Skocz do zawartości

Zmiany w przyrodzie


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

Też widzę te zmiany , mam dom na wsi w okolicach Brzeska. Kiedyś jak szło się w pola to kuropatwy często straszyły wyskakując spod samych nóg a zające i bażanty to był normalny widok. Mój dziadek mi mówił że kiedyś ludzie będą cieszyć się na widok krowy tak jak na widok konia. A teraz to nawet krów na pastwisku mało. Moja rodzina ma gospodarstwo tak że moje dzieci mogą widzieć kury gęsi i kaczki i koze. Ale już niedługo tak będzie że dzieci tylko w książkach lub necie będą mogły zobaczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z kolei w moich okolicach od około 2 lat wróbli jest tyle ,że czasem zimą innym ptakom do karmnika ciężko się dostać. Zające widać najbardziej wczesną wiosną w czasie parkotów, a kuropatwy są na stałym niskim poziomie. Bardzo dużo szkody w ptactwie drobnym robią koty puszczane samopas.Bo kot zdziczały zabije i zje a domowy wykarmione karmą zabijają dla rozrywki.

Edytowane przez kristofer232
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pisząc o myśliwych niektórzy popełniają błąd myślowy. Chyba należałoby skierować swoją uwagę w kierunku urzędników, którzy powinni podejmować decyzje. Pokrętna psychika strzelających nie ma tu nic do rzeczy. Jest dyspozycja, jest realizacja. Trzeba się tylko uwolnić od lobby broniącego egoistycznie swoich interesów. Tak było w przypadku odstrzału dzików, tak też powinno być w przypadku kormoranów, norki amerykańskiej, bobrów, czy lisów. Jeśli PZŁ mieni się alfą i omegą w kwestii regulowania populacji zwierzyny, należy zdjąć ochronę z nadmiernie rozmnożonych gatunków i zmusić go tym samym do ich redukcji. A to czy myśliwi mają ochotę ustrzelić bobra lub kormorana nie ma tu nic do rzeczy. Aparat państwowy powinien przestać być niewolnikiem stowarzyszeń i związków, które biorąc w zarząd dobro publiczne traktują je jak własny folwark. A taka sytuacja najczęściej prowadzi do patologii i rabunkowej polityki na "niczyim".

Macieju znasz trochę realia myślistwa i kół łowieckich?

Jeżeli takie zwierzęta jak bobry, kormorany czy łosie staną się zwierzyną łowną, to koła łowieckie zbankrutują i przestaną istnieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obenej sytuacji prawnej, pełna zgoda. Jednak aparat państwowy ma narzędzia, by zrobić wyjątek i przepisem, czy specustawą zrobić wyjątek od reguły, zdejmując z PZŁ odpowiedzialność finansową za szkody, wyrządzone przez te gatunki. Do tego potrzebna jest wola urzędników i dostrzeżenie problemu. A zmian nie ma, bo sprawa jest zamieciona pod dywan. Po co prowokować awanturę, robić sobie niepotrzebnych wrogów i narażać się na niepotrzebną krytykę? Ryby i drzewa głosu nie mają. Najwyżej się zarybi i wsadzi parę sadzonek. Tak prościej i po najmniejszej linii oporu. Klasyka gatunku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopowiem tylko, że aby polować na bobra trzeba mieć osobny "papier".

I bez skojarzeń mi tu ????

I już odstrzały bobra jakieś są, ale myśliwi nie specjalnie się garną, bo to trudny do polowania zwierzak jest.

 

Do polowania, to on jest łatwy. Ale strzelony np w średniej, czy dużej rzece, praktycznie stracony.

Trzeba by strzelać bardzo celnie na lądzie, a to już znacznie trudniejsze.

Najlepiej zanęcić dziada świerzymy gałęziami kilka metrów od brzegu rzeki. Ale komu, by się chciało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do polowania, to on jest łatwy. Ale strzelony np w średniej, czy dużej rzece, praktycznie stracony.

Trzeba by strzelać bardzo celnie na lądzie, a to już znacznie trudniejsze.

Najlepiej zanęcić dziada świerzymy gałęziami kilka metrów od brzegu rzeki. Ale komu, by się chciało...

 

Tak i już słyszę jazgot, że przy paśniku niesportowo.

a mielismy epidemie wscieklizny jak nie rozrzucaliśmy szczepionek ?

Trudno to było nazwać epidemią, ale nie było czymś szczególnym polecenie, którego udzielił lekarz mojemu dziadkowi - Damy panu szczepionkę, ale na wszelki wypadek musi pan przygotować piwnicę, wzmocnić drzwi tak, żeby nie można było wyważyć od środka i w razie wystąpienia pierwszych objawów rodzina musi pana tam zamknąć. Więc epidemii nie było, ale prawdopodobnie z powodu wścieklizny zmarło więcej ludzi, niż wskutek obecnej pandemii, wścieklizna jest w 100% śmiertelna, nie ma leczenia, wybawieniem były szczepionki, jednak trzeba było z nimi zdążyć.

A dziadek zaglądał koniowi w zęby, żeby wiek określić, potem okazało się, że konik miał wściekliznę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo już, że jak myśliwi wytłuką zwierzynę płową, to wilki atakują drwal.

Natomiast w przypadku wytłuczenia przez myśliwych kaczek mamy takie skutki

 

https://www.o2.pl/informacje/groza-nad-jeziorem-bialym-chlopiec-zaatakowany-przez-ludojada-6662182412008224a

 

 

Edytowane przez theslut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...