bouli Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Co jest wygodniejsze na brodzenie w rzece – wodery czy spodnio-buty ?Spodnio-buty pozwalają na głębsze wejście w wodę ale wydają się mniej wygodne. Mam obawy czy można je dłużej używać z uwagi na pokrycie dużej części ciała materiałem nieprzepuszczalnym, co przy mojej dużej potliwości może dyskwalifikować spodniobuty w miesiącach ciepłych – zanim dojdę do łowiska już będę miał mokro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 witajjesli chodzi o gumowe spodniobuty ,to juz sobie odpowiedziałes w lato masakra(dlatego wymyślono oddychajace materiały,no ale cena )wodery tez moga niezle w ciepłe dni dogrzac nogi.no ale jwk cos to mozna je zawinąć i sa juz krutkie.jak z gumu to satwiam na woderyhasior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
benito Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 W zime to dopiero masakra jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 zanim dojdę do łowiska już będę miał mokro ja nigdy nawet nie prubowałem w tym chodzić.. a i bał bym się troche bo rzek swoich nie znam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Assam Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Bouli, jeśli chodzi o wygode to wydaje mi się, że lepsze będą wodery. Tylko musisz sobie odpowiedzieć czy chcesz żeby było wygodnie czy żeby było skutecznie. Jeśli łowił będziesz w ciurku w którym wody jest po kolana to kup wodery natomiast przy nieco głębszych rzeczkach spodniobuty pozwolą Ci na dojście do miejsc o których nosząc wodery możesz zapomnieć. Dojście do łowiska może być rzeczywiście mało wygodne dlatego najlepiej przebrać się nad wodą. Jeśli już będziesz w wodzie to zawsze możesz kucnąć/uklęknąć/ usiąść jeśli będzie Ci gorąco Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rivera Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Ja mam spodniobuty i faktycznie masakra, nawet gdy jest zimno, to i tak mokry cały:/ no ale jak się chodzi po wodzie to o wiele wygodniejsze, człowiek się nie martwi że sobie jajka zamoczy ale w woderach wysiusiać się jest łatwiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Herman Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Ja jestem zdania: wodery gumowe lub oddychające spodniobuty. Wodery przeważnie wystarczają, są znacznie tańsze, ponadto bezpieczniejsze, gdyż nie kusi mnie w nich wchodzenie jeszcze troszkę dalej. Jednak jeśli brodzimy w woderach w wodzie sięgającej ich brzegów to łatwo czasem je przelać (ale dość rzadko się to zdarza). Ja przeważnie łowię w woderach (95% przypadków). Jeśli jednak wiem, że woda na rzece duża (przybór) i trzeba będzie chodzić po zalanych łąkach to zakładam neoprenowe spodniobuty. Spodniobuty umożliwiają sforsowanie głębszych miejsc, których nigdy nie dałoby się sforsować mając wodery. Chociaż w maju, rok temu łowiąc nad wezbraną rzeka pstrągową w woderach sforsowałem siegający klatki piersiowej dopływ Ale sposobem Rozebrałem się ze wszystkiego i na trzy razy przeniosłem całość ekwipunku na drugą stronę. Woda miała kilka stopni chyba. Do tej pory mam dreszcze jak sobie wspomnę. W tym czasie kiedy ja walczyłem prawie o życie mój kolega, który szedł drugim brzegiem złowił 2 pstrągi, krzyczał: popatrz !!! mam pstrąga !!! A ja w tym czasie mało się nie utopiłem Wracajac do meritum- jesli spodniobuty na kilkugodzinne łowienie- to oddychające. Inne będą całkiem mokre w środku po takim łowieniu. Szkoda zdrowia Przy wchodzeniu do wody najważniejsze jest bezpieczeństwo. Trzeba strasznie uważać! Taki sobie piaseczek potrafi w ciągu kilkunastu minut usidlić nasze nogi z siłą imadła i nie ruszymy się z miejsca, tylko będziemy się dalej zapadać. Przeżyłem takie coś i to jest okropne. Bez pomocy drugiej osoby .... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Moim zdaniem śpiochy z osobnymi butami - jeśli zamierzasz maszerować i to nad naszymi rzekami buty do brodzenia z kolcami wydają się naprawdę dobrym rozwiązaniem - masz pewne trzymanie kostki i są wygodniejsze niż zinetgrowane gumowce. Woderów bym nie kupił bo moim zdaniem są mało praktyczne - jeśli masz wchodzić lekko nad kolana to równie dobrze można sobie odpuścić, tym bardziej że czasem krok dalej i robi się troszkę grząśko i wtedy doceniasz śpiochy po pachy .W ciepłym czasie łażenie w neoprenie to masakra dla kompletnie opętanych masochistów - kiedyś zaliczyłem ponad dwukilometrowy powrót na piechote do auta w lipcu, i szczerze mówiąc ocierało sie to chyba o niebezpieczeństwo dla zdrowia bo ból głowy potworny miałem 2 dni. Nawet w krótkich przechadzkach i brodzeniu neopren zamienia to co masz pod nim w mokrą zapoconą breję. Nie wiem jak jest ze zwykłymi nylonami czy gumami bo nie miałem ale sądzę że podobnie. Dlatego bardzo polecam oddychające śpiochy - jak poszukasz po amerykańskich sklepach to można naprawdę bardzo przyzwoite znaleźć za ok 80$ - chyba white river czy jakoś tak - trzech kumpli ma i chyba są zadowoleni (jeden na pewno , są dobre i tanie, ja żałuje że kupiłem swoje w angli za chyba 250e i są niewiele więcej warte). Komfort łowienia w lecie jakbyś był w jeansach, zima też ok jak się dobrze ubierzesz pod spód (był kiedyś o tym temat na forum).Kup do tego dobre buty, z kolcami na łażenie po śliskich i oglonionych kamieniach i mało jest miejsc w które nie wejdziesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Odpowiem Ci inaczej na Bobrze tylko spodnio buty na Odrze nawet po kostki nie wejde by kapelusz na wodzie sam nie został.Spodnio buty są bardzo wygodne ale musisz wiedzieć gdzie i po czym idziesz szczególnie nad rzeką.Podczas kąpieli i zalania spodni może być nie wesoło w nurcie rzeki.Spodniobuty dodają odwagi aby głębiej wchodzić i czasem niema powrotu pod prąd rzeki się wycofać nie jest łatwo o czym musisz zapamiętać jak modlitwe.A z prądem tylko płynąć pozostanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 I myśląc nad brodzeniem na dużej rzece warto pomyśleć chyba nad szelkami pneumatycznymi - w razie W ciągnie za sznureczek i spokojnie sobie płyniesz do najbliższej płycizny. Trochę to kosztuje (tutaj 60e) ale nie warto głupio ryzykować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Mała uwaga kolce są doskonałe na wszelkie ilaste dna po górskich kamolach życie stracisz. podeszwa z filcu doskonale się sprawdza na śliskich głazach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Mimo tych wspaniałych szelek kosmicznie drogich w Polsce nie chciałbym płynąć w styczniu z Wlenia do Marczowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 a tak przy okazji żeby nie robić nowych tematów... spotkał się ktos kiedyś z pływadełkami? ciekawią mnie... chociaż puki co są nieosiągalne to chętnie posłuchał bym o nich co nieco od posiadacza lub kogoś kto testował je u siebie... albo chociaz słyszało nich co nieco tak przepraszam że w tym temacie ale też niaby troszeczke o 1 chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Nie wiem, moim zdaniem lepiej się skąpać niż utopić, a najlepiej jak się nie zna miejsca to odpuścić.A ja na kolce nie narzekam - ale mam taki mix filc z nabitymi ćwiekami i trzymają jak przyklejone - przełaziłem już przez rwący nurt pod wodospadem, przez potwornie śliskie slipy gdzie wyszscy sie kąpią w czasie zrzucania łodzi i świetnie działąją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taps Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zdecydowanie spodniobuty.Wodery sa jak dla mnie za krótkie i niewygodnie sie w nich chodzi.Spodniobuty przerabiałem wszystkie z możliwych.Czarne gumy ,neopreny i oddychające.Gumy sa dobre na chłodniejsze dni lub do czestego stania w wodzie.Podobnie jest z neoprenami,tyle ze sa cieplejsze zimą.Oddychajace polecam przez cały rok.Zimą z polarem pod spodem,a latem dostrzega sie ich zalety.Chodzi sie w nich jak w zwyklych jeansach.Marsze w upały po 2-3 kilometry nie sa katorgą.Najlepsze są śpiochy,te z osobnymi butami.Łatwo je przekrecić na lewą strone i umyć.Należy sie wystrzegać produktów jaksono i robinsonopodonych.Wywalona kasa w błoto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bouli Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Dzięki za przekazane doświadczenia. W życiu nie wszedłbym do Wisły czy Warty. Pytanie o wodery pojawiło się po sobotniej wyprawie na Wkrę. Woda była dość wysoka ale dużo miejscówek było by łatwiejszych do obłowienia jakbym mógł wejść metr w wodę poza linię roślinności czy nawisów gałęzi drzew – rzeka była tam głeboka na ok. 50-70cm więc wodery powinny wystarczyć, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia więc pomyślałem , że może spodniobuty - dojdę dalej. Po analizie Waszych postów podjąłem decyzję , że kupię wodery. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 ja sam używam oddychających śpiochów zakupionych w basspro razem z butami za $100. jestem bardzo zadowolony i wcale nie mam tu na myśli włażenie do każdej wody aby brodzić choć to również ( świetnie się spisały na bobrze ) ale wygodę - bo cobyś nie robił nad wodą np. przedzierał sie przez zmoczoną wysoką trawę czy trzcinowisko zawsze masz sucho i przyjemnie. takie śpiochy są lekkie i wygodne jak jeansy i teraz nie wyobrażam sobie wypadów na ryby w woderach które definitywnie powiesiłem na kołku...pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 No to jesteś drugi z trzech kolegów co używają white riverów i są zadowoleni. Misio swoich chyba jeszcze nie przymierzał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Napewno standerus masz racje nie spotkałem podeszwy filcowej z ćwiekami jak wiele innych.te kamizelki są wspaniałe tylko w Polska nada dać minimum 600zł, co powino być standartem w ochronie życia,czego nasi spece od zaopatrzenia nie rozumieją waląc takie ceny.Myśle że Buli zrozumiał temat od strony bezpieczeństwa jak i jakości spodni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bouli Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Tornado masz rację śpiochy w Polsce za 100$ nie są możliwe do kupienia – cena ich zaczyna się od 600 zł /Jaxon/. Czy jakiś sklep w Polsce ma White River-y , aby móc przymierzyć ? Ja takiego nie znam. Sprawdzałem w basspro i możliwe jest kupienie śpiochów z butami za ok. 130$ + koszty przesyłki co jest ceną wartą zastanowienia, ale chciałbym je wcześniej przed zamówieniem chociaż zobaczyć i przymierzyć. Jeszcze nigdy nie widziałem nikogo nad wodą w śpiochach więc kupowałbym kota w worku. Wodery kosztują 80-110 zł i na kilka wypadów w roku na Wkrę czy inny mały ciek powinny mi wystarczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 a teraz USD $ jakieś tanie są to chyba się tym bardziej opłaca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ramay Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Dzięki za przekazane doświadczenia. W życiu nie wszedłbym do Wisły czy Warty. Pytanie o wodery pojawiło się po sobotniej wyprawie na Wkrę. Woda była dość wysoka ale dużo miejscówek było by łatwiejszych do obłowienia jakbym mógł wejść metr w wodę poza linię roślinności czy nawisów gałęzi drzew – rzeka była tam głeboka na ok. 50-70cm więc wodery powinny wystarczyć, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia więc pomyślałem , że może spodniobuty - dojdę dalej. Po analizie Waszych postów podjąłem decyzję , że kupię wodery. bouli przemyśl to jeszcze raz, osobiscie (jako pierwszy zadowolony ) polecam śpiochy, sprawdzą sie na pewno tam gdzie wodery, ale mogą wiele więcej. nad wodą bywa rożnie:złapiesz zaczep na 2 kroki za daleko i bedziesz żalował, poza tym, być może kiedyś w końcu zmienisz łowisko? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Byla mowa o oddychajacych spiochach...skoro nie maja one w sobie membrany typu gore-tex to nie bardzo wiem, na czym polega ich oddychalnosc?Sam mam gume (spodniobuty) bo nie lowie az tak duzo w ten sposob.W lipcu nie chodzilem, to prawda, ale chodzilem jak bylo dosc cieplo...nie jest az tak tragicznie. Chyba, ze ktos usiluje w nich dojsc na lowisko. <_< Z zalet - sa bardzo trudne do rozerwania, czego nie mozna powiedziec o innych wyrobach.A jezeli ktos czesto to rzeczywiscie nie ma wyboru, trzeba suplac te ~130$...A z gore texu to juz wchodzimy w kwoty powyzej 250$ i wiecej... Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Z tego co wiem gore-tex to tylko jeden z materiałów embranowych, obarczony dość dużą tantiemą stąd wyroby z tego konkretnego czegoś są tak drogie. Ale zostaja wszelkie szeleszczaki i sratexy co działaja na tej samej zasadzie a kosztują 80$ zamiast 300$. Jeśli chodzi o niezniszczalność to no1 to dla mnie neopren. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Problem w tym, że oddychalność i szczelność goretexu jest na określonym poziomie a potem długo długo nic i dopiero inne texy. Kumpel miał jakieś tam texy z Cabela's i było to kompletne nieporozumienie - po 1 sezonie zaczęły cieknąć na kolanach. Tak swoją drogą to ta tantiema ma zupełnie inną wartość za wodą i u nas... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.