Skocz do zawartości

SOS dla Sanu


Zielony

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy to dobry wątek ale postanowiłem go tu udostępnić. Inicjatywa bardzo szlachetna. Jeżeli ktoś zechce wesprzeć projekt to gorąco do tego zachęcam. https://zrzutka.pl/5xueuz?utm_medium=social&utm_source=facebook&utm_campaign=sharing_button&fbclid=IwAR0hpYbBHfZYkjSIKzPg11bvZsOW9Jp6sTSbGAXkJJtJmYnPynSjQPNISRo

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inicjatywa jest szlachetna ale jeżeli okręg Krosno a bardziej "szara eminencja" p.Konieczny którego interesuje tylko OS i Myczkowce nie zmieni podejścia to takie akcje niewiele zmienią

Gdyby nie p. Piotr Konieczny to na Sanie co najwyżej byśmy łowili klenie i może trochę świnek i brzan. Co takigo dyrektor okręgu robi źle i co moźna według kolegi zrobić lepiej, zważywszy na obecny stan środowiska i hydrologię?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze to nie zapominać o pozostałych rzekach, ale było o Sanie. Zadałem sobie trud i szukałem informacji o zarybieniach i ostatnich 2 latach wpuszczono  500kg od ujścia Hoczewki do Sobienia (ok 16km) prawie drugie 500 to OS (6 km) i Myczkowce. Obydwa te łowiska to "No Kill" . Były jeszcze 2 tony troci i pstrąga ale nie wiadomo jakiego, w jakich proporcjach i gdzie poszło (w opisie San i Myczkowce). Ewidentnie jest nacisk na specjalne no i na burdeliki z karpiami, potem normalny (San) jak zostanie kasa a o pozostałych rzekach górskich i odcinkach nizinnych to już nie wspominam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Obydwa te łowiska to "No Kill" .

Od kiedy odcinek od ujścia Hoczewki do Sobienia jest jest odcinkiem "No Kill" ? Jest zakaz zabierania lipienia, ale z tego co się orientuje tylko i wyłącznie lipienia. Chyba, że Robercie pisząc "obydwa te łowiska" miałeś na myśli OS i Myczkowce. 

 

Inicjatywa szlachetna i bardzo dobrze, że takie działania są podejmowane. Kwestia zarybień to wiadomo ... powyżej Soliny jest mnóstwo pięknej wody, która również potrzebuje wsparcia zarybieniowego. Natomiast wędkując na jednej z "moich" ulubionych rzeczek powyżej Soliny w ubiegłym roku byłem świadkiem zarybienia pstrążkiem i lipionkiem. Także coś tam się dzieje. Podejrzewam, że to kropla w morzu potrzeb, ale każde tego typu działanie jest mile widziane. Zgadzam się, że podczas zarybień sporo wód jest pominiętych na rzecz innych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licząc ile kasy w sezonie jest zbieranych z samego os-u to żadne zbiórki nie powinny mieć miejsca. Problemem jest zarządzanie i dlatego też mój piękny San się kończy niestety...

Fakt. Okręg PZW źle zarządza gospodarką wodną, leśną i europejskimi populacjami kormoranów. Jeśli chodzi o tracze, też są słabi. Jedno co im dobrze wychodzi to odłowy tarlaków i produkcja (prawie bez wody) narybku, który potem wpuszczany jest do wód w całym kraju gdzie wędkarze, mogą łowić dorodne pstrągi, lipienie, brzany oraz świnki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłem, nie widziałem, ale się wypowiem. Tylko wyłącznie na podstawie ogólnie znanych parametrów rzeki San poniżej kaskady "Solina-Myczkowice", oraz wszechobecnych w internetach opisach "tragicznej" gospodarki rybackiej, uważam że, Okręg Krosno powinien mieć postawiony pomnik! Pomnik Syzyfa! Skazani na porażkę jednak pchają tą kulę "gnoju" by sprostać oczekiwaniom "rybaków z wentkom"... Życzę autochtonom trochę pokory.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno co im dobrze wychodzi to odłowy tarlaków i produkcja (prawie bez wody) narybku, który potem wpuszczany jest do wód w całym kraju gdzie wędkarze, mogą łowić dorodne pstrągi, lipienie, brzany oraz świnki.

Czyli ten narybek jak rozumiem rozdawany za darmo innym okręgom w ramach pomocy międzyokręgowej czy jednak sprzedawany za pln-y ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli prowadzą działalność gospodarczą polegającą na produkcji materiału zarybieniowego z czego część tego matetiału jest odsprzedawana innym okręgom i przynosi zysk jak mniemam.

Więc nie bardzo rozumiem tonu Twojej wypowiedzi bo odebrałem to tak że niby wszyscy psy na tym okręgu wieszają a on jest przecież taki zajebis....

Otóż byłby taki gdyby z potencjałem wód jaki ma byłby w stanie sam się o siebie zatroszczyć i jeszcze pomagał okręgom ościennym choćby takim narybkiem a ch6ba jednak tak różowo nie ma ?

I żeby nie było robiłem swego czasu zżutkę na ten okręg łowiąc w sanie i płacąc dniówki jak każdy przyjezdny wędkarz.

Edytowane przez jajakub
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli ten narybek jak rozumiem rozdawany za darmo innym okręgom w ramach pomocy międzyokręgowej czy jednak sprzedawany za pln-y ?

 

A dlaczego mają rozdawać? Przecież to kosztuje, Oni te koszty ponoszą, produkując ten narybek. Już są w kraju specjaliści od rozdawnictwa, za które wszyscy płacimy a niebawem będzie jeszcze bardziej kosztowne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośrodki zarybieniowe to jakby nie patrzeć przedsiębiorstwa, a podstawowym celem przedsiębiorstwa jest przynoszenie zysku.

Jeśli produkują więcej narybku niż przewidział operat rybacki danego okręgu to sprzedaż jest intuicyjnym i jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

 

Żyjemy w kraju, w którym jest niespełna 38mln trenerów piłki nożnej, skoków narciarskich i specjalistów od rybactwa/ichtiologii.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem 2 lata temu nad tą piękną rzeką i kilka razy wcześniej. Ostatni wyjazd był smutny jak cholera. W dawnych miejscach gdzie pstrągi zażerały jętkę a głowacica potrafiła przestraszyć podczas brodzenia...studnia. Nawet klenia nie spotkałem. Miejscowy chłopina, sędziwy już tak po 70-ce, potwierdził najgorsze. Przyjechali, dwie głowacice jednego dnia sprawili, ok 90cm i ponad metr. Klenie wyłowili na chleb... :doh: Umiaru brak.
Wybraliśmy się zatem znaleźć lipienie. Nie udało się i tym razem. Znaleźć znalazłem ale rozmiarów 10-12cm. Trzy lata wstecz przysiadywałem na obalonym drzewie i wpatrywałem się w duże okazy jak zbierały niewidoczny dla mnie pokarm.To była hipnoza. Odwrót...powrót na kwaterę...
Właściciel przybytku powiedział nam że lipienia odłowili na ośrodek zarybieniowy, stamtąd trafi na OS. Ok...
Wnioski przyszły bardzo szybko. Nie jeździć, nie łowić, odpuścić San. Jedyne czego trzeba tej rzece to odpoczynku, umiaru i opieki. Wędkarze powinni wiedzieć kiedy odpuścić ale nikt ich tego nie uczy. Adept ma wiedzieć ile centymetrów można zabrać i w jakich ilościach. Jakie mikropedałki kręcić aby przewalić 1000 lipieni na godzinę. Jak zrobić zajebistą fotkę żeby mieć 500+ lajków. To musi wiedzieć każdy obowiązkowo!

Inicjatywa szlachetna ale jak włodarze nie będą mieć innego planu, oprócz odławiania ryb i wpuszczania na OS, to będzie lipa.
Jak łowiący dalej będą rybakami to będzie lipa. Lipa bez miodu.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...