Skocz do zawartości

Zmiany w przyrodzie


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy, czy podobnie jak ja w okolicach Krakowa, zauważyliście zmiany w przyrodzie jakie nastąpiły na przestrzeni ostatnich 10-20 lat ? Zajęcy czy kuropatw nie ma już w ogóle, wróbli, sikorek czy popularnych gołębi "cukrówek" jest jak na lekarstwo. Pojawiło się za to mnóstwo dzików, lisów czy synogarlic. Na działkach nastąpiła inwazja ślimaków, nad wodami pojawiło się mnóstwo kormoranów i bobrów. Jak byłem dzieckiem (czyli dobrze ponad 30 lat temu), to lisa, dzika, bobra czy kormorana znałem jedynie z obrazków w książkach. A teraz gatunki te stały się powszednią rzeczywistością.

Natomiast w świecie ryb, widać znacznie zmniejszenie ilości białej ryby (bo łowię też na spławik) w miejscach, gdzie zimą grasowały kormorany. Mam takie miejsce, gdzie w 2-3 godziny na kukurydzę odleglościówką łowiłem ok. 15-20 ryb różnych gatunków (klenie, leszcze,krąpie,karasie,karpie,jazie). W miniony weekend w 2 godziny złowiłem jednego leszcza na 25 cm...
Dawniej stojąc na moście nad jakąkolwiek rzeką widziało się pływające ryby (najczęściej ukleje, klenie, stada świnek czy brzan), a teraz nie ma kompletnie nic.

A jak to jest u Was ? Czym te zmiany są według Was spowodowane ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plaga kormoranów to efekt eko ideolo narzuconego i ślepo przyjętego. Nie dotykać - głoszą hasła frantów żyjących z grantów! Brak ryb to suma kilku przyczyn; likwidacji rybołówstwa morskiego, co zdecydowanie  zwiększyło popyt na ryby słodkowodne i masowe kłusownictwo. Rugowanie rybactwa - głównego zainteresowanego dobrostanem wód, dziś mnóstwo i tak niewielkiego areału leży porzucone, bez żadnego gospodarza. Bezkrytyczna antropopresja w niezawodnym wykonaniu wędkarskiego świata - od 01.01 do 31.12.. Itp, etc..  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyroda to "organizm złożony", nie oczekuj, że sam z siebie będzie zawsze taki sam. Zmniejszenie populacji kuropatwy jest spowodowane m. in. zmianami w sposobie uprawiania ziemi przez rolników oraz zwiększoną populacją lisów. Na ten temat można dyskutować godzinami. Jeżeli chcemy mieć określoną ilość gatunków w przyrodzie to potrzebna jest ingerencja człowieka, najczęściej myśliwego oraz ograniczenie wpływu tzw. "ekologów" oraz pseudo naukowców, ktorzy w lesie bywają 2 razy w roku. Należy zacząć selekcję takich gatunków jak kormoran, bóbr czy wilk. Trzeba przywrócić godnośc myśliwym zamiast zazywać ich mordercami niewinnych zwierząt (te jedno z delikatnieszych określeń), zwiększyć ilość myśliwych ok. 100-200 % Nałożyć na nich i egzekwować, bezwzględny obowiązek redukcji populacji lisa, jenota czy szopa pracza. Po kilku latch pojawią się widoczne efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plaga kormoranów to efekt eko ideolo narzuconego i ślepo przyjętego. Nie dotykać - głoszą hasła frantów żyjących z grantów! Brak ryb to suma kilku przyczyn; likwidacji rybołówstwa morskiego, co zdecydowanie  zwiększyło popyt na ryby słodkowodne i masowe kłusownictwo. Rugowanie rybactwa - głównego zainteresowanego dobrostanem wód, dziś mnóstwo i tak niewielkiego areału leży porzucone, bez żadnego gospodarza. Bezkrytyczna antropopresja w niezawodnym wykonaniu wędkarskiego świata - od 01.01 do 31.12.. Itp, etc..  

Taa, dodam tylko, że za mało reguluje się rzek, za mało betonuje, to przez "antropopresję", nawet mówił o tym ksiądz, nawet tvn i ordo jurek. Wody gruntowe opadają, wiadomo, za dużo natury w naturze, to przez "antropopresję" i dziadersofobię. Także kolega prawilny i dobrze gada (ale nie dolewajcie mu już). 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyroda to "organizm złożony", nie oczekuj, że sam z siebie będzie zawsze taki sam. Zmniejszenie populacji kuropatwy jest spowodowane m. in. zmianami w sposobie uprawiania ziemi przez rolników oraz zwiększoną populacją lisów. Na ten temat można dyskutować godzinami. Jeżeli chcemy mieć określoną ilość gatunków w przyrodzie to potrzebna jest ingerencja człowieka, najczęściej myśliwego oraz ograniczenie wpływu tzw. "ekologów" oraz pseudo naukowców, ktorzy w lesie bywają 2 razy w roku. Należy zacząć selekcję takich gatunków jak kormoran, bóbr czy wilk. Trzeba przywrócić godnośc myśliwym zamiast zazywać ich mordercami niewinnych zwierząt (te jedno z delikatnieszych określeń), zwiększyć ilość myśliwych ok. 100-200 % Nałożyć na nich i egzekwować, bezwzględny obowiązek redukcji populacji lisa, jenota czy szopa pracza. Po kilku latch pojawią się widoczne efekty.

 

A po co mysliwi ?!

 

myslisz ze przyroda sobie bez mysliwych nie poradzi ?

 

To myśłiwy wprowadza ludzki interwencjonizm który tylko szkodzi .

 

Bo co ?

mysliwy odstrzeli zajaca tylko ze skoliozą a zdrowego pogładzi po uszkach  i ucałuje w pyszczek ? 

 

Myłśiwy strzeli pierwszego który mu sie nawinie pod lufe w imie zmniejszania populacji za duzej ilości zajęcy na hucznym polowaniu zakrapianym wódą

 

Jak nie bedziemy siac kartofli i kukurydzy w lesie lub niedaleko to l dziki przestaną sie rozmanażac 2 razy w roku lub samoistnie zemra z głodu

Jak przestaniemy rozrzucac lisom preparaty przeciw wściekliźnie to cześc sama wymrze a czesc zacznie sie zywic padłem (np tych dzików z linijki wyzej )

Jak przestaniemy wypuszczać psy i koty do lasu to wzrośnie liczna zajęcy i kuropatw oraz bażantów w lesie

co do kuropatw - przeciez one żyłu wcześniej niż ludzie uprawiali masowo pola .. wiec pytanie czym sie wtedy zywiły .. no bo coś przecież jadły :)

 

A co do wróbli to jest to ptak który jest przybyszem w mieście

teraz moze wrócił do swego pierwotnego miejsca życia bo w mieście nie ma koni i zboża do którego mozna sie dostac  a to go przyciagało

 

a tak ogólnie

zauwazyłem właśnie wzrost ilości bazantów , sójek, zajęcy ,saren, lisów na terenach podmiejskich w ciągu ostatnich lat  duzo wieksza ilość dzikich ptaków sie takze pojawia zarówno zima jak i latem

moze to czesciowo inne gatunki

 

 

 

 

radziła sobie zanim pojawił się człowiek to i teraz sobie poradzi tyl;ko interwencjonizmu człowieka w lesie nie moze byc 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, dodam tylko, że za mało reguluje się rzek, za mało betonuje, to przez "antropopresję", nawet mówił o tym ksiądz, nawet tvn i ordo jurek. Wody gruntowe opadają, wiadomo, za dużo natury w naturze, to przez "antropopresję" i dziadersofobię. Także kolega prawilny i dobrze gada (ale nie dolewajcie mu już). 

Wody powierzchniowej mało(opadają), a nie gruntowej.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co mysliwi ?!

 

myslisz ze przyroda sobie bez mysliwych nie poradzi ?

 

To myśłiwy wprowadza ludzki interwencjonizm który tylko szkodzi .

 

Bo co ?

mysliwy odstrzeli zajaca tylko ze skoliozą a zdrowego pogładzi po uszkach  i ucałuje w pyszczek ? 

 

Myłśiwy strzeli pierwszego który mu sie nawinie pod lufe w imie zmniejszania populacji za duzej ilości zajęcy na hucznym polowaniu zakrapianym wódą

 

Jak nie bedziemy siac kartofli i kukurydzy w lesie lub niedaleko to l dziki przestaną sie rozmanażac 2 razy w roku lub samoistnie zemra z głodu

Jak przestaniemy rozrzucac lisom preparaty przeciw wściekliźnie to cześc sama wymrze a czesc zacznie sie zywic padłem (np tych dzików z linijki wyzej )

Jak przestaniemy wypuszczać psy i koty do lasu to wzrośnie liczna zajęcy i kuropatw oraz bażantów w lesie

co do kuropatw - przeciez one żyłu wcześniej niż ludzie uprawiali masowo pola .. wiec pytanie czym sie wtedy zywiły .. no bo coś przecież jadły :)

 

A co do wróbli to jest to ptak który jest przybyszem w mieście

teraz moze wrócił do swego pierwotnego miejsca życia bo w mieście nie ma koni i zboża do którego mozna sie dostac  a to go przyciagało

 

a tak ogólnie

zauwazyłem właśnie wzrost ilości bazantów , sójek, zajęcy ,saren, lisów na terenach podmiejskich w ciągu ostatnich lat  duzo wieksza ilość dzikich ptaków sie takze pojawia zarówno zima jak i latem

moze to czesciowo inne gatunki

 

 

 

 

radziła sobie zanim pojawił się człowiek to i teraz sobie poradzi tyl;ko interwencjonizmu człowieka w lesie nie moze byc 

Trochę się rozpędziłeś. Myśliwy też odstrzelił dinozaura  że go nie ma?

Kukurydzę i ziemniaki niech w lesie sadzą Ci co strzelają żeby mieli co strzelać.

Kuropatwy  i bażanty to polna zwierzyna. Nie ma gdzie gniazdować  a nie żreć bo ugory dotacje zaorały.

Koty w domu trzymać nakarmione. Ryś i żbik jest kotem który powinien żyć na wolności a nie szkodnik z afryki. 

Wróbel domowy jak sama nazwa wskazuje. .. żył  na wsiach od lat z ludźmi i tu jego miejsce. Mazurek to leśny i jego miejsce w lesie.

Mało wiesz o przyrodzie i piszesz bzdury.

Już pisałem że ludzie z miasta mało mają pojęcia a najwięcej się udzielają. 

Czasem jak czytam to cycki opadają... 

Edytowane przez biturbo
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się rozpędziłeś. Myśliwy też odstrzelił dinozaura  że go nie ma?

Kukurydzę i ziemniaki niech w lesie sadzą Ci co strzelają żeby mieli co strzelać.

Kuropatwy  i bażanty to polna zwierzyna. Nie ma gdzie gniazdować  a nie żreć bo ugory dotacje zaorały.

Koty w domu trzymać nakarmione. Ryś i żbik jest kotem który powinien żyć na wolności a nie szkodnik z afryki. 

Wróbel domowy jak sama nazwa wskazuje. .. żył  na wsiach od lat z ludźmi i tu jego miejsce. Mazurek to leśny i jego miejsce w lesie.

Mało wiesz o przyrodzie i piszesz bzdury.

Już pisałem że ludzie z miasta mało mają pojęcia a najwięcej się udzielają. 

Czasem jak czytam to cycki opadają... 

Napisałem że MYŚLIWY JEST NIEPOTRZEBNY PRZYRODA sama da rade, dinozaury same wiginęły i ok  zrobiła to sama przyroda

 

Dla mnie myśliwy to kolejny szkodnik

znam wielu,ma wielu znajomych w oczy im mówie że sa szkodnikami w lesie , widziałem polowania , byłem na kilkunastu (tak sobie żeby zobaczyc w czym jest atrakcja)  , przeciw strzelaniu nic nie mam (strzelaj  sobie na podwórku do tarczy czy do sąsiada jak go nie lubisz , czy do złodzieja na swoim terenie )

przeciw mysliwym i polowaniom MAM - jestem przeciw uważam że przyroda bez mysliwych sobie doskonale poradzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam sporo myśliwych. Szanuję tych którzy szczerze przyznają, że polują bo lubią lub mówią otwarcie, że pozyskują smaczne mięso. Gadanie o ratowaniu przymierających w zimie zwierzaków i ich dokarmianiu doprowadza mnie do śmiechu. Ja też dokarmiam leszcze zimą sypiąc im jokersa z Magnetikiem Lorpio ????. Później zaś selekcjonuję je i uzdrawiam populację przy użyciu oleju i octu ????????????.

 

PS. Mieszkam na wsi.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocjonalnie podchodzimy do myśliwych z jednej strony i ekoludków, co to komara odgonią miast go zatłuc, z drugiej. Faktycznie, trudno się oprzeć emocjom. Dwie skrajności zdominowały przyrodę, a brak środka, opartego na logice i zdrowym rozsądku. Tymczasem bobry czy kormorany mają się świetnie. Myśliwi i pseudoekolodzy są zachwyceni. Pierwsi, bo nie muszą marnować amunicji na strzelanie do niejadalnego towarzystwa, a przede wszystkim, nie muszą płacić ogromnych odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzynę wyjętą spod kurateli PZŁ. Ci drudzy, wiadomo, sympatycznym ptaszkom i przytulaśnym futrzakom nie może się stać żadna krzywda. I tak gatunek święcie przekonany o objęciu władzy nad zwierzątkami, doświadcza dyktatury dwóch grup interesu, które mają dokumentnie wywalone na jakiekolwiek rozumne argumenty. Jak się do tego doda polityków i urzedników, którzy zdają się nie odróżniać łosia od zająca i przyczepieni solidnie do stołków uważają głównie na to, by nie podpaść zielonemu unijnemu komisarzowi...Przyszłość zwierząt rysuje się w różowych barwach. Szczególnie tych, których jest zdecydowanie za dużo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem że MYŚLIWY JEST NIEPOTRZEBNY PRZYRODA sama da rade, dinozaury same wiginęły i ok  zrobiła to sama przyroda

 

Dla mnie myśliwy to kolejny szkodnik

znam wielu,ma wielu znajomych w oczy im mówie że sa szkodnikami w lesie , widziałem polowania , byłem na kilkunastu (tak sobie żeby zobaczyc w czym jest atrakcja)  , przeciw strzelaniu nic nie mam (strzelaj  sobie na podwórku do tarczy czy do sąsiada jak go nie lubisz , czy do złodzieja na swoim terenie )

przeciw mysliwym i polowaniom MAM - jestem przeciw uważam że przyroda bez mysliwych sobie doskonale poradzi 

Bez myśliwych ostoje głuszców czy cietrzewi nie poradzą sobie same. Muszą wybijać lisy i inne drapieżniki żeby chronić inne. 

Nie bronię tu wszystkich bo patologia jest i  u myśliwych i u wędkarzy. 

Ciekawe co Ty na to jak przyroda bez wędkarzy sobie poradzi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez myśliwych ostoje głuszców czy cietrzewi nie poradzą sobie same. Muszą wybijać lisy i inne drapieżniki żeby chronić inne.

Nie bronię tu wszystkich bo patologia jest i u myśliwych i u wędkarzy.

Ciekawe co Ty na to jak przyroda bez wędkarzy sobie poradzi.

Populacja lisow zmniejszy sie szybko jesli przestana je leczyc przeciw wsciekliznie

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam sporo myśliwych. Szanuję tych którzy szczerze przyznają, że polują bo lubią lub mówią otwarcie, że pozyskują smaczne mięso. Gadanie o ratowaniu przymierających w zimie zwierzaków i ich dokarmianiu doprowadza mnie do śmiechu. Ja też dokarmiam leszcze zimą sypiąc im jokersa z Magnetikiem Lorpio [emoji2957]. Później zaś selekcjonuję je i uzdrawiam populację przy użyciu oleju i octu [emoji2][emoji2][emoji2].

 

PS. Mieszkam na wsi.

Ja znam takich co poluja bo nigdzie nie ma takiego dreszczyku emocji mówią. A potem strzelaja do zwierząt z flinty z lunetą z kilometra. Pusty smiech mnie bierze. Lubisz emocje ? W xiii wieku mieli duzo emocji przy polowaniach na dziki w PL z taką stalową szpicą. Nie pamietam jak to sie fachowo nazywalo. Zeby dzika zabic trzeba było ten przybor wsadzic dzikowi w oko i dostac sie do mózgu. Ta bron miala z pół metra. To są emocje. Tylko kazdy mysliwy powinien sie ubezpieczac indywidualnie obowiązkowo bo dlaczego mamy placic wspólnie za skutki ich dreszczyku emocji. I wtedy niech polują. To prawdziwy sport z emocjami będzie

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o myśliwych niektórzy popełniają błąd myślowy. Chyba należałoby skierować swoją uwagę w kierunku urzędników, którzy powinni podejmować decyzje. Pokrętna psychika strzelających nie ma tu nic do rzeczy. Jest dyspozycja, jest realizacja. Trzeba się tylko uwolnić od lobby broniącego egoistycznie swoich interesów. Tak było w przypadku odstrzału dzików, tak też powinno być w przypadku kormoranów, norki amerykańskiej, bobrów, czy lisów. Jeśli PZŁ mieni się alfą i omegą w kwestii regulowania populacji zwierzyny, należy zdjąć ochronę z nadmiernie rozmnożonych gatunków i zmusić go tym samym do ich redukcji. A to czy myśliwi mają ochotę ustrzelić bobra lub kormorana nie ma tu nic do rzeczy. Aparat państwowy powinien przestać być niewolnikiem stowarzyszeń i związków, które biorąc w zarząd dobro publiczne traktują je jak własny folwark. A taka sytuacja najczęściej prowadzi do patologii i rabunkowej polityki na "niczyim".

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Populacja lisow zmniejszy sie szybko jesli przestana je leczyc przeciw wsciekliznie

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Masz rację !!! Tylko .... potem wścieklizna przerzuci się na zwierzęta domowe a później na ludzi.... Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego co roku wydaje się ogromne kwoty pieniędzy na szczepionki dla lisów ?

 

Wróble w najbliższym czasie do miast nie wrócą. Powody są dwa: pierwszy to choroba, która je zaatakowała, a drugi to zmiany w kształtowaniu zieleni w miastach. Oczywiście ty jako miłośnik przyrody doskonale o tym wiesz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację !!! Tylko .... potem wścieklizna przerzuci się na zwierzęta domowe a później na ludzi.... Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego co roku wydaje się ogromne kwoty pieniędzy na szczepionki dla lisów ?

 

Wróble w najbliższym czasie do miast nie wrócą. Powody są dwa: pierwszy to choroba, która je zaatakowała, a drugi to zmiany w kształtowaniu zieleni w miastach. Oczywiście ty jako miłośnik przyrody doskonale o tym wiesz.

Wiem. Ale one wrocili skad przyszły. Powodem jest tez brak pozywienia w miastach.

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację !!! Tylko .... potem wścieklizna przerzuci się na zwierzęta domowe a później na ludzi.... Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego co roku wydaje się ogromne kwoty pieniędzy na szczepionki dla lisów ?

 

Wróble w najbliższym czasie do miast nie wrócą. Powody są dwa: pierwszy to choroba, która je zaatakowała, a drugi to zmiany w kształtowaniu zieleni w miastach. Oczywiście ty jako miłośnik przyrody doskonale o tym wiesz.

Jak nie bedziemy wypuszczac psow i kotow do lasu to raczej niewielka szansa na epidemie

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie bedziemy wypuszczac psow i kotow do lasu to raczej niewielka szansa na epidemie

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Wcale nie jest "niewielka", lisy, kuny czy tchórze przyjdą do gospodarstw domowych.

Więcej o wściekliźnie : https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/wscieklizna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...