szwagier Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Wodowałem moją łajbę(4.7m x 1.8m + yamaha 4k )w Kątach Rybackich, ale generalnie z tym jest największy problem, bo spuścić to ją poprostu zepchnąłem po plaży w porcie rybackim , a rybacy patrzyli na nas jak na wariatów. Jeden z nich, najbardziej chyba pijany, za wino owocowe pomógł nam. Z wyciąganiem było jeszcze wiecej roboty, ale że nałapaliśmy więcej na wędki, niż oni w sieci, to już chętnie nam pomogli. Zaczepiłem ją do samochodu. a oni pomogli i przeciągnąłem ją 50 m po plaży na linie od kotwicy do końca plaży, a potem na lawetę. Generalnie była to wyprawa mojego życia. Złapaliśmy we dwóch dwanaście dorszy od 1.5 do 2.5 kilograma każdy. Temat, moim zdaniem i mojego koleżki z Mazur, cholernie rozwojowy. Rybacy łapią na ślepo, szukają dorszy tam, gdzie, ich zdaniem,powinny być. Byli wczoraj, szukali ich na 40 metrach, a my nałapaliśmy na 25 m - łapią bez echa i tylko na dwóch łajbach mają gps. Ryby znaleźliśmy w okolicach wraku, którego namiary znalazłem w necie. Echo nie pokazało wprawdzie wraku, ale, zgasiłem silnik i zaczęliśmy dryfować od tego punktu. Zaczęliśmy łapać ze 150 metrów od niego. Prawie wszystkie brania to dublety. Potem 2 godziny szukaliśmy tego miejsca i już na nie nie trafiliśmy, albo też spłoszyliśmy ryby kilkoma próbami kotwiczenia, bo na echu też ich nie znalazłem. Generalnie 50 m kotwicy na 25 m głębokości to trochę za mało: raz trzyma, a 5 razy nie, a prawie nie wiało. Pojechaliśmy generalnie słabo przygotowani, nie mieliśmy mapy. Miałem tylko współrzędne wraków, które po wpisaniu pokazywały odległość 40 km, w miejscu, gdzie łapaliśmy 12km, a za to wzdłuż brzegu jakieś 3 km od brzegu. No, i masa problemów: - nad morzem nic nie można się dowiedzieć, bo tam nie wszyscy rybacy wiedzą dokładnie, co za ryby łapią w siatki. Jak się spytasz, gdzie łapać, to ci mówią, że 40 minut w morze, ale z jaką prędkością płyną - tego już nie wiedzą... - wodowanie i zwijanie- no,i najważniejsze: zezwolenie - nie do zakupienia - pływaliśmy na ustne zezwolenie inspektora rybołóstwa, to tam najważniejsza figura, swoją drogą - bardzo miły gość i chyba zainteresowany rozwojem tej dziedziny sportu... - kupić można podobno tylko w środy... - a, no i samo pływanie to też niezła katorga - cały czas między sieciami, które są cholernie słabo oznakowanie. Niby czarne powinny być denne, a czerwone powierzchniowe , ale stary rybak powiedział mi, że szyją szmatę, jaką mają i stawiają (no i dzięki temu jedną siatkę załatwiłem - była oznaczona tylko jedną chorągiweką, a na drugim końcu miała plastikowe bańki po wodzie, a korki brązowe i absolutnie nie było jej widać - owinęła mi się na śrubie i musiałem ją wycinać... - aparat, czego najbardziej żałuję, zostawiłem w torbie, zamiast schować do kurtki, i mi zamarzł... Może jeszcze coś w tym temacie napiszę, jak ochłonę, bo wrażenia - nie do opisania... Pierwszy raz w życiu łapałem na morzu, nigdy nie byłem na wyprawie na kutrze, łapałem normalnym, szczupakowym spinningiem, na plecionce nr 18, z przywieszkami i parasolką, bo na tych typowych pałach kutrowych nie czułem brań... W weekend majowy mam chęć powtórzyć wyprawę, jeśli uda mi się do tego czasu lepiej przygotować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier Opublikowano 2 Kwietnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2007 generalnie szukam jakichkolwiek wiadomości na temat głebkości bałtyku i ludzi którzy mają doświadczenie w takich wyprawach , chodzi mi o normalne spiningowanie w morzu a nie szarpanie pałami z kutra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Poznałem kiedyś dwóch wędkarzy z Kutna, którzy jeżdżą notorycznie na Bałtyk ze spinningami na dorsze.Wcześniej łowili wyłącznie na pilkery, jednak gdy spróbowali łowić lżej, to już nie łowią inaczej. Używają spinningów do 80-100g. Jako przynęt używają: rippery i twistery na główkach jigowych oraz wahadłówki. Z tego co pamiętam, to według nich najlepszy okres na takie połowy jest od listopada do końca marca. Rejon jaki najczęściej odwiedzają to okolice Kołobrzegu i Darłówka. Niestety nie mam teraz z nimi kontaktu, bo chętnie bym pomógł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Mnie także interesuje ten temat, ale niestety w naszym kraju jest niewielu wędkarzy, którzy tego próbowali.Ciekawi mnie także trolling morski na naszym wybrzeżu.Może nasz forumowy Marek coś opowie na ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2007 Przy okazji przebywania w okolicach Wisełki dowiedziałem się od Marka Szymańskiego, że wielu autochtonów poluje z brzegu, na kamienistych odcinkach plaży na trocie. Bardzo wcześnie rano o wschodzącym słońcu na spinning. Nie próbowałem - wolałem spać PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 @szwagier, Gratuluje i życzę kolejnej udanej wyprawy! ja do dziś pamiętam pierwszy rejs. Dla mnie to było coś więcej niż łowienie, to była przygoda. My łowimy z trochę większej łódki i jak dotąd wyłącznie na Zatoce Gdańskiej. Zwykle też są to jednak większe głebokości niż te 25 metrów. Choć tak oczywiście byłoby najprzyjemniej. Jak masz pytania zapraszam na priva.A z tą kotwicą to Was podziwiam. pozdrawiam, Marek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Przy okazji przebywania w okolicach Wisełki dowiedziałem się od Marka Szymańskiego, że wielu autochtonów poluje z brzegu, na kamienistych odcinkach plaży na trocie. Bardzo wcześnie rano o wschodzącym słońcu na spinning. Nie próbowałem - wolałem spać PozdrawiamRemek A czy jest sens łowić trocie z plaż piaszczystych, chodzi mi konkretnie o płw.Helski? Próbował ktoś, albo coś słyszał w tym temacie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
^wujek^ Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Jedyna różnica przy łowieniu na piachu będzie zauważalna przy ilości zaczepów A tak w wynikach to nie ma. Niby każdy wędkarz twierdzi, że najlepsze brania troci/łososia są w miejscach kamienistych. Rybacy natomiast najwięcej ryb mają, gdy siatki stoją na piachu-coś o tym chyba świadczy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Jedyna różnica przy łowieniu na piachu będzie zauważalna przy ilości zaczepów A tak w wynikach to nie ma. Niby każdy wędkarz twierdzi, że najlepsze brania troci/łososia są w miejscach kamienistych. Rybacy natomiast najwięcej ryb mają, gdy siatki stoją na piachu-coś o tym chyba świadczy... Słyszałem że rybacy często stawiają sieci w wodzie po kolana i mają dobre połowy. Może więc spróbuję? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 ja troche próbowałem ale bez efektów a obok mnie koleś na siatkę złapał taką z 5 kilo przynajmniej na wodzie do pasa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
^wujek^ Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Troć, tak jak większość ryb morskich lubi przebywać na płytkiej wodzie no może poza kilkoma wyjątkami;) Przy spokojnej wodzie, ryby są blisko brzegu, i złowienie czegoś na wodzie do szyi nie jest niczym dziwnym:) Rybacy stawiają siatki od samego brzegu aż po horyzont z kilku powodów:-wiosną na tarło idą sandacze dość blisko brzegu-jesienią na tarło idą trocie/łososie-latem pod brzegiem jest dużo okonia/węgorza (mniejsze oczka w sieci rozwiązują problem wydostania się węgorza z niej )-zimą i wiosną pod brzegiem jest dużo niewymiarowej troci i łososia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Bardzo ciekawy temat i mnie interesujacy tym bardziej, ze mozna uskoteczniac rowniez troling, i to najprawdziwszy, z downriggerem...bylaby w koncu przyczyna, zeby sie zaopatrzyc w to ustrojstwo a przede wszystkim nauczyc z tym lowic... ..a, no i samo pływanie to też niezła katorga..Z opisu widze, ze mieliscie za mikry silniczek do tej lajby, wiem bo sam mam taki..na Morze nie nadaje sie, chyba zeby czekac na idealne warunki i nie zapuszcza sie daleko, bo mozna nie zdazyc wrocic...W niektorych urzadzeniach typu 2 w 1 (sonda+gps) jest wbudowana mapa świata, juz to moim zdaniem moze wystarczyc, zeby sie nie blakac.Jezeli idzie o dokladne dane to niestety podejrzewam, ze trzeba miec mapy morskie Garmina Blue Chart.Mozna tez niektore punkty wczytywac do gps z roznych zrodel, tak jak zrobiles.Reszta jest plywaniem, przypuszzcam ze do tej Waszej lodki potrzeba co najmniej 15KM.Zeby zakotwiczyc na tej glebokosci trzeba by jakiegos potwornego balastu a i tak na wietrze nie stanie.Chyba, zeby jeden sie poswiecil i trzymal lodke w m-cu silnikiem a drugi lowil.. Gumop.s.Morskie dorsze i obowiazujace podejscie do ich lowienia to temat do glebokiej weryfikacji i obalenia kilku mitow... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zeby zakotwiczyc na tej glebokosci trzeba by jakiegos potwornego balastu a i tak na wietrze nie stanie.Chyba, zeby jeden sie poswiecil i trzymal lodke w m-cu silnikiem a drugi lowil.. Jest taki mądry wynalazek jak dryfkotwa Łódź wprawdzie nie stanie, ale dryf będzie znacznie spowolniony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 A jest, owszem...tutaj chodzilo jednak wyraznie o probe staniecia na glebokosciach powyzej 20m.O wiele bardziej przemawia do mnie troling... Lowienia z dryfu nie lubilem nigdy na srodladziu... ...nie da sie precyzyjnie oblowic miejscowki... Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 6 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2007 Gratuluję odwagi - ja sam myśle nad uskutecznieniem tego tutaj w Irlandii, chociaż wszyscy znajomi odradzają i straszą. Ja w każdym razie widziałem jak łodziami zwykłymi wypływali na zatokę i wracali, co wązniejsze . Wydaje się miże prawie 6metrowa łódź ważacą chyba z kilkaset kilo i 10koni silnik (staje w ślizgu) powinny byc wystarczające, do tego mamy kamizelki w razie W. Coś czuje żepoczekam do lata i spróbuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Temat bardzo ciekawy mam łajbe podobną tylko silnik 100km na rufie i dodatkowo elektryka 50lbs. mam namiary na gościa który posiada szczegułowe mapy morskie i skłony jest wgrać do laptopa za nie wielką odpłatą,a to już sukces kabel do gpsa i można płynąć. szukam kontaktu z wędkarzami z nad zatoki Gdańskiej bo w ciemno nie jestem w stanie się wybrać z Dolnego Śląska.Dodam że gość z mapami zawodowo zajmuje się instalacją GPSów i map na kutrach i naszych jednostkach na Bałtyku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witek Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Od połowy maja zaczynam łowić z łajby 5.70 m z silnikiem 50 KM. Łajbę będziemy trzymać w Darłówku. Mapy już wgrane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 wiciu mowisz o normalnym (no moze nieco innym od normalnego) spinningu z lajby czy standardowo pilkery i inne taie wynalazki?? moze uda mi sie kiedyts wprosic na wasza lajbe :blush: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witek Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Normalny spining - tylko troszkę mocniejszy. Kijek do 80 g, plecionka 0.16 mm, wahadełka, lekkie pilkerki itp.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Widzę Witku, że już całkiem się przestawiłeś na wędkarstwo morskie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witek Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Całkiem to nie.... Czasami nad Wisłę wyskoczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Całkiem to nie.... Czasami nad Wisłę wyskoczę Wiesz co, tak czasami się zastanawiam czy jak się zacznie łowić na morzu dużo dużych ryb to później wędkowanie na śródlądziu mniej cieszy. Paru moich znajomych po morskich wyprawach straciło zapał, do słodkowodnego wędkowania.A jak to jest u Ciebie ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witek Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Masz rację... Ale to samo miałem jak w Szwecji zacząłem łowić...... Od tego czasu nie zabieram szczupaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Dawno temu mądry Lefty Kreh powiedział Przyszłość wędkarstwa to łowienie w słonej wodzie, ja bym mu wierzył i szczupaki szybko mutował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2007 standerus ale szczupaki ze slonej wody sa na prawde pikne. duze, swietnie walcza, no i te ich przyrosty <_< <_< <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.