Skocz do zawartości

Ciurki, Siurki i Strumyki


Rhyacophila

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...

Szanowni Forumowicze,

 

chciałem się z Wami podzielić moją nadzieją, radością, uśmiechem.. sam nie wiem jak to do końca nazwać. Rzecz tyczy się sytuacji jakiej doświadczyłem w zeszłym tygodniu na jednej z podlaskich rzeczek pstrągowych, dlatego też w tym dziale zamieszczam tego posta. 

 

Otóż, w ostatni weekend zameldowałem się nad rzeczką, dość popularną wśród pstragarzy na Podlasiu. Po zajechaniu nad ciurek zorientowałem się, że nie jestem "pierwszy" - samochód na "leśnym parkingu". Normalna rzecz, zwłaszcza ok g. 11 w weekend. Po zaparkowaniu i przyjęciu do wiadomości, że raczej będę "deptał" po kimś, paradoksalnie bardzo ucieszyłem się z widoku wędkarza, który zameldował się tam przede mną. "Zapytam się, w którą stronę idzie, abo gdzie już łapał'- może nie wszystko stracone pomyślałem. Podszedłem zatem zagaić, zapytać o wyniki, i o to gdzie było deptane. Spotkany wędkarz powiedział, że obłowił kawałek w górę od miejsca w którym staliśmy i teraz chciałby iść w dół. Niepisana zasada dżungli mówi, że kto pierwszy ten lepszy, jego szczęście, mój pech. Nie będę się przecież wcinał. Jakież było moje zdziwienie, gdy ów wędkarz zaproponował, że w celu uniknięcia deptania po sobie to on może podjechać gdzieś indziej, bo w sumie to on jeden kawałek już obłowił, a ja dopiero przyjechałem, to żebyśmy sobie nie przeszkadzali.... Mnie zamurowało. Moje doświadczenia z czasów kiedy mieszkałem i łapałem na Lubelszczyźnie były diametralnie różne. Tam normalną sytuacją, było że ludzie się po prostu ścigają, depczą, bez próby dogadania się. Wracając do wędkarza spotkanego nad wodą, powiedziałem mu, że on był pierwszy i niech idzie w dół-tam gdzie zamierzał, a ja pójdę w górę i minę ten odcinek, który obłowił. Chwilę pogadaliśmy i się rozeszliśmy w swoje strony.

 

Zdarzają się jeszcze dobrzy ludzie w tym porąbanych świecie.

 

  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie sytuacje jeszcze czasem się zdarzają ????

W tamtym roku wybrałem się nad jedną z roztoczańskich rzek. Miałem namierzoną grubą rybę i po dojechaniu na miejsce "kocia morda" bo widzę samochód i wskakującego w śpiochy wędkarza. Zamieniamy kilka słów i nie mogę wyjść ze zdumienia, kiedy kolega pyta w którym kierunku mam ochotę pójść i w razie czego on bez problemu pójdzie w inną stronę. Prawie się wzruszyłem ????, bo rzeczywiście przy obecnych standardach takie uprzejmości to coś, co najzwyczajniej nie mieści się w głowie.

Szkoda, że w zdecydowanej większości wchodzenie sobie na głowę to norma, a przecież normalność czy też najzwyklejsza uprzejmość nie wymagają wielkiego wysiłku.

Edytowane przez Piotr Gołąb
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta jest normalnie.

Wszyscy napotkani ostatnio wędkarze witają się grzecznie, pytają o wyniki i co tam słychać nad rzeką po czym zchodzą 20m dalej, lub naprzeciwko (rzeka 4m szer) i w najleprze zaczynają łowić.

Czym więcej nas nad miejscowymi rzeczkami tym niestety chamstwa też coraz więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że gdzieś te fotki mam. Zrobione w zeszłym roku w trakcie wycieczki ;) Taki tam akcent wód polskich w lubelskim. Poprzednia odsłona tej budowli różniła się brakiem siatki i kamieni na kilkudziesięciu metrach kwadratowych i była tam masa wysokich krzaczorów co miało swoje plusy. Ponadto "przeczyszczono" jakiś czas wcześniej dno rzeczki.

 

post-65395-0-21053900-1642848405_thumb.jpg       post-65395-0-22868800-1642848411_thumb.jpg

 

post-65395-0-54548200-1642848417_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste. Na Podlasiu normalne ludzie żyją .

:)  normalne rzecz jasna. Raczej trzeba sobie pomagać, wymieniać informacjami i wspólnie starać się dbać o to co tak uwielbiamy czyli rybki w Kropki i ich rewiry  ;) przed tymi którym w głowie tylko ich mięsko itp... A każdy "normalny" pstrągarz nad wodą to dodatkowa Para oczu która jej pilnuje.Raczej to ważne w czasach ,które mamy czyli znikomej kontroli łowisk Pstrągowych przez uprawnionych do tego.Także szanujmy się koledzy nad rzekami,ciurkami w których występują jeszcze jakieś szlachetne rybki.Wymieniajmy się informacjami w zaufanym gronie, raczej to przyniesie więcej korzyści niż strat dla naszych łowisk. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Odwiedziłem taką jedną rzeczkę i było jakoś smutno. Ryb zero, informacje o nalotach kormoranów. Ani jednego wędkarza, jedynie widoki krajobrazu smaganego wiatrem i śnieżyca, która nas wygoniła znad rzeki były naprawdę dobre.Lubię taką surowość i będę tam wracał.

9de877d4f1b8b224med.jpg

034c741d427e8634med.jpg

eb2b65d225ac1b29med.jpg

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobry robią swoje

Fakt, że zjadają wiele drzew, który jest cieniem dla stworzeń wodnych i naszym maskowaniem w podejściu do wody. Niestety atakują też stare dęby, które są pomnikami przyrody i niemymi świadkami naszej historii.  Ale dzięki nim na niektórych ciekach podnosi się stan wody (niestety bardzo rzadko budują tamy - RACZEJ KOPIĄ JAMY, NA CO TRZEBA UWAŻAĆ PODCZAS NASZYCH WĘDRÓWEK), a na patykach w wodzie po ich konsumpcji lub po tym co pozostało czepiają się żyjątka wodne, czyli pokarm dla ryb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że zjadają wiele drzew, który jest cieniem dla stworzeń wodnych i naszym maskowaniem w podejściu do wody. Niestety atakują też stare dęby, które są pomnikami przyrody i niemymi świadkami naszej historii. Ale dzięki nim na niektórych ciekach podnosi się stan wody (niestety bardzo rzadko budują tamy - RACZEJ KOPIĄ JAMY, NA CO TRZEBA UWAŻAĆ PODCZAS NASZYCH WĘDRÓWEK), a na patykach w wodzie po ich konsumpcji lub po tym co pozostało czepiają się żyjątka wodne, czyli pokarm dla ryb.

Ziemia z nor dostarcza niepotrzebnych biogenów. A konary? O wiele większy pożytek byłby z wiatrołomów lub drzew podmytych przez rzekę. Zostały by w wodzie ze wszystkimi gałęziami. A tak to bobry zostawiają tylko kikut pnia, niezależnie, czy same ścieły dzrewo, czy wpadło do wody z innych przyczyn.

Do tego, co zauważyłeś mniejsze zacienienie i prawie brak krzewów.

Na rzekach, gdzie nie budują tam, pozytywnych aspektów ich egzystencji w takiej ilości w jakiej są obecnie, nie widzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobry są potrzebne, to nie ulega wątpliwości.

Ale ich populacja rozrosła się niesamowicie w ciągu ostatnich 15 lat, ponieważ w ekosystemie brakuje drapieżnika, który by im zagrażał. I stają się problemem.

 

Bobry są niepotrzebne, To nie ulega wątpliwości!!!!

Nie było ich i nic się złego nie działo, są i są problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bobry są potrzebne, to nie ulega wątpliwości.
Ale ich populacja rozrosła się niesamowicie w ciągu ostatnich 15 lat, ponieważ w ekosystemie brakuje drapieżnika, który by im zagrażał. I stają się problemem.

 

Potrzebne? raczej nie pstrągom, nie zauważyłeś że tam gdzie pojawiają się bobry znikają drobne rybki prądolubne , nie mówiąc już o tym że następuje spowolnienie przepływu i ulega 

pogorszenie klasy czystości wody. O degradacji brzegów niema co gadać. A wracając do drapieżnika ( w ekosystemie brakuje drapieżnika) to przecież są wilki , tylko powiedz im że mają żywić się bobrami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...