Skocz do zawartości

Dunajec


obcy91

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego Ci sami goście którzy mówią o fatalnej kondycji pstragow zmęczonych zimą i zamykają odcinek w Kroscienku od rana na Facebooku zapraszają na wycieczki quidowane na OS i tam nagle ryby współpracuja, sa w świetnej kondycji a goście łowią na następnych mayecznikach czyli murach oporowych.

Nie będę Wam burzyl wyobrażenia świata bo pod choinkę to Wam pewnie naprawdę Mikołaj prezenty przynosi.

zgodze sie z wami wszystkimi ale co wbijasz zeby do przewodnikow??? nawet wiem o ktorego Ci dokladnie chodzi..... skoro prawo pozwala to co ma gosc nie korzystac??? skoro nie wolno pic piwa na ulicy to korzystasz z przywileju i pijesz piwo 0.5m od niej tzn na swojej dzialce za ogrodzeniem. Ja wiem ze na OSie tez jest zimowisko i jest to nie w porzadku ze mozna tam lowic, ale miej pretensje do PZW a nie do przewodnikow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inny przykład z piciem piwa - w rynku krakowskim nie można ale w ogródku na tym samym rynku możesz się skuć jak bydlę za 15-20zl sztuka

najlepsze jest jednak to:  jak idziesz chodnikiem z piwem - mandat bo chodnik nie jest twoj.  Jak go w zimie nie odsniezysz to mandat bo wtedy nalezy do Ciebie hehehee

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak samo z rybami - jak chcesz je łowić to nie można bo przeciez nie twoje jak trzeba je wpuszczać to trzeba dorzucić bo przecież to twoje

 

Właściwie to pod pretekstem zimowiska można by zamknąć wszystkie płanie powyżej OS-u, czy to na piaskach lub pod murem w Szczawnicy i wtedy Os wkońcu przyniósł by jakiś dochód (nie tylko sztuczne przesunięcia pieniędzy z kół do okręgów pod pretekstem zawodów) - że ktoś o tym jeszcze nie pomyślał. Poniżej Os-u ryb i tak brak więc mogło by się udać

Edytowane przez Piotr Boruch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż. Pierwszy raz byłem z aparatem i wędka na Dunajcu a dokładniej dunajeckim odcinku specjalnym. Ryby fajnie gryzły streamerka i jak na tę porę roku były stosunkowo grube i waleczne. Jako że wyjazd wypadł na dzień świstaka to nie zabrakło ciekawych sytuacji. W pierwszym rzucie streamerem zapiął się ładny pstrąg - to się nazywa otwarcie. Żeby tego było mało udało się wyjąć kilka ryb na suchą więc satysfakcja dodatkowa. Widoki i atmosfera super. Wielkie dzięki dla Wojtka Kudłacza za miłe przyjęcie i dobrą kawę :)

Wszystkie zdjęcia z zestawu Canon M + 22mm F/2

 

Po więcej zdjęć z wędkarskich wypraw zapraszam na moją stronę poświęconą fotografii wędkarskiej

TU

 

 

post-49280-0-42390500-1454572834_thumb.jpg

post-49280-0-43032200-1454572842_thumb.jpg

post-49280-0-98722500-1454572848_thumb.jpg

post-49280-0-12489200-1454572855_thumb.jpg

post-49280-0-62092800-1454572861_thumb.jpg

post-49280-0-90508900-1454572868_thumb.jpg

post-49280-0-58263400-1454572875_thumb.jpg

post-49280-0-08826300-1454572882_thumb.jpg

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem - ja to pewnie nie umiem ale tam gdzie byłem -a nie był to OS - nawet wody jak na lekarstwo. Tam machałem i machałem i machałem a potem nawet cos wzięlo raz potem nawet drugi potem była jedna burza śnieżna potem druga ale niestety szaleńczym żerem tego bym nie nazwał. A na suchara faktycznie moglo być lepiej przynajmniej bym tyle nie naurywał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W mojej okolicy sandacz w Dunajcu to już raczej mit albo widmo haha a tak poważnie to czasami coś się trafia :) jesienią złowiłem 2 może 3 :) miały bagatela pewnie z 10cm no może 15cm :D wypasione grube rybska :D w sumie to nie ma się z czego cieszyć tylko raczej płakać :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Panowie w tym roku chciałbym spróbować połowić sandacze w nocy na Dunajcu, macie jakieś doświadczenia w tej materii? Pytam bo mam sprzeczne informacje, jedni twierdzą, że jest go dużo inni, że wręcz przeciewnie :)

 

Pozdrawiam

tomek

Nie ma - został zjedzony !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jak ''wędkarze" w dalszym ciągu będą naśladować pewne ptactwo (kormorany) to reszta ryb podzieli los sandaczy... :/ zaczną znikać nawet płotki i wszystko co w wodzie pływa bo jak nie ma sandacza to bierze się to co zostało. A swoją drogą to nazywanie "wędkarzy" kormoranami to trochę obraza dla tych ptaków oczywiście bo one jedzą tyle żeby się najeść, a że jedzą dużo to inna sprawa, za to mięsiarze biorą tyle ile lodówka pomieści :/  I znowu muszę przytoczyć odwieczne pytanie: gdzie jest PSR i zarybienia widmo.... ? w rzekach sandacza praktycznie nie ma ! w Wiśle też już jest go jak na lekarstwo ! niedługo w rzekach ten gatunek wyginie jak wilki w Bieszczadach. Dla większości spinningistów jest to ryba najbardziej pożądana ale nie ze względów kulinarnych tylko tajemniczości i trudności łowienia-to taki level wyżej w dzisiejszych czasach, bo złowić go to jak trafić 6 w totka. Jeszcze 15-20 lat temu w Dunajcu ponoć było dożo sandaczy a teraz ? Idąc tym tropem myślę ze za 10 lat będziemy oglądać te ryby na zdjęciach i książkach :/ a ja dalej uważam że mimo dużej presji wędkarskiej i kłusowniczej gdyby były zarybienia ryby wymieniałyby się krwią z dzikimi sandaczami i powoli...powoli....wszystko by się odrodziło. Ech szkoda się denerwować bo znowu spędzę setki wieczornych i nocnych godzin zostając z marnymi wynikami....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Piotr, masz racje. Zmieniloby sie to gdyby PSR liczyla 50-100 osob na okreg. Lub! PSR zostaje po staremu, ale SSR bylo platne godzinowo. Wiesz ilu chetnych by bylo, aby sobie dorobic szwedajac sie po brzegach rzek? 
Nie wypowiem sie odnosnie Sandacza na Dunajcu, czy jest czy nie ma. Ja nie zlowilem, nawet jako przylow. Widzialem w oczku po powodziowym jednego 10cm. sandaczyka i to by bylo na tyle.
Warto jeszcze zauwazyc ze ilosc suma tez ma wplyw na to wszystko, bo czy 150cm. sum nie polakomi sie na 50cm. sandacza? Mysle ze spokojnie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak na dole Dunajca ale na górze mam już 5 pieczątek po kontrolach, a tak na prawdę tylko raz w tym roku nie spotkałem nikogo kto by kontrolował podczas moich wypadów jeżdżą kontrole z Nowego Sącza, Szczawnicy, Nowego Targu - są codziennie na górnym Dunajcu Czasami dwa razy dziennie wymiennie po jakimś czasie tylko machają "swoim" i idą dalej, nawet na Popradzie wczoraj machali mi z drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jak ''wędkarze" w dalszym ciągu będą naśladować pewne ptactwo (kormorany) to reszta ryb podzieli los sandaczy... :/ zaczną znikać nawet płotki i wszystko co w wodzie pływa bo jak nie ma sandacza to bierze się to co zostało. A swoją drogą to nazywanie "wędkarzy" kormoranami to trochę obraza dla tych ptaków oczywiście bo one jedzą tyle żeby się najeść, a że jedzą dużo to inna sprawa, za to mięsiarze biorą tyle ile lodówka pomieści :/  I znowu muszę przytoczyć odwieczne pytanie: gdzie jest PSR i zarybienia widmo.... ? w rzekach sandacza praktycznie nie ma ! w Wiśle też już jest go jak na lekarstwo ! niedługo w rzekach ten gatunek wyginie jak wilki w Bieszczadach. Dla większości spinningistów jest to ryba najbardziej pożądana ale nie ze względów kulinarnych tylko tajemniczości i trudności łowienia-to taki level wyżej w dzisiejszych czasach, bo złowić go to jak trafić 6 w totka. Jeszcze 15-20 lat temu w Dunajcu ponoć było dożo sandaczy a teraz ? Idąc tym tropem myślę ze za 10 lat będziemy oglądać te ryby na zdjęciach i książkach :/ a ja dalej uważam że mimo dużej presji wędkarskiej i kłusowniczej gdyby były zarybienia ryby wymieniałyby się krwią z dzikimi sandaczami i powoli...powoli....wszystko by się odrodziło. Ech szkoda się denerwować bo znowu spędzę setki wieczornych i nocnych godzin zostając z marnymi wynikami....

 

 

Kormorany były od zawsze i ryb było zawsze dużo. Nie wiem  i nie mogę zrozumieć  dlaczego całą winę zwala się na kormorana. Kormorany były od zawsze, tylko ludzi było mniej i i nie grzebali tak w środowisku jak obecnie ( pseudo-melioracje, zanieczyszczenie środowiska, pseudo-zarybianie i można by jeszcze długo wymieniać przyczyny).

Wików w Bieszczadach jest teraz o dużo dużo więcej niż 20 -30 lat temu i w całej Polsce. Spotyka się je już praktycznie na terenie całego kraju. Ale tylko dlatego, że jest gatunkiem chronionym i myśliwi go nie strzelają.

Choć wiem od znajomych, że są strzelane i tak po cichu.

 

Niestety to pazerność człowieka doprowadza do tego i nic tego nie zmieni, dopóki człowiek będzie pazerny na wszystko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...