mercoss Opublikowano 21 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 W moim okręgu nie ma czegoś takiego jak "inicjatywa oddolna". U nas to wygląda dokładnie tak: Przychodzi "przedstawiciel okręgu" na zebranie koło, przedstawia mu się propozycje rozwiązań w stylu, ochrona po zarybieniach, limit górny, zmiana limitów, wyłączenie pewnych łowisk bo są naturalnymi zimowiskami itp itd. Gość siedzi i cały czas kręci głową i mamroce, to się nie uda, to nie przejdzie, tego możecie nawet nie pisać...... Jak inicjatywa oddolna? Zrozumiał bym jak by żądania wiązały się z jakimiś niebotycznymi nakładami, a najczęściej idzie tylko o regulacje. O czym mowa. W moim okręgu jest beton jak w Wilczym Szańcu. Zazdroszczę wędkarzom, którzy mają we władzach partnera, a wiem że tacy się zdarzają. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Macieju, oj Macieju - a kto od lat próbuje przemienić pól społeczne stowarzyszenie w formę jakiegoś dziwacznego PPHU albo ogólnopolskiej spółdzielni świadczące odpłatne usługi dla swoich członków? Kto się zrzekł swoich uprawnień, kto porzucił dobrowolnie przyjęte obowiązki, budując nad sobą zastępczą, administracyjna czapę? Która też nie pasi.. Boście Macieju łyknęliście i wychowali na głupkowatych narracjach kolorowej gazety, w czysty absurd i otwarta negację obracając prosty rozum, a nawet starsze i młodsze wersje tzw członków uwierzyły w siłę sprawczą karty kredytowej - usiłując poczuć się panem.. jak w Biedronce.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vako Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) No ok, ale jaki jest sens rejestrów, w których wpisujemy tylko datę i miejsce połowu? W jakim celu komukolwiek jest potrzebna wiedzą, gdzie łowiłem akurat tego, czy tamtego dnia?Mówię oczywiście o przypadku, gdy wędkarz ryb nie zabiera.Dzięki wpisom w rejestrach można ocenić/oszacować presję wędkarska na dany obwód rybacki(pojecie ustawowe) i na tej podstawie przyjąć odpowiednie środki na zarybienia, ochronę wód i itp..PrzykładZnane są przecież powszechnie przypadki gdy na odcinkach złów i wypuść pojawiają się ,,nieetyczni'' wędkarza zabierają złowione ryby. Rejestracja połowów pozwala ustalić w jakich okresach należny zintensyfikować patrole strażników by zapobiegać takim procederom. Edytowane 21 Stycznia 2021 przez vako 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Tak sobie czytam, czytam i....biedni jesteśmy, oj biedni.Nie ma co się zasłaniać SP, tylko z tym SP rozmawiać. Jak Panowie potrafią opowiedzieć głupią historyjkę o jaskiniowcach, to mogą też przedstawić (uwaga ważne, bez czytania z kartki) rozwojowe postulaty.Politycy na ministerialnych stanowiskach często się zmieniają. Nie można się dogadać z jednym, może uda się z kolejnym. Wystarczy znaczek z nadrukiem no-kill i nie trzeba drukować książeczek. Wyjdzie taniej. Ojej!! Oszczędności, niech będzie na lepsze diety, może niektórym bardziej się zechce...Łatwiej z kontrolą, nie trzeba nic pisać, albo ma skłusowaną (czyli ukradzioną) rybę, albo nie.Co tam jeszcze? Aaaaa wola ogółu. No to ogół chce zjeść wszystko co złowi, a jak nikt nie patrzy to i więcej niż przewiduje regulamin. To wyklucza racjonalną gospodarkę. Byłoby trzeba zabrać nam wody. Wypędzić.To tak jak w normalnej firmie, od kierownictwa, przedstawicieli, zarządu oczekuje się czegoś więcej - wizji rozwoju, ambicji, ciągnięcia za sobą słabszych, motywowania do zmian. Sformułowanie, że większości nie chce się pracować, to za mało. Trzeba ich przekonać, że warto. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Mnie ciekawi - jaki obraz aktualnych dzierżawców by wyszedł? Nie zgadzam się, na przerzucanie odpowiedzialności na szeregowych wędkarzy. Mnie ciekawi i mam nadzieję, że odpowiesz, kto w takim razie spowodował to powszechne miauczenie i biadolenie, że nie ma ryb, w rejonach gdzie od 20-30 lat nie ma rybaków i odłowów gospodarczych? Te ryby same się wy..jebały do dna? Czy może z nudów zdechły, na złość posiadaczy Stelli i Batsonów? A może rybacy na nocnych motolotniach, wyłowili te ryby za pomocą telekinezy? No ok, ale jaki jest sens rejestrów, w których wpisujemy tylko datę i miejsce połowu? W jakim celu komukolwiek jest potrzebna wiedzą, gdzie łowiłem akurat tego, czy tamtego dnia?Mówię oczywiście o przypadku, gdy wędkarz ryb nie zabiera.To podam Ci przykład, powiązany z powyższym cytatem.Jeżeli na danym zbiorniku jest prowadzona ewidencja połowów, to można określić jak duża jest presja wędkarska na ten zbiornik, a nawet w jakich miesiącach. I w takich zapisach, nie ma znaczenia, czy wędkarz ryby zabrał czy wypuścił, wpis określa czy tam po prostu łowił.A jeśli rejestry połowów prowadzone są należycie, to można z nich pobrać dane które pokażą jakie gatunki ryb są łowione, ile ryb zostało złowionych bądź zabranych.A jak się chce i liczba rejestrów połowu jest wystarczająco duża, to można wiele ciekawych informacji uzyskać, wyliczyć zależności, wskazać kierunek działań itd, co wcale nie jest trudne, bo sam takie rzeczy analizuję i wiem co można zrobić z dobrych materiałów. A jeszcze ktoś wcześniej wspomniał, że Niemcy nie robią odłowów kontrolnych.Robią, nawet dość regularnie, zresztą jak wiele innych krajów EU. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Macieju masz złudne przekonanie że jesteś zbawcą i orędownikiem tzw większości wędkarzy i wiesz czego chce większość. Dodatkowo mylisz i mieszasz kompetencje i pojęcia.Nie wiem skąd w tobie przekonanie, że twoje poglądy to poglądy większości. Gdyby doszło co do czego, okazało by się że,50% czyli połowa ma na to wyjebane, bo chce tylko łowić i nie interesują jej Twoje poglądy i jest zadowalana z tego co ma,35% jest przeciwna Twoim poglądom,10% mogłoby by poprzeć Twoje postulaty za cenę dodatkowych profitów i apanaży,5% ma te same poglądy jak Ty.PS. Mandat dostajesz za brak wpisu o dacie i miejscu połowu. Nie ma takiej możliwości, żebyś dostał mandat za brak wypełnienia rubryki ,,dotyczącej zabitych ryb'', chyba, że przechowujesz(od 2021 roku), zabijasz lub zabierasz do domy złowione ryby i nie odnotowałeś tego faktu w rejestrze połowu. Pamiętaj też, że zapis ten nie jest wymysłem dzierżawcy wód, tylko ich właścicielka (SP) i tam powinieneś składać swe zażalenia w tej sprawie. Odpisuję, bo Twój wpis wymaga pewnego sprostowania. Nie uważam się za zbawcę, a moje poglądy na wędkarstwo i zasobne, w cywilizoway sposób zarządzane wody, są pochodną czterdziestu lat wędkowania w Polsce, kilkunastu za granicą, obcowania z wędkarzami wszelakiej maści i trosce by było lepiej (czyli normalnie w moim pojęciu). Twierdzącym, że jast dobrze, albo że lepiej być nie może proponuję zerknąć na wędkarstwo i zasobność wód w krajach zachodnich. Podobno mamy aspiracje i podobno zmierzamy w tym kierunku (w innych dziedzinach życia). Nie myślę o prostym kopiuj/wklej, bo idealnego systemu pewnie nie ma, ale są mądre rozwiązania, które mogłyby zastąpić nasze głupie. Nie czuję się niczyim orędownikiem, a tym bardziej większości, o której pisałeś. Wiem czego chce większość i mam z tym duży ból dupy. Moje poglądy są jak pięść do nosa z poglądami większości, więc nie bardzo rozumiem, gdzie przeczytałeś że jest odwrotnie? Gdybym prezentował poglądy większości, nie pisałbym teraz do Ciebie, bo nie miałbym potrzeby bycia użytkownikiem forum promującego oszołomskie, jej zdaniem praktyki. Co do procentowego rozkminienia wędkujących pełna zgoda, może z małą korektą pięcioprocentowej grupy wichrzycieli. Dałbym mocne 3 lub słabe 4. Jeśli masz obawy, że moje (czy Korola) wizje kiedyś się ziszczą, uspokoję Cię. Cuda się nie zdarzają. PZW działa na zasadach demokratycznych, a demokracja będąca dyktaturą większości nie podlega obaleniu. Jako najdoskonalszy z systemów sprawowania władzy (zdaniem zwolenników demokracji, czytaj większości) może ulec co najwyżej kosmetycznym modyfikacjom. Rewolucję można wybić sobie z głowy. Wspomniałem o kosmetycznych modyfikacjach, to przytoczę jedną. Mam słabszy niż kilka lat temu wzrok i właściciel wód (SP) w niezrozumiały mi sposób (może zatrudniony wróż, albo obiektyw w komórce) odkrył moją ułomność i postanowił mi pomóc. Za symboliczne 10 złotych uraczył mnie rejestrem Okręgu Biała Podlaska w jakże poręcznym podwójnym formacie. Teraz upokarzającego wpisu mogę dokonać bez patrzałek. Zeszyt w sezonie letnim przyda się do odganiania komarów albo wachlowania w upalne dni. Białystok jest skostniały i za kolejną dychę dał mi kopię starej książeczki. Z tym rejestrem też czepiasz się szczegółów. Otrzymuję go od skarbnika PZW, sprawdza go SSR-owiec z wędką w garści, oddaję w PZW. Rejestr dotyczy wód dzierżawionych przez PZW i niby służy dorybianiu (przez PZW). Niby, bo wpływy z mandatów, kar za nie oddanie, a teraz ze sprzedaży wydawanych to też parę złotych. Zresztą co tu kruszyć kopie o właściciela i dzierżawcę, skoro właściciel też jest do kitu tolerując taki wrzód na dupie. A zażalenia...szkoda czasu. To dobre dla gości z obłędem w oczach i pianką w kącikach ust. Odpukać, nie dostrzegam. Z wędkarskimi (sportowymi) pozdrowieniami M. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coma Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 W tym roku w Krakowie mogę używać elektronicznego rejestru połowów. Pozwolenie i składkę też mam w formie elektronicznej. Wszystko na telefonie w razie kontroli. Z papierowych dokumentów pozostaje mi mieć przy sobie tylko kartę wędkarską.Da się? Ano da. Okręg Nowy Sącz przetarł szlak teraz niektóre idą za dobrym przykładem. Tyle, że "góra" musi chcieć zmian a z tym bywa bardzo słabo. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) korolu - jestem oczywiście obertrollem, jednak nie celowałem w Ciebie, ino tylko w beznadzieję sieci. Panowie i wrogowie. Jesteśmy wykorzenieni na maksa, ogłupieni i zdezorientowani, a te kompromisowe recepty, gimbusowe wykładnie i wykręty, logiczne łamańce oraz semantyczne piruety - na nic! Należy zacząć od początku, od odnowienia najprostszej formy tej całkiem zdebilowanej wspólnoty. Nasze państwo nie chce nas widzieć na swoim garnuszku, zatem nie łudźcie się i nie oczekujcie oczekujcie manny z nieba. Albo łaski sołtysa!To jest nasz zbiorowy obowiązek, sami sobie z naszą niedolą musimy poradzić. Mamy do dyspozycji wodę, decyzyjność i możliwości , czyli wszystkie narzędzia mamy.. pier...ęte pod płotem.. Organizacja zrzeszająca setki tysięcy członków, nie może być niczym innym, jak tylko wierną kalką społeczeństwa. Do tego przyjmująca w swoje szranki wszystkich jak leci, na wymogi składają się co najwyżej znajomości wymiarów i okresów ochronnych ryb. Stąd trudno się dziwić, że zarybienia ponadwymiarowym karpiem, są ponad wydatki na ochronę wód i propagowanie wstrzemięźliwości w pustoszeniu łowisk. Jesteśmy dokładnie tacy, jak społeczeństwo, albo nawet gorsi. A społeczeństwo wiadomo, lubi Martyniuka, kiełbę z grilla i wyroby piwopodobne.To forum, to jedynie niewielki worek kontaktowy ekstremistów wędkarskich, zupełnie nie pasujący do większości.Póki społeczeństwo nie zmieni się, to trudno oczekiwać by PZW się zmieniło. Chyba że organizacja upadnie, wtedy na zgliszczach możliwe byłoby utworzenie jakichś towarzystw, C&R, muszkarzy, gliździarzy, boleniarzy, wędkowania przy grillu i muzyce itd.Nie narzekajmy, czerpmy z tego co jest i cieszmy się pobytem nad wodą. PSTakie tematy, to dyżurny element zimowej prawie pauzy od wędkowania, spokojnie to przyjmuję. Edytowane 21 Stycznia 2021 przez Z.Milewski 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dipper Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) W moim okręgu nie ma czegoś takiego jak "inicjatywa oddolna". U nas to wygląda dokładnie tak: Przychodzi "przedstawiciel okręgu" na zebranie koło, przedstawia mu się propozycje rozwiązań w stylu, ochrona po zarybieniach, limit górny, zmiana limitów, wyłączenie pewnych łowisk bo są naturalnymi zimowiskami itp itd. Gość siedzi i cały czas kręci głową i mamroce, to się nie uda, to nie przejdzie, tego możecie nawet nie pisać...... Jak inicjatywa oddolna? Zrozumiał bym jak by żądania wiązały się z jakimiś niebotycznymi nakładami, a najczęściej idzie tylko o regulacje. O czym mowa. W moim okręgu jest beton jak w Wilczym Szańcu. Zazdroszczę wędkarzom, którzy mają we władzach partnera, a wiem że tacy się zdarzają.Inicjatywa oddolna w takim przypadku polega na tym, że niektóre sprawy trzeba robić samemu bez patrzenia na jaśnie państwo. Wystarczy kilka osób które będą regularnie nękać swoimi zapytaniami . Można być przy zarybieniach, sprawdzać co i ile wpuszczają. Skąd materiał i dlaczego właśnie stąd. itd. itd. Trzeba patrzeć na ręce. Nic nie działa skutecznniej na dupy poprzyklejane do stołków niż świadomość utraty tej cennej powierzchni. Ogólnie przysłowiowy beton ostatnio jakby bardziej drobił nogami, może sobie uświadomił poziom zagrożenia Edytowane 21 Stycznia 2021 przez Pluszszcz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 W tym roku w Krakowie mogę używać elektronicznego rejestru połowów. Pozwolenie i składkę też mam w formie elektronicznej. Wszystko na telefonie w razie kontroli. Z papierowych dokumentów pozostaje mi mieć przy sobie tylko kartę wędkarską.Da się? Ano da. Okręg Nowy Sącz przetarł szlak teraz niektóre idą za dobrym przykładem. Tyle, że "góra" musi chcieć zmian a z tym bywa bardzo słabo. Podczas jesiennego pobytu w Szwecji też mieliśmy zezwolenia w telefonach. Woda prywatna, jak większość tamtejszych. Pomijając symboliczną (przy ich stopie życiowej) opłatę drobna różnica polegała na tym, że pół godziny po wypłynięciu do naszych łódek podpłynęło dwóch miłych panów i zachowując elegancko dystans, poprosili o podanie numerów zezwoleń. Wymienili trochę uprzejmości, życzyli udanego wędkowania i popłynęli. W porównaniu z naszym PSR-em wyglądali na dwóch jeleni z wędkami. Pozory mylą. W przypadku braku opłat bylibyśmy odholowani do miasta i skończyłoby się na grubych nieprzyjemnościach, rekwirowaniu sprzętu, dotkliwych karach finansowych. Miło jest wędkować ze świadomością, że ktoś trzymający się przepisów jest traktowany poważnie i z szacunkiem, a wszelakie tałatajstwo tępione w zarodku. I można by rzec, tyle wody, tak mało wędkarzy. To się nie uda. A jednak działa. W zeszłym roku zapełniłem w OM pewnie ze cztery rejestry. Woda publiczna. Miałem dwie kontrole przeprowadzone przez tutejszego forumowicza. Pieczątkę przybił mi właściwie na pamiątkę. Pusty śmiech ogarnia, że na warszawskiej Wiśle jest no kill bolenia, sandacza i szczupaka. Ktoś to weryfikuje? Czy ten system edukuje do przestrzegania prawa? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) Za symboliczne 10 złotych uraczył mnie rejestrem Okręgu Biała Podlaska w jakże poręcznym podwójnym formacie Ta książeczka z Białej to jest taka kwintesencja braku racjonalności. Dlaczego nie A4 można by się zapytać.Wygląda, jakby ten format wymyślił ktoś, to na co dzień nie łowi ryb...Każdy inny szybko pomyśli i wpadnie na to, że dla wędkarza jest nieporęczna. W tym zakresie, dla mnie numerem jeden cały czas jest Nowy Sącz, wspomniany zresztą przez Comę cztery posty wyżej.I podobnie. Pierwsza wizyta w poniedziałek o świcie na Piaskach, już po 15 minutach łowienia kontrola, podałem numery ze zdjęcia wyświetlonego w telefonie. Strażnicy podpowiedzieli co i jak z tą głowacicą i się pożegnaliśmy.Można Edytowane 21 Stycznia 2021 przez korol 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 ...Mnie ciekawi i mam nadzieję, że odpowiesz, kto w takim razie spowodował to powszechne miauczenie i biadolenie, że nie ma ryb, w rejonach gdzie od 20-30 lat nie ma rybaków i odłowów gospodarczych? Te ryby same się wy..jebały do dna? Czy może z nudów zdechły, na złość posiadaczy Stelli i Batsonów? A może rybacy na nocnych motolotniach, wyłowili te ryby za pomocą telekinezy? .... Wiele razy o tym mówiłem, tak że powiem jeszcze raz. To zarządzający wodą są odpowiedzialni za rybostan. Kilka postów wyżej napisałem - powtórzę - mogę zgodnie z regulaminem zabrać w roku w moim okręgu 480 szt szczupaka czy sandacza. A uwzględniając, ze sum jest na banicji(nie ma limitu ilościowego - stwierdzono, że sum to szkodnik) teoretycznie mogę zabrać nieskończenie wiele szt drapieżnych ryb. To tak przy tych 480 szt zostając - wychodzi pół tony ryby drapieżnej. Teoretycznie na każdego wędkarza. Fajne - co nie? W okręgu jest ok 4000 ha wody i ok 4000 wędkarzy. To przyjmując tak na zdrowy rozum - 10kg/ha wydajności drapieżnika - wychodzi nie 480 szt a ok 10 szt - takich kilogramowych szczupaków czy sandaczy. 50x mniej niż dopuszcza regulamin. To ja się pytam - nikt tego nie widzi??????? I proszę nie mów, że wędkarze. Wystarczy, że złowią i zabiorą 10x mniej niż dopuszcza regulamin to i tak woda zostanie wyrybiona do dna. Zgodnie z prawem...Ale niezgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Te 10 kg/ha wydajności - znalazłem gdzieś w sieci i nie będę oponował jeśli napiszesz, ze to jest 20kg/ha czy nawet wiecej - nie znam sie na tym. Ale na pewno, nie będzie to 500kg/ha - tyle to może karpie przyrastają jak są dobrze karmione. Nie wędkarze - zarządzający wodami są odpowiedzialni za rybostan. Ze mną ani z nikim indywidualnie Wody Polskie nie podpisywały umowy na dzierżawę tego czy owego zbiornika... 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) W kwestii limitów to oczywiście popieram Romka.Ostatnio sobie w pamięci liczyłem i w sezonie mogę spokojnie złowić tonę ryb (oczywiście spinning, łowiąc karpie, leszcze i amury więcej).Niech będzie, że nie będą równomiernie rozłożone, coś się trafi w okresie, coś przekroczy limit ilościowy. Lekko pół tony zabrane, lekko.Racjonalna gospodarka dająca takie możliwości.. Edytowane 21 Stycznia 2021 przez korol 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Skoro juz sa w formie mobilnej /elektronicznej dokumnety to technologicznie mozna stworzyc apke wedkarska z funkcjami wykorzysujacymi dostepne czujniki smartfonow (podobna czesciowo do Endomondo): - oplaty online na zywo na niemal cala polske (stale/roczne i on demand)- widok mapy - zakladki np. podglad lowisk z lokalnymi przepisami, aktywni wedkarze- logoeanie sie do wedkowania- funkcja start i stop lowienia (manualne wlaczenie przez uzytkownika). Daje dane o miejscach, porach, dniach i np. GPS widocznosci na mapie- po wlaczeniu siebie jako lowiacego, kazdy inny uzytkownik (oraz np. PSR) widzi kazdego na mapie jako pinezke GPS, gdzie moze rozwinac zakres uprawnien (limit, metoda, nokill itp- zlowione ryby ( kyore do zabrania) trzeba zrobic fotki (foto z poziomu apki, nie dodawqne z galeri), z mini formularzem gatunek, cm. + co tam dany smartfon zbiera (data, godzina, temp, cisnienie, gps, npm, itp) - powiadomienia, wiadomosci, ostrzezenia. Od okregow, kol, sluzb (do wszystkich, do grup, zawezenie lokalizacyjne /okolica. Powiadomienia popup+dzwiek o koncu lowienia jesli np. mozna do zmroku - zglaszanie klusownictwa, zagrozen ekologicznych itp- opcjonalnie grywalizacja - punkty, rangi, konkursy, zawody online nawet na cala polske real time (szczupak dnia)- statystyki- wlasne statystyki wedkarza (ilosc dni, godzin na rybach, kilometry zrobione podczas lowienka, ryby itp itd), statystyki regionu, - moduł reklam- do dalszego samofinansowania sie utrzymania i rozwoju apki- reklamy producentow Mozna by real time sprawdzac: presje na mapie w miejsca gdzie chce sie jechac (kazdy user), czy ktos klusuje (jesli nie ma go na mapie). Dane statystyczne dla ichtiologow i zarzadcy wody. Koszty zejscia z recznej digitalizacji aktualnych papierowych rejestrow, zakladajac ze ktos to wklepuje aktualnie, sfinansowaly by powstanie apki, a rekkamy i skladki utrzymanie/rozwoj 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Ludzie jak ten Pan "smakosz" widać że lubi zjeść rybkę. Mają błędne myślenie ,Biznes -Zebrać składkę ->wpuścić->wyłowią ->zjedzą, znowu wpuścić->wyłowią zjedzą i tak w koło, Biznes to nie tylko ,talerz i pełna samara, popita browarem. Zrozumiały to w dużej części już dawno inne kraje ,że więcej można zarobić na emocjach, turystach ,żyznych w okazy wodach ,niż na białku które rosło 8-10 lat do metra a wysrane zostało po 3h inna sprawa ,że tych co lubią zjeść jest więcej niż tych co lubią złowić i wypuścić ,mając świadomość ,że wtedy mają do czego wrócić i może za rok będzie miał 110cm a nie 107cm. Licencje za pozyskiwanie pokarmu ,tak to można nazwaćPołowione Zjedzone Wysrane. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mercoss Opublikowano 21 Stycznia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Połowione Zjedzone WysraneAle mi się to podoba. Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) Skoro juz sa w formie mobilnej /elektronicznej dokumnety to technologicznie mozna stworzyc apke wedkarska z funkcjami wykorzysujacymi dostepne czujniki smartfonow (podobna czesciowo do Endomondo): - oplaty online na zywo na niemal cala polske (stale/roczne i on demand)- widok mapy - zakladki np. podglad lowisk z lokalnymi przepisami, aktywni wedkarze- logoeanie sie do wedkowania- funkcja start i stop lowienia (manualne wlaczenie przez uzytkownika). Daje dane o miejscach, porach, dniach i np. GPS widocznosci na mapie- po wlaczeniu siebie jako lowiacego, kazdy inny uzytkownik (oraz np. PSR) widzi kazdego na mapie jako pinezke GPS, gdzie moze rozwinac zakres uprawnien (limit, metoda, nokill itp- zlowione ryby ( kyore do zabrania) trzeba zrobic fotki (foto z poziomu apki, nie dodawqne z galeri), z mini formularzem gatunek, cm. + co tam dany smartfon zbiera (data, godzina, temp, cisnienie, gps, npm, itp) - powiadomienia, wiadomosci, ostrzezenia. Od okregow, kol, sluzb (do wszystkich, do grup, zawezenie lokalizacyjne /okolica. Powiadomienia popup+dzwiek o koncu lowienia jesli np. mozna do zmroku - zglaszanie klusownictwa, zagrozen ekologicznych itp- opcjonalnie grywalizacja - punkty, rangi, konkursy, zawody online nawet na cala polske real time (szczupak dnia)- statystyki- wlasne statystyki wedkarza (ilosc dni, godzin na rybach, kilometry zrobione podczas lowienka, ryby itp itd), statystyki regionu, - moduł reklam- do dalszego samofinansowania sie utrzymania i rozwoju apki- reklamy producentow Mozna by real time sprawdzac: presje na mapie w miejsca gdzie chce sie jechac (kazdy user), czy ktos klusuje (jesli nie ma go na mapie). Dane statystyczne dla ichtiologow i zarzadcy wody. Koszty zejscia z recznej digitalizacji aktualnych papierowych rejestrow, zakladajac ze ktos to wklepuje aktualnie, sfinansowaly by powstanie apki, a rekkamy i skladki utrzymanie/rozwoj CIAG DALSZY:I wydaje mi sie ze takie podobne apki moga juz latac np. w spedycji. Więc mogło by sie okazac ze koszt wdrozenia bedzie duzo mniejszy albo nawet w modelu SaaS gdzie userem bedzie wedkarz a koszt serwisu bedzie doliczony do oplaty za karte W opcji 2.0 mozna polaczyc GPS mapy markery z AR - jak apka PokemonGo. I dla fun wedkarze nad woda mogli by zbjerac np. fanty od sponsorów. Albo miec challenge (terminowe/ bezterminowe /czasowki/ ilosciowki ryb) dla zabawy na wybranych odcinkach (np. maraton boleniowy przez kilka glowek na rzece z punktami GPS do zebrania. Te funkcje sa w roznych apkach juz kilka lat Edytowane 21 Stycznia 2021 przez elmo 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RulleZ Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Połowione Zjedzone WysraneAle mi się to podoba. Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu TapatalkaPZW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dipper Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 (edytowane) Nie jest to aby lekka przesada ?? Zdaje się, że jak świat długi i szeroki ludzie złowione ryby jednak jedzą. Nawet w tych krajach podawanych za wzór. Ponarzekać można, ale rzeczywistości zakląć się nie da. Tym bardziej, że PZW jak by nie patrzeć tworzą też ludzie którzy ryby wypuszczają. Edytowane 21 Stycznia 2021 przez Pluszszcz 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 @elmo, super pomysły.Jest jedno "ale". Trzeba mieć zarejestrowanych elektronicznie wszystkich użytkowników (wędkarzy i/lub członków PZW). Logowanie do apki numerem karty i działa. Problem polega na tym, że nikt nie ma takiego rejestru, ale on powstaje. Jak tylko wszyscy członkowie zostaną wprowadzeni do systemu, będzie można wdrażać takie pomysły. Myślę, że kolejnym kłopocikiem będzie gromadzenie tych danych. Trzeba będzie zainwestować w porządny sprzęt na poziomie okręgów i/lub ZG. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 jest drugie 'ale'.....nie każdy ma ochotę być scyfryzowanym.....te wszystkie apki to sobie wsadźcie w smartfon, wolny człowiek daje radę bez zbędnej elektroniki, to już powoli zaczyna robić się absurdalne......jeszcze może jakaś punktacja, a za nią odpowiednia segregacja, na wędkarzy prawilnych bardziej i mniej.....a już bazy danych gromadzące wszelkie dane o moich prywatnych sprawach.....3xNIE!!! 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RulleZ Opublikowano 22 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2021 @eRKa, zarządzających Wodą wybiera się spośród ogólnej liczby Wędkarzy ( koło, Okręg, ZG ). Skoro zarządzający są źli, to jacy są Wędkarze? Kto chodzi na zebrania to wie, że jak do dyskusji to propozycje tysiące (większość słusznych), ale jak już trzeba władze wybrać to składający propozycje patrzą po suficie albo jedzą paluszki Co do rejestrów. W pełni rozumiem ich ideę, tylko szczerze mówiąc musiałem się domyślać czy ktoś z ZG PZW / Okręgu nie mógłby raz w miesiącu nagrać jakieś wideo i powiedzieć co się zmienia i dlaczego, że Wody Polskie coś zmieniły? Papier wszystko przyjmie i łatwo się odkurza stare uchwały zmieniając datę i lekko treść. Mi brakuje jasnej informacji ze ZG / Okręgów. Skąd Związek ma wiedzieć, która woda jest oblegana? a która nie? Wody są ogólni dostępne (tak, trzeba je bronic przed YT, zwłaszcza te mniejsze rzeczki/ciurki, ale nigdy przed wędkarzami), a informacja, że nad daną rzeką w roku x było y wędkarz, średnio każdy było 30 razy to znaczy, że trzeba tam może i zarybić oraz zwiększyć kontrole. Plus info ile ryby zostało zabite -> by uzupełnić braki. Co do cyfryzacji to już nawet telewizory Was/Nas śledzą kamery na drogach więc dajcie spokój Danych już jest tyle, że naprawdę trzeb być kimś ważnym by zaczęto zbiór waszych danych analizować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matteoo Opublikowano 22 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2021 Popieram cristovo, jadę nad wodę aby spieprzyć od tego debilnego-cyfrowego świata, sam jestem informatykiem. Jesteśmy poddani permanentnej inwigilacji. Zresztą ja i tak zamierzam przesiąść się z powrotem na telefon z klawiszami bo obecny "przypadkiem" mam w łapach od rana do wieczora. Wydawało mi się, że jestem wolnym człowiekiem, ale zeszły rok pokazał, że mam po prosztu jak i my wszyscy areszt domowy, to jeszcze mam pokazywać trasę każdej ucieczki? 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 22 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2021 Wspomniana aplikacja to bardzo fajny pomysł, ale raczej dla chętnych.Osobiście bym na to nie poszedł z jednego błahego powodu. Niekoniecznie chciałbym ewidencjonować gdzie i kiedy łowiłem. Nie dokładnie - z mapą gps, godzinami i historią wędrówki.Już wystarczy mi jedna pani pułkownik od telefonu służbowego.Dla mnie wystarczy normalna centralna baza danych, spięta z indywidualnym profilem, gdzie mogę się bezpiecznie zalogować i w trybie natychmiastowym opłacić składkę członkowską oraz interesujące wody (po zapoznaniu się z interaktywną mapą wód Polski - tak, jak to mają np. w Nowym Sączu - odcinek i szczegółowe zasady). Przy no-kill, nic nie trzeba nosić nad wodę. Wystarczy podać numer ewidencyjny lub Imię - Nazwisko i wszystko jest w systemie. Dla zabierających rejestr - książeczka lub online. W razie wykroczeń potwierdzenie tożsamości z dowodem osobistym.Ponadto, chciałbym mieć możliwość udziału online w spotkaniach (omawiane w innym temacie) oraz dostęp do historycznych nagrań ze spotkań. Ważna jest możliwość głosowania za różnymi inicjatywami online, ale pod Imieniem i Nazwiskiem.Fajnym ułatwieniem, były by kamerki z punktów pomiaru wody i koniecznie kamerki na "słynnych" tarliskach, zimowiskach, urządzeniach hydrotechnicznych. Na przykład już wspomniany przeze mnie ciepły zbiornik (Kanał Żerański). Wtedy zwykli wędkarze mogliby się łatwiej włączyć się w ochronę, czyli dbać o dobro wspólne. Sam będąc w pracy miałbym kilka punktów zawsze w tle na jednym z monitorów... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 22 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2021 @eRKa, zarządzających Wodą wybiera się spośród ogólnej liczby Wędkarzy ( koło, Okręg, ZG ). Skoro zarządzający są źli, to jacy są Wędkarze? Kto chodzi na zebrania to wie, że jak do dyskusji to propozycje tysiące (większość słusznych), ale jak już trzeba władze wybrać to składający propozycje patrzą po suficie albo jedzą paluszki ......Może nie zauważyłeś, ale prócz wybieranych władz, są etatowi pracownicy w biurach okręgów. I o ile od wybieranych władz nie zawsze można oczekiwać kompetencji w zarzadzaniu, to już ci etatowi to powinni być specjalistami od zarządzania czy ichtiologii(na pewno kompetentna jest księgowa, skoro MF przyjmuje sprawozdania roczne). I to oni powinni odpowiadać przed tymi wybieranymi za stan wód. A ci wybierani - stawiać parafki na tym co proponują. Okręgi to samodzielne jednostki gospodarcze, więc znów - logicznie należało by oczekiwać, że decyzje merytoryczne znajdą się wyżej w hierarchii od decyzji populistycznych. Na szczeblu(szczebelku) podstawowym wędkarze mają świadomość, że co do wody wpuszczą, to niewiele więcej z niej wyjąć mogą. Znów przykład, który wielokrotnie podawałem... Moje koło dzierżawi od gminy takie bajorko - niecałe dwa hektary. Regulamin na pół A4, składka roczna bodajże 150 zł i możliwość zabrania 15 ryb(wymienionych w owym regulaminie) Kto zabierze i chce łowić dalej - płaci kolejne 150. I to działa. Wędkarze wzajemnie się pilnują, żeby któryś tego karpia więcej nie zabrał przypadkiem. A jak pojadę na Sulejów - noooo... przecież to ogrom wody, to przysłowiowe "studnia bez dna" tego nie da sie przełowić do zera. No ale się dało...i jest pusto... I teraz - gdyby okręg podjął taką akcję informacyjną, że mamy tyle wody, jest nas tyle, woda może tyle... To i łatwiej dla przeciętnego wędkarza byłoby zrozumieć potencjalne ograniczenia(limity) Raz była ulotka, gdy Urząd Marszałkowski przymierzał sie do wprowadzenia całkowitego zakazu nęcenia na ZS. Stanęlo na 1 kg zanęty dziennie. Papirki załatwione....wędkarze jak sypali tak sypią... I to była niestety jedyna informacja ... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.