Skocz do zawartości

Shimano Stella 2022


pasazer

Rekomendowane odpowiedzi

Oszczędności materiałowe są faktem, zauważonym już dawno, warto czasem posłuchać tzw. ruskich (ukraińskich gwoli ścisłości) speców jutubowych, tajmieni wszelakich czy razgaworów o rybałkie, bo niekiedy z sensem gadają. Zwłaszcza kwestia jakości aktualnie stosowanych łożysk często się przewija. Nie zachowują tolerancji wymiarowych, latają w gniazdach i stąd notoryczne luzy w obecnych modelach, dla niepoznaki maskowane sprężynowymi podkładkami, dokręcaniem do korpusu czy uszczelkami. Niektóre szumią od nowości, zwłaszcza niesławne na dole piniona.

A i sam widziałem w necie, już nie pomnę gdzie, tabelki z wyszczególnieniem parametrów fabrycznych łożysk w poszczególnych modelach (górnopółkowce) Shimano.

Wnioski:

1. łożyska są najprawdopodobniej bardzo zróżnicowane jakościowo (patrząc na ich ceny) i ja nie potrafiłem odnaleźć klucza takich rozrzutów - przykładowo łożysko z jednej strony korpusu za, dajmy na to, 800 yenów z drugiej za 25, w knobie i rolce takie same za 500, a na koszu główne za 100. A za to na podparciu worma za 1000.

2. tylko część łożysk jest SARB i wcale nie są to te w newralgicznych, najważniejszych punktach.

3. istotnie podparcie dolne piniona to pięta achillesowa. Wytrzymałość obciążeniowa tego łożyska jest kilkukrotnie mniejsza niż tych z knoba! Cenowo jest to także jedno z najtańszych łożysk. Istotnie także to łożysko o dziwo wielkie jest tańsze i znacznie słabsze od identycznego wymiarowo łożyska na górze szpuli.

4. Nie ma znaczenia czy to Stella SW czy Twin cywilny.

Ktoś to kuma i potrafi objaśnić?

Nie wiem z czego wynika zróżnicowanie cenowe tych łożysk.

 

Wiem natomiast, że na przykład 20 Stella SW czy 21 TP SW są naszpikowane łożyskami made in Singapur.

 

Jeszcze niedawno częstym widokiem były łożyska w których obie bieżnie były prawie czarne, co świadczyło o tym że były mocno nawęglane.

 

Przekładało się to na ich zwiększoną trwałość i szło zazwyczaj w parze z przyjemniejsza pracą.

 

Teraz niestety taki widok jest coraz rzadszy.

Edytowane przez Adaś Niezgódka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocne nawęglenie czyni stal twardszą, lecz mniej odporną na korozję. Ciemny kolor SARB raczej wynika z obróbki powierzchniowej, ale są to łożyska nierdzewne. Stal nierdzewna jest bardziej miękka, mniej wytrzymała w łożysku, ale chyba te twarde powinny bardziej szumieć i być bardziej "suche" w odczuciu.

 

Ja tam Alan Hawk nie jestem, mi lata czy w SW na łożyskach jest napis Singapour czy Japan, byle były to dobre łożyska, certyfikowane wymiarowo ABEC i porządnie zrobione.

 

Wydaje mi się, że rozwiązanie zagadki jest prozaiczne: Shimano (i inni potentaci) zamawiają milionowe partie, gdzie cena gra dużą rolę. Czasem takie zamówienie jest trafione, czasem nie. Mają różne partie, od różnych producentów i wkładają co tam jest akurat. Chciałbym sam w to wierzyć, choć niestety ostatnio te filmiki ppotwierdziły w pewien sposób moją teorię spiskową o autosabotażu w Shimano. Tajmień dokładnie pomierzył otwory na łożyskach w korpusach i wychodzi na to, że w Twinie są one trochę lepiej dopasowane do wymiarów łożysk, niż w Stradiku, a dużo bardziej niż w Ultegrze. Dlatego w niższych modelach większe luzy i gorsza praca. Nie wierzę, że technologia niepozwala tego dobrze zrobić w Ultegrze lub byłoby to droższe w produkcji, więc... Tak samo w Stelli SW da się jakoś wstawić duże łożyska po obydwu stronach koła napędowego. W niższych modelach z prawej strony jest małe. Czy to robi jakąś tam oszczędność? Wątpię. Dlaczego Shimano wciąż pcha na dół piniona te maluchy 6x10x3 (w dużych rozmiarach)? Padają jak muchy, nie mówcie że skoro japońscy naukowcy obliczyli to na pewno jest wystarczająco. Tabele parametrów technicznych też jak pisałem potwierdzają, że to zbyt słabe łożysko w to miejsce, w dodatku z niezrozumiałych powodów kiepskie jakościowo.

Edytowane przez smokwelski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu? Ja nigdzie nie napisałem że Stella jest zła. Bo jest zaj.....a tylko nie każdemu jest potrzebna.

 

Ps. Bo dostaje pytania na priv. Ja tu piszę o częściach do Twinka FD bo takie Twinki Sławek ma.

A części do tych nowszych młynków można zamówić w każdym sklepie współpracującym z Shimano Pl. Na Białaryba.pl wyszukać sobie można po numerach w ich wyszukiwarce , wyskakują razem z cenami :-)

Bardzo dobrze napisane, że nie każdemu Stella jest potrzebna. Niektórzy kupują na siłę, żeby po porostu mieć, a co inni mają to ja też.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Istnieje pewna grupa ludzi, którzy zwyczajnie kolekcjonują kołowrotki, ...konkretnie kolejne generacje modelu Stella a nawet jedną ulubioną generację. Oczywiście jest wielu takich, którzy łowią wszechstronnie, podróżują i posiadają kołowrotki służące do łowienia wieloma wędziskami i technikami. Część posiadaczy lubi handlować kołowrotkami a jeszcze inni lokują w nich oszczędności...warto wspomnieć o grupie, która zwyczajnie lubi pisać o kołowrotkach i ostatecznie tych, którzy zachwycają się ich konstrukcją i są fanami modelu, ktoś tam pewnie zadowala się samym faktem możliwości pochwalenia się posiadaniem co wiązało się z wydaniem określonej kwoty.

 

Stella jest bardzo dobrym kołowrotkiem, jednocześnie jest kołowrotkiem uniwersalnym i dodatkowo występuje w wielu wielkościach i wersji SW. Mimo swojej uniwersalności nie jest idealna do każdego stylu czy techniki łowienia stąd Shimano posiada w ofercie inne modele bardziej przydatne w wąskiej specjalizacji...

 

Dlaczego chciałem napisać powyższe...nikt z nas "wędkarzy" nie rodzi się z doświadczeniem, doświadczenie nabywa się z upływem czasu i próbami. Obecnie doświadczenie często zdobywa się za pomocą internetu. Doświadczenie związane z kołowrotkami wiąże się z kosztami i ryzykiem... Niewiele jest informacji związanych z faktycznym przeznaczeniem konkretnych modeli do metod łowienia a raczej przełożenia metod i przydatności na rodzime warunki etc... Reasumując, jeśli korzystasz z jednego tylko kołowrotka to Stella jest jednym z najlepszych wyborów jeśli specjalizujesz się w konkretnych technikach to Stella może ale nie musi być twoją gwiazdą...czasem zwyczajnie waga kołowrotka ma duże znaczenie i działa to w obie strony czasem wytrzymałość obudowy itd...

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując, jeśli korzystasz z jednego tylko kołowrotka to Stella jest jednym z najlepszych wyborów jeśli specjalizujesz się w konkretnych technikach to Stella może ale nie musi być twoją gwiazdą...czasem zwyczajnie waga kołowrotka ma duże znaczenie i działa to w obie strony czasem wytrzymałość obudowy itd...

Większą uniwersalność będzie miał TP. Wydaje mi się że Stella to bardzo specjalistyczny kołowrotek dla specjalistów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim sensie? A niby dlaczego? Jest to tak samo uniwersalny kołowrotek jak Nasci, Ultegra, Stradic czy wspomniany Twin Power, występuje w podobnej odmianie wersji, do różnych zastosowań.

Chyba mylisz pewne pojęcia, bo nie o uniwersalność tu chodzi. Przypuszczam, że masz na myśli fakt, że użycie Stelii do pewnych metod, np. gruntówki ze spławikiem byłoby przerostem formy nad teścią (co oczywiste), ale to nie mniejsza uniwersalność. Zresztą bez sensu dyskusja, kto kupuje Stellę to wie po co i do czego, a nie żeby po zakupieć rozkminiać do czego by to można zapiąć.

 

A co tam w temacie Stelli 22, bo dotąd wiele ciekawego się nie dowiedziałem?

 

Bo mam taką konkretne już sprawę, czy małe rozmiary (1000/c2000) nie będą biły kabłąkiem po paluchach jak się ma ciut większe łapki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie istnieje dla mnie coś takiego jak przerost formy nad treścią jeśli chodzi o ryby i wędkarstwo, używam stelli do wędki podlodowej a do łowienia boleni z belly używam vanquisha bo jest dużo lepszym rozwiązaniem...

 

Jak pisałem wcześniej, jeśli korzystasz z jednego kołowrotka to Stella jest świetnym wyborem ale jeśli specjalizujesz się w specyficznej metodzie łowienia może się okazać, że inne kołowrotki będę sprawdzać się lepiej np vanquish, kiedy potrzebujesz kołowrotka lekkiego o mocnej przekładni a nie zależy ci na mocnej obudowie bo np. łowiąc na belly nie masz jak jej uszkodzić, pozycja wymaga trzymania wędki dość wysoko, przed sobą na wyciągniętych rękach... Łowiąc zimą spinem, ryby spokojnego żeru, na bardzo lekkie zestawy też wolę lżejszy kołowrotek niż stellę ale gdybym mógł sobie pozwolić na jeden tylko kołowrotek a łowił również z brzegu na kamienistych opaskach, małych dzikich rzekach itd to kupiłbym właśnie stellę bo jest bardziej uniwersalna niż np vanquish a jakościowo lepsza niż TP itd...

 

Nie rozważam uniwersalności w poszczególnych klasach kołowrotków bo rozmawiamy stricte o nowej stelli i o tym komu warto czy nie warto ją kupić. Sam jestem na tyle poprawny, że mam sporo kołowrotków, część z nich dobieram do konkretnych rozwiązań sprzętowych, część do wymagań łowiska a jeszcze inne stanowią zwykłą kolekcję...

 

Co można teraz napisać o nowej stelli, poza tym, że jest? Wiarygodne, rzetelnie i bez wróżenia z fusów to dokładnie nic nie można...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ojojoj... jest o niebo lepiej, a nawet tak dobrze, że lepiej już być nie może. I tak co 3,4 lata ten sam bełkot...

 

Shimano już gubi się w zeznaniach. Po okresie wolnej oscylacji (tak ze 20 lat temu) i ciasnego nawoju, przyszedł czas cross wrap, czyli układania krzyżowego, eliminującego zakleszczanie się linki, a teraz okazuje się, że to ten poprawiany eliminował bo teraz wraca (czy w chwale, to się okaże). Wolna oscylacja jest przyjemnym uczuciem wizualnym, przynajmniej jak dla mnie. Funkcjonalnie też nie miałem problemów (podobnie jak z szybszą, z nawojem krzyżowym). to jakie rewolucyjne nowości obstawiacie następne: zawiasy kabłąka od wewnątrz rotora, port do smarowania, wałek posuwu na dole czy może przełącznik wstecznych obrotów? Nużące już to i wcale nie śmieszne. Ale ważne, że pewnie w istocie kręci fajnie i da się tym przyjemnie łowić, paskudna też nie jest. To trzeba będzie chyba płynąc z tym prądem...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojojoj... jest o niebo lepiej, a nawet tak dobrze, że lepiej już być nie może. I tak co 3,4 lata ten sam bełkot...

 

Shimano już gubi się w zeznaniach. Po okresie wolnej oscylacji (tak ze 20 lat temu) i ciasnego nawoju, przyszedł czas cross wrap, czyli układania krzyżowego, eliminującego zakleszczanie się linki, a teraz okazuje się, że to ten poprawiany eliminował bo teraz wraca (czy w chwale, to się okaże). Wolna oscylacja jest przyjemnym uczuciem wizualnym, przynajmniej jak dla mnie. Funkcjonalnie też nie miałem problemów (podobnie jak z szybszą, z nawojem krzyżowym). to jakie rewolucyjne nowości obstawiacie następne: zawiasy kabłąka od wewnątrz rotora, port do smarowania, wałek posuwu na dole czy może przełącznik wstecznych obrotów? Nużące już to i wcale nie śmieszne. Ale ważne, że pewnie w istocie kręci fajnie i da się tym przyjemnie łowić, paskudna też nie jest. To trzeba będzie chyba płynąc z tym prądem...

 

Bardzo celnie.

Jesli by teraz poszli w kierunku mono body czy innych rozwiazan Daiwy - wizerunkowo leza.

Daiwa to rozwija od kilkunastu lat. Oni mieli swoje.

Teraz coraz bardziej widac, ze kreca sie w kolko. Jak rotor... pytanie kiedy rewizja zalozen. Moze potrzebny bedzie nowy czlowiek na czele Shimano Fishing ? ktos z jerka ?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony nie rozumiem pędu szczurów i poprawiania czegoś co było doskonałe.Był wałek na dole przenieśli na górę , zaraz zrobią w poprzek jak w multikach(ciekawe jak by to wyglądało:D:D). Wolna oscylacja była nawet w niższych modelach teraz nagle łaaał. Tak czy inaczej jak kiedyś pisałem dotarli do szklanego sufitu. Ogólnie może i bym poszedł w exista(bardziej mi się podoba) ale ten nieszczęsny serwis i kombinowanie daiwy jak utrudnić samemu serwisowanie.To odpycha. W obecnej chwili zatrzymałem się w roku 2014 i na te chwilę to mój komfort wewnętrzny:D

Edytowane przez woblery L.E.
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony nie rozumiem pędu szczurów i poprawiania czegoś co było doskonałe.Był wałek na dole przenieśli na górę , zaraz zrobią w poprzek jak w multikach. Wolna oscylacja była nawet w niższych modelach teraz nagle łaaał. Tak czy inaczej jak kiedyś pisałem dotarli do szklanego sufitu. Ogólnie może i bym poszedł w exista(bardziej mi się podoba) ale jest ten nieszczęsny serwis i kombinowanie daiwy jak utrudnić samemu serwisowanie odpycha. W obecnej chwili zatrzymałem się w roku 2014 i na te chwilę to mój komfort wewnętrzny:D

Też tak to widzę. Z tym że u mnie 2018

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos wolnej oscylacji.. Mi w Milenium 4000, przy przynętach stawiających mały opór, np jerki 20-40g, kiedy w sumie zwija się luz linki... splątania się zdarzały i to nie rzadko. Dlatego do tego typu łowienia wolałem inne kołowrotki. Za to przy zwijaniu ciągłym, np. na rzekach wolna oscylacja nie przeszkadza..

Sądzę że teraz będzie podobnie. Chyba że ta "płetewka" przy rolce zadziała jakoś na plus...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem, nie miałem specjalnych problemów ani z jednym, ani z drugim rozwiązaniem, w Stelli nawój zawsze był ok. Natomiast nie podejmę się oceniać, jak to wpływa na długość rzutów. Chyba na tyle mało, że ja nie zauważyłem specjalnej różnicy.

 

A co do "rewolucyjnych" rozwiązań: wędkarze lubią nowinki, a firmy wychodzą im naprzeciw. Teraz wszysko naxywa się infinity, już nie pomnę tych głupawych nazw rozwiązań i systemów.

 

Zgadzam się, że nie ma co poprawiać tego, co dobrze działa. Lepsze wrogiem dobrego. Ale konsumentom najlepsze produkty się po paru latach znudzą.

 

Czasem klient też wymusza niekorzystne zmiany, pstrz port do smarowania czy blokada obrotów. W 13 Stelli SW stopka była równoległa do osi, jak w karpiowych. Działało dobrze. Ale w 2015 firma zrezygmowała z tego bo podobno wędkarze skarżyli się, że głupio wygląda. Omg

Edytowane przez smokwelski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekorzystne było z tego zrezygnowanie. Dla mnie to była bomba, ja wolałbym nawet zeby przywrocili port niż przełącznik blokady. A to że to klienci wymusili rezygnację (no w tym wypadku chyba nieświadomie) znaczy, że serwis miał dość napraw z powodu wypłukania smaru przez laną tam nadmiarową rzadką oliwkę. Porcik do smarowania rolki już oceniam średnio (np. Stella 10), nigdy nie udało mi się w ten sposob dobrze zaaplikować smaru.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróć uwagę że najpierw szpulę ustawił max wysuniętą do góry bo przy dolnym położeniu nie zadziała " zrywacz" czy jak tam się to coś nazywa. Raczej w dolnym położeniu to szkód i tak nie narobi. Sprężynka i dwuelementowe kółko od posuwu?

Zobacz jak działa sprzęgiełko w np wkrętarce :-)

Edytowane przez przemo_w
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.16 min. 4 kółka nie 3 jak np w 18stce i sprężynka pod kółkiem na wałku worm. To kółko na wormie nie jest osadzone na kwadracie jak w 18stce.

Ono się po prostu przesunie na wormie i później wróci w swoje położenie?

Edytowane przez przemo_w
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...