sero1975 Opublikowano 30 Listopada 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2021 (edytowane) 60-tki łowie regularnie na małopolskim bezrybiu . 8 z przodu nie widziałem już 5 lat u siebie nie mówiąc o PB z 1997 roku - 105 cm. 15.08.1997 to był dzień gdzie przez chwilę znalazłem się w wędkarskim rajuAle zobaczcie że Bartek łowi piękne ryby regularnie przynajmniej od 3 lat a jego opisy czyta się z dużą dawką radości dlatego w kwestii sandaczowej zostaje u mnie nr 1 Edytowane 7 Grudnia 2021 przez bartsiedlce 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. jerzy6 Opublikowano 6 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2021 (edytowane) Jeszcze jakieś ryby w ostatnich dniach mi się udało złowić chociaż trzeba się trochę nachodzić, żeby je znaleźć, zwłaszcza, że niektóre miejscówki pozajmowane.Było kilka w tym 2 fotogeniczneJeden ok.86cm, ale przepraszam za zdjęcie, bo prawie pionowa skarpa, bardzo niebezpieczna!A rybkę trzeba puścić Ryba lezy po skosie w dół Sum rozwalił mi kotwicę Ownera A jeszcze w niedzielę z prawie letniej miejscówki ku mojemu zaskoczeniu taki grubas ok. 80kiTen ostatni 80ka wprawdzie , ale niesamowity grubas , walczył w nurcie jak skurczybyk Wszystko na oczywiście niezawodnego w tym sezonie Ołówka Janusza WidłyJeszcze dodatkowo popsuł mi się statyw więc zdjęcia takie sobie. Jak ja lubię wędkarstwo, lubię niesamowicie, nawet jak czasami nic nie złowię Ale radość ,czasami z wypuszczania dużego sandacza wynagradza wszystkie trudy i pozwala liczyć na to, ze za rok kto wie może 90ka będzie, albo 100ka Jeśli tylko nie złowi je jakiś cwaniak , mięsiarz Swoją drogą powinien być wprowadzony kompletny zakaz zabierania sandaczy dla odbudowania stada lub wprowadzone jakieś odcinki no kill lub specjalne, z zarybieniami i porządną ochroną, kontrolą. Ale to chyba obecnie nierealne NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 7 Grudnia 2021 przez bartsiedlce 60 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 7 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2021 (...)Ale radość ,czasami z wypuszczania dużego sandacza wynagradza wszystkie trudy i pozwala liczyć na to, ze za rok kto wie może 90ka będzie, albo 100ka Jeśli tylko nie złowi je jakiś cwaniak , mięsiarz Swoją drogą powinien być wprowadzony kompletny zakaz zabierania sandaczy dla odbudowania stada lub wprowadzone jakieś odcinki no kill lub specjalne, z zarybieniami i porządną ochroną, kontrolą. Ale to chyba obecnie nierealne Święte słowa Jerzy , podpisuję się oburącz . Choć to nierealne pewnie w Polsce, gdzie w okresie jesienno-przedświątecznym 100% tych pięknych ryb jest zabijanych i ląduje w zamrażarkach . Te wypuszczane to błąd statystyczny po prostu ... Gratuluję tego , że jesteśmy po tej samej stronie i kapitalnych ryb . Straszne grubasy . 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 8 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2021 Słyszałem o sandaczu złowionym w mojej okolicy, w rozmiarze 118 cm, ponoć jest kilku świadków. Niewyobrażalnie wielka ryba tego gatunku. Aha, wróciła do wody i być może czeka na następnego łowcę !!! 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 13 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2021 Jako że od wielu dni cisza w temacie, to dorzucę jednego z moich fajniejszych w tym roku kolczaków sprzed paru tygodni, a największego z nocy na woblera.Przez kilka lat, jakoś nie miałem szczęścia do późnojesiennych, nocnych sandaczy na woblery, a teraz trafiłem na jeden dobry okres. Po kilka szt. z jednego wieczora to już cieszyły mnie jako dobre wyniki, a pewnego razu trafiły się 3 na gumy i 9 na woblery. Aż przerwałem łowienie wcześniej niż planowałem, miałem dość, a przy takim żerowaniu w końcu w skrzela któryś by zassał woblera, a nie potrzebowałem ryby w tamtym czasie. W tym sezonie Odra nagrodziła wytrwałość, dała trochę sandaczy nocami, w tym ten z 9 z przodu, a dokładnie nie zmierzony, nie zabrałem akurat miarki. 38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablo__20 Opublikowano 14 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2021 Odra rybna rzeka, ale km trzeba zrobić. Prawda jest taka, że za jednym dwoma braniami chodzi się cały dzień, a i nie zawsze coś się uwiesi. Dużo lepiej jest w miejskich portach i zalewach. Znajomi opowiadają nawet o dwucyfrowych wynikach w łowieniu sandaczy. Trafiają się też bardzo duże szczupaki.Ja osobiście wolę dziką i wolną od betonów rzekę, która od czasu do czasu otworzy się dla wędkarza. 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osiak Opublikowano 14 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2021 Nocny smoczek 40 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Daniel93 Opublikowano 17 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2021 (edytowane) To i ja dodam nocno śnieżnego . Edytowane 17 Grudnia 2021 przez Jano 62 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomus Opublikowano 17 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2021 To i ja się pochwalę wyeksponowane 89cm. 47 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. andego Opublikowano 19 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2021 Kapryśna ta Odra, ale potrafi czasem wynagrodzic 58 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. malinabar Opublikowano 30 Grudnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2021 (edytowane) No i dzisiaj już wszystko jasne - jutro też nie wypłynę . Takiego grudnia to nie pamiętam od lat . W sumie dziesięć dni umożliwiających łowienie , a dwadzieścia jeden ( bite trzy tygodnie !) to zlodowacenie zbiorników bez możliwości wypłynięcia . Czegoś takiego się nie spodziewałem absolutnie . Jeden dzień , a właściwie dwie popołudniowe godziny fantastyczne jeśli chodzi o brania i kontakty , ale bez szczęśliwego finału niestety . Czas zatem na ostatnie późnojesienne remanenty , czyli listopad w pigułce . Pierwsze dwa tygodnie bez konkretnej ryby . Jakieś brania delikatne i owszem , jakieś szczupaczki niewielkie tak , ale nic z kolcami nie chciało się pokazać za żadne skarby . Temperatura wody dosyć szybko pikowała w dół , natomiast nie przekładało się to absolutnie na koncentrację jesienną białorybu i - co za tym idzie - na towarzyszącą tym skupiskom obecność drapieżników . Zapisy na echu często przypominające pustynię , co działało dosyć deprymująco . Poziom wody nadal wysoki, czyli taki normalny . Ale że od tego odwykliśmy ostatnimi czasy , to nadal jest dosyć zaskakujące zjawisko . Odwiedzam naprzemiennie "płytką" jak i "głęboką", czyli typowo jesienną już część zbiornika w nadziei, że albo wreszcie namierzę ryby , albo trafię na ich zwiększoną aktywność . O małej ich ilości po intensywnym , gruntowo-trupkowym początku jesieni nawet nie wspominam i absolutnie zdaję sobie z opłakanych efektów tych działań sprawę . Nawet po zdecydowanie zmniejszonej ilości nocnych obozowisk widać było , że łowić już specjalnie nie ma co .Równa połowa miesiąca . Miejscówka grająca dobrze w tym sezonie . Seria eliptycznych wgłębień w twardym placku dna w pobliżu korytka . Męczę ją chwilkę żeby wcelować dokładnie w niewielkie zagłębienia w nadziei , że tym razem przyniesie to efekt . Branie dokładnie w punkcie , w którym guma ląduje te kilkanaście centymetrów niżej niż okalający poziom dna . Wyraźny , choć nienachalny pyk zacięty w tempo na pełnym wyrzucie . Twarda walka z nadzieją na coś większego , ale stworzenie i tak bardzo urodziwe . Japońska klasyka na końcu zestawu . Dwa dni później już na głębokim w miejscu , które zazwyczaj omijam szerokim łukiem , bo go nie lubię i nie czuję . Jest takie zbyt oczywiste i tak na dobrą sprawę to jakieś sensowne ( lub jakiekolwiek bardziej ) ryby łowiłem tutaj bardzo dawno temu . Późny , jesienny wieczór przechodzący już w pełny zmrok . Zaczepowe i nierówne sąsiedztwo korytka . Staram się prowadzić przeciążoną nieco gumę równolegle przy samej naprawdę "dudniącej" echem krawędzi koryta . Branie w miejscu , w którym spodziewam się przyhaczenia o mini garbek , łapiący przynętę idącą tym torem . Wyraźny , ale i bardzo subtelny pyk i zacięcie . Piękny , brzuchaty już i jakże wytęskniony nocny sandacz . Bardzo silny . Nie chciał odkleić się od dna zbyt chętnie . Tym razem kopyto z celownikiem , dobre przed laty , dało chwilę szczęścia . Wpięty w same nożyczki . Kolejne dwa dni później . Płytkie i średnio atrakcyjne , choć dobre okresami miejsce . Musi być tam drobnica , żeby zagrało a o to ostatnimi czasy było ciężko . Tym razem widzę jej skupiska i ustawiam się dokładnie tak , jak trzeba . Branie w tym pierwszym ustawieniu bardzo delikatne . Odczucie jest takie , jakby guma wylądowała na nieco bardziej twardym podłożu niż wszystko to, co dookoła . Zacinam profilaktycznie z lekkim opóźnieniem i o dziwo jest piękna ryba . Początkowo robi totalną zmyłkę , wychodząc od razu do powierzchni i udając tym samym szczupaka ale sposób , w jaki trzepie łbem na boki sunąc wierzchem jest taki sandaczowy bardziej i przyłódkowy , a wszystko odbywa się na pełnym dystansie . Po chwili schodzi w dół i walczy tak , jak powinna . Mocno też . Japońskie 4,5 " w klasycznym umaszczeniu nie zawodzi po raz kolejny . Doławiam po chwili dwa szczupaczki . Ryby odpaliły ewidentnie , ale bez dalszych sukcesów w końcówce dnia . Nazajutrz znowu ląduję w miejscu niezbyt przeze mnie lubianym , które dało przedostatnią rybę , a które teraz ewidentnie tętni życiem . Zapisy na echu są obłędne . Niektóre przyprawiają o zawrót głowy . A wszystko to na bardzo niewielkim obszarze , który poprzedzają całe połacie zwykłej pustyni . Mam w krótkim czasie dwa dobre kontakty , przypominające bardzie stuknięcie o twarde niż pstryk w opadzie . Po zacięciu krótki acz intensywny opór , puszczający równie niespodziewanie jak się pojawił i okraszony konkretnym bujnięciem przy dnie . Stoję plackiem na miejscówie robiąc od czasu do czasu delikatne i kosmetyczne korekty ,bo zachodni wiatr nie ułatwia tutaj dobrej prezentacji przynęty . Przeciążone kopyto ląduje tym razem nieco dalej , zahaczając o całkiem miękki i mulisty dołek . Branie też jest muliste i nijakie , przypominające wjazd w reklamówkę . Dopiero po sekundzie od zacięcia ryba się budzi i pokazuje swoją siłę . Chodzi dołem, nie dając się oderwać od dna i okrążając łódkę za trzy razy . Piękny, gruby ryb wpięty centralnie w krawat . Po kolejnych trzech dniach znajduję niewielkie ślady aktywności ryb na SI w miejscu , które odwiedzać trzeba o tej porze roku mimo tego, że nic pod wodą na to nie wskazuje . Mimo zdecydowanie zimnej już wody branie z tych ewidentnych puknięć tuż przed wylądowanie gumy na dnie . Ale prowadzenie już zdecydowanie ślamazarne i powolne . Bez zdecydowanych skoków po dnie . Ot takie poderwanie z kołowrotka , z minimalnie zaznaczonym czas od czasu ruchem szczytówki . Adekwatne do pory roku i warunków w wodzie . Często obserwując kolegów, którzy do samego końca sezonu zasuwają intensywnym, podwójnym szarpnięciem krótkiego kijka odnoszę wrażenie , że kompletnie nie dopuszczają do siebie faktu zmiennocieplności stworzeń, na które właśnie zaginają parol . I dobrze . Jedno z ostatnich listopadowych wypłynięć . Woda już w okolicach 3 st.C . Pogoda pod totalnym psem . Zimno , mokro i wieje . Wypływam na chwilkę wieczorem . Nazajutrz ma już ostrzej przymrozić . W poszukiwaniach ryb zapominam się zupełnie i zapada zmrok . Odnajduję ładne ślady w takim letnim bardziej rejonie , w którym teraz właśnie pojawia się sporo potencjalnego pokarmu . Jakiś krąpik za kapotkę mobilizuje i wprowadza stan wyższej gotowości . Branie w resztkach światła na tle zachodniej strony nieboskłonu . Jest bardzo subtelne . Nie wiem do dzisiaj , jak je wyczułem . To było takie zluzowanie plecionki , gdzie ryba startująca do góry robi z niej luźną firankę . Zdecydowanie na modłę szczupakową jakby nie było . Łowię lekko i mimo wszystko bardziej to wyczułem ,niż zobaczyłem . Albo jedno i drugie . Tak czy inaczej zacinam rybę , która idzie w moją stronę robiąc momentalne luz , wcześniej wychodząc do powierzchni i trzepiąc łbem po wierzchu , chlapiąc głośno i wyraźnie .Po chwili stawia mocny opór , bujając się solidnie ze dwa razy i znowu luzuje linkę udając , że zeszła . Nie widzę co się dzieje i po chwili zapalam czołówkę . Takimi skokami holuję sandacza do samej łodzi, parkując go do podbieraka nie bez trudu . Silna , smukła i bardzo dynamicznie walcząca nocna ryba , wpięta w sam krawat . Sprzętowo MXS72L od Dąbka , Vanquish 16' C3000 , Duel Hardcore Pro PE 1,0 , japońska i polska klasyka na końcu . NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 31 Grudnia 2021 przez bartsiedlce 53 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Wolf Opublikowano 1 Stycznia 2022 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2022 Czy coś wiadomo o sandałkach na Odrze w Szczecinie? Gryzie coś? i mniej więcej na co gryzą?. Jadę jutro i się zastanawiam czy zostać na nocna łowienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 1 Stycznia 2022 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2022 Gryzą na maksa ale same krótkie takie około 70cm nic wiekszego, kopyto Relax na 12g działa, jak dasz mniej np 10g to nie będą brały nie wiem czemu ale 12g musi byc i już, aha color łyski z cola lub pepsi, pozdrawiam i połamania 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Wolf Opublikowano 1 Stycznia 2022 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2022 bardzo dziękuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artek Opublikowano 1 Stycznia 2022 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2022 Gryzą na maksa ale same krótkie takie około 70cm nic wiekszego, kopyto Relax na 12g działa, jak dasz mniej np 10g to nie będą brały nie wiem czemu ale 12g musi byc i już, aha color łyski z cola lub pepsi, pozdrawiam i połamania Ta cola, czy pepsi to musi być zerówka, czy zwykła? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chlodnica Opublikowano 2 Stycznia 2022 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2022 Ta cola, czy pepsi to musi być zerówka, czy zwykła?O smaku wiśniowym :lol: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.