Skocz do zawartości

Daiwa BG MQ


tomaszpachalski

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze może napisze coś o tym Slammerze. Mam takie dwa 360,w jednym musiałem nieco „zmodyfikować” stopkę żeby mi wszedł w uchwyt w kij Shimano (opiłowałem stopkę) standardowo jest wielka i bardzo masywna i w wiele uchwytów zwyczajnie się nie mieści. Ale sam kołowrotek (jestem świrem na punkcie budowy młynków) może nie jest najbardziej nowoczesny ale oś ma podpartą na mosiężnym łożysku ślizgowym na samym końcu kołowrotka ! To mocno usztywnia cała konstrukcje i pozycjonuje zdecydowanie wiekszym ramieniem siły niż w innych kołowrotkach. Także to jest naprawdę mocny młynek !:-) W Daiwie BG są dodane takie dwa pręty które właśnie maja za zadanie stabilizować oś szpuli ale i tak większe ramie siły jest w Slammerze. Ta jego „złota dupka” to jest właśnie miejsce osadzenia mosiężnego łożyska ślizgowego wiec os idzie przez calutki kołowrotek.

 

Stary Slammer synonimem trwałości i mocy. Błagam, wystarczy już! ;)

 

Model, o którym wspominasz to przestarzała (20 letnia?) konstrukcja, która z technicznego punktu widzenia ustępowała japońskim młynkom z tamtych lat już w momencie projektowania (he he) i to dosłownie pod każdym względem. Kołowrotki przesadnie ciężkie, z kiepską pracą i kiepskim nawójem. Pierwsze Slammery made in USA poniekąd można było docenić (jak i samą historię firmy) potem produkcję przeniesiono do Chin. Nic dziwnego, korzyści finansowe ogromne, a design na tyle prymitywny, że złożyć je może dziecko ze śrubokrętem. Konieczności piłowania stopek i nawinięcia mniejszej ilości plecionki "żeby nie plątał" nawet nie komentuję. Rozumiem, kiedyś, w czasach bazarowej masówki i kiepskich zarobków może i miało to jakiś większy sens, ale dzisiaj?

 

Miałem okazję reanimować kilka Slammerów w ramach przysługi i za każdym razem w środku był syf, mimo że "ciężkiej roboty" to te kołowrotki nie widziały - co najwwyżej polskie karpiowanie i trolling sumowy. Oczywiście, że kręcą dalej  :)  Jeden z użytkowników wciąż się upiera, że tylko Penn i nie zamieni na nic innego i jeśli miałbym obstawiać to gość wcale nie kłamie i jeśli trzeba będzie to kupi ponownie, bo po tylu latach wciąż są dostępne w sprzedaży (a to już nieczęsto się zdarza). Może właśnie tu jest pies pogrzebany...

 

A propos technikaliów - podparcie osi w trzech puntach może i brzmi fajnie, ale w małych i średnich kołowrotkach trudno jest tego nie uznać za zbędny overdesign. Sama konstrukcja z pewnością nie sprawia, że jest ona automatycznie mocniejsza, sztywniejsza czy zdolna do znoszenia większych obciążeń ponieważ zależy to od kilku czynników - kluczowa jest odpowiednio dobrana średnica osi i materiał z którego została wykonana. Czy takie podparcie "od dupy strony" w Slammerach to jakaś pozostałość po projektowaniu (jeszcze) starszych modeli Penna, próba maksymalnego uproszczenia form odlewniczych i mechanizmu posuwu szpuli czy celowy zabieg marketingowy aby się tym pochwalić - nie wiem (choć się domyślam) ;)  Wiadomo natomiast, że przy dobrym designie dwupunktowe podparcie jest całkowicie wystarczające nawet do najmocniejszych stałoszpulowców, co widać po topowych modelach topowych producentów - wymaga to jednak porządnego i przemyślanego mechanizmu podparcia wodzika posuwu szpuli znanego z japońskich kołowrotków.

 

Co do współczesnych Pennów - za każdym razem jak wezmę do ręki z ciekawości to szybko oddaję, bo to nie dla mnie, ale fajnie jest widzieć jak firma odrabia lekcje i podążając własną filozofią designu tworzy kolejne modele godne uwagi, które rzeczywiście mogą konkurować z Daiwą czy Shimano.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo natomiast, że przy dobrym designie dwupunktowe podparcie jest całkowicie wystarczające nawet do najmocniejszych stałoszpulowców, co widać po topowych modelach topowych producentów - wymaga to jednak porządnego i przemyślanego mechanizmu podparcia wodzika posuwu szpuli znanego z japońskich kołowrotków.

Jak cytujesz to pozostaw kto, będę mógł odpowiedzieć Serwisowałem bardzo dużo kołowrotków, robię to znajomym i rodzinie - taki bardziej techniczny jestem. I powiedz mi jakie „dobre zaprojektowanie” bez podparcia z tyłu jest w stanie zminimalizować ramie siły jakie produkuje oś. W dużych kołowrotkach morskich takie rozwiązanie jest używane choćby w Fin-Nor Lethal w rozmiarze 100. Według mnie to zdecydowany atut i stabilizacja dużym ramieniem całego kołowrotka. A to że „reanimowałeś” Slammery mówi tylko tyle że je się da zreanimować, inne zwyczajnie trzeba wymieniać bo albo je zabetonujesz podkładkami wstawiając 0,3-0,4mm albo klekoczą. Ja nie mówię że to nowoczesny kołowrotek i jest najlepszy bo mam jeszcze kilka innych które kulturą pracy i nawojem żyłki są dużo lepsze mówiłem tylko o dość fajnym rozwiązaniu jak na tak niewielki gabarytami młynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I powiedz mi jakie „dobre zaprojektowanie” bez podparcia z tyłu jest w stanie zminimalizować ramie siły jakie produkuje oś.

Jednym słowem? Japońskie.

 

Zdolność kołowrotka do znoszenia pracy pod obciążeniem zależy od wielu czynników, ale upraszczając jest to po prostu kombinacja dobrego designu (czyli projektowania w rozumieniu konstrukcyjnym) i odpowiednich materiałów. Pojedynczy aspekt jak podparcie osi nie determinuje "mocy" kołowrotka. Jeżeli ktoś interesuje się tematem z technicznego punktu widzenia to fajnie jest zaobserwować jak w przeciągu ostatnich 30 lat te rozwiązania ewoluowały i jak w miarę postępu technologicznego i potrzeb rynku były sukcesywnie ulepszane przez inżynierów, którzy doskonale zrozumieli siły działające na mechanizm kołowrotka.

 

Dzisiaj nawet budżetowe konstrukcje dwóch najbardziej znanych producentów są świetnie zaprojektowane. Jeśli są używane zgodnie z przeznaczeniem gwarantują poprawną i bezawaryjną pracę przez długi czas, a zarazem zdolność do znoszenia coraz większych obciążeń (do których niekoniecznie zostały zaprojektowane), co doskonale widać na przykładzie BG MQ.

 

Stare Slammery to konstrukcja archaiczna, niewyróżniającą się w zasadzie niczym poza niską ceną - jej miejsce jest w latach dwutysięcznych, a nie obok BG MQ. Trzypunktowe podparcie osi jest niewątpliwie bardzo mocnym rozwiązaniem - znanym ze starszych modeli Penna, a obecnie z tego co się orientuję wciąż stosowane jedynie w modelu Torque i kołowrotkach Finn Nor. W małych i średnich młynkach nie uznałbym tego za atut, a razcej zbędne obciążenie, ponieważ dobrze zaprojektowane dwupunktowe podparcie jest całkowicie wystarczające nawet dla najmocniejszych morskich kołowrotków co doskonale widać w takich modelach jak Saltiga, Stella SW czy Makaira.

Edytowane przez kineret
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym słowem? Japońskie.

 

Serio? No zwyczajnie ciężko mi się zgodzić z brakiem argumentacji oprócz „bo są japońskie” mam 3 Daiwy, dwie metalowe trzecia Zaion rozmiary 2000-4000. W jednej także zauważyli potrzebę dodatkowej stabilizacji - także tego, to nie tylko mój wymysł. A to rozwiązanie podparcia jest stosowane w wielu młynkach gdzie jest potrzebna wytrzymałość. I tylko na koniec dodam że nie neguje super jakości japońskich młynków ja je wręcz uwielbiam i zupełnie nie przekonuje ciebie do Penn’a - stwierdzałem fakty dotyczące budowy i potwierdzonej przez bardzo wielu ich odporności na przeciążanie. No i to że pisze w wątku o BG MQ to tez nie jest przypadek - zastanawiam się nad kupnem w rozmiarze 4000 lub większej

EDIT: nie wywalaj nagłówka jak cytujesz odnosząc się do fragmentu, wtedy osoba z która prowadzisz dyskusje dostanie powiadomienie.

Edytowane przez Darek_W
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możesz zrobić fotkę wielkości tego kołowrotka względem jakiegoś obiektu. Chodzi mi właśnie o rozmiar 4000 żeby mieć pogląd jakie ma gabaryty. Czy to jest odpowiednik w BG 3000 czy raczej 3500…

Rozmiar praktycznie ten sam co BG 3000

Czy możesz zrobić fotkę wielkości tego kołowrotka względem jakiegoś obiektu. Chodzi mi właśnie o rozmiar 4000 żeby mieć pogląd jakie ma gabaryty. Czy to jest odpowiednik w BG 3000 czy raczej 3500…

Rozmiar praktycznie ten sam co BG 3000

post-45787-0-64689900-1675440777_thumb.jpg

Edytowane przez Kuba Standera
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz podać długość ramienia korbki? Z góry dzięki.

I jak Ci się sprawują? Czuć jakąś różnicę na korbce w stosunku do kołowrotków z zwykłym przełożeniem 5,0-5,3:1? Czuć jakiś opór przy zwijaniu czy te duże koło zębate załatwia sprawę? Chodzą lekko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się ile realnie plecionki wchodzi na te kołowrotki. Potrzebuje nawinąć 150 a najlepiej 200m plecionki 0,32mm. Myślicie że 4000 ogarnie, czy raczej celować w 6000?

To może zamiast pisania dla pisania konkret, na BG w rozmiarze 4000 gdzie 0,3mm mono ma wejść 270m nawinąłem plecionkę 0,25 z foty i weszło jej tyle co było na szpulce czyli 135m i wyglada tak jak na zdjęciu.

post-76198-0-47086100-1675460327_thumb.jpeg

post-76198-0-05651100-1675460374_thumb.jpeg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...