Skocz do zawartości

Vah Rużomberk


wujek

Rekomendowane odpowiedzi

Będę kilka dni na Słowacji, ktoś może łowił na Vahu koło Rużomberka? Czy można na na spinna czy tylko mucha? Widziałem zdjęcia pieknych glowatek ale interesuje mnie pstrąg, klen. I jak z licencjami, dalej trzeba te listoki kupować plus zezwolenie czy wystarczy dniówka?

Pozdrawiam

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest teraz, chyba dwa lata temu, trzeba było mieć kartę i kupować do tego licencję na 1, 3, 7 dni... Są chyba tam dwa sklepy, które to sprzedają plus jakaś informacja turystyczna. Bardzo dużo potoków, tylko takie nie duże :). Klenie sporadyczne. Są odcinki gdzie tylko mucha, nie pamiętam gdzie i jak, musisz dowiedzieć się na miejscu. Aha... Nie pamiętam na jakim odcinku, ale złowiłem tam kilka naprawdę dużych tęczaków.

Edytowane przez DeepRunner
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karta słowacka, ważna bezterminowo, kupujesz raz i masz z bańki. Dokupujesz tylko licencję na interesujący Cię okres, tak przynajmniej było dwa lata temu. Bardzo fajna rzeka, tęczaki takie 50+, szybko zamieniłem travela MC Troutino i żyłkę 0,14mm na coś mocniejszego, bo były nie do utrzymania na tej witce :). Jakoś w sierpniu tam jeździłem kilka razy i zawsze było ok.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rybarski listok to w informacji turystycznej, na podstawie paszportu dawali za chyba 7€, później z tym leciałem do jakiegoś baru nad rzeką i kupowałem 1dniowkę, nie pamiętam za ile. Zaskoczyli mnie grunciarze z trupkiem na brzegu... pięknie połowiłem lipasów na suchara na 2m płani. Ale ja łowiłem na muchowym. Fajna rzeka, można połowić grubo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rybarski listok to w informacji turystycznej, na podstawie paszportu dawali za chyba 7€, później z tym leciałem do jakiegoś baru nad rzeką i kupowałem 1dniowkę, nie pamiętam za ile. Zaskoczyli mnie grunciarze z trupkiem na brzegu... pięknie połowiłem lipasów na suchara na 2m płani. Ale ja łowiłem na muchowym. Fajna rzeka, można połowić grubo.

 

Łowiłem głównie tonącymi woblerami, chociaż obrotówka i wahadełko też działało...

Dzięki, jak się uda wyskoczyć to napiszę jak było. Może też się komuś przyda. Fajnie by tam zimą wyskoczyć i przy okazji głowacic spróbować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek, jak masz mało czasu to spróbuj może na odcinku C&R, od Besenowej do Ivahnovej.

 

Licencje i kartę możesz kupić na miejscu, w lokalnej karczmie tutaj: https://goo.gl/maps/CbKLmadWy1rEQmmK9

 

Tęczaka jest na gęsto, potokowców mniej, ale też sporo, przy czym ryby jak wszędzie potrafią być chimeryczne i generalnie są mocno skłute. Można i na spina i na muchę, ale mam wrażenie, że mucha jest tam skuteczniejsza, chociaż na spina też można się wyłowić.

Edytowane przez womar
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek, jak masz mało czasu to spróbuj może na odcinku C&R, od Besenowej do Ivahnovej.

 

Licencje i kartę możesz kupić na miejscu, w lokalnej karczmie tutaj: https://goo.gl/maps/CbKLmadWy1rEQmmK9

 

Tęczaka jest na gęsto, potokowców mniej, ale też sporo, przy czym ryby jak wszędzie potrafią być chimeryczne i generalnie są mocno skłute. Można i na spina i na muchę, ale mam wrażenie, że mucha jest tam skuteczniejsza, chociaż na spina też można się wyłowić.

Jaki koszt licencji na 1 dzień ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek, jak masz mało czasu to spróbuj może na odcinku C&R, od Besenowej do Ivahnovej.

 

Licencje i kartę możesz kupić na miejscu, w lokalnej karczmie tutaj: https://goo.gl/maps/CbKLmadWy1rEQmmK9

 

Tęczaka jest na gęsto, potokowców mniej, ale też sporo, przy czym ryby jak wszędzie potrafią być chimeryczne i generalnie są mocno skłute. Można i na spina i na muchę, ale mam wrażenie, że mucha jest tam skuteczniejsza, chociaż na spina też można się wyłowić.

Dzięki Wojtek, piszesz prawdę :).

Dzisiaj udało mi się wyskoczyć na 4h i byłem właśnie w Besenovej bo ponoć tylko tu można łowić na spinna. Licencję w cenie 30E kupiłem w sklepie wędkarskim Thymallus w Rozemberoku.

Pstrągi są, widzialem głównie ładne teczaki ale jak pisałeś ryby mało aktywne i nastawione raczej na zbieractwo niż pogoń. Miałem dwa wyjścia za woblerem ale odpuściły. Inne zupełnie nie reagowały na wszystkie przynęty typu wobler, obrotówka, wahadło, gum nie próbowałem bo wyjazd nie był typowo wędkarski. Muszkarze mieli lepsze wyniki. Potoków nie widziałem ale zlowilem 3, jednego 40+ i miałem jeszcze jedno nietrafione wyjście więc jak na nowe miejsce i łowienie w adidasach to chyba całkiem nieźle. Ryba jest więc jak ktoś chce się pobawić to chyba warto, ale bardziej mucha. Rzeczka aż się prosi żeby łowić tą metodą.

Edytowane przez wujek
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunt, że coś sie dzialo. Będziesz jeszcze łowił?

Najlepsza moim zdaniem miejscówka na tym odcinku, jest do obłowienia właśnie w adidasach (mogę dać namiar na prv, jal chcesz)

 

Co do chimeryczności wody - pierwszy raz byłem tam kilka lat temu przez dwa dni. Pierwszego dnia złowiłem bodajże 12 tęczaków okraszonych potokiem 53cm, a następnego zmieniła się pogoda i przez cały dzień ledwo wydłubałem jednego małego tęczaka.

 

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz nie będę, dzisiaj zmieniamy miejscówkę, ale widziałem że w pobliżu płynie Poprad. Zobaczę może tam wyskoczę.

Wczoraj świeciło słońce i ryby niespecjalnie współpracowały, dopiero jak się pojawiły się chmurki i miałem wrażenie że traciło wodę to zaczęły się brania.

Edytowane przez wujek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem czemu teczaki mi nie brały. Dzisiaj po drodze zatrzymalismy się w miejscu gdzie je widziałem żeby pokazać dzieciakom duże pstrągi i okazało się że to miejsce gdzie ludzie je chlebem karmią. Opindoliły chyba z 1/3 bochenka ????. W sumie aż szkoda je łowić bo widok 60takow zbierających z wierzchu chleb był fajna atrakcją dla dzieci.

To są właśnie teczaki, niby dzika ryba a nawyki ze stawu pozostały. Potoki jednak są bardziej drapieżne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno o Słowacji. Jestem pod wrażeniem kultury Słowaków. Nie ma chamstwa na drogach, przestrzegają przepisów, policje kilka razy też mijałem. Byliśmy raz nad Liptovska i cisza spokój, łodki wolno pływają, skutery powoli odpływają od brzegów i rozpędzają się daleko od brzegu. Nie ma fisiowania i popisów. Na plaży też cisza, bez wsiowej muzyki. Można? Można.

Mysle że chlebowe pstrągi o których pisałem i nas też by długo nie pożyły. Zaraz by się trafił cwaniak z gąbka i je po cichu wyłowił.

Ludzie też jakoś bardziej otwarci.

Tyle że u nas jakoś bardziej bogato, trochę Słowaki zatrzymali się w miejscu przynajmniej tam gdzie byliśmy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam te same wrażenia z pobytów na Słowacji i w różnych regionach plus zdziwienie, że u nas jest inaczej, dużo gorzej, chociaż mamy to same pochodzenie co Słowacy, zdecydowana większość populacji tam i i u nas to potomkowie chłopów pańszczyźnianych i kilkadziesiąt lat socjalizmu  :huh:

Edytowane przez Mariusz1000
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam te same wrażenia z pobytów na Słowacji i w różnych regionach plus zdziwienie, że u nas jest inaczej, dużo gorzej, chociaż mamy to same pochodzenie co Słowacy, zdecydowana większość populacji tam i i u nas to potomkowie chłopów pańszczyźnianych i kilkadziesiąt lat socjalizmu  :huh:

Dokładnie, do tej pory tą naszą niezrozumiałą pazerność tłumaczyłem sobie że to wina ruskich. Nieprawda, taką po prostu mamy konstrukcję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ub. roku dużo czasu spędziłem na Słowacji, z powodu stażu na Uniwersytecie Preszowskim. Prawie całą wschodnią Słowację dość dokładnie objeździliśmy. Chyba wszystko mi się tam podobało. Ale jedno jest po prostu straszne - romskie wioski. Strach przejeżdżać, a co dopiero się w pobliżu takiej zatrzymać.

Z ryb najbardziej zapamiętam widok Torysy w słoneczne dni. Z mostów dobrze było widać jak całe dno się mieniło srebrem, bo świnki zgryzały glony z kamieni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ub. roku dużo czasu spędziłem na Słowacji, z powodu stażu na Uniwersytecie Preszowskim. Prawie całą wschodnią Słowację dość dokładnie objeździliśmy. Chyba wszystko mi się tam podobało. Ale jedno jest po prostu straszne - romskie wioski. Strach przejeżdżać, a co dopiero się w pobliżu takiej zatrzymać.

Z ryb najbardziej zapamiętam widok Torysy w słoneczne dni. Z mostów dobrze było widać jak całe dno się mieniło srebrem, bo świnki zgryzały glony z kamieni.

I pomyśleć , że Słowaków jest około 6 mln ,a Romów mają około 1 mln. Radzą sobie i dobrze im idzie.Mam tzw.przegląd sytuacji przez ostatnie 20 lat i rosną w siłę,przestali narzekać na UE.Były obawy na początku ale obecnie już tego nie ma,przynajmniej wsród ludzi z którymi współpracuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pomyśleć , że Słowaków jest około 6 mln ,a Romów mają około 1 mln. Radzą sobie i dobrze im idzie.Mam tzw.przegląd sytuacji przez ostatnie 20 lat i rosną w siłę,przestali narzekać na UE.Były obawy na początku ale obecnie już tego nie ma,przynajmniej wsród ludzi z którymi współpracuję.

Ale kto sobie z czym radzi? Romowie z życiem na Słowacji, czy Słowacy z Romami? Bo jeśli to drugie to całkowicie przeczy temu co usłyszałem od Słowaków, z którymi rozmawiałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kto sobie z czym radzi? Romowie z życiem na Słowacji, czy Słowacy z Romami? Bo jeśli to drugie to całkowicie przeczy temu co usłyszałem od Słowaków, z którymi rozmawiałem.

Słowacy radzą sobie ze swoim krajem , pomimo utrzymywania 1 mln Romów. Jak to wyglądało by np.u nas , jak mielibyśmy 6 mln Romów na utrzymaniu oprócz swoich ,,utrzymanków".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, do tej pory tą naszą niezrozumiałą pazerność tłumaczyłem sobie że to wina ruskich. Nieprawda, taką po prostu mamy konstrukcję.

Jednak my Polacy (przynajmniej część ziem) byliśmy pod ruskim butem: jak nie cara, to komunistów. W tym czasie Słowacy byli pod butem Węgrów i Austriaków, być może to przyczyna innej mentalności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...