Jedna opłata - wszystkie akweny

[AngusCK]

Panowie, tak czytam sobie ten wątek i powiem szczerze, po wypowiedziach wielu kolegów, poważnie się niepokoję o przyszłość mojego ukochanego hobby w tym kraju. Dlatego napiszę ostro. 

Jeśli ktokolwiek uważa, że państwowa, centralnie zarządzana, w pełni upolityczniona instytucja, zadba o interes wędkarzy, w tym w jakikolwiek sposób lepiej niż - żeby nie było, też nie uważam, że idealne - pzw zadba o rybostan zarządzanych przez siebie wód na użytek tychże wędkarzy, to mam wrażenie, że z własnym c****m się na rozumy zamienił. To będzie klasyczny skok na kasę, dopóki będą desperaci chcący płacić i to będzie na tyle. Część wód trafi w ręce spółek rybackich kolesi i/lub państwowych rybaków i zostanie przez nich w majestacie prawa w******a na lewą stronę (pgr-y już były i jak wszystko z minionej epoki wrócą w jakimś kształcie i one) a reszta wód zostanie zostawiona na pastwę losu. Jeśli ktoś myśli, że nasze wody będą lepiej chronione, bo państwo będzie wydatkowało większe pieniądze na ich ochronę w interesie wędkarzy, to się z własnym c****m na rozumy zamienił. W ogóle, jeśli ktoś myśli, że państwo wyłoży jakikolwiek nadprogramowy grosz w interesie nas wędkarzy, to mam wrażenie że .... nie będę się tyle razy powtarzał, bo mi modzi konto zawieszą. 

 

I te głosy tęsknoty wszelakich "mistrzów obieżyświatów", chcących za półtorej czy dwie stówki móc bez ograniczeń młócić wodę wszędzie tam, gdzie ktoś zrobił dobrze robotę i stworzył lub zadbał o łowisko.... szlag mnie trafia jak je czytam. 

 

I na koniec, jeszcze jedno, z betonem pzw można walczyć, nawet skutecznie - przykład wielu okręgów pokazuje, że da się zrobić naprawdę wiele dobrego. Z państwem nikt nie wygra, ba, nawet nie za bardzo pogada, bo taka rozproszona grupa nacisku jak wędkarze nie będzie miała żadnej realnej siły oddziaływania i nie będzie miała na nic wpływu. Niewielki będzie też ich wpływ na wybór tych 460 + 100 + 1 , którzy będą nam prawo stanowić, choć i tak, niezależnie od wyników, na los wędkarzy nijak to znacząco nie wpłynie. Bo każda władza ma i będzie nas "wariatów z wędką" miała głęboko w dupie... 

 

Z mojej strony EOT.

 

Pozdrawiam

Arek

Arek, w 100% się z Tobą zgadzam. 

Pozdrawiam Paweł

[Friko]

postulat np. zaostrzenia kar za kłusownictwo. Można przecież pisać petycje do WP, PZW, ba - samemu bądź w grupie, można zgłosć uwagi w ramach procesu legislacyjnego (patrz RCL).

 

Przy okazji można coś tam zmienić Tak się zastanawiam - na tym forum jest jakichś 27 000 userów, aktywnych dzisiaj około 1000. Czemu tego nie wykorzystać?

 

... mandat do 5 tys. zł, przepadek narzędzi służących do procederu wliczająć narzędzie nielegalnego połowu, środek pływający wraz z wyposażeniem jeśli kłusowano z wykorzystaniem środka pływającego jak również przepadek samochodu służącego do przewozu środka pływającego ?

[theslut]

Teraz rozmach jest cool, to może WP podrzucić pomysł zlikwidowania paru przeszkód wodnych, tak aby łososie znów wpływały do południowych cieków wodnych na tarło.

[AngusCK]

... od mieszania herbata nie staje się słodsza 

 

Przypominiam, że jerkbait.pl jest miejscem apolitycznym i neutralnym światopoglądowo więc proszę darujcie sobie deklaracje w tym obszarze. Rozumiem że temat siłą rzeczy ociera się o politykę ale można o nim rozmawiać merytorycznie a nie ideologicznie. Jedyną ideologią, której szerzenie jest akceptowane na jerkbaicie jest ideologia no-kill

@friko - nie bardzo rozumiem co Ty usiłujesz  narzucać. Jeśli uczestnik forum w swojej wypowiedzi nie obraża, nie ożywa wulgarnych słów, nie ocenia innych, to już nie może wyrazić swojej opinii??? 

Czy to już czas powrotu cenzury?

 

 

[kaiser]

... mandat do 5 tys. zł, przepadek narzędzi służących do procederu wliczająć narzędzie nielegalnego połowu, środek pływający wraz z wyposażeniem jeśli kłusowano z wykorzystaniem środka pływającego jak również przepadek samochodu służącego do przewozu środka pływającego ?

 

Słowa klucze z ustawy:

 

- W razie ukarania za wykroczenia określone w ust. 1, sąd może dodatkowo orzec, odpowiednio:

-  podlega karze ograniczenia wolności albo karze grzywny nie niższej niż 200 zł.

 

Jak dla mnie widełki z dołu do podwyższenia (już abstrahuję od "aktualizacji inflacyjnej / średniego wynagrodzenia w gospodarce). Orzeczenia, które można znaleźć w sieci wskazują na mentalność - trzeba naprawić szkodę (czytaj wartość ryb), grzywna uwzględnia wartość ryb etc etc. Nikt nie bierze pod uwagę ile sił i środków (de facto społecznych) jest poświęcane wyłapywaniu takich ludzi....

[Fatso]

Jednak nie szkoda Wam czasu ...

[Friko]

@friko - nie bardzo rozumiem co Ty usiłujesz  narzucać. Jeśli uczestnik forum w swojej wypowiedzi nie obraża, nie ożywa wulgarnych słów, nie ocenia innych, to już nie może wyrazić swojej opinii??? 

Czy to już czas powrotu cenzury?

 

 

 

Jakiego powrotu, przeciez cenzura jest na jerkbaicie od początku i nigdy nie zniknęła   widzę, że jesteś nowym Użytkownikiem, dobrze by było gdybyś zapoznał się z regulaminem forum, jest niedługi ma raptem pięć punktów.  Pozwoli to uniknąć nieporozumień w przyszłości.

[Friko]

Słowa klucze z ustawy:

 

- W razie ukarania za wykroczenia określone w ust. 1, sąd może dodatkowo orzec, odpowiednio:

-  podlega karze ograniczenia wolności albo karze grzywny nie niższej niż 200 zł.

 

Jak dla mnie widełki z dołu do podwyższenia (już abstrahuję od "aktualizacji inflacyjnej / średniego wynagrodzenia w gospodarce). Orzeczenia, które można znaleźć w sieci wskazują na mentalność - trzeba naprawić szkodę (czytaj wartość ryb), grzywna uwzględnia wartość ryb etc etc. Nikt nie bierze pod uwagę ile sił i środków (de facto społecznych) jest poświęcane wyłapywaniu takich ludzi....

 

Jak wystartujesz petycję o zaostrzenie kar za kłusownictwo chętnie przypnę ją na stronie głównej jerka. Może to trafi na podatny grunt w tym nowym departamencie 

[Gadda]

Witam .Panie i Panowie co do kar i kontroli proszę mi powiedzieć jakie konsekwencje poniesie członek PZW zabierając nie wymiarową rybę (dajmy na to że zamiast 50cm to 49,5cm). Jak to wygląda w innych krajach np. w USA ?

Członek PZW zabierający niewymiarową rybę, a złapany prze SSR stanie przed Sądem Koleżeńskim, który może udzielić mu nagany, czasowo wykluczyć z PZW, lub wykluczyć z PZW dożywotnio. Przyłapany przez Policję i nie chcący przyjąć mandatu, stanie prze sądem i ukarany być może grzywną, choć najczęściej takie sprawy są umarzane ze względu na niską szkodliwość społeczną. Nie wiem jak w USA, ale w Kanadzie gdzie wymiar ochronny sandacza oscyluje w granicach 15 cali (w zależności od prowincji) mój ziomek wypuszczał 16 calowe (bo mogą się skurczyć po zabiciu) spytałem jakie są konsekwencje gdyby zabrał 14 calowego a ktoś nas by skontrolował? Odpowiedział - 1000 kanadoli grzywny, przepadek całego sprzęty wędkarskiego  i łodzi z której był on złowiony. A gdyby podczas powrotu zatrzymała nas policja i znalazła takiego 14staka w lodówce - dodatkowo konfiskata pojazdu...

Edytowane 24 Stycznia 2022 przez HighRider

[Bartek_C]

Moim zdaniem petycja o zaostrzenie kar za kłusownictwo powinna być skonsultowana ze środowiskiem myśliwskim i wystosowana wspólnie przez PZW i PZŁ jako projekt obywatelski. 100k podpisów chyba nie byłby to jakiś problem, zwłaszcza, że samo PZŁ, to wg wikipedii 120tyś członków.

Edytowane 24 Stycznia 2022 przez Bartek_C

[gumowy]

Członek PZW zabierający niewymiarową rybę, a złapany prze SSR stanie przed Sądem Koleżeńskim, który może udzielić mu nagany, czasowo wykluczyć z PZW, lub wykluczyć z PZW dożywotnio. Przyłapany przez Policję i nie chcący przyjąć mandatu, stanie prze sądem i ukarany być może grzywną, choć najczęściej takie sprawy są umarzane ze względu na niską szkodliwość społeczną. Nie wiem jak w USA, ale w Kanadzie gdzie wymiar ochronny sandacza oscyluje w granicach 15 cali (w zależności od prowincji) mój ziomek wypuszczał 16 calowe (bo mogą się skurczyć po zabiciu) spytałem jakie są konsekwencje gdyby zabrał 14 calowego a ktoś nas by skontrolował? Odpowiedział - 1000 kanadoli grzywny, przepadek całego sprzęty wędkarskiego i łodzi z której był on złowiony. A gdyby podczas powrotu zatrzymała nas policja i znalazła takiego 14staka w lodówce - dodatkowo konfiskata pojazdu...

Tak powinno być i u nas - popieram!

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[wobo]

Roman - ciągle nie rozumiesz czym jest i jak działa stowarzyszenie. Ale nie boleję specjalnie - każdy ma to, co chciał mieć 

Nigdy przenigdy nie dojdziesz do intelektualnie poprawnego clou, dedukując według prymitywnego propagitu latami sączonego ludziom przesadnie prostym. Wszystkie pisemka toczyły zażartą walkę o własne interesy z WW, co zmieniło się w ślepą nagonkę na związek. Ten propagit był kretynizmem czystej wody,, ale świetnie się przyjął..

Działacze musieli się pojawić, bo martwa natura jest kiepską forma istnienia - ty też jesteś martwym członkiem   Daj spokój działaczom, przecież oni ciebie, wszystkich tych wiecznych malkontentów  i resztę nygusów "od zawsze" wyręczają i zastępują we wszystkim - no i masz na kogo wylać wodę po umyciu własnych rąk!

 

Rybacy są ok! Wędkarze to też rybacy - tak się sami zredukowali.. 

 Zamiast się wywyższać zrób coś pożytecznego. Załóż stowarzyszenie - pokaż jak prawidłowo gospodarować na wodzie.  Olać działaczy. To czas już przeszły. W komunie byli wszelkiej maści działacze. A ja chce fachowców, którzy będą umieli bez zbędnej i zupełnie niepotrzebnej papierologii zadbać o wody, zadbać o rybostan. Co z działaczy, co ze stowarzyszenia, statutów skoro taka forma dziś się zwyczajnie nie sprawdza.

Działacze(i politycy) są w służbie zdrowia. Handel działaczom podziękował. I jak nie widzisz różnicy toś kiep.

[wobo]

Żeby sie kolega nie zdziwił jak Janusze potrafią wyczyścić zbiornik..

My na wiosce mamy dzika wode ok 5 hektarów,to była nasza tajna meta na oksy 40+ i zębate 70-90cm..

W mieście pojawili się pracownicy z UA, i w 2 sezony załatwili wode z okoni i szczupaków, nad woda codziennie kilka ekip jest przez czas w którym da się łowić od wiosny do jesieni.

Nie będzie kontroli to jeszcze wszyscy będziemy wspominać jak to dobrze było za pzw..

 To gdzie aktualnie te kontrole były??? Jeśli dzika woda była, to trzeba było ją zagospodarować - jakieś - nawet nieformalne TW założyć i gonić konkurencję. A nie teraz płacze, że ktoś inny ryby zabrał.

[wobo]

....Na wodach WP obowiązuje rozporządzenie Ministra Rolnictwa. W tym roku są obostrzenia jeśli chodzi o limity (np.szczupak/sandacz 2 szt.,ale PZW 1 szt)....

 

 

 

Też mi to obostrzenia - nie 480, tylko zaledwie 240 szt. To przy dwukilowych sztukach nadal może być pół tony. 

 

Dobra cena wychodzi za kilogram - mniej niż złotówka...

 

I to nadal jest rabunkowa gospodarka. Policz ilu jest członków, ile jest wód w ich dyspozycji i ile w tych wodach urośnie drapieżnika .

 

Jedna dziesiąta limitu?

[wobo]

...., akcje typu zarybienia, ....

 Kolego optymisto:) Znajdź proszę na którejkolwiek stronie okręgu dane o terminie zarybień...

 

A przecież dziś to nawet SMS-em to można każdemu przekazać. 

[pawelz]

Też mi to obostrzenia - nie 480, tylko zaledwie 240 szt. To przy dwukilowych sztukach nadal może być pół tony. 

 

Dobra cena wychodzi za kilogram - mniej niż złotówka...

 

I to nadal jest rabunkowa gospodarka. Policz ilu jest członków, ile jest wód w ich dyspozycji i ile w tych wodach urośnie drapieżnika .

 

Jedna dziesiąta limitu?

 

Nie do konca Cie rozumiem. Z jednej strony madrze gadasz, ze limity PZW sa z sufitu, ze pozwalaja na rabunkowe dziaqlanie w pelni prawa przez wedkarzy. I masz 100% racji. A z drugiej piszesz ze gorzej byc nie moze i uwazasz, ze PZW powinno upasc i wody przejac panstwo. To samo Panstwo, ktore ma jeszcze bardziej liberalne przepisy, ktore po dorwaniu sie do wod, utworzy kolejny +, tym razem wedkarstwo +. Z PZW szlo sie jeszcze gdzieniegdzie dogadac. MOzna bylo trafic na kumatych ludzi i cos zrobic. Tylko trzeba chciec. Przykladem moze byc moje lokalne podworko. Udalo sie utworzyc w ciagu roku lowisko NK na niewielkie rzeczce. I z tego co wiem, wiele osob jest z tego faktu zadowolonych. Wiem, napiszesz, ze powinno to zrobic PZW samo z siebie. Ale po czesci PZW to my, i wlasnie to my,m szeregowi czlonkowie uparlismy sie i dopielismy swego. W przypadku przejecia wod przez Wody Polskie nawet przy najwiekszym zaangazowaniu szeregowych wedkarzy, i tak bedzie jak chce minister. A znajac populizm tego rzadu, bedzie dla wszystkich i tanio. Przy jednoczesnym waleniu w leb wszystkiego co osiagnie odpowiedni wymiar. A tego dlugo nasze wody nie wytrzymaja. I niestety, wtedy nie bedzie do kogo slac zali. Wtedy bedzie juz za pozno. Bo kto rozliczy WP. Koledzy z partii ?. No chyba az tak naiwny nie jestes.

[Gość Mysha]

Romek daj już spokój. Uczepiłeś się limitów w PZW jak pijany płota. Mam sklep wędkarski. Codziennie rozmawiam z kilkunastoma/kilkudziesięcioma wędkarzami. Nikt z nich nie łowi codziennie. Jak ktoś jest 2-3 razy w tygodniu nad wodą to jest mega często. Te Twoje liczby są wydumane. Prócz tego 60-70 procent moich klientów łowi ryby spokojnego żeru. Takich którzy łowią TYLKO drapieżniki to może jest max.15-20 procent. Z czego ok. połowa stosuje samoograniczenia jeśli chodzi o zabierane ryby.

 

PS. W moim okręgu możesz zabrać jednego drapieżnika (sandacz/szczupak/boleń/sum). Sandacz ma wymiar 55 cm. Szczupak 60 cm. Żaden z pobliskich użytkowników wód nie ma tak restrykcyjnych przepisów.

[wobo]

Głównym powodem spadku pogłowia ryb w naszej jakże pięknej ojczyźnie jest i tu was zaskoczę ... Brak wody i zmiany klimatyczne. Dalej są: internet rybacy wędkarze kormorany itp. bez konkretnej kolejności. Ale powstał nowy departament który doleje wody do rzek i zmieni klimat więc możemy spać spokojnie. Nic nie jest doskonalsze od natury jeśli chodzi o ekosystemy więc zarybienia oraz inne obietnice na nic się zdadzą. Mniej wody=mniej ryb a chętnych do ich podziału coraz więcej.

 Głównym powodem spadku pogłowia ryb jest zupełnie nieracjonalna gospodarka rybacko-wędkarska.

 

Mamy 1000 ha wód, 1000 wędkarzy - na ha urośnie 10 kg drapieżnika i 100kg leszcza, płoci. No to limit - 10 szt szczupaka, 100 kg innych ryb.

 

Czy jest jakiś okręg gdzie zrobiono taką prostą kalkulację zależności????

 

Kolega napisał, że zmniejszono limit z 2 szt do 1 szt - tylko to nadal jest dużo za dużo powyżej możliwości wód.

 

A w większości okręgów nadal stare limity. Dla chcącego i mającego czas - pół tony drapieżnika i dwie tony białej ryby.

 

I apele o samoograniczenia - i sugestie, by zamiast wędkować - przyrodę podziwiać.

[przemow]

Kolego optymisto:) Znajdź proszę na którejkolwiek stronie okręgu dane o terminie zarybień...

 

A przecież dziś to nawet SMS-em to można każdemu przekazać.

 

Zbieram się już chyba ze 20 raz żeby Ci odpisać.

Nie obraź się ale nie masz zielonego pojęcia o stowarzyszeniach jak i o zarybieniach.

Odnośnie zarybień napiszę Ci tylko tyle. ( proszę adminów o nie karanie mnie). Nie zdajesz sobie sprawy ile kurew, chui, szmaciarzy, pedałów i innych obelg przyjąłem ja i inni z mojego koła w momencie gdy oficjalnie informowaliśmy o zarybieniach. Ba. Nawet pani oddelegowana z WP która kontrolowała wykonanie operatu i to naprawdę kobitka się starła.

Jebani byli ludzie bez których ta woda była by już dawno pustynią. Miło by Ci było że robisz coś dla ogółu za darmo, poświęcasz swój czas, często prywatne pieniądze i takie podziękowanie dostajesz?

Więc nie pisz głupot że wystarczy sms.

Problemem PZW są niereformowalni wędkarze!

[wobo]

Nie do konca Cie rozumiem. Z jednej strony madrze gadasz, ze limity PZW sa z sufitu, ze pozwalaja na rabunkowe dziaqlanie w pelni prawa przez wedkarzy. I masz 100% racji. A z drugiej piszesz ze gorzej byc nie moze i uwazasz, ze PZW powinno upasc i wody przejac panstwo. To samo Panstwo, ktore ma jeszcze bardziej liberalne przepisy, ktore po dorwaniu sie do wod, utworzy kolejny +, tym razem wedkarstwo +. Z PZW szlo sie jeszcze gdzieniegdzie dogadac. MOzna bylo trafic na kumatych ludzi i cos zrobic. Tylko trzeba chciec. Przykladem moze byc moje lokalne podworko. Udalo sie utworzyc w ciagu roku lowisko NK na niewielkie rzeczce. I z tego co wiem, wiele osob jest z tego faktu zadowolonych. Wiem, napiszesz, ze powinno to zrobic PZW samo z siebie. Ale po czesci PZW to my, i wlasnie to my,m szeregowi czlonkowie uparlismy sie i dopielismy swego. W przypadku przejecia wod przez Wody Polskie nawet przy najwiekszym zaangazowaniu szeregowych wedkarzy, i tak bedzie jak chce minister. A znajac populizm tego rzadu, bedzie dla wszystkich i tanio. Przy jednoczesnym waleniu w leb wszystkiego co osiagnie odpowiedni wymiar. A tego dlugo nasze wody nie wytrzymaja. I niestety, wtedy nie bedzie do kogo slac zali. Wtedy bedzie juz za pozno. Bo kto rozliczy WP. Koledzy z partii ?. No chyba az tak naiwny nie jestes.

Co będzie to nikt nie wie. Ale to co jest widać. 

I nie dbam o to co będzie, bo to co jest jest wystarczająco kiepskie, że bronić nie ma czego.

Być może, że jedni kolesie zastąpią innych.

 

Ale być też może, że właśnie ci którym się chce robić coś dla siebie nie będą tłumieni przez "działaczy"

 

Niewielkie zbiorniki już dziś są prawidłowo zagospodarowane i w prawidłowy sposób użytkowane przez wędkarzy. I o takie sie nie boję. Żadna władza łapy na to nie podniesie. Bo nic nie zyska.

 

Ktoś kto będzie w stanie prawidłowo użytkować wodę - też chyba nie ma czego się obawiać?

 

Wędkarstwo, to nie tyllo złowione ryby, ale także sporo pochodnych - sklepy, dystrybutorzy, producenci. Tego też nie można pomijać...

[Paweljar]

Ktokolwiek by nie gospodarował, jeżeli nie wprowadzi limitów typu jeden drapieżnik do gara na tydzień, dwa albo nawet mniej, nie będzie miał ryby w wodzie. Wystarczy porównać biomasę ryb w zbiornikach no kill i tych nie. Różnica jest kolosalna. Weźcie wytłumaczcie to wędkarzom z kartą , legitymacją członkowską i po ,, egzaminach " w PZW. Sam biorę w roku 2 do 5ciu szt. rocznie na patelnię, ale gdyby mnie postawić przed wyborem jeść czy łowić zdecydowanie wolę łowić i nie jeść. Dopóki taki pogląd się nie upowszechni w stopniu znacznym, ryb nie bedzie. I tu dochodzimy do tego, czy polskich wedkarzy stać na tego typu ,,poświęcenie " tytułem odbudowy pogłowia. Śmiem twierdzić, że nie. Wylewanie zali na PZW czy WP nic tu nie da. Przy waleniu w beret czego popadnie, nie będzie nigdy takich środków na zarybienia aby każdy miał zawsze pełną zamrażarkę. Porównując, wprowadzono x lat temu wstrzymanie odstrzału łosi i ochronę wilka, pełno tego teraz wszędzie, słyszał ktoś żeby myśliwi nie wiadomo jak lamentowali? Trochę może tak, w przypadku wilka. Te zakazy wprowadziło państwo z Lasami Państwowymi, PZW w życiu tego nie zrobi bo szkoda pieniążków i stan mamy jaki mamy. Może jak dojdzie do totalnej katastrofy ktoś w końcu pomyśli o rybach jak o gatunkach zagrożonych wyginięciem i zacznie się ochrona.

[Gość Mysha]

Dla chcącego i mającego czas - pół tony drapieżnika i dwie tony białej ryby.

 

 

Tiaa chcący to ja jestem Antonio Banderas, a w realu to łysy, w okularach i z brzuchem ????????????.

[wobo]

Romek daj już spokój. Uczepiłeś się limitów w PZW jak pijany płota. Mam sklep wędkarski. Codziennie rozmawiam z kilkunastoma/kilkudziesięcioma wędkarzami. Nikt z nich nie łowi codziennie. Jak ktoś jest 2-3 razy w tygodniu nad wodą to jest mega często. Te Twoje liczby są wydumane. Prócz tego 60-70 procent moich klientów łowi ryby spokojnego żeru. Takich którzy łowią TYLKO drapieżniki to może jest max.15-20 procent. Z czego ok. połowa stosuje samoograniczenia jeśli chodzi o zabierane ryby.

 

PS. W moim okręgu możesz zabrać jednego drapieżnika (sandacz/szczupak/boleń/sum). Sandacz ma wymiar 55 cm. Szczupak 60 cm. Żaden z pobliskich użytkowników wód nie ma tak restrykcyjnych przepisów.

 Gdzieś wyżej jest post co w ciągu dwóch lat zrobiono z rybną(tajną) wodą.

Nic więcej chyba pisać nie trzeba?

 

A Ty rozumiem, że aktualne limity uważasz za właściwe? Tak w katowickim jak i w pomorskim? 

To chyba znów nic więcej pisać nie trzeba?

[wobo]

Zbieram się już chyba ze 20 raz żeby Ci odpisać.

Nie obraź się ale nie masz zielonego pojęcia o stowarzyszeniach jak i o zarybieniach.

Odnośnie zarybień napiszę Ci tylko tyle. ( proszę adminów o nie karanie mnie). Nie zdajesz sobie sprawy ile kurew, chui, szmaciarzy, pedałów i innych obelg przyjąłem ja i inni z mojego koła w momencie gdy oficjalnie informowaliśmy o zarybieniach. Ba. Nawet pani oddelegowana z WP która kontrolowała wykonanie operatu i to naprawdę kobitka się starła.

Jebani byli ludzie bez których ta woda była by już dawno pustynią. Miło by Ci było że robisz coś dla ogółu za darmo, poświęcasz swój czas, często prywatne pieniądze i takie podziękowanie dostajesz?

Więc nie pisz głupot że wystarczy sms.

Problemem PZW są niereformowalni wędkarze!

Ja najbardziej lubię wiesci, że nie mam pojęcia:) Bez urazy...

 

Ale nadal nie odpowiedziałeś na to co najistotniejsze. Czy te terminy zarybień są powszechnie znane? Wszędzie i wszystkich, czy to raczej wiedza tajemna? A jeśli tajemna to dlaczego?

Proszę - pokaż na stronie choćby swojego koła taką informacje. 

[pawelz]

 Głównym powodem spadku pogłowia ryb jest zupełnie nieracjonalna gospodarka rybacko-wędkarska.

 

........

Niestety, ale nie do konca masz racje. Mieszkam w obszarze, gdzie zniknely z powierzchni ziemi wszelkie bajorka, rozlewiska i starorzecza. Glowna rzeka - Pilica ponizej ZS zamienila sie w jedno wielkie zarosniete bagnisko. Zalew sulejowski smierdzi od polowy lipca tak, ze jestem w szoku, ze ktos wogole jest w stanie wysiedziec na brzegu z wedka. Zebys nie wiem jak racjonalna gospodarke prowadzil w takich warunkach, nie wiem jakie limity wprowadzil, i tak to nic nie da. Wody w moim okregu po prostu umieraja. Lowie ryby juz ponad 45 lat i obserwuje jakie zmiany nastepuja. Od tego roku glowna rzeka do lowienia ryb, bedzie rzeczka o szerokosci moze 7-8 m i glebokosci 50-80 cm. A mieszkam Nad Zalewem Sulejowskim. I jesli jeszcze ta rzeczka umrze, albo zostanie nam odebrana jako NK, to zostanie jedynie gra w szachy. Dlatego walczylismy o NK na Wolborce, bo to jedyna w miare zdrowa woda w okolicy. Wszystko reszte to bagno i mul.