Skocz do zawartości
  • 0

połowy z kutra - bałtyk


Pittr

Pytanie

Witam,

 

niespodziewanie okazało się, że jadę nad nasze morze za kilka dni, chciałbym spróbować połowu na pełnym morzu.

 

Podpowiedzcie proszę jak się do tego przygotować. Nie mam na myśli wędki, bo sam sprzęt chcę wypożyczyć na miejscu - nie ma czasu ani $ na inwestycje.

Założenie jest takie, że będzie to pojedynczy wypad i pewnie nie prędko się powtórzy.

 

Jak się powinienem ubrać biorąc pod uwagę aktualną pogodę, czy powinienem mieć swoje przynęty? (czy też mogę skorzystać z wypożyczonych)

A może ktoś jest w stanie polecić jakąś ekipę z którą warto się wybrać w morze?

 

Będę od 24 do 28 sierpnia w Karwi (niedaleko Jastrzębia Góra i Władek)

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Jeśli będziesz korzystał z pożyczonego sprzętu, to bezwględnie musisz mieć plecionkę-odpowiedni jej zapas. Łowiska we Władku to przeważnie ok 80 metrów. Sprawdź stan przelotek przy wędzisku, jeśli jakaś jest wyszczerbiona żądaj wymiany wędki. Sprawdź kotwę przy pilkerze.

Jeśli chodzi o strój, to ma być nieprzemakalny, nawet jeśli prognozy są dobre. Ja używam spodni i kurtki z Goretexu plus kaloszki. W reklamówce możesz mieć inne obuwie na zmianę w przypadku upału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witaj

 

Upewnij się, że będziesz mieć plecionkę na pożyczonym sprzęcie. Niby sprawa oczywista ale różnie z tym bywa. Na Władku, gdy poszukacie ryb na głębokości 60m na żyłce za wiele nie zdziałasz.

 

Przynęty bardziej niż sprzęt podstawowy bym pożyczył na kutrze. Tutaj raczej ciężko, żeby coś złego dali:) Chyba, że 50-80g na głębokości 80m i przy sporym dryfie;)

 

Jak będzie ciepło (powyżej 20stopni) to mi wystarczyło w plecaku cienki komplet przeciwdeszczowy. Na nogach sandały, przy podmyciu przy większym wietrze nie zmokniesz a w kaloszach można się ugotować. Koniecznie czapka.

 

Dawno z Władka nie pływałem, ale jak już to z Wiśniewskim :

http://www.kutry.fora.pl/wladyslawowo,14/kpt-wisniewski-nere ida-neptun-wla-65,113.html

 

UWAGA. Na kpt Wiśniewskim polecam tylko przy małym wietrze. Jak powieje 3ka to już ciężko wystać a wiatr tak ciągnie łódką, że dryf jest masakryczny.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niedaleko będziesz miał tez do Jastarni, skąd pływa Passat 7:

 

http://www.passat7.com.pl/

 

Najbardziej kulturalna jednostka, na której dane mi było pływać. Bardzo dobry socjal, sympatyczny szyper, niezłe jedzenie (w trakcie trwania całego rejsu), z rybami jak to z rybami, raz biorą a raz nie. Plusem jest to, że na Zatoce Gdańskiej (bo tam głównie łowią) pogoda jest często zdecydowanie łagodniejsza niż za winklem (za Helem na otwartym morzu) i trochę płytsze łowiska, w okolicach 30 - 40m (przynajmniej w zeszłym miesiącu). Nie wiem tylko jakim sprzętem dysponują bo zawsze łowiłem na swój i nie zwracałem na to uwagi.

 

Polecam, warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Byłem we Władku w niedzielę(wczoraj). Pierwszy raz było tak kiepsko z rybą. Na cały kuter(22 wędkarzy) padły chyba 24 ryby. Dzień wcześniej łowiono po ok 20 szt., a kilka dni wcześniej nawet po 60 na osobę. Rada co do sprzętu- warto mieć kołowrotek, który dużo nawija plecionki za jednym obrotem korby, bo się można zajeździć wyciągając zestaw z 70 metrów. Warto też dolnik wędki opierać o brzuch lub biodro podczas holu- nadgarstki będą wdzięczne.

Obecnie mały ruch na morzu.Kutrów z wędkarzami wychodzi niewiele, bo jednak lato to nie róg obfitości znany z zimy, czy wiosny. Z solidnych kutrów polecam Maszoperię Helską. Tam szyper naprawdę nie próżnuje, szuka ryb i jeżeli u niego się nie połowi, to znaczy, że rzeczywiście ryby nie biorą. Z pilkerów wybierz takie, które lecą pionowo w dół jak kamień. Wszelkie wygiętasy i zbyt lekkie jak na taką wodę powodują pewne splątania zestawów. Na parasolkę 200- 250 gramów kolega jako jedyny złowił limit. Kolor srebrny podrasował pomarańczowym lakierem, najłowniejsze przywieszki były ciemne, np twister z czerwonym korpusem i czarnym ogonem, czarne muchy, wszystko małych rozmiarów- 5cm to maks. Oczywiście to nie reguła, ale wczoraj dorsze brały jak okonie, bardzo delikatnie. Plecionka nie za gruba, np 0.20, najlepiej ciemna. Na takie zestawy ryby padały najczęściej.Prowadzenie przynęty- najlepsze było mało agresywne. Na szarpaka słabo brało. Taką analizę przeprowadziliśmy po rejsie i po wypytaniu uczestników o wszystkie interesujące szczegóły. Pozdrawiam i połamania kija.

Doczytałem, że będziesz na morzem od 24. Na priv masz namiar na gościa który organizuje wyjazd 26 na Maszoperii właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wziąłbym mocną jerkówkę, multika, 30lb plecionkę i ognia. Powinno dać radę? Tutaj daje...

 

no tak tylko chyba jeszcze zapas plecki na wszelki wypadek..

80m i broda jak pilker na dnie? tutaj z wexford po glebszym jak 40-50m nie plywalem a chyba i to na ogol jest kolo 20?

Co do dawania rady to wielu kolegow uzywa zwyklych spinningow (znaczy nie polskich wklejek, ale sztywnych kiji szczupakowych powiedzmy c.w. okolo 60/80g.) ja osobiscie lowie na spinning 120g.

i kolowrotki zwykle tez dawaly rady (2 lata lowilem na kolowrotki z lidla za 7 euro sztuka - zmienilem je na krecki po 17 euro sztuka rozmiaru 8500/9500 by miec zapas zylki w razie w i daja rade superowo...) tylko czy wyciaganie

inna sprawa, ze z 90m na zwyklym sprzecie nie bedzie trwalo 120 lat?

inna sprawa to troszke inny kaliber dorszy w polsce (tutaj takie 80cm+ to chyba tylko kilka razy widzialem - w sumie jedyne ryby mocno walczace to chyba lingi, ale to tez spokojnie spinningowym kolowrotkiem do obrbienia pod warunkiem, ze nie z 80m bo moze plecionki braknac by znnowu do dna opuscic jak sie jakas broda zrobi czy cos..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bez przesady, to nie lofoty.

Na większość jerkowych multi wchodzi ok 120-150m? Nie wiem czy dużo więcej potrzeba? Skąd idea brody w spuszczaniu pionowo pilkera 300g? Równie dobrze może być i kij złamany, i sprzęt utopiony etc...

Do tego przypon ciut mniejszej wytrzymałości niz główna linka

Jerkówką 120g można sporo nawojować, a z rybami w pl to ostatnimi laty jest raczej bardzo krucho. Z tego co oglądam foty i rozmawiam z ludźmi to połowienie ryb 3-4 kilo jest uznawane za super wynik, duże trafiają sie chyba baaardzo sporadycznie, przynajmniej od dawna nie słyszałem o takiej u przyjezdnych. Nie wiem, zbyt wiele fot z rybami XL nie widać... Największego, nieco ponad 7 kilo wyciągnąłem 120g spinem z kreciołem 6000, miało to mniej mocy niż 30lb jerkówa.

Jakbym miał płacić za zwykle marnej jakości sprzęt, to bym chyba wolał wziąć swoje zabawki.

 

Z władka to pływanie to chyba jakieś dziwne bywa

Ja byłem 2 razy, raz sztorm i po zabawie, raz... 4 ryby na kutrze... Jakaś żenua zupełna.

Kilku znajomych było na wyjazdach tam i podobne odczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To, że kiedyś było lepiej to wiadomo. I nie tylko 10-14 lat temu ale i 5. Teraz to prawda. Może i się łapie po 20-30 sztuk ale ledwo wymiarowych. Choć ostatnie 2 tygodnie to więcej wiadomości w stylu 30-40 sztuk, z czego większość powyżej 1kg i kilka 3-4kg. A to już można się pobawić.

 

Ale bez przesady też. Na kilkanaście lat raz wróciłem bez ryby (no cóż, warunku na morzu tragiczne). A zazwyczaj poniżej 10 sztuk się nie schodzi. I te 10 sztuk to też zamierzone, bo większe z wraków. Niestety, do 30-40 w tym kilka powyżej 7kg to daaaleko.

 

120-150m pletki to na Władku może być niestety mało. Chyba, że co chwile będziemy zwijać i na nowo w dół. Przy dłuższym napłynięciu bez problemu to wyciągniemy.

 

Mi wyciągało już pod 200m na 80m głębokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jerkówek nie polecam, ze sztywnych wędek dorsze spadają jak cholera. Lepszy jest już zdecydowanie totalny krowi ogon niż nieuginająca się szprycha. Plecionki 30lb tez nie polecam, nie ma w Bałtyku dorsza który byłby w stanie ją urwać a tylko niepotrzebnie opóźni opad pilkera.

Z władka to pływanie to chyba jakieś dziwne bywa

Ja byłem 2 razy, raz sztorm i po zabawie, raz... 4 ryby na kutrze... Jakaś żenua zupełna.

Kilku znajomych było na wyjazdach tam i podobne odczucia.

To nie jest fenomen Władysławowa. Sztorm potrafi tez być na wysokości i Świnoujścia i Kołobrzegu a dorsze jak każde inne ryby mogą też zwyczajnie nie brać :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kuba, a kiedy byłeś, tzn, o jakiej porze roku? Ja nie mam wielkiego doświadczenia, ale wiem na pewno o wyniku ponad 170 szt. właśnie we Władku wczesną wiosną. To znajomy,który był pierwszy raz na rybach w naszym pięknym morzu. Jednak to wędkarz pełną gębą na nizinach, łowi jak maszyna, a ja np. się lubię podelektować :D Z moich obserwacji wynika, że najpewniejsze ryby są na przełomie zimy i wiosny oraz jesieni i zimy. No i baaaardzo dużo zależy od szypra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki za opisy i podpowiedzi, nigdy nie zaglądałem do wątków o połowach na morzu, ale jak widać trafia się okazja to chcę skorzystać i spróbować. Nie spodziewam się brania za braniem, bo w końcu to jest natura, i to mocno przetrzebiona w naszym kraju, ale popłynąć w morze, może jakaś choroba morska się trafi, trochę porzucam - będzie fajnie :D

 

Do tej pory jedyne morze na jakim łowiłem ryby to jez. Śniardwy, a tam na dołach to było w porywach do 20-kilku metrów, woda słodka, ale fale wielkie i przy słabej widoczności brzegu nie było widać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A jest sens zabierać jakąś lekką wendeczkę, do 40g wyrzutu i jak się trafi, że nic nie będzie się chciało uczepić to spróbować na mniejsze przynęty, jakieś twisterki czy coś takiego?

Jeśli będziesz łowił na głębokości +/- 30m przy symbolicznym dryfie to jak najbardziej. Ja dobrze sobie dawałem rade kijem 2,4m do 60g i zwykłym kołowrotkiem Shimano 4000. Gumy jak najbardziej, dobre są tez małe pilkery w okolicach 50g.

Niestety obawiam się, że płynąc z Władka będziesz zmuszony łowić zdecydowanie głębiej a co za tym idzie taki zestaw będzie bezużyteczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kuba, a kiedy byłeś, tzn, o jakiej porze roku? Ja nie mam wielkiego doświadczenia, ale wiem na pewno o wyniku ponad 170 szt. właśnie we Władku wczesną wiosną. To znajomy,który był pierwszy raz na rybach w naszym pięknym morzu. Jednak to wędkarz pełną gębą na nizinach, łowi jak maszyna, a ja np. się lubię podelektować :D Z moich obserwacji wynika, że najpewniejsze ryby są na przełomie zimy i wiosny oraz jesieni i zimy. No i baaaardzo dużo zależy od szypra.

Bardzo różnie

Pierwsze pływania to Łeba i lipiec - wtedy był jakiś szał. Największa ponad 7, sporo takich 3-4. W połowie rejsu ręce bolały tak ze trudno było kijem machać.

Później z przyzwyczajenia Łeba ale było z roku na rok gorzej. Ryby 3 kilowe robiły za rybę rejsu. Później, jeszcze w czasach WCWI Władysławowo, za pierwszym razem ostry jesienny sztorm (co jest oczywiste, zdarza się wszędzie) za drugim jakas totalna amatorka szypra i załogi - koniec listopada chyba. Tak na odpierdolsie akcji nie uświadczyłem nigdzie, po za kontrolą biletów w pkp...

Ogólnie - wiele drobnych akcji z Władysławowa, od noclegów, po załogę kutra etc - powoduje że nie mam skojarzeń na + z tym miejscem. Co oczywiscie o niczym nie świadczy, tylko o personalnym skrzywieniu.

Pamiętam za to ekipy profi morskich w Łebie - multiki, na oko, ze wspomnień c4 6501, coś jak jerkówki, bo szybkie dość i wyniki 2-3 razy lepsze niż reszta na kutrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z Łebą faktycznie coraz gorzej. Teraz jeździ z nami kolega co kiedyś dużo pływał na Hydrografie. Ale już nie pływa, mówi, że się łebskie dorsze skończyły. Trochę się musiał przestawić na cięższe łowienie, jednak już daje radę i mówi, że nawet ilościowo bije teraz Łebę na głowę, a czasem ryby we Władku, chociaż też wcale to nie reguła, bywają ładne. Padło od czerwca kilka co najmniej kilkunastokilogramowych ryb. Te jak się dowiedziałem łowi się głównie na same pilkery, przywieszki pozostawiając tym co na łatwiznę i ilość idą, jakość ryb mając w pogardzie. Co do załogi i umiejętności szypra, to są one kto wie czy nie najważniejszym obecnie czynnikiem decydującym o udanej wyprawie. Ja korzystam przede wszystkim z dobrych kontaktów znajomego i nie żałuję. Ostatni bardzo kiepski pod względem ryb rejs paradoksalnie mnie utwierdził w tym jak ważna jest praca szypra. Jako, że ryby nie brały to się napatrzyłem na zapisy echosondy, sonaru i posłuchałem o arsenale sztuczek z zanadrza naszego kapitana. Imponujące było też jak wytrwale szukał ryb. Członkowie wyprawy częściowo zrezygnowali już z połowu, a on ciągle szukał, przystawał, kombinował. Był strasznie nieustępliwy w szukaniu ryb. Niestety, mimo, że znajdował, ryby nie chciały współpracować. Znaleźliśmy nawet tzw. ścianę dorszy wysoką na ponad 20 metrów, podobną do tych wiosennych, ale udało się z niej wyłowić tylko kilka sztuk, potem ryby opadły na dno i już się nie dały stamtąd ruszyć, zresztą jak i inne, które próbowaliśmy łowić z dna. Wybitnie nie gryzły. Niestety, nie zawsze jest dzień dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No i zaklepałem sobie miejsce na kutrze, będzie to Maszoperia Helska albo Kapitan Morgan - dzięki Maja 2 za podesłanie kontaktu.

 

Był ktoś z Was na tych kutrach?

 

Trochę się zdziwiłem, jak mi Pan powiedział, że kutry pływające po Bałtyku w ciągu roku obsługują około 3mln osób... chyba sporo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

szacując, że kuter zabiera 20 osób i wypływa 250 razy w ciągu roku

 

3.000.000 / 250dni = 12000 osób dziennie łowi

12000 / 20 = 600 kutrów

 

Coś chyba te dane trochę naciągnięte... chociaż

morska linia brzegowa ma 440km, więc wychodzi 0,73 kutra na km

 

Idą dalej tym tropem, niech każda osoba złowi 2kg ryby to daje 24 tony dziennie!

 

WOW!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

3 mln to może nie, ale pewnie niewiele się pomylił. Jeszcze półtora roku temu w samym Kołobrzegu zarejestrowane były 64 jednostki wędkarskie, we Władysławowie pewnie ze 2 razy tyle a do tego czasu coś pewnie jeszcze przybyło :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...