Skocz do zawartości

Jedna opłata - wszystkie akweny


Rekomendowane odpowiedzi

Nietrudno jest zauważyć jak bardzo ekologianckie mantry zawładnęły masową wyobraźnią - są podstawowym kluczem poznawczym, a nawet biletem do grona przodującego w wyższych stanach stanu świadomości, czyli nowym opisaniu świata.. że tak powiem B.N.W..  :)  

Jak mało wody,  to wędkarski świat krzyczy- niech będzie jeszcze mniej. Nie gromadźmy wody - lepiej odtwórzmy dolinę warszawsko-berlińską! Albo poczekajmy na następne zlodowacenie! No i do wtóru ten obowiązkowy jazgot o betonowaniu rzek.. którego nigdzie nie widać. Przynajmniej ja nie widzę  :) 

 

Piana bita o własnym stowarzyszeniu, raczej o tej patologicznej formie wspólnym wysiłkiem wytworzonej przez horyzonty homosovków und wyobrażenia członków aspirujących na europejsów, też równie odlotowa. Mieć w ręku wszystkie narzędzia i wiecznie szlochać, że "oni nam nie dają",  tłamszą nas, nasze prawa i godność odbierają - równie kiepska jest intelektualnie..  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie że są tu w ogóle zwolennicy tego pomysłu. Rozumiem że forum skupia osoby którym dobro wód oraz ryb leży na sercu. A tymczasem zmiana prowadzi do kompletnego wyniszczenia wód oraz do zniechęcenia osób lokalnie działających.

Oczywiście 90% wędkarzy będzie zadowolonych. Bo te 90 procent chce zabrać rybę bez wielkich ograniczeń, chce się bawić i śmiecić nad wodą lecz nie chce sprzątać, chce łowić ale nie chce chronić itp. Upadek PZW to od razu upadek SSR, likwidacja kół gdzie zazwyczaj działają pasjonaci dbający i swoją wodę. Jak nie będzie jak się oficjalnie zrzeszyć to nie będzie jak działać. O wodę pod swoją opieką jeszcze kilku ludzi lokalnie zadba pod szyldem związku. A pan minister nie postawi koszy nad naszym lokalnym zbiornikiem, nie wybierze z nich śmieci.

Nie będzie pan urzędnik z WP patrolował nocą zimowiska, nie będzie chronił tarliska.

Kolejna kwestia to zawody wędkarskie. Nie będzie organizacji, nie będzie bardzo możliwości się w to bawić. Działając w kole i organizując zawody nauczyłem około 20 osób postawy No Kill. Pokazałem że radością jest zabrać do domu puchar a nie rybę. Przy braku takich lokalnych społeczności nie da się edukować kolegów po kiju. Owszem pewnie będą zawody komercyjne na prywatnych wodach z opłatą startową po 2 tyś zł. gdzie będzie wielkie parcie na nagrody. Ale to nie o to chodzi. A o zdrową rywalizację połączoną z edukacją.

Kolejna sprawa to raz że dwa razy większy limit na drapieżniki a dwa obniżenie wymiaru ochronnego. I tu przeliczniki pana Romana się na nic zdadzą bo wyjedzie z wody znacznie więcej ryb teoretycznie wymiarowych więc znacznie więcej niż obecnie dostanie w łeb. Jak czytam obrońców tego pomysłu tu na forum to aż mi ciśnienie skacze. Zastanawiam się czy to ślepe umiłowanie do konkretnej opcji politycznej czy zwykły debilizm.

A mnie nie dziwi . Są osoby które mają parcie a to na zawody a to na rządzenie kto jak gdzie i kiedy .Są też tacy którzy tego nie tolerują i zwyczajnie mają dosyć takich akcji . Tak chcą zapłacić i łowić nie oglądając się na porządki ,wymiary czy okresy albo stanowią własny regulamin . Gdy zagłębić się w lekturę regulaminu , głównie  ( ci co zabierają ryby ) muszą prawnika zatrudnić a i geodeta by się przydał gdzie mogą łowić a gdzie już nie . Absurd piramidalny . Tak naprawdę to wędkarz chce swobody . O ile wymiary każdy znał to co rok są zmieniane nie mówiąc o okresach ochronnych , miejscach wyłączonych itp .Kiedyś szczupak miał 40 cm zakaz od 01.01 do 30.04 . Jechał na ryby i nie zastanawiał się czy to już jego okręg czy nie . To boli ludzi i po części jest zrozumiałe. Jak ktoś działa w strukturach to niech to robi dla społeczności a niestety robi dla siebie najczęściej . Ja mogę to zrobię by mi pasowało albo według własnego wydumania bo tak się wydaje . Oczywiście wokół ma podobnych sobie i wtórujących mu . Ta sama aria i ta sama widownia . Tak naprawdę to w zarządzie okręgu potrzeba osoby kierującej ,osoby odpowiedzialnej za zarybienia i księgowej .Oprócz księgowej wszystkie funkcje może pełnić 2 osoby .Za to mają płacone . Tylko nikt nie nadzoruje tego że dyrektor okręgu zamiast być w pracy jest na rybach albo bawi się w strażnika psr . Do tego kilku emerytów z zamierzchłej przeszłości ciągle nie mogących odejść od koryta . Tworzy się grupa ok 30 osób i jest kólko wzajemnej adoracji . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jaki z tego wniosek ?.Ze niby wczesniej, jak nie mieli tego departamentu, to byli zwolnieni z ustawowego gospodarowania ?. Czy wtedy nie umieli, a teraz powolali fachurow, ktorzy wszystko naprawia ?. A moze powolali kilkadziesiat dosatkowych etatow dla pociotkow ?. Bo ja nie widze zwiazku. Byly kilka lat temu WP ?. Byly. A wczesniej Ci sami ludzie w RZGW . Zmienila sie tylko nazwa. Mieli obowiazek gospodarowac na "swoich" wodach ?. Mieli. robili to ? NIE. I ja mam wierzyc, ze jak utworzyli kilka etatow wiecej i zaczna brac haracz od wedkarzy to nagle cos sie zmieni ?. Az tak naiwny nie jestem.

Odnośnie takich właśnie spostrzeżeń ... tak właśnie o to im chodzi . Pytanie co robią prezesi okręgów ? Spią? Czy liczą na stołki w zamian za współpracę ? Niestety w niektórych okręgach będą się bronić bo im pasuje niezależność w innych nie .Tyle że pzw to twór o podwójnej osobowości prawnej . Jak widzę gdy wody są przejmowane przez prywatę to mam ochotę wje...ć butelkę azotoxu na sam środek . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie stowarzyszenia opierają swoja działalność na pracy społecznej uczestników - a jeśli komuś nie to założenie pasi, i chce spółdzielni usługowej. to ma płacić ile  każą, administracji słuchać, a cudów nie oczekiwać. Albo założyć lepszą wersję.. co niestety oznaczałoby konieczność pojawienia się bardziej aktywnych i świadomych członków.. czyli rzecz absolutnie niemożliwą  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie stowarzyszenia opierają swoja działalność na pracy społecznej uczestników - a jeśli komuś nie to założenie pasi, i chce spółdzielni usługowej. to ma płacić ile  każą, administracji słuchać, a cudów nie oczekiwać. Albo założyć lepszą wersję.. co niestety oznaczałoby konieczność pojawienia się bardziej aktywnych i świadomych członków.. czyli rzecz absolutnie niemożliwą  :)

Nie . To obecnie wszystko jest odwrócone .Członek organizacji wespół z innymi może zobowiązać organy do konkretnych działań i mają do gadania tyle co żyd za niemca .Teraz jest dokładnie odwrotnie czyli zarząd uzurpuje sobie prawo do rządzenia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Sprawdzam.

 

I jak wykupiliście już zezwolenie na całą Polskę? PZW się rozpadło? W moim kole na razie jest 10 procent więcej wykupionych kart niż rok temu...

 

I co z petycją? Żyje? Umarła?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trącą mocno absurdem i niemocą te urzędnicze dywagacje - bo z jednej strony wędkarski świat nie chce i nie dorasta do formy stowarzyszeniowej, a z drugiej państwowy aparat nie ma lepszego pomysłu na gospodarowanie niż stowarzyszenie  :)

Pat przed nokautem człowieków z wędkom..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że tak wrócę do meritum.... :)  jakie to argumenty mają WP? Bo kłusownictwo, bo za drogo, bo po co egzaminy, karta, bo człowiek nie ma na to czasu, bo trzeba by to uprościć,..... No to może za ciosem... To w zasadzie podobnie jak w PZŁ. Dajmy każdemu chętnemu e-zezwolenie na cały kraj na odstrzał zwierzyny. Niech se kupi giwerę jaką lubi, wybuduje ambonę na lesie i przy niedzieli skoczy na dzika  w jakieś ładne miejsce  :)  :)  :)  A jak.....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach broń dla każdego zdrowego psychicznie Polaka i pragnącego strzelać to nie taki głupi pomysł.
Jedna opłata upadnie, bo nie ma uzasadnienia ekonomicznego, nawet za bardzo tego nie śledzę.

Ja na razie bez uprawnień, aby nie korciło przed egzaminem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi podobał się były już dyrektor departamenu pan Wrona. Zaznaczył, że opłata 250 zł niska bo na razie mało obwodów w ofercie. Ja sądzę, że jak będzie więcej wód w ofercie to i opłata odpowiednio wzrośnie. Ciekawe co na to zwolennicy jednej opłaty obejmujacej wszystkie znacnonalizowane wody?

Obiecanki cacanki taniości dla ludu odchodzą w siną dal. Niektórym w rządzie taka ekwilibrystyka widocznie imponuje bo awansowali dr na wiceprezesa WP.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panu Wronie nie można odmówić inteligencji. Widać, że chłop jest kuty na 4 nogi i wie skąd wiatr wieje. 

 

Prócz jednego wiceprezesa PZW (bodajże z Białegostoku), 2 posłów PO i pana redaktora Kolendowicza (choć nie w 100 procentach) nad resztą wypowiedzi należałoby spuścić kurtynę milczenia.... no i pan poseł Hoc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta nasiadówka jest świetną ilustracją golizny i słabości stowarzyszenia - jego wewnętrznej słabości - bo na wynos reprezentujemy kilkaset tysi najzajebistszych pod słońcem członków. W praktyce zrzeszające zera leżące, ręce umywające  :) 

 

Jacek Kolendowicz doskonale odnalazł się w roli adwokata związku - czy był tylko tak sobie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ustawowym obowiązkiem GP Wody Polskie jest organizowanie konkursów i przekazywanie w dzierżawę obwodów rybackich. Gadanina Pana Dyrektora nic nie wnosi. Wody Polskie nie mogą działać wbrew ustawie Prawo Wodne, która to ustawa powołała je do życia i określa cele działania. 

Pan Dionizy nie ma prawa szantażować użytkowników obwodów rybackich, a szczególnie stawiać im warunków niewymienionych w ustawie PW.

Już ministerstwo rolnictwa zwróciło uwagę wszystkim RZGW, że nie wywiązują się z zapisów ustawowych, tzn. nie oddają w użytkowanie rybackie obwodów, a samodzielnie taką gospodarkę prowadzą, co jest sprzeczne z zadaniami narzuconymi przez ustawę PW.

Myślę, że nie mamy czym się przejmować, w końcu ktoś na górze "walnie pięścią w stół" i Pan Dyrektor zniknie z firmamentu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę, że nie mamy czym się przejmować, w końcu ktoś na górze "walnie pięścią w stół" i Pan Dyrektor zniknie z firmamentu.

 I zostanie związkowa bylejakość. Mistrzostwa okręgu na Słoku. Woda jak marzenie. Szesnastu uczestników zawodów złowiło przez dwa dni dziesięć ryb. Wynik zaiste poraża.

I co ciekawe - były to duże ryby - szczupaki 82, 91. boleń 63, okonie w okolicach 30 cm.

Zupełnie nie ma drobnych ryb(prócz okoni), ani średniaków(zawodniczych)

W luźnej rozmowie zasugerowałem zakaz zabierania drapieżnika.

- Nie da się....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, żeby się nie okazało że za chwilę powstanie "niezależny nowy twór" który tym się zajmie...

Nie mogę odtworzyć tej rozmowy z radio a bardzo mnie interesuje co gęgał Dionizy (nie powinien siedzieć na emie?) Takim szantażem przerzucą koszty zarybień na PZW a oni "czysty piniundz"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, przy takim kształcie umowy nikt nie przystąpi do żadnego konkursu i wody zostaną w rękach urzędników. To bardzo szybko doprowadzi do całkowitego wyrybienia i taki to będzie sukces. Za to z jedną opłatą krajową, która wygeneruje X głosów przy urnach.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, przy takim kształcie umowy nikt nie przystąpi do żadnego konkursu i wody zostaną w rękach urzędników. To bardzo szybko doprowadzi do całkowitego wyrybienia i taki to będzie sukces. Za to z jedną opłatą krajową, która wygeneruje X głosów przy urnach.

Tego się obawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, przy takim kształcie umowy nikt nie przystąpi do żadnego konkursu i wody zostaną w rękach urzędników. To bardzo szybko doprowadzi do całkowitego wyrybienia i taki to będzie sukces. Za to z jedną opłatą krajową, która wygeneruje X głosów przy urnach.

 

Wody - praktycznie większość są już wyrybione. 

Za zgodą i z aprobatą związku.

 

Magiczne powiedzenie - "karta musi się zwrócić". Biorą bo karta musi się zwrócić.

 

Bardzo proszę o wprowadzenie takich limitów, że karta musi się zwrócić.

 

To będzie bajka.  W większości okręgów mniej niż 10 szt. kilowych szczupaków. Czy też trochę więcej karpi czy innej ryby. Z takim ubytkiem wody sobie poradzą "śpiewająco".

 

Ale padł by propagandowy argument, że biorą, bo karta się musi zwrócić...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marconi

A co z wodami tzw górskimi, wiecie że w planach Wody Polskie nie chcą ich ująć razem z wodami nizinnymi. Ziemecki powiedział że opłata na wody górskie musi być większa ,  nawet od 1000 do 2000 pln. Fragment wywiadu z Ziemckim wstawiłem w cafe jerkbait -wędkarski populizm.

Edytowane przez Marconi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Wody Polskie tylko dopasowują się do oczekiwań wędkarskiego świata. My mamy wy...ne. Próbują udziałowców stowarzyszenia wyręczać, odciążają ich i urządzają.. Jest lepsze wyjście z wieloletniego pata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...