Skocz do zawartości
  • 0

Długi hol a kondycja ryby


Krzysiu

Pytanie

Witam w związku z moja wypowiedzią w temacie „przyłowy” ktora spotkała się z nie do końca pozytywnym odbiorem kolegów z forum chciałbym zapytać jak się ma sprawa długiego holowania ryby na zbyt lekkie zestawy a kondycja ryby po takim holu i jej przeżywalności po wypuszczeniu .

Po moich doświadczeniach wydawało mi się ze czym krótszy hol i szybsze wypuszczenie daje rybie większe szanse na powrót w pełni sił do środowiska aczkolwiek może się mylę .

Chętnie przeczytam merytoryczne wypowiedzi na ten temat jeśli wypowiedział by się ktoś kto ze względu na swoje wykształcenie mógłby przybliżyć temat w bardziej profesjonalny sposób to już naprawdę będzie super.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ja staram się holować raczej szybko rybę i stosuje naprawdę gruby sprzęt i wytrzymały sprzęt. I nie stosowałem /nie stosuje i nie mam zamiaru stosować UL.   Mało tego opiszę to później jestem zdecydowanym przeciwnikiem UL . Szczerze strasznie mnie denerwują dogadywania przy holu kompanów ,żebym popuścił , zluzował dał się rybie wyszaleć , żeby się zmęczyła , dał jej złapać powietrza itd. Jak spadnie do spadnie, ale przynajmniej ekspresowo wróci do wody.  Zacznijmy od tego ,że moja koleżanka zatwardziała ekolożka i obrończyni praw zwierząt naprostowała ,że jak już chodzę na te ryby i je kaleczę to ,żebym potem nie był sadystą to ,żebym je ogłuszył i sobie je wziął - jak złowię tyle ile potrzebuje na bieżąca konsumpcje to mam spadać do domu a nie kaleczyć kolejnych. Tak mnie do głowy na tłukła ,że wziąłem sobie to do serca. 

 Niby konflikt bo teraz każdy C&R itd. ale ja łowie bardzo ciekawie bo nie spinam się na to by cos złapać ,tylko jak pisałem stosuje bardzo toporny sprzęt. Z stalką grubości palca włącznie i plecionką min. 0,20 .Oczywiście regulaminu przestrzegam ale nie kłuje ryb zbyt wielu  niewymiarowych ryb a ponad wymiar nie złowiłem ale pewnie szybko wypuszczę bo aparat mam taki w telefonie ,ze aż wstyd wyciągać.

Dodatkowo jak jest zakaz zabierania gatunku dominującego na danym akwenie, bo jest jego tarło,  to staram się nie łowić w miejscu gdzie ma tarło ( np. gniazda tarłowe sandacza) albo po prostu nie łowie na danym akwenie. Czym budzę uśmiech i politowanie wiele kolegów będących i na tym forum bo dla nich w Polsce pójść w październiku czy listopadzie na pstrąga czemu nie , przecież ich nie zabierają -to w czym problem ? Tutaj kolejna sprawa pięknie chodzą bo gniazdach pstrąga i nic z tego sobie nie robią. Tak samo z sandaczem w maju . Ja potrafiłem nie chodzić za sandaczem do lipca ,bo ten jeszcze siedział na gniazdach a nawet spora ilość się nie wytarła, ale kolegą to nie przeszkadzało i już od maja specjalnie i z premedytacja chodzili i łowili fajne sandacze ściągając je z gniazd .ale zawsze odpowiedzą ,ze przyłów ,że C&R i oni są prawili i tak musiało być.  Szkoda ,że tym moim kalkulatorem nie zrobiłem choć kilku beznadziejnych fotek jak wyglądają potem brzegi pełne martwych sandaczy bo za bardzo zażarły .Dodam tylko ,że to sa miejscowi i dobrze wiedza ,ze są tam gniazda .

 

To teraz czemu jestem przeciwnikiem UL bo większość osób nastawia sie łowiąc na UL na ryby niewymiarowe by się ,,pobawić".  Chyba już wszyscy czytali o moich przygodach nad woda z zatwardziałym C&R i UL razem wziętym.  Jak nie to krótko:  Gość przywalał się do mnie ,że zabrałem na kolacje dwa +/- 25cm okonie a on jest C&R a ja p****** mięsiarz. Tylko ,że ja łowiłem selektywnie na duże i bardzo duże przynęty ( co pozwoliło mnie ograniczyć a nawet wyeliminować ryby niewielkie i niewymiarowe)  i złowiłem przez cały dzień dwa te okonie , dałem w łeb i zabrałem na kolacje a on złowił kilkadziesiąt /kilkaset okonków 5-10cm na UL i wszystko wypuszczał... Tylko ,że łowiąc na paproszka tak mu zażerały a on jest tez nie umiejętnie odhaczał ,że koło siebie miał cały dywan z martwych okoni. Ale on je wypuszczał więc w czym problem. To samo się tyczy tego co widzę co jesień /zimę u mnie na akwenie kolesie z 15/20/30metrów targają naprawdę szybko ale to i tka by wiele nie zmieniło sandacze i sru je do wody a tamte albo od razu albo za chwilę wypływają .I wkurza mnie to ,ze tamten powie Ci czy to jest jego wina przecież on wypuścił , przecież on jest C&R i tak musiało widocznie być :D . Jest to argument ,że jak mu dam w łeb to już na pewno nie przeżyje a jak oni go wypuszcza to jest nikła ale jakaś jest i druga sprawa ,ze przynajmniej inne ryby się wykarmią. Ale przeliczmy załóżmy ,że zrobię cos czego nigdy nie zrobiłem czyli wezmę cały limit czyli dwa sandacze i sobie grzecznie pójdę /spłynę a jedne z drugim złowi takich bo jest fachura 12 sandaczy z czego przeżyje max 50% czyli chłop uśmiercił 6 przy moich dwóch. Ale moim zdaniem przeżyją z tych 12 max 2 bo z moich obserwacji to przeżywalność jest na poziomie 10-20%. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trudno zrozumieć i pogodzić się z bezmyślnością, która jest cechą, niestety lwiej części „wędkarzy”. Trzeba rybę wyciągnąć, wydrzeć za wszelką cenę, by zmierzyć, by zważyć, by w końcu zrobić fotkę, niektórzy trzymają rybę przy tym w ramionach, bo przecież ta bezczelnie nie chce pozować i wyrwa się, a fota musi być, bo trzeba ją opublikować i pokazać jak wygląda sum czy pstrąg, albo nawet karaś, bo może inni nie wiedzą albo co gorsze nie uwierzą. Czasem taki wędkarz położy rybę w trawie, na kamieniach albo wprost w piachu i ciach fotkę. Tak jakby internet nie pękł już dawno od takich beznadziejnych zdjęć. I nie rozumie, taki wędkarz, że pozbawia rybę śluzu.

Niestety typowy poławiacz, przez pomyłkę nazywany wędkarzem, to zwyczajny egoista-prostak-nieuk, który żąda pełnych doznań, bo rządzi nim chciejstwo i głupota.

(...)

Zgadzam się z Tobą w 100%%. Niestety jest bardzo znaczny odsetek "wędkarzy", którzy wędkują nie dla relaksu, przyjemności, realizacji swojego hobby, czy nawet zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych, ale dla splendoru, "ochów i achów", "łapek" i "barw" ze strony kolegów.

Witam.

Po przeczytaniu niektórych postów proponuję wprowadzić do "środowiska" forum nowe pojęcie - letnia przyducha umysłowa.

Masz rację, zdecydowanie widać, że Cię dopadła...wysmiewacz.gif

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie nie ma co się nakręcać i obrażać każdy może mieć swoje zdanie i się wypowiedzieć mi osobiście nie przeszkadza jak ktoś zabiera ryby o ile robi to w granicach rozsądku i nie morduje okazów .

Osobiscie zabieram ryby bardzo rzadko ale jeśli mam to zrobić szybkie bum a nie chorobliwe c&r ale ryba w podbieraku w lecie pod łódka w gorącej wodzie sie moczy 10 minut zanim ktoś sie przygotuje do zdjęcia bo co nam z tego ze wyholujemy rybę szybko jak potem będziemy sie nad nią pastwić . Czasem jak widzę tych fanatyków c&r jak postępują z rybami to szlak mnie trafia .

Edytowane przez Krzysiu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...) Czasem jak widzę tych fanatyków c&r jak postępują z rybami to szlag mnie trafia .

Nie dziwię się, masz całkowitą rację, bo to co niektórzy nazywają C&R nie ma z tą zasadą niczego wspólnego. W pierwszym rzędzie powinni poczytać http://jerkbait.pl/topic/2207-czym-jest-cr/, a także https://sport.interia.pl/inne/news-catch-and-release-czyli-o-co-chodzi-z-zasada-zlow-i-wypusc,nId,2659814. Może wówczas zweryfikowaliby swoje poczynania i albo nie nadużywaliby tego określenia, albo faktycznie zaczęli stosować tę zasadę, ale przy mentalności "braci wędkarskiej" trudno na to liczyć.zalamka.gif

 

Edytowane przez Alexspin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Osobiscie zabieram ryby bardzo rzadko ale jeśli mam to zrobić szybkie bum a nie chorobliwe c&r ale ryba w podbieraku w lecie pod łódka w gorącej wodzie sie moczy 10 minut zanim ktoś sie przygotuje do zdjęcia bo co nam z tego ze wyholujemy rybę szybko jak potem będziemy sie nad nią pastwić . Czasem jak widzę tych fanatyków c&r jak postępują z rybami to szlak mnie trafia .

 

Tylko tzw. fanatycy c&r bardzo często łowią te same ryby...  Ma też szansę złowić je ktoś inny, ale jak widać, wciąż ciężko to skumać. Oczywiście, może się zdarzyć, że ryba nie przeżyje holu, ale robienie z tego reguły byłoby czystą demagogią.

 

Ogólnie...

Jakoś nie zauważyłem masowo padniętych ryb na odcinkach "no kill", najczęściej martwe ryby można jednak zaobserwować w reklamówkach i torbach - i to jest reguła, bo martwej rybie jakoś ciężko wrócić do wody, chociaż mogę się mylić ;)..

Zauważam natomiast przemożną potrzebę usprawiedliwiania zabierania ryb, co się przejawia zupełnie nieuzasadnionym ganieniem innych (jest to szczerze mówiąc żałosne). A przecież ja tylko dwa okonki, a oni to wszak barbarzyńcy...

Edytowane przez MaleX
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Masz rację, zdecydowanie widać, że Cię dopadła...wysmiewacz.gif

 

Zapewne masz rację

 

Obawiam się nawet, że w owej przydusze tkwię nie tylko w lecie, lecz również w czasie trzech pozostałych pór roku.

 

Tak już mam. Gdy widzę onanizm mentalny wywołuje to u mnie taką samą reakcję w każdym z 365 dni roku. Szczególnie w wykonaniu osób, które sądząc po treścich ich wypowiedzi dużą rybę, lub jakąkolwiek rybę widują jedynie na zdjęciach lub filmikach innych osób, które zresztą namiętnie krytykują. Niosąc przy tym przygasły "oświaty kaganek", będący w ich mniemaniu gorejącą pochodnią.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Zauważam natomiast przemożną potrzebę usprawiedliwiania zabierania ryb, co się przejawia zupełnie nieuzasadnionym ganieniem innych (jest to szczerze mówiąc żałosne). A przecież ja tylko dwa okonki, a oni to wszak barbarzyńcy...

Przepraszam nigdy nikogo nie skrytykowałem za to ,że nie zabiera ryb , ale skakanie do ludzi  z pięściami i wyzywaniem ich nad woda to akurat domena fanatyków C&R. I jest na porządku dziennym w stosunku do mnie na łowiskach gdzie łowię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przepraszam nigdy nikogo nie skrytykowałem za to ,że nie zabiera ryb , ale skakanie do ludzi  z pięściami i wyzywaniem ich nad woda to akurat domena fanatyków C&R. I jest na porządku dziennym w stosunku do mnie na łowiskach gdzie łowię. 

Przepraszam, nie wierzę, ale ja w ogóle nie wierzę wędkarzom :D.

 

Edit: Jak rozumiem do "ultralajtowców" nic nie masz i bardzo ich lubisz, a powyższy wpis był przypadkowy?

Edytowane przez MaleX
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pokazałem swój punkt widzenia co do UL i min. dlaczego go nie uskuteczniam i jakie niesie moim zdaniem zbyt długi hol .Ale póki każdy teoretycznie robi wszystko zgodnie  z prawem nic mnie do tego i nic nikomu do tego co ja robię. Ale w jednym muszę się zgodzić i podać rękę również nie wierzę a zwłaszcza wędkarza i nie chodzi tutaj o wyolbrzymianie wielkości ryby.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widzisz Pan, rzecz w tym, by wystrzegać się wszelkich uogólnień i mieć na uwadze różne punkty widzenia, różne konteksty.

 

Stosując taką argumentację (odnośnie UL) wychodzi na to, że wszyscy stosujący UL lepiej powinni ryby zabierać, bo i tak padną. Tak się składa, że na wielu łowiskach okonie wyjechały na zawsze właśnie na paproszki (i już ich tam praktycznie nie ma), zatem mam pytanie: czy powinni wypuszczać czy jednak dobrze robili, że zabierali, bo i tak by zdechły? Widzisz, ja wolałbym żeby wypuszczali, a Ty?

A co z muszkarzami, mają bardzo małe przynęty, delikatne zestawy? I tu można szukać kolejnego konfliktu mucha vs spinning itd. Tylko po co? Przy okazji, nie łowię na "ultralajty" :D.

 

Natomiast jeśli ktoś ma problem z tym, że rybę się holuje, trzyma w rękach, robi zdjęcie (sam akurat sporadycznie to robię), to powinien zmienić hobby. Tak, w jakiś sposób męczymy ryby (przy okazji: tylko mi qrw... nie porównywać układu nerwowego ryby do ssaków i innych kotów :D), owszem zdarzają się zachowania naganne, ale ja i tak wolę kiedy ktoś rybę wypuszcza... (na marginesie: ryby przechowywane w siatkach potrafią przeżyć bardzo długo).

 

Tak czy siak, zachęcam do wypuszczania. A jeśli już ktoś bierze, to niech nie wymyśla kuriozalnych usprawiedliwień, że tamci to dopiero bandyci (bo długo zdjęcie robione, bo za długo holowali, bo filmowali, bo mnie się nie podoba itd.)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja z kolei nie mam nic do metod, bo problem nie tkwi w metodzie, a w rozumieniu, do czego dana służy i kiedy i gdzie zastosować właściwą. Tematem wątku jest jednak kwestia wpływu długości holu na kondycję ryby. I faktycznie UL może być mordercze, jeśli weźmie zbyt duża ryba, a łowiący nie odpuści i to mnie przeraża. Innym problemem i kolejnym świadectwem głupoty jest też ustawianie się z UL w miejscu, w którym nie ma szansy, na wyciągniecie ryby, nawet mocnym sprzętem, bo np. brzeg za wysoki i zarośnięty, a podbierak został w samochodzie, bo wiadomo trudno go nosić w krzakach, ale miejsce „pachnie” grubą rybą więc trzeba spróbować, może coś się uwiesi i będzie frajda z holu oby jak najdłuższego.

 

Zdarza się też, że trafi się łowisko, w którym jest sporo małego szczupaka, a ktoś znudzony brakiem brań innych ryb zaczyna tegoż szczupaka „trenować” paprochami, oczywiście stosując odpowiedni przypon, żeby hol był udany, czyt. długi a ryba (choć trochę umęczona, to przecież nie cierpiąca) i co najważniejsze przynęta trafiła do ręki. Z tym spotkałem się niedawno. Gostek, upaprany rybią krwią, opuścił po mojej stanowczej reakcji łowisko, uparcie przy tym twierdząc, że przesadzam z tym odczuwaniem bólu przez ryby, które według niego mają za słabo rozwinięty układ nerwowy, by odczuwać ból. Na odchodne rzucił przez ramię kilka niefajnych słów w moją stronę. Cóż, kolejny, zwykły cham, choć ubrany i wyposażony porządnie, czym na początku mnie zmylił, traktujący rybę jak drewnianą zabawkę. Właśnie na takich „chamów w białych rękawiczkach”, którzy z wyjątkową perfidią i cynizmem traktują ryby, trzeba być ciętym i choć na ogół umiejętnie się maskują, to czasem coś powiedzą, demaskując swoją prawdziwą naturę. Trudno powiedzieć kto takich płodzi i gdzie hoduje? To jednak temat na osobny wątek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zapewne masz rację

 

Obawiam się nawet, że w owej przydusze tkwię nie tylko w lecie, lecz również w czasie trzech pozostałych pór roku.

 

W Polsce jest 6 pór roku...

Mi do tej pory prawie się nie zdarzyło, może ze 2 razy jak ryba odpłynęła do góry brzuchem, a niektóre hole faktycznie były długie. Łowie na muche i nie zgadzam się z przedmówcą, ze tylko na mikro muchy i ultra delikatne żyłki. Ostatnio łowiłem kleksy na spina, i jeden zeżarł tak głęboko sieka, że jak zobaczyłem gdzie wobek to stwierdziłem, że nie ma sensu robić mu kolonoskopii przez gardło bo i tak nic z tego nie będzie, dostał w beret i tyle.. chociaż wcale go nie chciałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kolego MaleX

Piszesz ze mój wpis jest żałosny a ja ani razu nie napisałem ze wypuszczanie ryb jest złe sam wypuszczam wszystkie okonie szczupaki i sumy a przez ostatni sezon zabrałem jednego sandacza i pisze o tych rybach bo te akurat łowie .

Napisałem natomiast ze wielu fanatyków c&r ma jakieś dziwne mniemanie ze bez dobrej fotki to uj nie łowy wiec brandzluja się z ryba 10 minut zanim walna dobra fotkę co myśle jest bardziej żałosne niż świadome zabicie raz na czas ryby do konsumpcji bez zbędnego pastwienia się nad nią .

Bardzo podoba mi się idea wypuszczania ryb o ile jest to robione w należyty sposób ale przyczepianie się do kogoś ze ktoś raz na ruski rok zabrał rybę jest równie żałosne jak nadmierne tych ryb zabijanie .

W niczym również nie zamierzam sie usprawiedliwiać jak będę chciał wezmę sobie rybę do konsumpcji bo to ja mam żyć sam w zgodzie z własnym sumieniem .

W każdym bądź razie pozdrawiam .

Edytowane przez Krzysiu
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łowie na muche i nie zgadzam się z przedmówcą, ze tylko na mikro muchy i ultra delikatne żyłki. 

 

 

Łowienie na muchę to dość specyficzna odmiana UL, stanowi raczej XXUL, czyli extra extra ultra light i na podstawie własnych doświadczeń muszę stwierdzić, że jest najbezpieczniejszą jej formą zwłaszcza przy łowieniu większych ryb na suchą muchę, jest jednak jeden warunek, by tak było, otóż haczyk musi być bezwarunkowo bezzadziorowy, bo najwięcej krzywdy wędkarz czyni, jeśli hol mu się oczywiście powiedzie, w trakcie odhaczania ryby. W muszkarstwie im dłuższy hol, to tym mniejsza szansa na podebranie ryby. Sprzęt jest tak delikatny, że jeśli ryba wyjdzie z fazy szoku, to prawie zawsze spadnie. W tej metodzie trzeba być szybkim i wyjątkowo sprawnym fizycznie i umysłowo, bo sprzęt muchowy w fazie holu działa na korzyść ryby, zwłaszcza linka, ale i właśnie mały haczyk. Dla spinningisty kołowrotek, to gwarant udanego holu, muszkarzowi w niczym nie pomoże jeśli będzie się ociągał, tu trzeba używać rąk do napinania linki i balansować ciałem i wykorzystywać maksymalnie wędzisko, co w połączeniu z brodzeniem jest dość trudne. Muszkarz, jak pilot myśliwca czas reakcji na wszystkie bodźce musi mieć wyjątkowo szybki. Najlepsze jednak jest to, że jeśli muszkarz zapragnie męczyć rybę, to musi przerzucić się na spinning UL. W powyższym tekście nie pisałem o łowieniu łososi czy troci, a o moich doświadczeniach z połowu pstrągów czy lipieni w rzekach górskich i podgórskich na suchą muszkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kolego MaleX

Piszesz ze mój wpis jest żałosny a ja ani razu nie napisałem ze wypuszczanie ryb jest złe sam wypuszczam wszystkie okonie szczupaki i sumy a przez ostatni sezon zabrałem jednego sandacza i pisze o tych rybach bo te akurat łowie .

Napisałem natomiast ze wielu fanatyków c&r ma jakieś dziwne mniemanie ze bez dobrej fotki to uj nie łowy wiec brandzluja się z ryba 10 minut zanim walna dobra fotkę co myśle jest bardziej żałosne niż świadome zabicie raz na czas ryby do konsumpcji bez zbędnego pastwienia się nad nią .

Bardzo podoba mi się idea wypuszczania ryb o ile jest to robione w należyty sposób ale przyczepianie się do kogoś ze ktoś raz na ruski rok zabrał rybę jest równie żałosne jak nadmierne tych ryb zabijanie .

W niczym również nie zamierzam sie usprawiedliwiać jak będę chciał wezmę sobie rybę do konsumpcji bo to ja mam żyć sam w zgodzie z własnym sumieniem .

W każdym bądź razie pozdrawiam .

Absolutnie nie widzę powodu dla którego miałbyś się tłumaczyć. Część moich uwag była ogólna (wydzielona, sprawdź!), do Ciebie była kierowana inna część wypowiedzi (sprawdź)! Podobnych dyskusji przez j.pl przetoczyło się mnóstwo, niestety większość kończyła się ogólnym niezrozumieniem.

 

Przypomnę tylko, że ZASADY c&r obowiązują wszystkich, bo wszystkich obowiązuje wypuszczanie ryb (okresy, wymiary, widełki). Nie do końca rozumiem o co chodzi z tymi określeniami: "fanatyczne C&R" czy "chorobliwe C&R", o co tak naprawdę chodzi?

No dobrze, weźmy tę sytuację z trzymaniem ryby w podbieraku żeby przygotować sesje zdjęciową (powiedzmy, że jest to sandacz i na zbiorniku obowiązują widełki od 80 cm, ryba ma 90, zatem trzeba ją bezwzględnie wypuścić): 

– ktoś oburzy się zbyt długą sesją zdjęciową i uzna, że ryba powinna zostać wyczepiona bez wyjmowania z wody

– inny uzna, że łowca postąpił dobrze wkładając rybę do podbieraka

 

Kto z tych dwóch jest większym fanatykiem C&R? :D. Inna jeszcze rzecz, skąd wiemy, czy ten od długiej sesji jest zwolennikiem całkowitego wypuszczania ryb?

 

Albo inaczej, ktoś uzna, że wciąganie wielkiego suma do łodzi, robienie sesji, "przytulanie" ryby (zostawia duuuużo śluzu) nie jest dla niej fajne (pewnie słusznie), według niego ryba powinna być odczepiona w wodzie, czy to fanatyk C&R, czy chorobliwie podchodzi do C&R?

 

Tak jak wspominałem, podobnych dyskusji było wiele i nie chce mi się ciągnąć kolejnej.

 

P.S. Na marginesie, właśnie mija 21 lat od ostatniego zabrania ryby przeze mnie, ale wcześniej ryby zabierałem. Czasami łowię ryby z ludźmi, którzy niekiedy coś zabierają, nie mam z tym problemu. Raczej nie nazwałbym siebie "fanatykiem c&r" ;).

Edytowane przez MaleX
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ok rozumiem jak najbardziej nie chciałem uderzyć w Ciebie tylko w ludzi którzy dla dobrej foty zrobią wszystko i nie interesuje ich tak naprawdę kondycja ryby i okaleczenia które są spowodowane ich postępowaniem ale jak zobaczą kogoś kto zabierze rybę są gotowi wyzywać i obrażać nawet nie znając człowieka i tego jak postępuje z rybami na co dzień mam świadomość co to jest wędkarstwo i ze nie polega na głaskaniu kucyków tylko świadomym tych ryb wyciąganiem z ich środowiska za pomocą haków lub kotwic .

Sam chętnie robię sobie zdjęcie z okazami jeśli już takie zlowie ale staram się zapewnić im jak najlepsze warunki podczas tego przedsięwzięcia , aczkolwiek nieraz widziałem ludzi którzy na koszulkach z napisami c&r pastwią się nad tymi rybami a bo trzeba by było jej jeszcze przynętę w pysku podmienić pod sponsora albo rozstawić 3 aparaty i kamerę i jakie to jest c&r zwykle pastwienie się ale jak byś zabrał rybę przy takim po Ukradkiem słyszysz komentarze „ patrz jaki chuj” i to mnie irytuje najbardziej i to nazywam fanatycznym c&r bo trzeba czasami spojrzeć na siebie a potem ganić innych .

Tez bym chciał zrobić z wielu naszych łowisk w Polsce No kill i wierz mi pewnie raz do roku jechał bym gdzie indziej jak by mnie chęć na rybkę naszła .

Pozdrawiam i do usłyszenia .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wsiadam zaraz do swojego Lightninga P-38 i lotem koszącym walę nad wodę .

 

 

Hmm, P-38 to tłokowy archaik. Na południu trzeba mieć refleks pilota odrzutowego myśliwca. Trzeba startować już z poziomu Su-27.

 

 

Temat wątku ”Długi hol a kondycja ryby”, jak widzę, został wyczerpany.

Podsumowując wszystkie wypowiedzi wychodzi, że każdy hol zawsze wpływa negatywnie na kondycję ryby i tu nie ma zaskoczenia, choć krótki zdecydowanie mniej, więc jeśli wędkarz nie planuje jej zjedzenia, powinien z niego zrezygnować lub zrezygnować z wędkarstwa, co oczywiście się nie zdarzy, natomiast bezrefleksyjna konsumpcja doprowadzi do znacznego spadku liczby ryb. Równocześnie bezrefleksyjne i fałszywie rozumiane C&R (czyt. niedbałe, połączone z nieumiejętnym fotografowaniem, itd.) też doprowadzi do znacznego spadku ich liczby. Cóż zatem można zrobić?! Otóż tylko jedno, stawiać rozum wyżej niż instynkt. Wybierać krótki hol a wydłużający się przerywać, dobierać właściwie sprzęt i miejsce połowu, ćwiczyć pamięć a nie zastępować ją sztuczną inteligencją. Z moimi konkluzjami nie sposób się nie zgodzić, więc wątek jest chyba zamknięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

 

(...)

P.S. Na marginesie, właśnie mija 21 lat od ostatniego zabrania ryby przeze mnie, ale wcześniej ryby zabierałem. Czasami łowię ryby z ludźmi, którzy niekiedy coś zabierają, nie mam z tym problemu. Raczej nie nazwałbym siebie "fanatykiem c&r" ;).

No to jestem lepszy, minęło mi 29 lat :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...) Cóż zatem można zrobić?! Otóż tylko jedno, stawiać rozum wyżej niż instynkt. Wybierać krótki hol a wydłużający się przerywać, dobierać właściwie sprzęt i miejsce połowu, ćwiczyć pamięć a nie zastępować ją sztuczną inteligencją. Z moimi konkluzjami nie sposób się nie zgodzić, więc wątek jest chyba zamknięty.

Cała dyskusja doprowadziła do bardzo ciekawych wniosków:

1. Krótki hol nie zadowoli drugiej strony...

2. Przerywanie jest niezdrowe, można nabawić się nerwicy...

3. Sprzęt przeważnie jest niewymienny od urodzenia...

4. Miejsce połowu najpierw trzeba przekonać do swoich zamiarów...

5. Ćwiczenie pamięci przydaje się na starość...

6. Unikanie sztucznych "inteligencji" wymaga umiejętnego użycia naturalnych, choć zastępczych (vide 5)...

 

Ps

Natomiast ryby trzeba najpierw przeszkolić, że jeśli mała przynęta, lekki zestaw, to nie należy atakować i chyba to jest najtrudniejsze.

 

Edytowane przez Alexspin
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...