joker Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Jak to kiedyś powiedział mi mój serdeczny kolega z wypraw wędkarskich na temat podobnych rozważań o plecionkach- na szczęście pstrągi gazet nie czytająa ja dodam od siebie- i Forum wędkarskich. Mówię tu o kolorach żyłek i plecionek. Poza tym dodam. Od kiedy parę lat temu podjąłem pierwsze próby łowienia pstrągów na muchę, mój pogląd na temat płochliwości tej ryby uległ radykalnej zmianie. Żerującemu pstrągowi nic nie przeszkadza. Podam dwa przykłady.1. złowiłem pstrąga 40+, który uderzył w obrotówkę, która wlekła ponad metrowej długości kępę zielska wyrwanej po nieudanym rzucie pod przeciwległy brzeg. Ryba uderzyła daleko poza swoim stanowiskiem. Łowiłem ją tam wcześniej dwa razy.2. w środku słonecznego dnia, stojąc na środku rzeki, moje przynęty na oczach kolegi (franc), atakował sześciokrotnie ten sam pstrąg , w tym, raz ryba mnie opłynęła, i raz przepłynęła pomiędzy moimi nogami. Nie złowiłem go ostatecznie, co nie zmienia faktu, że nie przeszkadzał mu nie tylko mój cień, ale cała sylwetka pełna żywiołowych ruchów od manewrowania przynętą, niczym łowca muskie, który robi ósemkę przy łodzi nim wyjmie przynętę Sytuacje nad wodą najlepiej weryfikują nasze wyobrażenia. Nie twierdzę, że tak jest wszędzie, jednakże tam gdzie łowię nie widzę różnicy. Decyzję o wyborze żyłki lub plecionki podejmuję kierując się wyłącznie specyfiką łowiska i osobistym komfortem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Parf Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Minimum 0.20, maximum 0.25 czyli średnio 0.22. Na cieńsze żyłki szkoda pstrągów i przynęt. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chub norris Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Haki bezzadziorowe, jeden hak/kotwiczka bezzadziorowa, dla jednej przynęty, to już przyjęty regulaminem obowiązek, wielu łowisk.Bez zadziora, jak się można domyślać, między innymi dla tego, by rybie pyszczka nie uszkodzić.No i warto wspomnieć o wyrównywaniu szans, w trakcie holu. O plecionkach, jeszcze żaden regulamin nie wspomina Bardzo mnie zaciekawiło to "wyrównywanie szans".Dotąd sądziłem, że celem wędkarza jest zmaksymalizowanie szansy na wyholowanie ryby, oczywiście w granicach przyzwoitości i regulaminu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 (edytowane) Bardzo mnie zaciekawiło to "wyrównywanie szans".A, czy realnie tak nie jest?Uwolnienie się ryby, która pójdzie w zawady, trawy, patyki itp. to ułamek sekundy, jeśli masz haki bezzadziorowe.Ale tu miało być o linkach, nie o hakach. Mój post był jedynie odpowiedzią na inny Edytowane 17 Marca 2013 przez popper Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert67 Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Sami wiecie jak to jest z wiarą (tfu, znowu się mnie "stare duchy" czepiają ), kiedy przekonani o słuszności swoich założeń wędkujemy takim zestawem który "musi" sukces przynieść .Pewien jestem iż, omija mnie sporo bo żyłkę do wszelakich zastosowań wyeliminowałem z zasobów. Na nieszczęście swoje w trakcie tej drogi raz jeszcze spróbowałem. Kupiłem żyłkę "najdroższą,najcieńszą i najmocniejszą na świecie" .Marki "celowo" nie pamiętam .W efekcie kilku godzin "przekonania że, jednak"..wyszedłem z wody bardziej ociekając złością niż strugą w której brodziłem .Wiem że, akurat tego dnia nie pomogłaby plecionka a jednak...Jest w tym coś, co w jakiś niewiadomy sposób "ustawia" nas od samego początku.Nie ważne, żyłka czy plecionka przy założeniu że "na pstrąga idziemy" z zachowaniem przynajmniej minimum wymaganego sprzętu i mocnym (do końca) nastawieniem .Sytuacje które Joker opisał...czy zdarzają się "co drugi dzień?" .Na to nie bardzo możemy liczyć , rybi amok najczęściej jest naszym gorącym życzeniem w momencie zamykania (po cichu) drzwi samochodu .Nad rzeką mamy do dyspozycji parę godzin, wiosenny już poranek i parę chwil na decyzje.Warto w "nowej rzece" po roztopach, powodziach i innych nawałnicach ryzykować wychuchane przynęty zawieszone na wątłym nylonie? .Może warto, na tym też polega wędkarstwo . I tak te "największe" pstrągi zadrwią z nas po to byśmy znowu po nie wrócili . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawek1 Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Zdziwiło mnie że wszyscy używają żyłek od 0,20 w górę. Zawsze myślałem że tutaj trzeba celować w 14 lub mniej. (jeszcze nie polowałem na kropki)Z drugiej strony używam 0,16 dragona HM80 i wydaje mi się wystarczająca, wyciągam na nią sandacze i szczupaki po 70cm i nigdy nie zgubiłem zdobyczy z tego tytułu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Z pstrągami to trochę inna robota niż ze szczupakami i sandaczami. Często hol musi odbyć się na bardzo małej powierzchni, ja na wyholowanie swojej rzyciówki mialem jakieś 5m3 i musiałem trochę siłowo rozegrać sprawę, podejrzewam, że bez tej 0,22mm na szpuli byłoby ciężko. Poza tym pstrągi to trochę bardziej dynamiczne ryby niż szczupaki i sandacze i już 40-kilkucentymetrowy odpasiony potokowiec potrafi narobić niezłego rabanu Inną zaletą grubszej żyłki jest duża ilość odzyskanych przynęt (a jak wiadomo zaczepów na pstragach bywa więcej niż ryb), dobra 0,22 jest w stanie rozgiąć większośc rodzajów kotwiczek montowanych w przynętach pstrągowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 17 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2013 Ja żyłką jestem w stanie rozgiąć kotwiczki tylko w najmnieszych i najlżejszych swoich woblerach, których używam na strużkach, gdzie są najwyżej średnie pstrągi. Normalnej kotwicy, którą uważam za odpowiednią na dobrego potoka, plecionką ciężko odkształcić... Mam to po pobycie na Pomorzu, gdzie przy letnim pstrągowaniu często uderzały srebrniaki. Raz wyjąłem z wody woblera z wyprostowanymi wszystkimi grotami w dwóch kotwiczkach... Duży pstrąg wcale gorszy od srebrniaczka nie jest. Gdy zapina się za dwa groty kotwicy- za górną i dolną wargę, to siłą swojej szczęki bez trudu zdemoluje kiepską i średnią kotwiczkę... Poza tym walczy tak, że tylko uzbrojenie z grubego drutu nie rozrywa mu skóry na pysku. Alternatywą mogą być pojedyncze haki. Moim zdaniem jednak, te dedykowane specjalnie do zbrojenia woblerów, ani się specjalnie nie nadają na kropkowańce, ani nie są warte swojej ceny. Myślę, że odpowiednio przerobione haki karpiowe mogą być dobre. Przetestuję w tym roku i się okaże... Wracając do linek- nigdy nie kierowałem się, w wyborze między plecionką a żyłką, ekonomią związaną z ilością odzyskanych przynęt. Od tego są wszelkiej maści odczepiacze. Podzielam zdanie @Poppera, że na żyłce przynęty lepiej "tańczą". Ja używam od kilku lat fluorocarbonu 0,22 i jak na razie nie zamierzam go zmieniać na coś innego, chyba że na grubszy. Mam odczucie, że na fluorocarbonie w zestawie z miękkim kijem ryby szybko się uspokajają po zacięciu. Może tak nie jest, może to moje złudznie- nie wiem, takie odnoszę wrażenie. Co do widoczności- jeśli przy podmyciu, albo przy zwalisku na malutkim odcinku przynęta przechodzi obok ryby, to atak jest szybki, dynamiczny i pewnie umyka rybie parę niepokojących detali naszego zestawu. Pytanie co pstrąg widzi i myśli mając choćby 1,5-2 metry przestrzeni do ataku? Pewnie trzeba pstrąga zapytać... Podsumowując- jestem klasykiem. Plecionka do szarpania, żyłka do finezyjnych metod 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Alternatywą mogą być pojedyncze haki. Moim zdaniem jednak, te dedykowane specjalnie do zbrojenia woblerów, ani się specjalnie nie nadają na kropkowańce, ani nie są warte swojej ceny. Myślę, że odpowiednio przerobione haki karpiowe mogą być dobre. Przetestuję w tym roku i się okaże... Pociągnę za język, jak przerabiasz haki karpiowe by się nadawały do zbrojenia woblerów, oraz jakie haki na karpia mają odpowiednio szerokie uszko by udało się przez nie przeciągnąć w miarę mocne kółeczko łącznikowe. Pytam bo sam borykam się trochę z problemem kotwic w woblerach, w których akurat one niezbędne nie są a dedykowane haki, tak jak piszesz, ani takie fajne, ani tanie. Masz już jakieś przemyślenia w temacie, czy testy, testy, testy…? Co do całej dyskusji, żyłka, plecionka, gruba, cienka, to przerabiałem to już w temacie, klenia, bolenia, jazia…Nic nowego pod słońcem i z pstrągiem, jak widać osobiste preferencje i nawyki rządzą wraz z argumentami pod nie przygotowanymi, czego się wcale nie brzydzę i co mnie nie oburza, bo w końcu czy nie o to chodzi by łowić z przekonaniem, że się to robi właściwie i zgodnie ze sztuką? Własną sztuką? Lat temu naście na kilkuosobową wyprawę na San jeden, jedyny miałem fajerlinkę na szpuli, chłopaki kapelusze z głów pozdejmowali tylko po to by im łatwiej kółeczka na czole było rysować. Dzisiaj łowią i na żyłkę i na plecionkę, dobierając do łowiska, warunków, widzimisię… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jeśli chodzi o haki karpiowe, to żadne nie mają odpowiedniego oczka, żeby uzbroić sztuczną przynętę. Ja rozcinam haki i dorabiam im odpowiednie oczka. Muszę jednak to wszystko przetestować, szczególnie ułożenie grotów, żeby zacięcia były skuteczniejsze niż w seryjnych hakach. Haki karpiowe wybrałem ze względu na ich ogromny wybór, moc i grubość drutów użytych do ich produkcji, które z pewnością zachowają pysk rybi w większej kulturze podczas holu. Ale na razie wolę się nie rozpisywać, nie lubię pisać o tym co bym chciał, a co jeszcze się dobrze nie wykluło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 no stary, jak sam zaczniesz haki robic, to dopiero bedzie hand made Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 no stary, jak sam zaczniesz haki robic, to dopiero bedzie hand made Szyderca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Dzięki dzepetto, cieszy fakt, że nie tylko ja w tym kierunku kombinuję, pewnie przypomnę się z zapytaniem pod koniec sezonu. Ja używałem do małych woblerków haków z oczkiem, ale zapinałem na najmniejszych agrafkach duolock, topornie to wyglądało, potem kupiłem haki do troka z długim trzonkiem, licząc na to, że obetnę uszko i uformuję sobie większe, pękały, stąd zapytanie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Szyderca otoz nie, calkiem powaznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 otoz nie, calkiem powaznie :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 A sądziłem, że to ja pieprzyłem się, ze szlifowaniem dremelkiem To już zostanę przy oryginałach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarłoś Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Witam,używam 10 funtowego kija i dedykowanej do takiego kija żyłki czyli 0,26 mm, pstrągom to nie przeszkadza mnie też zważywszy, że minimalna masa przynęt które stosuje to 6 gram. A gwoli ścisłości żyłka to Siglon - świeża, tania i dobra - polecam.Jakbym łowił na lżejsze przynęty to pewnie miałbym podobne dylematy ale na szczęście nie muszę łowić na mniejsze przynęty bo pstrągi które łowię nie boją się 7-mio centymetrowego woblera . Natomiast do jigów musiałem zejść do 0,18 mm, niestety ciężko zaprezentować połtoragramowego jiga na grubszej lince. I do tego stosuję Dragona Jig&Trout line bardzo dobra żyłka, kapitalnie widoczna i zupełnie nie przeszkadza pstrągom "zasysać" jigi . Poza tym mam do tej metody wędkę uzbrojoną na blanku muchowym. PozdrawiamTarloś 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 a niech szydzą. Tak naprawdę przerobienie haka to 2 minuty, bo części tam za wiele nie ma Chodzi jedynie o zmianę kształtu trzonka i zrobienie oczka. Pierwsze haki już wiszą, ale rzeki wysokie, jakieś choróbska każą w domu siedzieć i nie ma jak rybek pozacinać Waldku- też tych haków używam, ale nie przekonują mnie. To oczko do mocowania w połączeniu z kółkiem kompletnie mi nie pasuje. Teraz już staniały, ale jak ja się na nie połasiłem, to koszt wyniósł prawie 3 zł za sztukę... Za cenę uzbrojenia jednego wobka to się kiedyś w Gębala można było zaopatrzyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 eeeh ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sandacz23 Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 A jak koledzey z zapasami żyłkowymi ? Tzn. czy nowa zakupiona żyłka, która leży rok w pudełko nadaje się później do łowienia czy można już ją uznać za zleżałą ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mtz 25 Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 A jak koledzey z zapasami żyłkowymi ? Tzn. czy nowa zakupiona żyłka, która leży rok w pudełko nadaje się później do łowienia czy można już ją uznać za zleżałą ?Ja powiem tak. Żyłki uzywam przez 3 sezony i nigdy nie mialem rzykrych niesodzianek. Więc jak najbardziej sie moim zdaniem nadaje. Podejzewam że nawet wiecej wytrzyma no ale taka mam zasade. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majatony Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 (edytowane) . Edytowane 23 Listopada 2014 przez majatony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sandacz23 Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 A co sądzicie o żyłce Savageara Finezze i starej serii dragon millenium (białe pudełko) z serii perch ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majatony Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 (edytowane) . Edytowane 23 Listopada 2014 przez majatony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 A jak koledzey z zapasami żyłkowymi ? Tzn. czy nowa zakupiona żyłka, która leży rok w pudełko nadaje się później do łowienia czy można już ją uznać za zleżałą ?Może chwile poleżeć... ale w odpowiednich warunkach...!!!Jak położysz żyłe na parapecie to po miesiącu niewiele wytrzymałości zostanie A więc:chłodno, w zaciemniu, sucho itp. jakie można znaleźć w zaleceniach ogólnych odnośnie przechowywania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.