Skocz do zawartości
  • 0

GÓRNY WYMIAR OCHRONNY


abarth7

Pytanie

Witam

 

Ciekaw jestem co myślicie o tym,aby wprowadzić w Polsce górny wymiar ochronny szczupaka np.80 cm.Temat był poruszony w Wędkarskim Swiecie przez red.Jacka Kolendowicza.Wiem,a raczej mam nadzieje,że wiekszość z Nas i tak wypuszcza złowione ryby niezależnie od długości,ale niejednokrotnie przekonałem się jak wielu jest w naszym kraju mięsiarzy.Czekam na wypowiedzi w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

@Baloo -te ech ,pisz jasniej. :D

Co to za projekt.

Dostaniemy wiecej kasy z EU i znowu beda jeziora pelne .

Czy wprowadzimy zakaz 5-cio letni na odlowy tych ryb a wymiar ochronny podniesiemy do 80-90 a osobniki powyzej setki zawsze wroca do wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie czytam i czytam i tak jakbym czytał forum myśliwskie. W PZŁ co prawda są inne zasady dotyczace selekcji, ale dyskusja jest podobna.

Przykład:

zarybianie = reintrodukcja - zarybiać czy nie, przyroda sobie sama poradzi czy nie? Kiedyś, kiedy jeszcze futra były w modzie wymyślono szczepionki dla lisów i pozbyto się głównej przyczyny smiertelności lisów - wścieklizny. Moda na futra minęła, zostały lisy. Lis wpieprzyć coś musi, teraz mówi się o nadmiernej ilości lisów i jednoczenym braku zwiezyny drobnej (zając, bażanty, przepiórki, etc). Wnioski wyciągnijce sami.

Dolny-górny wymiar ochronny|:

Struktura pozyskania jelenia szlachetnego winna wynosic:

a) w grupach płciowo - wiekowych:

- byki 30 - 40%

- łanie 40 - 50%

- cieleta do 30%

B) w klasach wieku byków:

- I klasa wieku (1 – 4 poroże, 2 – 5 rok życia) 30 - 50%

- II klasa wieku (5 – 9 poroże, 6 – 10 rok życia) 30 - 50%

- III klasa wieku (10 poroże i powyżej, 11 rok życia i starsze) do 20%

Skomplikowane, nie?

Idea Catch&Release niezwykle górnolotna... stosuję ją choć nie jestem jej zaciętym zwolennikiem. W tym roku połowiłem dużo dużo ryb, ale akurat nie tych, które by mnie interesowały. Jedynymi rybami jakie jadłem to były filety z hipermarketu i śledzie w śmietanie. Lubię zjeść rybę i kotleta... ale nie o tym...

Problemem nie jest ani ustalanie dolnego, ani górnego wymiaru ochronnego. Problemem z którym trzeba sobie poradzić to kłusownictwo. Zarówno te przemysłowe, gdzie sie przegradza rzekę siecią w nocy na ciągach tarłowych jak i te, gdzie kłusol ma kartę wędkarską w kieszeni...

Bo złowił tarlaka w okresie ochronnym, bo mu brakowało tylko 9cm do wymiaru, bo to tylko 4 sztuki więcej niż przewiduje regulamin, etc. ale w łeb i do wora bo mu sie musi karta/robaki/spławik/twister/etc. zwrócić. I tak w koło Macieju. Teraz wyobraźmy sobie, że nie istnieje pojęcie mała szkodliwość społeczna i że żyjemy w normalnym państwie, gdzie kary za wykroczenia skutecznie odstraszają do ich popełnienia.

Wyobraźmy sobie, że każda ryba będzie miała swoją wartość, zgodną z taryfikatorem. Np:

- szczupak - 1500zł

- płotka - 500zł

- boleń - 1100zł

- etc.

Ktoś zapyta, a skąd takie ceny, a ja odpowiem bo kur** tak bo jak sie chce za dużo to trzeba se iść do marketu i kupić albo samemu hodować - wydając odpowiednio mniej.

Idźmy dalej... Wyobraźmy sobie Pana Dziada, który przyjechał nad wodę się zrelaksować. Naje*ał całą siatkę ryb i miał wszystkiego ponad normę. Teraz przyjeżdżją odpwioednie służby i zaczyna sie wyliczanka, która po podsumwaniu wynosi 5900zł. Przychodzi komornik i zabiera mu: samochód którym przyjechał na ryby, telewizor, pralkę, lodówkę, etc. Idzie fama, bo sąsiad za kłusolkę dostał zajebistą karę i inni zaczynają trzęść dupami i jak już pojadą na te ryby to RAPR będzie dla nich święty. Kasa z kar będzie wystarczała na pensje dla strażników więc sami się będą utrzymywać, kontrolę nad woda będą częste, a ci, którzy i tak łowią zgodnie z własnym sumieniem i zgodnie z regulaminem będą tylki im machali ręką bo przecież przy tak czestych kontrolach to przejdą na Ty. Nad wodą zostaną jedynie ci, którzy naprawdę szanują to czym wszyscy sie cieszymy.

Ehhh kur*** ale się rozmarzyłem.

Pozdrawiam i połamania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie czytam ten wątek i postanowiłem, że się wypowiem. Żyję z hodowli ryb, mój stary jest ichtiologiem, ja nie, ale siedzę w tym od małego więc jakieś pojęcie mam. Najpierw nie o widełkach tylko o zarybieniach. Temat bardzo złożony zarybiać czy nie. W niektórych mediach trwa nagonka na nas hodowców, że mamy układ z jedyną słuszną organizacją wędkarską w tym kraju. Tak się składa, że moja hodowla to dzierżawa którą płacę w rybie. Mam wyjście? Jak chcę dalej spokojnie żyć to nie. Muszę im te ryby dostarczyć. Kosztuje mnie to wiele zdrowia i wysiłku ale o tym wiem tylko ja i mi podobni ludzie.

 

Rozpatrywanie zero-jedynkowe zarybiać czy nie nie ma sensu. Musi się to odnosić do konkretnej wody i konkretnych warunków.

Przykład: Ogólnodostępne wody górskie, tyczy się zarybień łososiowatymi. Ogromna presja w połączeniu z polską mentalnością powoduje, że żeby ludzie połowili zarybień uniknąć się nie da. Jest w tej chwili za dużo wędkarzy w przeliczeniu na możliwości reprodukcyjne ryb przy założeniu, że ryby będą zabierane. A będą bo to, że my na tym portalu promujemy piękną ideę nic na razie nie zmieni. Trzeba sobie zadać pytanie ilu jest w Polsce wędkarzy a ilu skupionych na portalach takich jak J.Pl. Jesteśmy kroplą w morzu zabierających ryby. I niby jak ma się to zmienić?

 

Teraz odcinki specjalne no kill i inne takie. Skąd się biorą tam ryby? Z naturalnego tarła które odbywa się zupełnie gdzie indziej? Ryby biorą się z zarybień. W większości. Ochrona tarlisk jak najbardziej ale... przy presji w polskich wodach zarybienia łososiowatymi nie do przeskoczenia. Celowo nie piszę o kłusownictwie etc bo to już było wałkowane po sto razy. Chodzi mi o to, żeby każdy sobie uświadomił ilu jest łowiących a ile ryb może się w rzece naturalnie rozmnożyć. One po prostu nie dadzą rady. To nie króliki w Australii.

 

Odnośnie tego czy ryby hodowane są gorsze od tych z dzikiego tarła. Zawsze będą bo hodowca stara się osiągnąć jak najlepszy wynik i te słabsze które naturalnie by zdechły są ciągnięte za uszy. Do tego dochodzi sztuczny układ zagęszczenia w stawach. To sytuacja zupełnie inna niż w przyrodzie. Lepsze takie ryby plus te które same się rozmnożą czy żadne? Bo jak się zrezygnuje z zarybień np na Skawie to nikt nic nie połowi. To co się wytrze może dorośnie i wtedy zostanie od razu wyłowione. To co zostanie spłynie z powodzią bo wycięto lasy, a tarlaki zjedzą wydry których jest za dużo tak jak u mnie pod domem w zeszłym roku. Widzicie jak złożony jest problem?

 

Teraz odnośnie szczupaka wymiarów widełkowych itd. Ktoś napisał o litoralu w zaporówkach i słusznie. Czy można odmówić wędkarzom przyjemności złowienia szczupaka na takim jeziorze jak np. Żywiec? Nie można. Skąd mają się wziąść szczupaki w Żywcu? Z Zarybień bo inaczej nie da rady. Jezioro jest sztuczne, więc sztucznie trzeba utrzymywać populację szczupaka.

Osobna kwestia to zamknięte akweny w których dokonuje się jakichś tam manipulacji. Tutaj jest pole do popisu, dałbym jednemu z mędrców co się wypowiadają tak szumnie w gazetach taki akwen i niech sobie rządzi. Zawsze coś będzie nie tak, a wiecie dlaczego? Bo nasze hobby to z założenia pogwałcenie praw naturalnych. Struktury populacji utrzymywałyby się na właściwych poziomach gdyby ludzie nie łowili ryb. Kłujemy ryby hakami i wypuszczamy, szlachetnie ok, ale i tak ingerujemy w ekosystem. Ńa każdym wyjeździe na Żywiec znajduję martwe sandacze. Ryby są niewymiarowe i mają ślady po hakach. Dobrze, że wypuszczone ale ingerencja z naszej strony jest. Ze dwa razy znalazłem też okazy i po oględzinach wynik ten sam. Ja nie twierdzę, że wypuszczanie jest złe. Jest dobre, ale nasze łowienie wpływa na to co się dzieje w wodzie czy tego chcemy czy nie.

 

Wymiary widełkowe są dla dobra populacji ryb i funkcjonowania ekosystemu czy dla satysfakcji wędkarzy? Bo gdybanie pt: im większy szczupak tym lepsza reprodukcja to mrzonka. Największe możliwości reprodukcji mają samice 2-5kg. Czym starszy tarlak tym mniej daje ikry w przeliczeniu na masę ciała. Dziesięć samic trzykilogramowych da więcej ikry niż dwie 15kilogramowe złowione w sezonie po trzy razy. Co nie zmienia faktu, że fajniej się łapie te większe i tu się znowu kłania interes wędkarzy.

 

To tylko moje zdanie w temacie a nie prawda objawiona. Każdy może mieć inne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...