Skocz do zawartości

Okonie 2022


jedin

Rekomendowane odpowiedzi

Zdaję sobie sprawę, że w otaczającej nas wędkarskiej rzeczywistości odwoływanie się do wiedzy i etyki jako podstawowego, naturalnego regulatora tego co wolno, co wypada, a co zabronione i szkodliwe jest nierealne i naiwne. Potrzeba nam regulaminów aby próbować wymusić właściwe postawy. A skoro tak to nie poprzestawajmy na wezwaniach do wprowadzenia ogólnopolskiego okresu ochronnego okonia tylko okresowego, całkowitego closed season. Póki jednak żadna z powyższych regulacji nie obowiązuje pozostaje samoograniczenie płynące właśnie z poczucia etyki, w moim przypadku oznacza to m. in. rezygnację z łowienia ryb, w tym okoni będących w trakcie tarła. Okonia ze zdjęcia złowiłem nie łamiąc własnych zasad ???? Pozdrowienia.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chyba wolał jednak okresy ochronne dla poszczególnych gatunków. Taki ogólny zamknięty sezon będzie dobry dla jednych gatunków, a zbędny dla innych, które trą się w innym czasie i mogłyby być wówczas łowione. Zresztą znając nasze realia i znikomą liczbę kontroli, początek tego zamkniętego dla wędkarzy sezonu byłby dla kłusowników wielkim otwarciem, coś a la rozpoczęcie majówki :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia o tym jak zostałem Robinsonem Crusoe na Jeziorze Gigantów 1f605.png1f92a.png
Chciałbym podzielić się z wami miłą przygodą, która przytrafiła mi się na wyjeździe 1f605.png
Ostatniego dnia kręciłem się głównie sam, ale na koniec zostawiłem sobie ulubioną metę - taka wisienka na torcie.
Popłynąłem i w kilka chwil zameldował się pół metrowy okoń 1f603.png
Nikogo dookoła nie było, musiałem zrobić sobie zdjęcia sam 1f61d.png Na szczęście miałem statyw, także ryba w podbierak i szus do najbliższego brzegu. Wyszedłem na ląd, podciągnąłem kajak na brzeg, okoń czekał w wodzie i zacząłem rozkładać statyw. Rozłożyłem, ustawiłem samowyzwalacz, szybkie parę zdjęć i poszedłem go uwolnić (uwaga, jest to nielegalne, jako że okonie są tam gatunkiem inwazyjnym, wypuszczacie na własne ryzyko, a kara może zaboleć).
W trakcie nagrywania wypuszczania moją uwagę przykuł brak jednej, diablo istotnej rzeczy na brzegu 1f605.png
Otóż jakimś cudem mój ukochany kajaczek w kilka chwil znalazł się na środku zatoki 1f606.png Dryfował sobie majestatycznie coraz dalej i dalej, wraz z całym moim wędkarskim dobytkiem 1f603.png
ALE! Na szczęście miałem ze sobą telefon 1f923.png Szybko dzwonię do Kogucika, Kogucik w sklepie, telefon do Jarka, Jarek też już w sklepie 1f605.png Na szczęście została jedna osoba w mojej okolicy, a był to Maciek. Dzwonię do Maćka i zaczął spływać w moim kierunku żeby pomóc mi z uratowaniem kajaka i mojej nieostrożnej osoby.
Siedzę na tym brzegu jak idiota, na końcu zatoki łowi dwóch wędkarzy, patrzą się z politowaniem na mnie i na oddalający się kajak 1f606.png
W tej całej śmiesznej sytuacji miałem trochę szczęścia. Wiatr zaczął spychać kajak na drugą stronę zatoki, przecisnął go między krzakami i wyniósł na przybrzeżna mieliznę. .. Zacząłem biec przez krzaki, bagna żeby dostać się jak najszybciej do mojej zguby.
Po drodze zaczepili mnie wędkujący Hiszpanie i zaczęli się śmiać 1f605.png Nie dziwi mnie to, cała ta sytuacja z drugiego brzegu musiała wyglądać niesamowicie komicznie 1f923.png Po długim i wyczerpującym sprincie przez krzaczory udało mi się dotrzeć do zguby, wszystko leżało na miejscu. Dobrze, że ta historia miała szczęśliwe zakończenie. Następnym razem wciągnę kajak do samego końca, a wam radzę uważać i nie popełnijcie tego samego błędu co ja! 1f603.png
post-63381-0-65351100-1648134390.jpg
Sprawca całego zamieszania :D
 

post-63381-0-69090800-1648133855.jpg

post-63381-0-65351100-1648134390_thumb.jpg

post-63381-0-69090800-1648133855_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                                             :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 47
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem są takie chwilę, które powodują zwątpienie w to co się robi, w to jak to się robi. Najważniejsze w takich chwilach jest nie tracić wiary w siebie i we własne możliwości, umiejętności.

Tak zaczął mi się ten rok. Bardzo ciężko, chwile zwątpienia, czas na przemyślenia.

Jednak woda odpłaca cierpliwym.

W końcu okonie pięknie odpaliły. Może rozmiarami nie powalały, lecz wynagradzały walecznością, ubarwieniem, kondycją.

20220327-165633.jpg

 

Sprzętowo:

Mikado Kendo Shine 7g

Sunline Small Game PE 0.5

Vanquish19 2500s

Polsping Rega 1

Edytowane przez scOOtt
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za miłe słowa :) Brania mogę podzielić na dwa rodzaje, pierwsze wyglądało w następujący sposób. Podbijasz delikatnie gumę, czasem zostawisz na dnie i gdy chcesz znowu potworzyć tą samą czynność przynęta nagle wchodzi w "zaczep". Po chwili ten "zaczep" zaczyna ożywać :D Te okonie mają tam tyle pożywienia, że za cholere nie chce się im latać za przynęta, żarcie same się pcha w ich pyski (raki) :D Drugi rodzaj przypomina bardziej potężne pierdyknięcie sandacza w rzece niż branie okonia Niektóre strzały były tak mocne, że aż potrafiły szarpnąć ręką. Nie sądziłem, że okonie mogą być tak silne. Co do holu.. Czysta przyjemność.. Potężne kopnięcia, trzepanie łbem, niektóre ryby potrafiły przesunąć kajak. Hol okonia 50cm był mocno zbliżony do holu sandacza 70+ z tym, że okoń zdecydowanie więcej odchodził na boki, nie zachowywał się statycznie. Życzę każdemu takiej ryby, piękny pomnik przyrody, a radość po wyciągnięciu takiego potwora, bezcenne :D

Edytowane przez _Junak_
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już bez jaj, w mojej okolicy są dwie takie wody, gdzie są takie ryby. Może nie w takiej ilości jak w wodzie z relacji kolegi. Jednak złapać rybę z górnym 40+ nie jest niczym mocno sensacyjnym. Co do ilości złapanych 45+, to kolega pozamiatał bez względu na wodę w jakiej łapał. Wielu znakomitych łowców okoni nie miało w życiu takiego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamtejsze okonie mają znakomite warunki do takich przyrostów. Mnóstwo pożywienia, drobnica czy to raki, których jest tam na pęczki. No i przede wszystkim ciepła woda, po rozmowie z lokalnym przewodnikiem dowiedziałem się, że temperatura nigdy nie spada poniżej 7 stopniu. U nas też są wody z takimi rybami, może nie ma ich za dużo, ale są. Sam znam jedną, ale jest to bardzo głębokie jezioro gdzie takie ryby łowione są głównie z lodu.

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie okonie powinny też pływać w naszych żyznych wodach. Niestety żeby nie liczyć na przypadek trzeba jechać do Holandii, Hiszpanii lub Szwecji i niech mi ktoś nie pisze że u nas też są. Owszem, pewnie są ale jadąc na tygodniowy wyjazd za granicę mam dużo większą szansę złowić taką rybę niż na polskim rozpracowanym łowisku, nie mówiąc o nieznanej wodzie bo takie porównanie powinno się zrobić. Ech..

Edytowane przez wujek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem Holenderski garbus 48,5cm z ostatniego weekendu marca.

Jako iż sandacze łowiliśmy głównie w nocy a szczupak ma okres ochronny trzeba było poszukać okoni. 

Kolega wytypował miejsce. Głębokość 2-3m kilkadziesiąt metrów od brzegu. Dno twarde kamieniste do tego masa skorupiaków.

Po kilku przestawieniach łodzi na prowadzonego w toni 7cm Fishuntera + 5g notuję pierwsze branie.

Po walce wydaje się że to spory okoń. Niestety ryba wypina się podczas holu w pobliżu łódki nawet się nie pokazując...

Nie poddając się wykonuję szybki rzut w to samo miejsce po czym następuje kolejne branie. Tym razem hamulec mocniej dokręcony i nie daję rybie za dużo pola do popisu.

Robi ostatni odjazd pod samą łajbę po czym po podciągnięciu do powierzchni od razu ląduje w podbieraku.

Jego ogromne cielsko dodaje mu centymetrów i mam nadzieję że przekroczy magiczną 50 na której stanęło moje PB. Niestety dużo nie brakowało ale rybka konkretnie nabita.

 

 

post-59402-0-85774600-1649100993_thumb.jpg

 

 

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może by tak okresowo dać im spokój - żeby nie jeździć do Holandii, a jeszcze później, ch.w,g?

Nie! Niech łowią te okonie, ile wlezie. Najlepiej cały rok i jak najdalej! U nas w PZW Gd. wprowadzono okres ochronny dla okonia i całe to paprochowo-boczntorkowe tałatajstwo zaczęło z nudów jeździć na pstrągi. Jedyne szęście że teraz śledź podchodzi i mają czym wiaderka zapełniać... ;)

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko taka różnica że w Holandii mimo braku większych zakazów i łowieniu ryb w przedtarłowym okresie ryby będą, bo po prostu większość wraca do wody, a u nas przy wzrastającej ilości wszelkich zakazów ryb będzie ubywało bo 95% trafia na patelnie. Ostatnio pooglądałem sobie filmy z łowieniem okoni min w Szwecji też w okresie przedtarłowym, goście mówią że jest zimna woda i nie ma co liczyć na liczne brania i pyk na luzie łowią z 7 okoni między 40-48cm, a u nas Westin Poland też zorganizował jakieś zawody widać w dobrym okresie na pewnie jednym z lepszych polskich jezior i aż żal było patrzeć jak wyciągali pojedyncze rybki wielkości przynęty. Nie krytykujmy co się dzieje w innych krajach i co tam robią wędkarze bo póki co wszędzie jest lepiej niż u nas, skupmy się na swoim podwórku a jak u nas będzie lepiej to wtedy będziemy mogli pouczać innych. 

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holandia ma więcej wody niż Polska, o Szwecji nawet nie wspominając. A okonie w okresie tarłowym - kwiecień/maj - są pod ochroną..

Całe lata i dekady wędkarski świat jechał z rybostanem bezstresowo - po co więc nam radykalna zmiana frontu, jak przecież jest gites. Nieprawdaż ? Okonie się nigdy nie skończą - trwaj chwilo..  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Holandii ochrona tych ryb jest dobrze uregulowana zarówno na poziomie formalno-prawnym jak i mentalnym.

Vispas 33E na cały kraj i close season od kwietnia do czerwca, a u nas zakaz wszystkiego czego nikt nie pilnuje i każdy ma to w dupie. Mentalności nie ma co porównywać.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mentalność mentalnością, ale ona nie wzięła się z kosmosu ...

Idzie z pokolenia na pokolenie, ja jakoś potrafiłem powiedzieć stop, za gnojka jak wracałem z ryb i pokazywałem zdjęcia to rodzice pytali czemu nie zabrałem jej na obiad, to mówiłem, że jak ją zabiorę kolejnych mogę już nie złowić ... oczywiście jak ktoś złowi 10 szczupaków i zabierze 1 szczupaka to nic się nie stanie, ale jak widzę 1 maja same żywcówki i zacinanie na "papierosa" to nóż się w kieszeni otwiera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okonie remedium na pogłowie pstrąga. W sumie to lubię okonie, ochrońmy je zezwalając na połów szczupaków i sandaczy. ;) Hmmmm, pstrągów nie łowię więc...

To wcale nie jest śmieszne. W naszym okręgu na większości jezior powprowadzali jakieś zakazy łowienia do maja (nie wiem czy tylko spinn czy w ogóle) i całe mięsiarstwo rozlazło się po rzeczkach pstrągowych i trociowych. Do końca lutego na legalu mogli tłuc sandacza w Odrze ale teraz już tylko pstrąg i troć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...