Skocz do zawartości
  • 0

Dlaczego mocowanie silnika w bagażniku jest ważne...


newrom

Pytanie

Cześć

Poniżej dwie fotki pokazujące co się dzieje z ciężkim przedmiotem leżącym w bagażniku, w czasie uderzenia z tyłu z boku.

Silnik był tylko włożony, nie chciało mi się bawić w mocowanie (przewoziłem tak wielokrotnie różne ciężkie przedmioty, ale od teraz się to zmieni). Generalnie jestem szczęśliwy że silnik nie trafił kogoś idącego poboczem.

 

Jechałem z kierunku widocznego na zdjęciu, skręcałem w lewo w polną drogę. Strzał dostałem w lewy tylny róg samochodu, obróciło mnie i zatrzymałem się tak jak widać.

Uderzenie zniszczyło tylną klapę, pogięło zamek i silnik, dzięki bezwładności wyfrunął.

Nastolatka która we mnie trafiła musiała lecieć dość szybko, bo małym p107 udało jej się przestawić wielką i ciężką xantie.

 

https://lh3.googleusercontent.com/-0U2YsAx_Rjo/T93FjgunJ_I/AAAAAAAAGgw/VX7ndcAXtFY/s640/P6160055.jpg

 

W silniku jak widać poniżej szlak trafił stopę, rumpel, śruba też się pogięła. A pod czapką ułamał się kawałek stopu od mocowania silnika.

 

https://lh6.googleusercontent.com/-duE3xGtamZk/T93FxAT4BjI/AAAAAAAAGiA/1zBTw-PrrZs/s640/P6160068.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

 

zawsze mazylem by kupic sobie auto wielkosci np vw transportera (tak by jeszcze na parkingi pietrowe wjezdzalo) i na stale dac do srodka wszystkie klamoty wedkarskie, webasto moze, przetwornice jakies umpa umpa etc

 

vw t4 afair występował w wersji z napędem 4x4. Niestety to są dość drogie samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

hiace tez jest 4x4 niestety oba (hiace i t4) sa tutaj bardzo bardzo rzadkie (minusy malego kraju) a i drogie. hiace odatkowo wystepuje jako 3.0 tylko a transporter chyba jaki 2.5 najmniej.

 

 

bardziej juz kusil mnie noah, albo caddy maxi awd (jeszcze z automatem? ech chyba jak sie w irlandii znowu boom zacznie wiec niepredko...). Ps nie wiem czy zafira wystepowala jako 4x4 (taki np scenic wystepowal - czasami tutaj jezdza), ale ma w srodku naprawde sporo miejsca (jechalismy w 4 czy 5 osob na zawody gruntowe (wiadra na zanete, fotele, parasole, duperele, flaga klubowa i grill klubowy (okragly dobre 75cm srednicy?)i sie pomiescilismy w jedna zafire... Wiec moze tobie by podeszedl? (ps znajomy ma 1.6 i nie narzeka, drugi ma 1.8, ale wersje z jakimis kosmicznymi oponami typu 245 czy cos (1000e za kpl opon mu tutaj powiedzieli w sklepie bo rzadnych tanich w takim rozmiarze nie bylo a auto juz kupil na alusach, ktore ponoc tylko takie laczki biora....) to narzeka na spalanie, za to 3ci majacy diesla mowi, ze max 6l.

Ze mna na razie wyglada tak, ze czekam az college skoncze - jak ew znajde jakas robote to sie moze gdzies nad wode przeprowadze i problem jezdzenia 100-200km w jedna strone na rybki conajmniej raz w tygodniu zniknie sam z siebie (moj rekord to okolice 1000km za weekend majowy).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja cofam wiekszosc z tego co powiedzialem. Skoncentruj sie na skonczeniu szkoly/ maniu znaczy posiadaniu dobrej pracy.

Od tego uzaleznij posiadanie samochodu na ktory Cie bedzie stac.

 

Jezeli bardziej wypasione opony to juz problem albo spalanie 2l w te czy we w te...

 

Duzy samochod i duzy ladunek to spalanie w benzynie w okolicach 10L (jak silnik nie potwor a za kierownica nie pojeb co musi wszystkich wyprzedzic), w dislu mniej ale za to tyle za niego zaplacisz, ze kupisz za to stacje benzynowa. A jak sie trafi cos w silniku to dowiesz sie jaki on jest skomplikowany/a jaka trudna czytaj kosztowna jest naprawa...

 

Po opony 225/70 przyjedz do Polski :D , mozna kupic wystarczajace za 400 od sztuki.

 

A sluchaj dalej oszolomow roznych znaczy sie specjalistow to nic nie kupisz nigdy...

 

Howgh!

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

w wiekszosci aut typu zafira i kombiakow oczka sa. (przynajmniej w tych, ktorymi jezdzilem).

 

Pogalopowałem do Tourana i rzeczywiście są :mellow: . Tylko, że ja nigdy tych uszek nie traktowałem, jako punktów do mocowania ładunku (a to już mój błąd Embarassed ). Teraz tylko dobrać odpowiednie pasy do tej biżuterii. No tak w robocie jeden pas to minimum 4 tony wytrzymałości :mellow: . Warto czasami korzystać z tych mocowań, to, co przydarzyło się Newrom może zdarzyć się każdemu :( .

 

Czytając Wasze rozważania na temat wyboru aut naszło mnie na wspomnienia. Kiedyś najlepsza była Syrena :mellow: . Wysokie zawieszenie, przedni napęd, nie duże zużycie a na dzień dzisiejszy to już awangarda :lol: . Tyle, że już dzisiaj trudno byłoby znaleźć w niej fragment zdrowego nadwozia gdzie można by przyspawać zdrowe uszy do mocowania pasów :lol: .

 

Zamiast polecać komuś auto, co jest naprawdę trudne napiszę, jakimi kryteriami posługuję się w swoich wyborach. Pierwsza sprawa to kasa a druga to kasa, której nigdy za wiele :mellow: . Długo chorowałem na Nissana Patrol GR (ten kanciasty starszy model). Do dzisiaj mi to pracuje, bo spełnia wszystkie moje potrzeby. Tyle, że koszty utrzymania takiego parowozu to pieniążki, które wolę inwestować w inne potrzeby . Musimy mieć dwa auta takie realia, zatem ślubna jeździ ładniejszym a ja wydaję, co kilka lat na nowego klamota w granicach 500 euro i na to mogę sobie jeszcze pozwolić . Ostatni nabytek z przed roku to, R 21 D Nevada w wersji, societ? czyli towarowej. Dwa wygodne fotele z przodu, płaska i długa podłoga oraz przestrzeń, w której mieszczę wszystko łącznie z silnikiem i gdybym to jeszcze poukładał znajdzie się miejsce do spania :mellow: . Pali 6l. mazutu i w wersji silnika 2.1 (atmosferyczny) skutecznie ciągnie przyczepkę z łódką (w górach również). Da się tym jechać 140 km/h, jeżeli komuś śpieszno .

Auto wdzięczne na kilka lat tortur, następne również będzie w tym przedziale cenowym, tej samej konstrukcji nadwozia, i obym zdołał jeszcze kupić z silnikiem atmosferycznym Diesla.

Bez elektrycznych szyb, bez wspomagania kierownicy ( nie kręcę dużo w mieście), i bez wszystkich tych gadżetów, które z wiekiem auta padają jeden po drugim .

Na Patrola GR dalej będę chorował :mellow: i tak jest lepiej, takie tęsknoty pozwalają mieć nadzieje a te w życiu są najważniejsze .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

no ja tez rozwazalem jakiegos francuza vana 1.9d, ale odradzono mi berlingo jako straszliwego mula.

To samo mi powiedzieli o nissanie delivery 2.3d (ponoc tez atmosferyk), ale umre z nudow zanim do 100 sie rozpedze..

a jezdze praktycznie tylko po autostradach.

A jakby kasa nie grala roli to po jakiego czorta myslec o samochodzie? ma jezdzic i tyle.

 

Moj landlord ma fajne podejscie do samochodow - ma zaufanego mechanika w serwisie firmowym nissana (maja samochody oddane na wymiane przy kupnie nowego - czasami od nowosci u nich serwisowane) i co jakis czas mu mowi: Tom bede potrzebowal samochod ma byc dobry i w XX kwocie. Jak jezil navara i go zapytalem ile pali to powiedzial nie wiem. jak sie swieci kontrolka to dolewam...

Przy pierwszych powazniejszych problemach z autem (cos tam z alternatorem i jakims bledem w kompie) oddal navare znajomemu na farme i kupic sobie nowe auto...

Przy takim podejsciu nie ma zlych samochodow...

 

generalnie z samochodami jest jak z sprzetem wedkarskim (chec zainstnienia w grupie w jakis sposob (nawet jesli przeszla i juz w glowie nie miesza) kieruje naszymi wyborami i starasz sie kupic najlepsze na co cie stac a nie to co ci potrzeba.

Bo bede taki fajny jak mam stradica czy inna stelle...

Pewnie dla tego chcialbym 4x4 (a w zyciu 4 razy przez trawnik przejechalem i tak naprawde tylko co 2-3 zime tutaj by mi sie przydal a i to przez 4 dni). znam tylko 1 miejscowke wedkarska gdzie tutaj potrzeba 4x4 a i to na okolo 200-500 metrow....

 

najbardziej zaluje, ze okolo 4-5 lat temu moglem dostac za darmo mercedesa beczke diesla od mojego landlorda ('82 rocznik, ale regularnie serwisowana na bierzaco przeglady i badania techniczne etc). Mialem wtedy auto sluzbowe wiec mu do glowy nie przyszlo nawet mnie zapytac czy go chce i sprzedal za kilkaset euro...

 

a stare kanciaste auto mi sie podobaja (strasznie bym chcial volvo 240, defendera albo jakies z tych wielkich hamerykanskich station wagoonow).

ALe jakos tutejszych serwisow i ceny czesci zamiennych skutecznie mi to wybijaja z glowy (w passacie 1.6 za zdjecie glowicy bez planowania powiedzieli mi 1000-1200 euro - samochod sprzedalem za 800....)

ale generalnie miast tutaj juz chyba na cafe jerkbait powinnismy wyladowac dawno temu bo OT sie zrobil kosmiczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No to już nie oftopujmy :mellow: .

Myślę, że przydatnym urządzeniem do transportu jest takie urządzenie.

Można je kupić w rożnych wielkościach a pomieścić mogą sporo rzeczy które albo łatają po całym bagażniku albo stwarzają wręcz zagrożenie podczas transportu (akumulator np.). I dopiero taką skrzynkę mocować pasami w bagażniku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

hm moim zdaniem bez sensu (tzn taka skrzynka swoje wazy a grzebanie w niej za kolowrotkiem to tez koszmar...)

Uzywalem podobnego rozwiazania w passacie (do almery pudlo mi sie nie miesci), ale dalem sobie szybko spokoj (idea byla taka - wedkarskie graty w pudle i pakuje sie na ryby lub na zakupy/cywilnie w mgnieniu oka. ale gdzies w zwykly dzien trzeba takie pudlo trzymac....) Stad mz i tak najlepiej miec vana z bulk head czyli sciana grodziowa (czy jak tam to po polsku sie zwie).

Ps znajdz taka skrzynke co pomiesci silnik zaburowy i wejdzie do bagaznika normalnego auta...

niestety wypadki sa losowe i ciezko byc na 100% przygotowanym.

Kiedys z kolega jechalem na ryby i mielismy czolowke (jechalismy doslownie 2km kolega nawet pasow nie zapial) - ja bylem caly poparzony od airbaga a kolega nawet siniaka nie mial....

Ps z bagaznika pelnego drzwi do mebli kuchennych nic nie wylacialo/sie nie zniszczylo (a ile wazy bagaznik mondeoI sedan pelny drzwi z litego drewna (klon i dab w wiekszosci)? mysle, ze na pewno wiecej jak silnik zaburtowy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No to już nie oftopujmy :mellow: .

Myślę, że przydatnym urządzeniem do transportu jest takie urządzenie.

Można je kupić w rożnych wielkościach a pomieścić mogą sporo rzeczy które albo łatają po całym bagażniku albo stwarzają wręcz zagrożenie podczas transportu (akumulator np.). I dopiero taką skrzynkę mocować pasami w bagażniku.

 

Mieszczę w http://allegro.pl/skrzynka-kosz-skladany-plastikowy-bialy-32 l-i2441449964.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No to już nie oftopujmy :mellow: .

Myślę, że przydatnym urządzeniem do transportu jest takie urządzenie.

Można je kupić w rożnych wielkościach a pomieścić mogą sporo rzeczy które albo łatają po całym bagażniku albo stwarzają wręcz zagrożenie podczas transportu (akumulator np.). I dopiero taką skrzynkę mocować pasami w bagażniku.

 

Mieszczę w http://allegro.pl/skrzynka-kosz-skladany-plastikowy-bialy-32 l-i2441449964.html

 

Silnik też? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

hm moim zdaniem bez sensu (tzn taka skrzynka swoje wazy a grzebanie w niej za kolowrotkiem to tez koszmar...)

Uzywalem podobnego rozwiazania w passacie (do almery pudlo mi sie nie miesci), ale dalem sobie szybko spokoj (idea byla taka - wedkarskie graty w pudle i pakuje sie na ryby lub na zakupy/cywilnie w mgnieniu oka. ale gdzies w zwykly dzien trzeba takie pudlo trzymac....) Stad mz i tak najlepiej miec vana z bulk head czyli sciana grodziowa (czy jak tam to po polsku sie zwie).

Ps znajdz taka skrzynke co pomiesci silnik zaburowy i wejdzie do bagaznika normalnego auta...

niestety wypadki sa losowe i ciezko byc na 100% przygotowanym.

Kiedys z kolega jechalem na ryby i mielismy czolowke (jechalismy doslownie 2km kolega nawet pasow nie zapial) - ja bylem caly poparzony od airbaga a kolega nawet siniaka nie mial....

Ps z bagaznika pelnego drzwi do mebli kuchennych nic nie wylacialo/sie nie zniszczylo (a ile wazy bagaznik mondeoI sedan pelny drzwi z litego drewna (klon i dab w wiekszosci)? mysle, ze na pewno wiecej jak silnik zaburtowy...

 

 

Nie będę się upierał przy tych skrzynkach, bo to alternatywa, tym bardziej, że sam takiej nie stosuję . Myślę, że taką, w którą wejdzie mały powiedzmy 9 konny silnik termiczny też można znaleźć (kupić). Tyle, że nie podejmuję się wcisnąć jej w bagażnik Almery :lol: .

Jest to jakieś zabezpieczenie, wiązanie samego silnika w sytuacji, kiedy obok mamy pozostałe graty może być bardzo kłopotliwe a w rezultacie nie skuteczne. Napięte pasy z reguły będą przeszkadzały w pakowaniu pozostałego bagażu i skutecznie zmniejszą pojemność bagażnika.

Cóż próbuję pomóc, ale pakować za nikogo nie będę :lol: .

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli chodzi o pakowanie i mocowanie to musi to być robione w ten sposób żeby było szybko i wygodnie. Wszelkie kombinacje, dobre w teorii się nie sprawdzają bo ludzie są leniwi i w końcu przestają ich używać.

Skrzynka (aluminiowa najlepiej) to super rozwiązanie, ale do pickupa albo innego vana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

..............

 

Silnik też? :lol:

Silnik nie. Ale kombiaki, to racze takie mało ustawne bagażniki ma. Szczególnie, jak przedmioty drobniejsze. A w koszyczku i rękawice, i zapas żarówek i jakiś płyn spryskiwacz, podpałka do grilla, czy olej na dolewkę. Zapasowe wkładki do butów gumowych, no i kurteczka jakby nad wodą chłodniej się zrobiło :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...