DP Fishing Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Ok. Nawet przyjmując Twą logikę to już po 2 latach naszej działalności z każdych 15,5 PLN mamy 0,5 ryby więcej. Do tego pamiętaj, że Mietek radzi sobie znacznie lepiej na dzielni . Idąc na kompromis . Gdybym wziął świeżą wodę w dzierżawę to 2 lata zarybiałbym wylęgiem i rybami dużymi, a potem już tylko wylęgiem.No i pełna zgoda bo skoro populacja szczupaka będzie duża to wtedy zarybiać np. linem, karasiem złocistym, czy leszczem w zależności od rybostanu. A jeśli trzeba jakiś gatunek wspomóc to wtedy zarybiać ale nadal uważam że ten wylęg to zło konieczne. To już lepiej roczniakiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2021 (edytowane) Tak czytam czytam i czytam i myślę sobie, że - naukowcy swoje, wędkarze swoje, a ryby jak nie było tak nie ma. Tzn - kiedyś ryba była, ale została wyłowiona przez wędkarzy za zgoda zarządzających wodami. Wspominałem kiedyś - napiszę kolejny raz. DZISIEJSZE limity nijak nie pasują do możliwości technicznych i mobilności wędkarzy. Przykładów na wyłowienie zbiorników do przysłowiowego dna jest dużo. Tylko dziwnym i zupełnie dla mnie niezrozumiałym faktem jest to, że nikt nie chce za to wziąć odpowiedzialności. Wędkarze narzekają na władze. Władze oczekują, że wędkarze będą rozsądni, etyczni , a w ostateczności dadzą sią nabrać na "przebłyszczenie". Wędkarz może nie wiedzieć nic o biologii ryb, nie wiedzieć nic o prawidłowej gospodarce, o ekonomii. To dla niego hobby - wyjść z wędka nad wodę i posiedzieć a jak rybkę złowi to ją zabrać. Ma czas, siedzi, łowi zabiera.Zabiera zgodnie z limitem ale za dużo w stosunku do możliwości wody. I tutaj powinny wkroczyć władze - ale nie apelami o samoograniczenia lecz zmianami w limitach zabieranych ryb. Lub całkowitym zakazie zabierania tego czy innego gatunku. Władze mają wiedzę, mają środki na egzekwowanie zapisów regulaminu. Mają rozeznanie sytuacji którego nie ma wędkarz.Głowacica - czytałem, że jest jej naprawdę niewiele w górskich rzekach. Ale nadal można łowić i zabierać, chociaż jej populacja raczej do Czerwonej księgi powinna trafić. Jaki to problem, żeby "nakazowo" ZG wprowadził górne wymiary ochronne? I proszę nie mówić, ze to niezgodne z takim czy innym papierkiem(statut, regulamin) - od papierków choć tak wspaniałe ryb nie przybywa. A tak były by dorodne sztuki zdolne do produkcji w warunkach naturalnych potomstwa. I oczywiście cieszyły by wędkarzy którym dane byłoby złowić takie ryby. Naprawdę "naukowcy" tego nie mogą przeforsować????Przecież to jest takie zdawało by się logiczne w dodatku nie wymaga żadnych nakładów. Tak to chyba na zachodzie funkcjonuje? Władze - "dla wspólnego dobra" zachęcają do udziału w zebraniach, zbierania śmieci nad brzegiem... innych podobnych mało przydatnych działań. Ale czy władze - znów - dla wspólnego dobra, nie mogły by podjąć realnych działań zwiększających zasoby wody????Obawy, że członkowie przestaną płacić, jeśli limity zostaną drastycznie ograniczone uważam za zupełnie bezzasadne. Przy tak znikomej ilości wód przypadających na wędkarza, zwyczajnie nie ma alternatywy. No chyba, że zamiast wędkarstwa - hodowla gołębi. A czy nie przyjemniej byłoby wędkować w wodach pełnych ryb i od czasu do czasu jakąś tam zabrać? Nasze wody mają znacznie większy potencjał niż te w Szwecji. Może warto pomyśleć nad zrobieniem odrębnej karty na ryby drapieżne. I dać roczny limit np 50 szt szczupaka,suma i sandacza łącznie... A jak zabierzesz swoj limit wykupujesz kartę jeszcze raz. Oczywiście to taki luźny przykład. Edytowane 16 Kwietnia 2021 przez DP Fishing Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Może warto pomyśleć nad zrobieniem odrębnej karty na ryby drapieżne. I dać roczny limit np 50 szt szczupaka,suma i sandacza łącznie... A jak zabierzesz swoj limit wykupujesz kartę jeszcze raz. Oczywiście to taki luźny przykład.Przecież to funkcjonuje. Przynajmniej w kilku okręgach w Polsce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirkor Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2021 A może warto pomyśleć o innym rozwiązaniu. Najwyższy czas aby wprowadzić radykalne zmiany aby dojść do jakiejś normalności.A więc, wprowadzić pięcioletni okres z zakazem zabierania jakiejkolwiek ryby. Kasę przeznaczoną na tzw. zarybianie przeznaczyć na pilnowanie i kontrolę wód.Wprowadzić drakońskie, nie uchronne, kary dla łamiących zakaz. Po tym okresie wprowadzić rozsądne limity na zabierane ryby np. jeden szczupak, sandacz etc.. na tydzień, dwa lub miesiąc. Skończyło by się mięsiarstwo. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz1000 Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Ta cała dyskusja przypomina mi dysputę średniowiecznych zakonników, ile diabłów mieści się na główce od szpilki 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybarak Opublikowano 16 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2021 No i pełna zgoda bo skoro populacja szczupaka będzie duża to wtedy zarybiać np. linem, karasiem złocistym, czy leszczem w zależności od rybostanu. A jeśli trzeba jakiś gatunek wspomóc to wtedy zarybiać ale nadal uważam że ten wylęg to zło konieczne. To już lepiej roczniakiem...U nas szczupaka nigdy nie będzie dużo bo presja na ten gatunek jest dużo większa niż podaż środowiskowa, nawet wsparta zarybieniami. Jeśli trzeba już zarybiać to trzeba to robić możliwie najmniejszymi formami bo jest to ekonomicznie i ekologicznie uzasadnione. Pisali o tym Tłoku i Mysha - chłopy znają się trochę ☺ na rybach. Aby produkować inne niż wylęg asortymenty szczupaka trzeba mieć powierzchnię, powierzchnię i jeszcze raz powierzchnię. Narybek jesienny jest zazwyczaj rybą dodatkową przy produkcji innych gatunków, ogólnie na rynku jest go za mało. Tarlaki stawowe pojawiają się okazjonalnie, wtedy gdy ktoś redukuje stado tarłowe albo ma obiekt zalany kilka lat i zdążą mu urosmąć krokodyle. Szczupaki jeziorowe to inna historia. Pierwsza grupa to ryby towarowe łowione jesienią, te mogą być wartościowym materiałem zarybieniowym o ile nie są łowione sieciami skrzelowymi. Druga to ryby łowione wiosną na tarło. Dzielą się one na takie które dają się wycisnąć i twarde. Najwięcej ryb łowi się wiosną wontonami więc są dość poocierane (ubytki śluzu, łusek, poraniona skóra) tymi rybami manipuluje się do kilku razy co jest dodatkowym obciążeniem dla ich odporności. Po tarle takie tarlaki trafiały na rynek. Mało kto je uwalniał i mało kto kupował w celu zarybień wód otwartych. Niewiele jest jeszcze badań dotyczących przeżywalności takich ryb. Te robione przez IRS na małych jednak próbach ujawniają, że lepszym materiałem są te ryby od których pobrano gamety. Ryby twarde-zblokowane po uwolnieniu mają problemy z resorpcją ikry co kończy się zazwyczaj zapaleniem narządów wewnętrznych i śnięciem. Ryby nim sną mogą żyć jeszcze nawet kilka tygodni a wtedy ciężko już to zaobserwować. Mnie dodatkowo ciekawi jak ryby jeziorowe, które przeżyły te wszystkie manipulacje odnajdą się w Wisle. To zupełnie inne środowisko. Na koniec ciekawostka, którą usłyszałem od kolegi. Wypuscił on kilkadziesiąt poznakowanych potarłowych szczupaków do jeziora w którym jest ograniczona powszechna możliwość wędkowania. Łowią tam tylko uprzywilejowani wędkarze, którzy mogą w ramach ustalonego limitu zabierać złowione ryby. Od maja do października zwrócili oni 80% znaczków. Można zakładać, że nie wszystkie wpuszczone ryby przeżyły, nie wszystkie znaczki zostały zwrócone, jakieś ryby złowili kłusownicy. Ta sytuacja obrazuje szanse wypuszczanych tarlaków na tarło naturalne w następnym roku i jednocześnie na skuteczność wędkarzy. Mam jeszcze jedną uwagę dla kolegi - nie wolno zarybiać wód otwartych karasiem złocistym carassius auratus auratus. Można za to karasiem pospolitym carassius carassius. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 (edytowane) Po pierwsze niestety nie mogę znaleźć żadnych opracowań / badań z tym związanych a to co słyszymy od kolegi nie zawsze jest prawdą. Ale może być nie mam jak tego zweryfikować. Napewno to nic nowego że zawsze umieralność małych osobników jest najwyższa to fakt. Drugim faktem jest to też trzeba glośno powiedzieć że ośrodki zarybieniowe są bardzo niewydolne. Bo jedynie co są wstanie wyprodukować ośrodki zarybieniowe PZW w dużej ilości to wylęg. I koło się zamyka. Bo nie kupią spoza własnych ośrodków bo to wypływ pieniądza. To nie będzie maiło przełożenia na rybostan. Wracając do szczupaka skoro presja na ten gatunek jest tak duża. Jak sam zauważyłeś nie ma wystarczającej podaży ryby. Wiec sam potwierdzasz że sposób w jaki wody są zarybiane i gospodarowane nie jest prawidłowy. No niestety ale trzeba zainwestować w nowoczesny wielkopowierzchniowy ośrodek zarybieniowy. A może będziemy liderem w Europie w produkcji szczupaka... I przyokazji produkować sandacza i inne gatunki. I wtedy nasi ichtiolodzy będą mieli wymarzoną pracę. I będziemy mieć najlepszych specjalitów... Bez pracy i inwestycji nie będzie lepiej. Ale nadal uważam że pieniądze by się na to znalazły bo przyniesie korzyści dla wszystkich PZW,IRŚ,Wód Polskich, samorządów, bo będzie tutystyka fajnie zobaczyć coś takiego. No i organiczne ekologiczne też. A jest gdzie ten mareriał wpuszczać. No i jeśli cena będzie konkurencyja sprzedawać za granicę. Bo dlaczego nie. Edytowane 17 Kwietnia 2021 przez DP Fishing Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Albo kupić z zewnątrz i dać się rozwinąć prywatnemu gospodarstwu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Po pierwsze niestety nie mogę znaleźć żadnych opracowań / badań z tym związanych a to co słyszymy od kolegi nie zawsze jest prawdą. To do mnie z tą prawdą? Powinienem się chyba obrazić Pierwszy, lepszy artykuł. 2 minuty szukania pomiędzy sprzedawaniem robaków. http://www.infish.com.pl/sites/default/files/articles/KR3-2016-13-19.pdf 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Temat od d...y strony. Hodować i zarybiać to można karpiem stawy w cyklach rocznych. A szczupak, to inna bajka. Pozwólmy ,żeby robił to bez ingerencji człowieka. Tak jest najtaniej, najprościej najwydajniej.Taka hodowla szczupaka do wielkości konsumpcyjnej to jak hodowla lwów na odstrzał. Pewnie niewielu z Kolegów o tym słyszało, tak to jest "popularne"... Górne limity, wyznaczenie i pełne oznakowanie tarlisk, Zmniejszenie - takie radykalne zabieranych ryb. I zarybiania będąi zbędne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 (edytowane) Super źródło. Pozwól że wkleję cytat jako podsumowanie całego wątku. "Badania eksperymentalne wykazały, że zarybienia wylęgiem zbiorników zasiedlonych przez naturalnie i efektywnie rozradzającej się populacj szczupaka nieprzyniosły pozytywnych efektów w postaci wzrostu liczebności mlodych osobników, w porównaniu do zbiorników niezarybianych (Hühniin. 2014). Edytowane 17 Kwietnia 2021 przez DP Fishing Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikryb Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 [quote name="DP Fishing" post="2902073" "... zasiedlonych przez naturalnie i efektywnie rozradzającej się populacj szczupaka ... Po co zarybiać takie zbiorniki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikryb Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Coś nie wyszło. Chodziło mi o ten cytat: "zasiedlonych przez naturalnie i efektywnie rozradzającej się populacj szczupaka".Po co zarybiać takie zbiorniki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 (edytowane) Super źródło. Pozwól że wkleję cytat jako podsumowanie całego wątku. "Badania eksperymentalne wykazały, że zarybienia wylęgiem zbiorników zasiedlonych przez naturalnie i efektywnie rozradzającej się populacj szczupaka nieprzyniosły pozytywnych efektów w postaci wzrostu liczebności mlodych osobników, w porównaniu do zbiorników niezarybianych (Hühniin. 2014).???? Cieszę się że pomogłem. Choć gwoli uczciwości powinieneś zacytować ze 2 następne zdania ????. OK.... i tak już mamy postęp w stosunku do „złodzieje, nieuki, kradną i kombinują” ????. Edit. Po co zarybiać? Bo niekiedy jesteś do tego zmuszony. Jest o tym mowa zarówno w cytowanym artykule jak i w filmie z zarybiania Zegrza. Niestety takie są wymogi. By wygrać przetarg musisz wpisać kwoty zarybieniowe, a potem je realizować. Czasami jest to bezsensowne ????. Edytowane 17 Kwietnia 2021 przez Mysha 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 (edytowane) Mysha przecież w wodach PZW jest szczupak i się wyciera. W jednym zbiorniku jest go mniej w innym więcej ale jest. Więc według źródła które zamieściłeś tym bardziej zarybienia wylęgiem jest mało efektywne. Nie mam już siły do waszego lobby. Udowodniłem że zarybienia większą rybą jest bardziej ekonomiczne ( przyznałeś mi racje) i efektywne (bo nawet źródła dodane przez Ciebie o tym mowią) niż wylęgiem. I tyle w temacie. Przecież gdyby PZW działało na zasadach rynkowych to już dawno było by sprywatyzowane przy takim zarządzaniu. Przyznam że lepiej wylęgiem niż w cale. Ale to jest najgorszy możliwy sposób. I PZW jako gospodarz wód będący największym graczem na rynku mający kapitał a ma powinien zdywersyfikować ryzyko i zamawiać material zarybieniowy u wielu dostawców i wymagać najwyżej jakości.I mieć w nosie ZUS hodowcowy o którym pisałeś. To jest klient z sianem i to on ma wymagać. Ale niestety Ty ani większość działaczy tego nierozumie. I nigdy niebędzie lepiej bez zmiany logiki. Ten model zakupu materiału zarybieniowego i zarybień nie ma racji bytu i wody są bezrybne. I ile czasu potrzeba aby to zrozumieć bo jak widać lata komuny i ostatnie 30 lat nic PZW nie nauczyło. Kiedyś gdy ochłoniesz i na zimno przemyślisz całą tę dyskusję przyznasz mi rację. Bo tak naprawdę to kasa że składek to też twoje ciężko zarobione pieniądze które są marnotrawione. Poprostu lat zniedbań nie się odrobić bez zmian. Jeśli się z tym niezgadzasz przykro mi bo szkoda czasu na dyskusję. Edytowane 17 Kwietnia 2021 przez DP Fishing 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 "Nie biorą, bo nie zarybiają! Ch.je z PZWuuu!" 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Nie obrażaj bo też jesteś "członkiem" według nomenklatury związku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 O cholera zostałem lobbystą ???? . Stary ja żyję z wędkarstwa ????. Ichtiologiem to ja już dawno jestem w „spoczynku”. I szkoda, że niewiele zrozumiałeś. Szczęście, że już nie wyceniasz ryby jesiennej w cenie wylęgu. Może to niewielki sukces ale zawsze ????. Z mojej strony over. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 (edytowane) Spoko Mysha. Do zobaczenia na wodą inwestował z tobą nie bedę ale ryby połowić mogę. Uganiaj się za małymi zadziornymi Mietkami a ja będę za grubymi (rodzice dbali to napewno podtuczyli) Karolami Edytowane 17 Kwietnia 2021 przez DP Fishing Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Opublikowano 23 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2021 Mysha przecież w wodach PZW jest szczupak i się wyciera. W jednym zbiorniku jest go mniej w innym więcej ale jest. Więc według źródła które zamieściłeś tym bardziej zarybienia wylęgiem jest mało efektywne. Nie mam już siły do waszego lobby. Udowodniłem że zarybienia większą rybą jest bardziej ekonomiczne ( przyznałeś mi racje) i efektywne (bo nawet źródła dodane przez Ciebie o tym mowią) niż wylęgiem. I tyle w temacie. Przecież gdyby PZW działało na zasadach rynkowych to już dawno było by sprywatyzowane przy takim zarządzaniu. Przyznam że lepiej wylęgiem niż w cale. Ale to jest najgorszy możliwy sposób. I PZW jako gospodarz wód będący największym graczem na rynku mający kapitał a ma powinien zdywersyfikować ryzyko i zamawiać material zarybieniowy u wielu dostawców i wymagać najwyżej jakości.I mieć w nosie ZUS hodowcowy o którym pisałeś. To jest klient z sianem i to on ma wymagać. Ale niestety Ty ani większość działaczy tego nierozumie. I nigdy niebędzie lepiej bez zmiany logiki. Ten model zakupu materiału zarybieniowego i zarybień nie ma racji bytu i wody są bezrybne. I ile czasu potrzeba aby to zrozumieć bo jak widać lata komuny i ostatnie 30 lat nic PZW nie nauczyło. Kiedyś gdy ochłoniesz i na zimno przemyślisz całą tę dyskusję przyznasz mi rację. Bo tak naprawdę to kasa że składek to też twoje ciężko zarobione pieniądze które są marnotrawione. Poprostu lat zniedbań nie się odrobić bez zmian. Jeśli się z tym niezgadzasz przykro mi bo szkoda czasu na dyskusję.za komuny to się kolego zarybiało i ryb było bardzo dużo.to pseudo prywatyzacja i dzierżawy doprowadziły do degradacji Polskich wód.Dziwne że nie wypierdzielicie waszych dyplomów ,które otrzymaliście za komuny jak tak wszystko do dupy było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DP Fishing Opublikowano 24 Kwietnia 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2021 Wiele się zmieniło przez te lata. Wiele łowisk w okolicy gdzie łowiłem już nie istnieje. Rzeki zostały uregulowane zamieniając się w wysychające rowy. Oszuszanie łąk i melioracja też zrobiły swoje. W śródleśnych akwenach tętniących życiem teraz można co najwyżej grzyby zbierać. Ryb było więcej ale nie przez zarybienia. Pomimo że woda była brudniejsza. Więc argument według mnie jest mocno nietrafiony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Wiele się zmieniło przez te lata. Wiele łowisk w okolicy gdzie łowiłem już nie istnieje. Rzeki zostały uregulowane zamieniając się w wysychające rowy. Oszuszanie łąk i melioracja też zrobiły swoje. W śródleśnych akwenach tętniących życiem teraz można co najwyżej grzyby zbierać. Ryb było więcej ale nie przez zarybienia. Pomimo że woda była brudniejsza. Więc argument według mnie jest mocno nietrafiony.Przez zarybianie. Kto dziś zarybia węgorzem? sieja ? sielawą? Mój nieżyjący już kolega pracował w Augustowie ,w gospodarstwie rybackim jako brygadzista.W tamtych czasach nikt ryb nie wypuszczał po zrobieniu sobie fotki .Okonie łowiło się na robaka lub blaszkę a leszcze po 4 kilo z metrowego gruntu podczas łowienie płotek.W zachodniopomorskim jest mnóstwo jezior i obojętnie gdzie nie pojechałeś bez ryby się nie wracało .Dzisiaj po prywatyzacji i rabunkowych odłowach jest dupa blada.Mieliśmy też flotę rybacką ,dalekomorską i ryb ,tanich ryb w sklepach do oporu.Daliśmy sobie wszystko odebrać za psie pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Przez zarybianie. Kto dziś zarybia węgorzem? sieja ? sielawą? Mój nieżyjący już kolega pracował w Augustowie ,w gospodarstwie rybackim jako brygadzista.W tamtych czasach nikt ryb nie wypuszczał po zrobieniu sobie fotki .Okonie łowiło się na robaka lub blaszkę a leszcze po 4 kilo z metrowego gruntu podczas łowienie płotek.W zachodniopomorskim jest mnóstwo jezior i obojętnie gdzie nie pojechałeś bez ryby się nie wracało .Dzisiaj po prywatyzacji i rabunkowych odłowach jest dupa blada.Mieliśmy też flotę rybacką ,dalekomorską i ryb ,tanich ryb w sklepach do oporu.Daliśmy sobie wszystko odebrać za psie pieniądze. Rabunkowe odłowy trwały w komunie i zostały przeniesione w dzisiejsze czasy - nadal mamy w PZW gospodarkę rybacko -wędkarską. A zmiana narzędzi połowowych(na skuteczniejsze) doprowadziła do wybicia stada podstawowego ryb. Naprawdę nie zauważyłeś, że zmieniło się co nieco na tym świecie? Na Zalewie Sulejowskim od zawsze gospodarzy PZW. Ale kiedyś jedynymi z łódkami to właśnie te brygad rybackich. Dziś łódek zatrzęsienie. Z silnikami sondami... Gdzie ta ryba może przed wędkarzem się ukryć???? A każda woda ma jakieś ograniczone zasoby ryb i jakąś określoną wydajność. W doniczce na parapecie możesz posadzić 3 cebulki na szczypiorek - dla 10 chętnych tego szczypiorku zabraknie... Ryby zostały wyłowione i dziś gro tego co pływa jest z zarybień. Normalnie jak w stawie z karpiami - zarybiamy, czekamy jak podrośnie - odławiamy. Ale "cebulki" dla wszystkich - po pół tony nie wystarcza. Pół tony - to minimalna ilość którą mógłbym zabrać łowiąc codziennie i zabierając zgodnie z limitem - pół tony szczupaka i sandacza... Gospodarz wody nie widzi w tym żadnego problemu... A ceny narybku węgorza są irracjonalnie wysokie - narybek szklisty jest eksportowany na Daleki Wschód...do hodowli - lub na swoiste "frytki:"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Co roku IRS publikuje taki raport. Ten jest za 2018. http://zs.infish.com.pl/sites/default/files/kkruj2019_book.pdf 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 25 Kwietnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2021 130 stron do przeczytania dla przeciętnego wędkarza to zbyt dużo - nie uważasz? Specjalistycznej wiedzy której korzenie sięgają zamierzchłych czasów komuny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.