jajakub Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 A przy okazji testów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Nie czuje się przekonany. Wobler zachowuje się jak ukleja, jak chce szybciej płynąc to rusza szybciej ogonem. Jak zrobisz wobler który drga za szybko to bez względu na prędkość prowadzenie będzie cały czas za szybko. Tak więc to nie jest argument. Kolejnego sam mi dostarczasz pisząc, że jeden wobler jest dobry a drugi świetny. Musi być jakieś racjonalne wytłumaczenie tego. Według mnie różnica w drganiach jest najbardziej prawdopodobna. Dokładnie przyjrzenie się woblerom jest jedynym sposobem na rozwiązanie tej zagadki. No tak ,ale wobler musiałby zachowywać się tak samo w miejscu gdzie podgladasz ukleje, inaczej przepływ wody musi być taki sam gdzie są ukleje i gdzie będzie testowany wobler. A i tak ciekawe czy wobler bedzie się zachowywał jak ukleja przy nagłym zrywie. Czy wobler będzie miał pracę ogonową bo do tej pory pisaliśmy o migotaniu/ Pewnie jest jakieś racjonalne wytłumaczenie że jeden wobler jest lepszy od innych, ale często decydują o tym niuanse. Trzeba jednak próbować.Wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 a ja bym olow umiescil tak uspokoji nam to zarowno przod a da troche rpacy ogonowej a podniesienie go spowoduje ze bedzie mial prace migotliwa albo tak jak na 2 fotce szpiegu, tak sobie myślę jakby to obciążenie które zaproponowałeś odwrócić cięższą stronę na tył. Ciekawe jakby to wpłynęło na pracę, bo na lotność myślę że dobrze. pozdrawiam wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stępel Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Jak ten najnajboleniak będzie wykończony? Może by (A.G wob.) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 fajne fajne te woblerki a moze cos wiecej o nich wielkosc waga praca i kto to robi ps. mi sie podobaja <_< <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 a ja bym olow umiescil tak uspokoji nam to zarowno przod a da troche rpacy ogonowej a podniesienie go spowoduje ze bedzie mial prace migotliwa albo tak jak na 2 fotce szpiegu, tak sobie myślę jakby to obciążenie które zaproponowałeś odwrócić cięższą stronę na tył. Ciekawe jakby to wpłynęło na pracę, bo na lotność myślę że dobrze. pozdrawiam wujek zacznie chodzic wobek jak piesek latac bedzie ok ale hmmmm zewro pracy ogonowej a za to mocniejsza praca przodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 no to kiepsko, a jakby kształt obciążenia wyglądał jak równe półkole z lekkim przesunięciem na tył/ Trzeba pomyśleć o dobrym wyważeniu bo koledzy castingowcy będą narzekać że im się wobler przy rzucie kręci, zresztą właściwości rzutowe dla każdego są ważne. A co do malowania to może ktoś z kolegów speców od kalkomani wziałby się za to/wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Nie wiem Wujek czy się dobrze rozumiemy. Chodzi mi o to, że jeśli ukleja na utrzymanie się nurcie 4km/h musi wykonać np. 4 ruchy ogonem na sec. to wobler też powinien tyle wykonać. Jak nurt przyspieszy to ukleja tez musi przyspieszyć. Wobler powinien się zachować podobnie. Ilość ruchów ogona jest determinowana jego możliwościami. Ukleje tej samej wielkości z Odry czy z Wisły mniej więc musi wykonuje tą samą ilość ruchów w analogicznych warunkach. Jak się uklei zachce płynąc to ilość ruchów wzrasta proporcjonalnie do oporu wody. To tak jak ze śrubą silnika w łodzi. Niezgodność tego to tak jakby dwóch identycznie zbudowanych ludzi szło obok siebie ale jeden na dotrzymanie kroku drugiemu musiała stawiać ich więcej. Tu przy okazji pojawia się inny problem dostosowania przynęty do wielkości ofiary. Chodzi nie tylko o wielkość, ale też o falę hydroakustyczną. Jak bolenie polują na wycier to lepiej zając się czymś bardziej produktywnym. Kiedyś obserwowałem ataki na duże ukleje bolenia, przyczajonego przy dnie dużego kamienia przy opasce. Wymyśliłem sobie taką wahadłówkę która naśladowała pływanie uklei. Była zrobiona z cienkiej blachy 2 mm, szerokość 1 cm i długa 12 cm. Postawiłem ją na krótkiej żyłce za kamieniem i kolebała się identycznie jak ukleja w wolnym nurcie. Po 10 min. bolek przywalił w nią z impetem, ale niestety się nie zaciął. Zauroczony tym odkryciem przeleciałem się po opasce i jeszcze dwukrotnie sprzedałem ten numer boleniom. Niesyty żaden się nie zapiął pomimo mocne szarpnięcia wędką. Mimo wszystko to doświadczenie dało mi do myślenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 To też miałem na myśli, wielkość ukleji też ma znaczenie bo mniejsza pewnie wykonuje więcej takich ruchów. Jeszcze jedno, piszesz tak jakby każda ukleja wykonywała taką samą ilość ruchów, ale czy tak jest. Wiadomo są różnice osobnicze, więc czy będzie dużą różnicą czy wobler wykona 4 czy 6 ruchów/sek. Najlepiej byłoby zaobserwować to na większej liczbie niż jedna ukleja i wyciągnać jakąś średnią.wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 wow sami robicie woblery wcześniej myślałem że to robi maszyna jakaś po ile wy ich macie? ja mam 3 w tym 1 wymagający korekty steru taki 2cm 1 gloog 3cm taki okonek i 1 salmo szczupak wszystkie oczywiście pływają a miałem jeszcze 4 wobler ale mi sie zaczepił i 18zł poszło do piachu... jak wy robicie te woblery?? podzielić pewnie się nie podzielicie ( nie wymagam i nie nalegam ) to chociaż byście mnie nauczyli.. proszeee bo bym sobie zrobił na maj a tak to nie mam czym łowić za bardzo A bym chciał zrobić sobie tak z 4 w tym 2 na pstrągi bo mam tu rzeczke ale nie mam jak na niej łowić na woblera1 na szczupaka i jeden wielofunkcyjny drogie są takie eksperymenty? i długo się uczyliście? tak w ogóle mam pytanie... bo ja troszke młody jestem ( 17lat... niedługo będe miał ) i nie wiem czy mówić na ty czy na pan bo troszke niezręcznie sie czuje.. nie dość że taki młody to jeszcze znalazłem się wśród takich speców Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 PaNeK nikt tu nikomu ni epanuje wiec nie ma potrzeby byś to zmienial... choc odrobina szacuneczku dla drugiej strony zawsze jest wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Na pewno jest jakiś przedział częstotliwości drgań do przyjęcia. Zauważyłem, że ta tolerancja dotyczy raczej za szybkich drgań, rzadziej zbyt wolnych. Nie pamiętam ile to razy podkręcenie przynęty otwierało wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Jak nie ma boleni, to ta ilość drgań na sek. ma znaczenie. Przynajmniej człowiek psychicznie lepiej się czuje, gdy na wobler, na który dzisiaj brały, jutro nie chcą brać, to ma jakieś wytłumaczenie dla samego siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Dokładnie odwrotnie, bo jak nie ma boleni to nie ma problemu drgań i żadne wytłumaczenie nie jest potrzebne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 wujek napisałno to kiepsko, a jakby kształt obciążenia wyglądał jak równe półkole z lekkim przesunięciem na tył/ Trzeba pomyśleć o dobrym wyważeniu bo koledzy castingowcy będą narzekać że im się wobler przy rzucie kręci, zresztą właściwości rzutowe dla każdego są ważne.Jeśli chodzi o obciążenie to proponowałbym takie: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Sory za tą wielkość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 moze ja sie nie znam ale niech ci co z casta rzucaja sie wypowiedza Remek lowi na moje wobki i jakos nie narzeka co do rzutow wychodze z zalorzenia ze najpierw praca a pozniej mozliwosci lotne woblera swiadcza o jego lownosci aha jeszcze jedno nie da sie tego obrazka jakos pomniejszyc ? bo mi poltora monitora zajmuje 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Jeszcze raz sory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 e tam nic sie nie stalo wogole ten 8 marzec tego roku jakos tak z fajerwerkami przechodze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 taki wobler wielkolud to chyba na rekinka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pafek Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Dopiero teraz trafiłem na topic, niestety nie mam doświadczenia z boleniami, ale miło się czytało no i myśl że kiedyś wkońcu dokończycie dzieło napawa optymizmem Aż chciałoby się skomentować kilka wypowiedzi ale tylko może tę : Szpiegu, problem tego wątku polega na tym, że tylko Ty chcesz coś wnieś do niego. Idea jest wspaniała, ale jak wszystko idealne jest nieziszczalne. Z tego powodu nie wróżę sukcesu tej dyskusji. Może kiedyś będzie okazja usiąść przy kartce i stworzyć zarys czegoś ciekawego. Masz do tego odpowiednia dozę samokrytycyzmu i pokory. To ważne cechy dla projektanta przynęt. Robercie dobrze że nie masz zdolności wróżbiarskich wątek ładnie się rozwija Będę wam kibicował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 9 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Zależy co uznać za sukces. Jeśli to, że się jednak coś urodzi, to tak. Ilość radzących jest delikatnie mówiąc skromna w porównaniu z ilością chwalących się łowieniem boleni. A przecież każdy z nich nad wodą podejmuje decyzję co zawiązać na końcu linki i kieruje się czymś. O lobby wyczynowym nie wspomnę. Najzabawniejsze jest to, że tyle razy próbowano mnie przekonywać, że na zawodach jest super bo się ludzie dzielą doświadczeniami Prawda jest zgoła inna. Większość wędkarzy konkuruje i trzyma wszystko w tajemny. Na szczęście jest jeszcze kilku normalnych z którymi można pogadać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 9 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Większość wędkarzy konkuruje i trzyma wszystko w tajemny. Na szczęście jest jeszcze kilku normalnych z którymi można pogadać. Ciekawe tylko czy wynika to z przekonania tzw.cud przynęty.Czasy kiedy to można było wymyślić coś nowego (np:kogut)chyba już dawno mineły.Ja z cud przynęty sie już wyleczyłem.Na pstrągi zrobiłem pewnie coś ok. 100 różnych woblerów.Raz na jakiś czas myślałem że mam killera absolutnego- do czasu aż go urwałem i się okazało że inny też killer Chociaż w myśl zasady że wyjątek potwierdza regułę miałem takiego jednego, ale to już temat całkiem innej dyskusjii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 9 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Wiara w cud przynętę jest objawem słabej znajomości behawioryzmu ryb. Jak ktoś twierdzi, że ma takie cud przynęty na bolka, to polecam testy na stojącej wodzie. POWODZENIA! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warciak Opublikowano 9 Marca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 obiecuje że dzisiaj usiąde i wkleje fotki tego co udalo mi sie wystrugac i pomalować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.