Skocz do zawartości

PUCHAR GŁOWATKI czy ktoś się wybiera...


Andrzej Stanek

Rekomendowane odpowiedzi

W tym roku też powinno być słono, Waldek coś tam mi sugerował... :mellow: Jestem za, w Egipcie się nadupczają więc październik i listopad mam wolne, przynajmniej nic nie planuję...

Andrzej. Jakby co, zapisy trwają. Zgłoszenia przyjmowane są indywidualnie (brak listy). Przynajmniej na razie. Ze mną stary/stały skład niemal kompletny.

Adres do kontaktu/zapisów, na e,mail: t.bajor@wolinpn.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldek - podaj jakieś szczegóły, szukam tego priva i echo. A co wy tam Koledzy macie za stały składzik, czy jakieś fiku miku się szykuje... :mellow: Chyba coś mnie ominęło. Siedzę na gratach i liczę godziny. W środę deptam nasze dunajeckie miejscówki, podobno sporo luda z północy ma zjechać. Wieczorkiem po rybach przy kominku wyjaśnimy sobie kto jest kto i będzie anielsko... :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Impreza super - jak zawsze. Zbieram myśli jak tam wrócić... :mellow:

Dużo drobnej ryby (lipień, pstrąg), widziałem fotki jednego z uczestników. Głowacica złowiona poza obrębem imprezy z doskoku jednak w trakcie trwania pucharu, rzeka Dunajec (piątek 21. bm). Ryba 98 cm, piękna... Facet ma łapę, wie jak to robić, sporo mi podpowiedział jak w temat wejść by było skutecznie... Na przyszły rok mam zamiar znowu jechać. Wiele znanych twarzy, ikon polskiego wędkarstwa. Żarełko pierwsza klasa. Zakochałem się w switch-u

 

 

http://imageshack.us/a/img690/4204/80326316.jpg

 

http://imageshack.us/a/img255/1407/52628092.jpg

 

http://imageshack.us/a/img443/3383/40534712.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kijek daje swobodę w dystansie rzutowym, stojąc na wodzie po pół łydki (duży widoczny kamień na pierwszej fotce) sięgałem drugiego brzegu. Można spokojnie dalej, jedyny problem to umiejętne zbieranie linki lewą ręką na dwa-trzy palce. Ten trzeci za cholerę nie chce współpracować, drugi jak mu się chce. :mellow: Innymi słowy - technika, trening czyni mistrza. Głowice ostro docięte i wyplecione końce całość zalana jak firmowo, chodzi po przelotkach gładko bez oporów. W końcu dopasowałem do swoich umiejętności rzutowych. Z 26 gram zszedłem do 24 przy długości akceptowalnej, swoboda rzutów. Muchy - streamer 12-13 cm i mokre na hakach nr 8 do 14. Wszystko lata, łachy nie robi. Dla mnie jest to obecnie kij nr JEDEN na Dunajec, San. W morzu też pewnie będzie dobrze...

 

 

 

http://imageshack.us/a/img208/1201/27200961.jpg

 

http://imageshack.us/a/img801/2430/72102174.jpg

 

http://imageshack.us/a/img253/8619/42383381.jpg

 

http://imageshack.us/a/img201/1391/84619520.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zależności jak głęboko byłem w wodzie tak rzucałem. Z nad głowy również. W trakcie łowienia różne warianty rzutów próbowałem z mniejszym lub większym skutkiem. Na ogół mucha leciała tam gdzie chciałem przy dystansie nieosiągalnym dla mnie przy kiju jednoręcznym. Nie jestem specjalnie wprawny w technice kija dwuręcznego - rzuty, to co potrafię pozwala spokojnie łowić bez stresu o spalenie rzutu lub inne. Problemem była długość przyponu konicznego (firmowy) + ostatni odcinek a muszka. W przypadku lipieniowych mikrusów (14-16) i przypon 4,5 metra zdarzało się zahaczyć muszką o sznur, przypon. Jest to do skorygowania, przy większych muchach i streamerach problem nie występował. Ta moja #7 nie jest na lipaski jednak spróbować było warto. Dobra zabawa, duży zasięg i frajda z posługiwania się kijem dwuręcznym. Trochę problemów z zacięciem, nie wiedziałem którą opcję wybrać. Zostatwić rybie swobodę, niech sama głowica wagą ją dotnie, lekkie docięcie lewą ręka lub przy widocznym braniu podniesienie kija do góry. Przy tych małych muchach sprawdzało się podniesienie szybkie, delikatne szczytówki. Ryby były małe 27-29 cm, pstrągi i jeden lipień na 31 cm jednak dało się i mucha w górnej wardze. Przy dużych i zdecydowanych braniach docięcie ręką powinno być ok lub sama głowica. To jest tylko moje gdybanie, tak to czuję mając kija w łapie. Trening, trening, metoda na sukces. Planuję wypad na OS z streamerami 11-13 cm, może siądzie coś konkretnego. Pieniny jeszcze zielone, prawdziwa jesień dopiero przed nami... :D

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Na blaszki też łowiłem i to z dobrym skutkiem, złoty kolor lubiały takie rybki - komplecik jak na fotce... A jak pysznie gotowały, wie tylko ten co degustował... :mellow:

 

 

 

http://imageshack.us/a/img546/6684/67103718.jpg

 

http://imageshack.us/a/img840/3861/45028975.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzanki fajne, fajniejszy jeszcze miały smalec z buncloka i skwarki zapiekane na cieście. Cały czas miałem je pod kontrolą...:mellow:

Głowice to: VISION ACE 26g float docieta do 24 gram przy długości 8,73 metra. Idealna do streamerów max 11-13 cm. Druga to GUIDELINE TRIPLE D FLOAT/HOVER/INT docięta do 24 gram przy długości 9,61 metra. Głowice mają wyprute i zaplecione rdzenie zalane odpowiednim elastycznym klejem. Latają dobrze po przelotkach. Druga z nich bardzo dobrze chodzi z mniejszymi streamerami, idealnie z muchami trociowymi, mokrymi i mniejsze muszki. Dobór głowic podyktowany był przynętami na jakie łowiłem. Jak na warunki Dunajca i miejscówek w Sromowcach całkowicie mi wystarczyły. Przypony firmowe koniczne GUIDELINE 4,5 metra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryb było sporo, takie podrostki przed miarą. Piękne małe rybki, ci co łowili na suchą przy dobrze dopasowanej muszce a z tym był problem mogli połowić do woli. W środę wieczorem (przed Pucharem) byłem świadkiem jak miejscowy muszkarz na sucharka w pół godziny przerzucił ponad dziesięć lipasków. Rybki od 27 do +30. Świetna zabawa. Muszka sucharek brąz, hak 16. Muszka przeżuta przez hipopotama, była zabójczo łowna... Klub Głowatka jest świetnym organizatorem. Zachęcam na przyszłość do udziału w tego typu spotkaniach. Bezcenne dyskusje, wymiana doświadczeń, możliwość zerknięcia w pudła wielu uznanych autorytetów ze świata muszkarstwa, spiningu. Na aukcji sprzętu Pan Piskorski (Salmo) ofiarował pod młotek woblery prototypy. Jedyny taki zestaw w świecie. Walka w przebijaniu ceny była okrutna. Finalna cena budziła respekt, takich rodzynków było wiele. Z tego co czytałem w necie licytacja wszystkich sprzętów pozwoliła zebrać kwotę 17860,00 zł jest czym zarybiać. Szacunek dla osób licytujących, darczyńców jak i organizatora... Pozdrawiam. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce ciekawsze jak rok temu, znane przecież już wcześniej. Był zlot z Jerka. Jest co wspominać - palinka i te sprawy... :mellow: Hotel LUX, papu pierwsza klasa, polskie, czeskie piwo na dodatek świeże i zimne... Żyć nie umierać. Jak przygarną to jadę na Wigilię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...