Pstrągi 2022

[szydlos]

Przedświąteczne kropki,tyle się udało wyholować ... Choć brakowało 0,5 m do podbieraka a było by naprawdę pięknie/złoto   wrócę niebawem po niego. 

[niedzielski]

Ciekawostka.

Złów i wypuść. Proszę bardzo moja ryba 2 lata temu miała 51cm, dziś mój kolega łapię ją znowu 65 cm. Tylko sporo niżej. Serdeczne gratulacje dla łowcy.

Można!!!!! A mam kilka jeszcze takich dowodów, jakby ktoś miał wątpliwości.

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[Bolen30]

Niestety w większości wód tak jest.Po wczorajszym wypadzie na okoliczny siurek ostatnie 3rybki nad miarę które w tym roku złowiłem najprawdopodobniej wyjechały na kolację.A szkoda bo jedna rybkę złowiłem w tamtym roku na początku marca i miała29cm ostatnio złowiony na początku kwietnia miał juz37cm ,szkoda tylko że najprawdopodobniej został zjedzony z rybkami które były ale po trzecich odwiedzinach cisza.Wiec pewnie zostały zjedzone.A szkoda bo rzeczka ma potencjał.

Edytowane 5 Maja 2022 przez bartsiedlce

[rózgaś]

Kolega zlowil w styczniu rybę 49. W sierpniu zlowil ją i miała 58. Mega zależy od rzeki. U mnie w rodzimej rzeczce przez 20lat łowienia zlowilem 2 40+ Licho z pokarmem i nie rosną tak.

[Mateusz95s]

Taka ryba dała mi 2 miejsce na zawodach pstrąg Regi w Świdwinie  . Wygrał taki samy pstrąg, lecz szybciej złapany. 

Na 31 osób, 4 wymiarowe ryby.. 

Edytowane 26 Kwietnia 2022 przez Mateusz95s

[MckenziQQ]

Pstrągi z leśnej rzeczki ????

[Piotr Gołąb]

Z szybkich, porannych "występów" ????.

[Gość Mysha]

Piękne pstruhy . Złamię regulamin. Ryby na zdjęciu nie mają 40 cm, ale już za 3-4 lata będą miały ????.

[TAURUS1989]

[Jabberwokie]

Nie mam już pomysłu, gdzie w wodach województwa łódzkiego można złowić sensownego szczupaka,na szczęście pstrągi tu i ówdzie są Fotka taka sobie, ale nie chciałem za długo go męczyć, on z kolei nie za bardzo chciał się ułożyć do zdjęcia:) 45 cm, życiówka pstrąga poprawiona o 12, przy okazji pierwsza naprawdę fajna ryba tego sezonu:)

 

[niedzielski]

Pozdrawiamy miłośników kropek. Woblery T.M. grają ostatnio pierwsze skrzypce [emoji447].

Hook.

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[Artech]

Pierwszy wymiarowy w tym sezonie.

Chociaż to dopiero 4 raz na pstrągach w tym roku...

Równe 40 cm

[niedzielski]

W tym roku pech dopisywał od samego początku, dużo kontaktów mało ryb.

Spokój i opanowanie a dobra ryba często to kwestia czasu [emoji6]

Magiczne szóstka z przodu zaliczona vivat maj.

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[niedzielski]

Ujęcie kufki.

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[bob74]

...takie niepozorne miejsce, pod nogami... 45

 

Wysłane z mojego Hammer_Energy_2 przy użyciu Tapatalka

[Gugcio]

Po takich kabanach jak te powyżej to wstyd coś wrzucać ale u mnie dopiero sezon na pstrągi wystartował 1 maja więc może jeszcze nadrobię wielkością bo ilościowo jest ok. Wczoraj 21 kropasków, większość w przedziale 30-35 więc odhaczałem je w wodzie. Jeden stykacz trafił na fotkę z samowyzwalacza przy pomocy telefonu. Rybki w niezłej kondycji choć stoją nadal w głębszych dołkach i miały sporo pijawek na sobie. Na lekkim zestawie BC frajda była niesamowita. Rybka zażarła jointed claw 70 firmy Gun craft.

[bartosz311287]

U mnie podobnie jak u kolegi powyżej. Niestety dopiero 3-4 wypad na pstragi w tym roku. Tylko pozazdrościć że koledzy łowią piekne lorbasy. Mnie taki dzisiejszy stykowiec ucieszył. Wziął dokładnie w tym samym dołku co zlowiony rok wcześniej 52cm. Niestety wody sporo mniej i trochę strach myśleć co będzie dalej bez deszczy.

 

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[grisza-78]

4 różne gatunki pstrąga z ostatniej wyprawy.

https://youtu.be/va0cYW0oUH0

Edytowane 11 Maja 2022 przez grisza-78

[Piotr Gołąb]

Są takie momenty w wędkarskim życiu kiedy z różnych powodów trzeba wszystko przewrócić do góry nogami i od nowa przewartościować.
Czasem, kiedy człowiek spojrzy uważnie i spokojnie na dziwną pogoń za liczbami, oklaskami i czort wie czym jeszcze zapomina o tym, że wypada i trzeba się cieszyć z prostych rzeczy. Jakich?
Wczoraj późnym popołudniem niczym pies zerwany ze smyczy pognałem nad pstrągową rzekę. Z zagniecioną różnymi problemami głową coraz szybciej oddalałem się od miejskiego zgiełku, wszelkich biedronek i całego tego kolorowego "luksusu".
W tym roku ciągnie mnie dziwnie do miejsc, których bardzo dawno nie odwiedzałem.Tym razem zaprowadziło mnie tam gdzie zaczynałem swoją przygodę z potokowcami.
Podbierak już na plecach, szary jig zwieńcza pstrągowy zestaw.
Ściana żywej zieleni przyciąga niczym magnes, kiedy w końcu widzę rzekę przypomina mi się, kiedy po raz pierwszy próbowałem tutaj dość nieudolnie łowić pierwsze kropki. Miejsce to samo, może nieco mniej wody niż kiedyś jednak cała otoczka i klimat te same. W nurcie pełno zwalisk i pomimo niewielkich głębokości wiem, że tu są.
Lekka przynęta wędruje nieco powyżej podmytych korzeni olch,dwa podbicia i złoty błysk zabiera imitację ciernika.Pstrąg jest niewielki, jednak swymi barwami zachwyca. Z tego odcinka zawsze były wyjątkowo urodziwe.
To co szybko zwróciło moją uwagę, to praktycznie brak ludzkich śladów. Przyjemny chłód zachęcał, do tego rozśpiewana ściana lasu na czele z trelami słowiczymi dopełniały całość. Dłuższą chwilę wsłuchiwałem się w to wszystko, kiedy rzeka przypomniała o sobie.
Pstrągi ustawiały się najczęściej na napływach płytkich zwalisk. W ułamku sekundy kasowały jiga by po zacięciu szaleńczo walczyć o życie.
Były tak pięknie wybarwione, że ich niespecjalnie pokaźne rozmiary nie przeszkadzały mi zupełnie.
Co jakiś czas oszczekiwał mnie kozioł sarny, dopełniając klimat.
Kilka godzin przedzierania się przez nieprzebraną zieleń, przeskakiwania przez masę powalonych drzew czy wyrywanie butów z gęstego błota uwolniła sporą ilość endorfin. Zdałem sobie sprawę, że wszystko było przez te kilka godzin ważne, nic najważniejsze.
Wracając do samochodu czułem przyjemne zmęczenie i spokój, dzisiaj wszystko było na swoim miejscu.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                                                 

Edytowane 16 Maja 2022 przez bartsiedlce

[Gość Mysha]

Brawo. Ja taki stan nazywam- "wszystko mogę, nic nie muszę". Przychodzi to z wiekiem i ze złowionymi dużymi rybami. Nie wszyscy to rozumieją. Mam szczęście, że znam kilka takich osób. Są moimi przyjaciółmi na wyjazdy wędkarskie.

[Piotr Gołąb]

Właśnie tak. Przy okazji zdałem sobie sprawę, że to kameralne pstrągowanie, nabijanie najczęściej w samotności wielu kilometrów w terenie, gdzie przeciętny wędkarz dawno by odpuścił jest świetnym sposobem na uspokojenie myśli i spojrzenie na rzeczywistość z lepszej perspektywy. Niby to tylko "ryby" ale coś w tym jest ????.

Pozdrawiam

[Wronka1991]

Ten sezon jest dla mnie bardzo słaby jak woda fajna to nie mam czasu jak mam czas to woda brudna i duża ale pojawia się światełko w tunelu :)Dwie rybki które można zaprezentować fajnie walczą tak jak na tą porę roku przystało .Piotrek jak zawsze twoje opowieści czyta się jak starą dobrą książkę

[Trouter]

Ja sezon dużą rybką rozpocząłem 07 kwietnia .. ostatnia rybka ze zdjęć poniżej złowiona wczoraj. Rozmiarowo największe rybki: 49, 53, 57, 59.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Idzie dobrze póki co

 

[Trouter]

Dzisiaj troszkę brakło do pięciu dyszek, ale tragedii ni ma.

 

 

 

 

[Piotr Gołąb]

Dzisiejsza pogoda, huraganowy wiatr i przelotne intensywne opady nie nastrajały zbyt bojowo????. Po przegryzieniu wszystkich "za i przeciw" w końcu jednak wylądowałem nad rzeką.

Branie z napływu szybkiego wlewu,po którym ryba wykonała wściekły rajd z nurtem. Miejsce trudne technicznie, kilka razy zmuszony byłem przekładać kij omijając pnie sędziwych olch, zjazd do rzeki po wysokiej skarpie na "czterech literach" też był ????. Jednym słowem wariactwo, po którym w podbierak wylądowała śliczna, silna niczym koń 55 centymetrowa samica.