiają i co najważniejsze wyciągają. Głównie na pelet, którym karmione są w hodowli, ale jakiś czas temu jeden znajomy wędkarz wyjął trzy sztuki w przeciągu dwóch godzin na Warcie na białe robaki metoda gruntową. Także myślę, że jesiotrów w Warcie jest więcej niż mogłoby się wydawać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 17 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2021 (edytowane) Dziś jak co dzień wybrałem się na klenie w moje strony. Poza dwoma okoniami nie działo się nic. Lekko zrezygnowany miałem wracać już do domu, ale zahaczyłem o ostatnia tamę na konińskim bulwarze. Rzucałem na napływ tamy, na różne gumki: larwę ważki, małe twisterki i nic. Na sam koniec sięgnąłem po pierwszego lepszego woblera, którego miałem w kleniowym pudełku. Wybór padł na Pixela 3 od A. Lipińskiego. Pierwszy rzut w środek. Czekałem aż wobler zejdzie na napływ główki, a tu ni stąd ni zowąd atomowe branie. W pierwszej chwili pomyślałem: "ale będzie kleń!". Były dwa krótkie, ale dość fajne odjazdy i nagle ryba się poddawał. Tylko przy brzegu jeszcze na chwile była jedna próba odbicia w środek, ale rybę szybko podebrałem podbierakiem. Frajda ogromna, bo fajna walka na koniec wypadu. I choć miał być kleń, to kolejna taka niespodzianka w grudniu mnie nie mniej ucieszyła . 6. Publikujemy zdjęcia ryb których orientacyjne wymiary(nie chcemy i nie oczekujemy na zdjęcia z miarką) dla poszczególnych gatunków wynoszą co najmniej:Sum - 100cm7. Nie publikujemy zdjęć ryb złowionych w okresie ochronnym obowiązującym w miejscu połowu danej ryby lub naruszających regulamin danego łowiska. Edytowane 22 Grudnia 2021 przez Piotrek Milupa 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 17 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2021 Jest osobny wątek o sumach w grudniu 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 21 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2021 Jest osobny wątek o sumach w grudniu Z tym, że ja się nie nastawiam na sumy w grudniu. Idę z lekką wędką na klenie, jazie, ewentualnie brzanę i każdego suma traktuje jako przyłów. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 21 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2021 Sum to sum. Grudzień to grudzień. Wszystko czarno na białym! Po co drążyć temat? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GroPerch Opublikowano 21 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2021 Sum to sum. Grudzień to grudzień. Wszystko czarno na białym! Po co drążyć temat?Dokładnie, po co drążysz temat? Kolega omyłko złowił suma, ewidentnie widać, że jako przyłów, nie rozumiem dlaczego się czepiasz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 21 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2021 Dla mnie łapanie w tym momencie i na taki sprzęt, tego typu przynęty wyklucza wyprawy na sumy. Raz, że mamy okres ochronny, a dwa, że szczerze mówiąc, to nie słyszałem, żeby ktoś uganiał się za sumami z przynętami typowo kleniowymi jak Pixel (z kotwiczkami nr. 14), który mierzy 32mm i waży 2,5g . No chyba, że zdarzają się tacy wyczynowcy, ale mi przynajmniej nic o tym nie wiadomo . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
md30 Opublikowano 22 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2021 Przyłów to może być jedna sztuka jak ten jesiotr lub węgorz. Przyłów suma na spinning? Młode osobniki też polują i muszą jeść, a że przynęta rozmiarowo im przypasowała, to będą w nią walić jak złe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 22 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2021 (edytowane) Przyłów to może być jedna sztuka jak ten jesiotr lub węgorz. Przyłów suma na spinning? Młode osobniki też polują i muszą jeść, a że przynęta rozmiarowo im przypasowała, to będą w nią walić jak złe.Zatem rozumiem, że wybierając się na klenie/jazie z często gramowymi przynętami bezsprzecznym jest, że złapiemy również sandacza, szczupaka, które są bardziej oczywiste na spinning niż sum (przynajmniej dla mnie) i nie ma co traktować takich ryb jako przyłowy? Edytowane 22 Grudnia 2021 przez Lukasieka 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
md30 Opublikowano 22 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2021 Niech każdy swoje zdobycze traktuje jak chce, ale dla mnie drapieżnik na spinning to taki wątpliwy przyłów jeżeli w zbiorniku można złowić większość spotykanych u nas drapieżników. Chyba że wyciągnę arapaimę czy łososia z mojej rzeczki, to wtedy zmienię zdanie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.