Skocz do zawartości

SANDACZE 2012


CLAUDIO

Rekomendowane odpowiedzi

Oczekiwałem na pierwsze przymrozki - tak jeszcze sandaczy nie połowiłem - 2 dni po kilka godzin nad wodą dały ponad 50 zanderków. Nie za wielkie bo w przedziale 50-65cm- ale jaka przyjemność z łowienia gdy co 3-5rzut masz udany hol. Zdziwiło mnie tylko to, ze waliły tylko i wyłącznie w jeden rodzaj gumy i obciążenie 20gr. Na Fotce jeden z "spełniających" normy0(chyba) - 65cm. Wszystkie pływają dalej. Łowiłem w Wiśle...img0210tg.jpg

 

Kolego pochwal się przynęta może na odrze okaże się kilerem.... niech zgadne 3 calowe kopyto relaxa??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, jeszcze raz brawa za Twojego kozaka :) Kapitalna ryba.

 

@foxy77-gratuluję powtarzalności. W Warszawie na Wiśle jeszcze nie chcą gryźć :huh:

 

Co Wy macie z tym "jeszcze" ? :)

Wrzesień i październik to czas, w którym sandacze żrą na potęgę. Później jest tylko gorzej - wolniejszy metabolizm i krótkie chwile aktywności.

Co roku wszyscy ciągle piszą "jeszcze nie, jeszcze nie ... o już nie biorą, wczoraj brały" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel-tak jeszcze nie biorą, na wodzie, na której łowiłem w zeszłym roku.

 

Jestem nad wodą często (3-4 razy w tygodniu, choć ogranicza mnie czas).

 

Jeżeli tym "już" można nazwać ryby w okolicach 40cm, to tak. JUŻ BIORĄ :)

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek chodzi o to, że ryba się przemieszcza i jak się zgrupuje po przymrozkach to jest złudne wrażenie, że zaczęły lepiej żerować.

Sandacz najlepiej żre we wrześniu, ale jest rozproszony. Niestety przy tej ilości ryb, jaką mamy obecnie, to trudno to stwierdzić i faktycznie dużo łatwiej połowić niemrawe i już obżarte zgrupowane ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeszłoroczny wrzesień był mocny.

 

Tegoroczny poziom wody i mała ilość czasu nie pozwoliły mi połowić (sierpień/wrzesień) . Liczę, że z początkiem listopada zaczną się odpowiednio pompować. Teraz, mogę jedynie obłowić się troszkę klenia :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy macie z tym "jeszcze" ? :)

Wrzesień i październik to czas, w którym sandacze żrą na potęgę. Później jest tylko gorzej - wolniejszy metabolizm i krótkie chwile aktywności.

Co roku wszyscy ciągle piszą "jeszcze nie, jeszcze nie ... o już nie biorą, wczoraj brały" :D

Witam co do tego JESZCZE to trochę się nie zgadzam z Tobą ,bo woda wodzie nie równa. W paskudach na pewno Ci nie dorównam (wielki szacun)mimo że mam już niezły dorobek, ale co do SANDACZY przez duże" S "(nie chcąc się wymądrzać) to jednak czas ich dopiero nadchodzi.

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam co do tego JESZCZE to trochę się nie zgadzam z Tobą ,bo woda wodzie nie równa. W paskudach na pewno Ci nie dorównam (wielki szacun)mimo że mam już niezły dorobek, ale co do SANDACZY przez duże" S "(nie chcąc się wymądrzać) to jednak czas ich dopiero nadchodzi.

 

...ale nie ze względu na to, że wtedy dopiero zaczną żreć, bo zajadały się na potęgę już we wrześniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniej to jest tak że:

 

Nie "jeszcze nie zaczeły żreć" i nie "dopiero zaczną" tylko po prostu ten rok jest wyjątkowo pusty w Warszawie jeśli chodzi o sandacza i nasówa się jedno " już ich prawie w ogóle nie ma " łowione ryby to niedobitki i tyle.

 

W najlepszym okresie koniec września i październik nie złowiłem ryby powyej 45 cm.

A teraz zobaczymy jak będzie ale ostatnie dwa wypady w tym tygodniu nie napawają optymizmem.

Nawet ludzi nad wodą w porównaniu do roku ubiegłego jakieś 80% mniej.

Nie bez powodu myślę

 

Nie to żebym narzekał prayzwyczajam się powoli tylko stwierdzam fakt

 

A zgrupowanie piesków po przymrozkach przy obecnym stanie wody będzie znaleźć ciężko, nie wspominając ilu chetnych będzie żeby na nim łowić :)

Edytowane przez Pszemo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najfajniejsze jest to że ludzie sobie sami zgotowali ten los, a mogłoby być tak fajnie, idziesz na ryby i łowisz kilka grubych sandaczy. Kiedyś tak było, ale wygrała ludzka pazerność. Teraz zamiast sandaczy mogą sobie co najwyżej pstrągi na burdlu połowić i jeszcze płacić za tę przyjemność :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutne ale prawdziwe @wujek a najbardziej martwi mnie to że w desperacji ta pazerność zaczyna dotykać pokolenie przedszkolaków ktorych jeszcze trochę jest. Już kilka łbów widziałem i flaków na brzegu takich 40 cm.

S...e nawet się nie boją i nad wodą niewymiary oprawiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano kiepsko. Mam tylko pytanie - gdzie Wy łowicie te niewymiarki, bo mnie więcej bierze takich okolo 60cm niz niemiarków (co nie zmienia faktu, ze na parenaście przechodzonych pełnych nocek, mogę je policzyć na palcach jednej ręki).

 

Pytam, bo mnie wlasnie najbardziej martwił totalny brak wieszania się jazgarzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...