Skocz do zawartości
  • 0

Prędkość trolingowa przy szczupakach


Pike1

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Myślę, że to może być bardziej kwestia doboru wabika a nie prędkości (którą do niego trzeba dostosować). Z tego co piszesz ryby zeszły głębiej i jeśli łowisz na te same przynęty możesz najzwyczajniej prowadzić je za wysoko. Spróbuj czymś, co pracuje głębiej bo od lipca temperatura wody obniżyła się prawdopodobnie w sposób nie mający wpływu na metabolizm szczupaków, a jeśli już to zdecydowanie wpływ pozytywny.

 

Ja ślimacze tempo trollingu preferuję dopiero pod koniec listopada i w grudniu, po cyrkulacji jesiennej, a i to nie zawsze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

3-5km/h

Jakich przynęt używasz? Jaki jest typ jeziora? Jaka głębokość max? Jaka przeciętna? Czy jest sielawa?

 

3 to moja ulubiona prędkość jednak jeśli się tylko da

czasami warto zejść poniżej tak do 2,2-2,4 no i tak jak Krzysiek napisał najważniejsze jakich przynęt używasz bo pod woblery pływa sie inaczej niż pod gumy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Eee, jak pływasz po jeziorach sielawowych, to pewnie się niczego ciekawego ode mnie nie dowiesz. Ja w każdym razie zauważyłem prawidłowość, że w jeziorach z populacją sielawy woblery typu FMAG, CDMAG, Whitefish, czy FishMax przebijają skutecznością wiele innych – szczególnie przy łowieniu w toni. Niektórzy wędkarze używają uparcie większych i mniejszych crankbaitów typu Perch, etc. i dziwią się, że nie bierze. Ale w jeziorach z dużą populacją okoni i rozległymi blatami crankbaity częsciej przynoszą ładne ryby.

 

Nie wydaje mi się również, żeby w lipcu na w głębokim jeziorze ryba stała wyłącznie na głębokości 5m i mniejszej. Ona raczej tam bywa – na początki i u schyłku dnia, czasem w południe. Pas występowania ryb o tej porze roku to od termokliny w górę i migracja pionowa zależy od wielu czynników (pogody, pory dnia, etc.). Co ciekawe w tym roku łowiłem na głębokim jeziorze, gdzie termoklina nie występowała. Ryba w ciągu dnia zmieniała głębokość żerowania od 15-tego do 4-tego metra. O ile niewłaściwa przynęta przynosiła pojedyncze ryby, o tyle prowadzenie przynęty na niewłaściwej głębokości powodowało praktycznie zanik brań.

 

Kolega ma zapewne podstawowy problem zgrania dwóch czynników: doboru przynęty i podania jej na właściwej głębokości. A co do prędkości – cóż, należy ją dobrać metodą prób i błędów. Aktywny szczupak najczęściej reaguje na przynęty prowadzone szybko lub bardzo szybko, leniwy (najedzony, jesienny, wczesno wiosenny) potrzebuje często dłuższej stymulacji, ale według mnie nie ma sztywnych reguł, wiele zależy od dnia. Czasem przyspieszenie bywa sposobem na takiego „leniwca”, czasem nie.

 

Na wodzie, na której łowi Skiner, powolne prowadzenie dużych gum często przynosi znakomite efekty, ale to bardzo specyficzne łowisko. Większość woblerów prowadzona z prędkością 2km/h nie będzie atrakcyjna dla szczupaka. W wodzie gdzie ryby są i żrą pływam najczęściej 4-4,5km/h.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z reguły pływam po jeziorach sielawowych lub tez po takich gdzie sielawa występuje w znikomym stopniu. Schodzę woblerami do 6 m. Zastanawiam się jaka jest widoczność w wodzie poniżej 7 m. Whitefisha stosuję dopiero od października. A teraz jednak Perch-e. Sielawę mam najczęściej pomiędzy 4-6 m. Niekiedy między 7-10 m. Chodzi oczywiście o okres letni i wczesno-jesienny. Trolinguję z reguły w ciągu dnia. Wieczorami spływam z plosa i spininguję spady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wieczorami spływam z plosa i spininguję spady.

Ja staram się wieczorami penetrować górne warstwy plosa (4m i płycej) oraz sąsiadujące z plosem górki i blaty, nawet bardzo płytkie – o ile takie występują. Dobre będą nawet te głębsze (10-15 metrowe) byle sąsiadowały z głębiną.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zasada bardzo słuszna. Osobiście wolałbym ciągać płycej niż za głęboko. Zbyt głębokie prowadzenie, to jeden z najpoważniejszych błędów w trollingu szczupakowym, szczególnie na płytszych zbiornikach (jeziorach eutroficznych, zaporówkach, etc.). Chodzi jednak o to, żeby nie popadać w przesadę. Żerująca ryba może podnieść się i o 2-3 metry i odprowadzić przynętę z kilkanaście. Gorzej jak jest nażarta albo ospała. Nie można ignorować sygnałów z echa i np. ciągać FMAG-a 18, jeżeli ryby lokalizujesz na 8, 10, czy 12 metrach. A w tym roku na 100% przekonałem się, że wbrew często wygłaszanym opiniom (także i przez mnie ) echosonda SŁUŻY m.in. do lokalizacji ryb; niekoniecznie pojedynczych, ale do znajdowania głębokości, na jakiej się znajdują – z pewnością.

 

Jeżeli zarówno na płytko jak i głęboko chodzące woblery nie będziesz miał zadowalających wyników, próbuj powolnego trollingu przeciążoną lub dopaloną gumą. Bywa to receptą na słabo żerujące ryby.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trochę wazeliny, ale nie da się inaczej :lol: .

Naprawdę z zapartym tchem czytam i kiedy widzę ten awatar Chopa w czapce ze szczupakiem to natychmiast wczytuje się z największą uwagą :D .

Tak panie Krzysztofie…najchętniej zorganizowałbym panu wakacje u siebie, bowiem po trzech powrotach na tarczy z 300 hektarowego zbiornika tracę nadzieję na złowienie w miejscu gdzie gotuje się od metrowych ryb. Nie zdołałem jeszcze wykorzystać wszystkich informacji, które zawarłeś w tym i innych wątkach no, ale to kwestia czasu .

Czytałem już arty, które pisałeś, (Pita również) jednak nie da się tam książkowo zagryźć tematu. Trzeba czasu i doświadczenia, chociaż przekonany jestem, iż poszłoby szybciej w Twoim towarzystwie :mellow: .

W każdym razie dzięki za już i pisz proszę, bo o ile pewne reguły są mi znane to zawsze znajduję w Twoich postach coś, co uruchamia mi resztki szarej materii :lol: .

Pozdrawiam Robert.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki, ale nie popadaj w przesadę :D Wbrew pozorom jestem na wodzie znacznie rzadziej niż większość użytkowników tego forum, a dodatku wąsko się specjalizuję. Praca zawodowa i rodzina raczej mi życia nie ułatwiają, choć biorąc pod uwagę fakt, że mam 3 synów w wieku od żłobka do podstawówki i tak nie powinien narzekać. Dobrze, że w ogóle znajduję czas na wyjazdy. Może właśnie dlatego, jak już uda mi się wyrwać, staram się po pierwsze jechać na wodę, gdzie ryby są i biorą, po drugie efektywnie wykorzystywać ten czas.

 

Faktem jest, że jak już łowię, to często brań jest na tyle dużo, że pozwala to na formułowanie wniosków na podstawie statystycznie istotnej próby. To ułatwia „rozpracowanie” wody. Z drugiej strony chętnie dzielę się wiedzą, wychodząc w sposób wyrachowany z założenia, że mi od tego nie ubędzie. A zauważyłem, że - z nielicznymi wyjątkami - na forum panuje jakaś niechęć do tego typu otwartości, tudzież do podjęcia wysiłku, żeby dać coś od siebie…

 

A co do tych metrówek – jak są, to nie ma siły, muszą gryźć. Pytanie tylko, ile ich jest, bo 300ha to niewielka woda. Żeby złowić naprawdę dużą rybę w takim jeziorze, trzeba mieć łut szczęścia, lub zlokalizować miejsce gdzie okresowo występują bardzo licznie. Pamiętaj, że żerowanie największych sztuk rządzi się swoimi prawami. Najczęściej jest krótkotrwałe, występuje miejscowo i w specyficznych warunkach. Przypomina mi się nasz pierwszy wyjazd do SE, gdzie prawie zawsze byliśmy w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, aż w końcu ostatniego dnia kolega „zgarnął całą pulę” w kilkanaście/kilkadziesiąt minut od momentu, kiedy ja odpuściłem to łowisko na korzyść innego. Spłynąłem z miejsca gdzie roiło się od metrowych ryb ok. 9.00, a o 10.00 już było po wszystkich i co miało „wyjść” z wody, to wyszło…

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To żadna tajemnica. Jeżeli chodzi o wygląd i kolor, to wystarczy przejrzeć ofertę wiodących producentów i wybrać te, które są podobne do wzorca A z tą sprawdzalnością to różnie bywa. Tu się sprawdzają, a tam nie…

 

A tak na poważnie – słuchaj Mario, dobrze prawi. Ja dodam od siebie FMAG18 i 14 oraz Whitefish 13DR – na płytsze łowy. Za to jakoś nie mam przekonania do pływającego Whitefisha 18. Wolę FMAG-i. Za to ten 13DR to bardzo dobra przynęta.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Oprócz tego, co wymienili poprzednicy ja od siebie dorzucę trochę mniejsze wabiki - Rapala Down Deep Husky Jerk 12cm i Deep Tail Dancer 11cm - bardzo skuteczne na sielawowce w moich łowiskach. Aha, połowiłem też ładnie na Manns'a Strech 20+.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio znowu mi się sprawdził Perch, wprawdzie nie był to okaz godny szerszej rozmowy, ale prawie 70 cm miał. Dzięki koledzy za uwagi. Poluję teraz na Manns'a Strech 20+. Z mojego krótkiego stażu trolingowego, mam 1 uwagę: zawsze najlepsze efekty miałem na wiekszą przynetę, dotyczy oczywiście jesieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...