Skocz do zawartości

wędkarskie podróże promem i samolotem - 2022


Robert Dorado

Rekomendowane odpowiedzi

O ile nie zmieni przed sezonem. Szwecje tez inflacja dopadla.

Omicron szaleje, inflacja szaleje i jak tu zyc panie.....

Zapomniałeś dodać grudniowych rachunków za prąd ???? ,ja na szczescie mam fast pris ,ale znam wielu co zapłacić musi po 20 tysięcy koron Edytowane przez budzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu widzę dobry pomysł na business, zapewnić klientom wszystko to czego potrzebują, tak żeby tylko wsiedli do samolotu i cieszyli się z wędkowania.

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

I takowe firmy juz istnieją  :P 

W portfelu lżej, ale dostaniesz co potrzebujesz. No prawie, bo Szwecja to mniej liberalny kraj niż Holandia  :lol:

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem zamiar szpeje na wyprawę dla 4 osób europaletą wysłac .Nie było chętnych niestety.

Ja już dawno to zrobiłem, wysłałem kurierem w kilku pakach po 30kg :). Absolutnie wszystko - wędki, przynęty, silnik spalinowy 4KM, elektryk, dwa akumulatory do tego elektryka, echo, ciuchy i buty na wszystkie pory roku :). Kołowrotki tylko ze mną latają... Mam swój pokój z szafą wypchaną po dekiel i wszystko stało się prostsze :). Koszt samolotu plus wynajem samochodu (poniżej 100pln/doba) był trzy lata temu porównywalny do wyprawy promem, teraz pewnie będzie znacznie taniej. No i wstajesz o godzinie 4.00-5.00, wylot z Wawy, przesiadka na Arlandzie, godzinka lotu i już i 10 godzin później łowisz :). Jeszcze po drodze jest czas, żeby w ICA zrobić zakupy spożywcze...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paczka 20-30 kg wysłana kurierem to nie jest duży koszt.

 

 

Ja już dawno to zrobiłem, wysłałem kurierem w kilku pakach po 30kg :). Absolutnie wszystko - wędki, przynęty, silnik spalinowy 4KM, elektryk, dwa akumulatory do tego elektryka, echo, ciuchy i buty na wszystkie pory roku :). Kołowrotki tylko ze mną latają... Mam swój pokój z szafą wypchaną po dekiel i wszystko stało się prostsze :). Koszt samolotu plus wynajem samochodu (poniżej 100pln/doba) był trzy lata temu porównywalny do wyprawy promem, teraz pewnie będzie znacznie taniej. No i wstajesz o godzinie 4.00-5.00, wylot z Wawy, przesiadka na Arlandzie, godzinka lotu i już i 10 godzin później łowisz :). Jeszcze po drodze jest czas, żeby w ICA zrobić zakupy spożywcze...

Czyli jednak opcja sprawdzona i da się.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jedzie się z własną łodzią i silnikami nie da się, chyba że na to też masz dobrą radę.

Możesz wynająć łódź na miejscu, adekwatną do możliwości finansowych lub oczekiwań.  Często gospodarze czy własciciele domków posiadają łodzie klasy naszych rodzimych Roman z silnikami 4 konie. Jeśli oczekiwania jednak są wyższe, to możesz równiez wynająć w pełni wyposażoną łódź wędkarską z podstawieniem na wskazane jezioro i masz wtedy aluminiową łajbę znanego producenta, markowy silnik przyzwoitej mocy, dziobówkę z funkcją kotwicy czy tez nowoczesną echosondę z bocznym sonarem. 

Wybór w dzisiejszych czasach nie jest wcale taki mały. Możesz wynając łodź z przwodnikiem, ze sprzętem wędkarskim lub bez, z przewodnikiem szwedzkim lub polskim. Słyszałem tez o jednym Czechu. 

Wolny wybór i jak pisałem to możliwości finansowe i oczekiwania decydują z czego możesz skorzystać.

Nie każdy ma kasę, żeby latać na wypasione wyjazdy i znam wiele osób, które jeżdżą z pontonami, namiotami i spędzają swoją wędkarską przygodę w dziczy, kapitalnie przy tym się resetując. Wracają szczęśliwi, wymęczeni fizycznie ale ultra zreaksowani psychicznie.

A inni lecą samolotem, ktoś ich odbiera z lotniska, zawozi do domku zaczepiając o sklep po drodze. Na miejscu czeka niezła łódka i przez tydzień na tej łódce tacy goście są  mega zrelaskowani, bo to przewodnik pływa, szuka itd. To przewodnik odpowiada za łódkę, czym zdejmuje z głowy owych urlopowiczów całkiem sporo.

Gdzieś widziałem ofertę do Nepalu już na full opcji, że za Ciebie wędkami machają i oddają jak zatną rybę I pewnie też mają klientów, bo i na takie coś sie znajdą chętni.

Ot wybory, którymi kierują oczekiwania, możliwości, potrzeby i chęci.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie podałem jakie sa możliwości które znam.  
I znam ludzi, którzy korzystają z takich możliwości i są bardzo zadowoleni. Nie każdy ma taką misję na wędkowanie jak my. Dla wielu, to tylko odskocznia od codziennego zapierdzielania w korpo. Jadą, wyłączają telefon, ich umiejętności sa jakie są. Ale się cieszą i resetują styrany beret. Byc może nawet niektórzy dzięki temu uniknęli stanów zawałowych czy coś w ten deseń. To o to chodzi chyba prawda? Jechać i wędkować w taki sposób, aby było przyjemnie. Temu, który płaci i wybiera. Bo to on płaci i wybiera.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jedzie się z własną łodzią i silnikami nie da się, chyba że na to też masz dobrą radę.

To nie jest tak, że promy przestały pływać albo most nad Sundem nie funkcjonuje :). Zaczęła się dyskusja na temat cen promów, które zrobiły się mało atrakcyjne i tyle. Latanie chyba teraz będzie tańsze, chociaż i wcześniej, jak odpowiednio wcześniej kupiło się bilety, koszty były porównywalne. Oczywiście zależy czy masz możliwość trzymania tam gratów, gdzie jedziesz etc... Dla kogoś z północno-zachodniej Polski i łowiącego w południowej Szwecji, chyba niezłą opcją będzie teraz podróż przez Danię, Szczecin-Malmo to poniżej 1000 kilometrów...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem, że latanie jest tanie, tylko w tym momencie wydaje się tańszą, może raczej porównywalną, opcją do promu, na pewno szybszą i wygodniejszą, aczkolwiek wymaga innej organizacji i podejścia do tematu, co na początku może być skomplikowane i trudniejsze do ogarnięcia niż zapakowanie do kombi czy busa kilku osób, sprzętu i żarcia na dwa tygodnie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków linie lotnicze akceptują power-banki i akumulatory litowe o pojemności do 20 000 mA, ale standardowe power- banki mają napięcie 3,7V, czyli to równoważnik pojemności ok 6 Ah dla 12V.

Dodatkowo power- banki, akumulatorki itp trzeba przewozić w bagażu podręcznym.

Jak wyglądają przepisy dla akumulatorów kwasowych (AGM czy żel to też kwas) nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...