Skocz do zawartości

Szczupaki 2022


TAURUS1989

Rekomendowane odpowiedzi

Wyprawę nad tą wodę planowałem od dawna. Czekałem tylko na pierwsze jesienne chłody. Moja 2-letnia córka obudziła mnie o 6:20, więc jak już wstałem, to trzeba było jechać na te szczupaki :) Zebrałem wszystkie potrzebne graty, wskoczyłem do auta i po 5 minutach byłem nad wiślanym starorzeczem. Nad wodą mgła, wielka rosa, chłód od wody i...uciekające bażanty :) Starorzecze jest dość spore, ale niezbyt głebokie. W lecie silnie zarasta, więc od czerwca do września łowienie jest baaardzo trudne, a w niektórych miejscach wręcz niemożliwe. Jako, że bardzo nie lubię (a może i nie umiem :>) łowić na gumy, to zaczynam od woblerów. Do wody lecą Hegemony, Rapale i kilka hand made'ów forumowych twórców. Po kilkudzieisięciu  rzutach przychodzi czas na żelazo. Algi, Morsy, Meppsy, Effzetty i niestety zero. Dopiero na podróbkę Heintza firmy ABC jest niemrawe pobicie, jednak po młynku na powierzchni szczupaczek +/- 40 cm wypina się.

post-46562-0-72857400-1665992139_thumb.jpg

Następnie łapię mocny zaczep, z którego co prawda przynętę uwalniam za pomocą domowej roboty V-free, ale robię tyle hałasu, że miejscówka jest spalona. Przechodzę więc na kolejne stanowisko, które niestety okazuje się być puste. Idę zatem dalej, gdzie znowu do wody ląduje wszleakiej maści żelazo i przynęty z balsy oraz pianki :) I tak sobie bezskutecznie macham i macham, aż zakładam takiego, jak go nazwał mój kolega, "cudaka":

post-46562-0-19847300-1665992443_thumb.jpg

Jest to 8.5 cm wobler Sebile, na którego nigdy nic nie złowiłem, a którego dostalem od kolegi w zamian za....3 kg owoców pigwowca japońskiego :)  Przynęta jest ciężka i przy wolnym prowadzeniu na wodzie stojącej prawie w ogóle pozbawiona akcji. Kilka rzutów "cudakiem" i w odległości ok. 20 m. jak coś nie pier***nie. Zaciąłem dość mocno i zacząłem zdecydowany hol. Rybka szybko podeszła pod brzeg, zrobiła kilka młynków i po chwili wylądowała w podbieraku :) Sprawcą całego zamieszania okazał się taki przyjemny forumowy stykacz :). Środkowa kotwiczka woblera mocno tkwiła w nożyczkach.

post-46562-0-28616100-1665992731_thumb.jpg
post-46562-0-22691500-1665992749_thumb.jpg

Rybka po zrobieniu kilku zdjeć żwawo odpłynęła do swojego królestwa.

Zainteresowany całym holem, na moje stanowisko, przybył miejscowy pijaczek, który zapragnął zobaczyć rybę. Chwilę z nim pogadałem (okazało się, że też łowi ryby, ale niestety bez karty :/) i ponownie zacząłem rzucać w miejsce, gdzie wziął szczupak. Po kilku rzutach szczęśliwym Sebilem, czuję niemrawe puknięcie i na brzegu zamiast spodziewanego szczupaka-strzelca, melduje się fajny już okoń:

post-46562-0-63558600-1665993122_thumb.jpg
post-46562-0-55072100-1665993136_thumb.jpg

Kilka zdjęć i pasiak wraca do wody.

Wybija godzina 9:00 i....niestety kończę wędkowanie, bo na drugą stronę starorzecza przyjeżdżają amatorzy białej ryby, którzy "na fulla" włączają....Radio Zet. Nie mam nic do tej rozgłośni, ale słuchanie na rybach reklam środków na suchość pochwy czy inne bóle gardła to średnia przyjemność...

Zdaję sobie sprawę z tego, że dla większości obecnych tutaj łowców szczupaków, taka ryba to co najwyżej średniak, lecz na koszmarnie przełowionych okołokrakowskich wodach rzadko się słyszy o szczupakach 70 +. (nie mówiąc już o większych). Dlatego też jestem bardzo zadowolony z tej rybki.

Sprzętowo: kij Konger Kobalt, 300 cm, 7-28 g, kołowrotek Shimano Stradic 2500 i żyłka 0,24 mm.


NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                     :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to ... BELONA ??? ;)

Taki normalny był, na wyzwalaczu 4,3,2... i zaczął odpierdalać, systematycznie się z uchwytu wyślizgiwać to i takie tylko zdjęcie :D

 

ps: dziś na bajorze odpaliły, pogoda armagedon wietrzny z przelotnym deszczem, ciśnienie w górę, w drugim rzucie branie to wiem że coś się dzieje, ja od 14 (podobno rano brały lepiej) na wodzie, 6 brań, 5 na tysona 30, jedno buster15 i jedna 5dziesiątka zaliczona, te pozostałe 5 brań też same maluchy - skreślam bajoro w przyszłym roku :( , w tym nie mam ani jednej 80, a a wjazdów nieporównywalnie więcej jak w ubiegłe lata gdzie króciaki były przeplatane ładnymi rybami...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sama "Pani" 19 dni później, jeżeli ktoś ma dalej wątpliwości, że warto darować im życie,to to jest dowód,przeniosła się ok 200 m ,ma się dobrze, żeruje.C.D.N.

Mam na jednej swojej miejscówce „szramę”, szczupak pod 80cm złowiony 3 razy przez pół roku tylko przeze mnie i kolegę a ile inni go razy wyjęli to niewiadoma, wraca za każdym razem do wody. Stacjonuje na 100m kanału i lubuje się w płoteczkach 12-18cm a że dobry jest i na kij mu miło chodzi to pewnie go spotkam nie raz jeszcze[emoji6]

Zawsze warto wypuszczać [emoji1320]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry przepraszam za syf na szczupłym, ale to był taki chaos na brzegu, mały podbierak okolicznego kolegi, rzeczny szczupak  i wystrzelił adrenalinę, że nawet nie poczułem jak pociąłem palce przy podbieraniu go... Pierwszy w życiu szczupak 90! I to rzeczny ;) Dotychczasowy rekord gdzieś miałem w okolicy 70cm, ale do rzeczy :D

Niedziela... 30.10.2022r piękny dzień w Warszawie :) Musiałem jechać na studia, chociaż nie chciało się lecieć z Mińska Mazowieckiego tylko na 3h, żeby posiedzieć (takie czasy - studia to fikcja). Zamiast pakować zeszyt i długopis to zastanawiałem się jakie gumy wziąć na sandacza. Plan był prosty: 10-13 uczelnia, potem lecimy nad rzekę. Tak się stało, auto zaparkowane. idziemy 1,5km, szybkie foto do znajomych, że już nad wodą i niech kiszą swoje cztery litery w domu nie korzystając z tak pięknej pogody. Mija godzinka i zero efektów, dwie godzinki również zero efektów. Zmieniam miejsce idąc w dół rzeki, zastaję tam dwóch kolegów spinningistów. Łowimy, gadamy, wymieniamy się spostrzeżeniami co do łowienia na jesieni... Minuty sobie mijają, a podbicia są zautomatyzowane, jak w logistyce 4.0 (robot). Chmury powoli zasłaniają słońce, robi się chłodniejszy delikatny wiaterek... Ściągam gumę 5" od firmy Keitech, oczywiście na podbiciach aż do samych butów praktycznie... Guma jest w okolicach 4m ode mnie, idzie wypłycenie, mnóstwo kamieni... naglę w opadzie jakby delikatnie skubnięcie (takie al'a okoń... chciał ale chyba się pobawić), mówię do nowopoznanego kolegi obok, że "chyba jakieś branie miałem"... Chwila refleksji, przytrzymałem gumę na dnie i delikatne powolne podbicie i zaczyna się (WIELKIE J*****E). Kij to westin W3 powerteez 270 15-49g, a w momencie strzału zgiął się, jak UL... Nic nie widzimy co to, odjazd z nurtem i do dna. (Było tam dużo zaczepów, w postaci drutów, kamieni i innych badziewi), więc wiem że jak mamy to "coś" wyciągnąć to trzeba szybko działać, bo inaczej będzie po zawodach. Gra się toczy, odjazd, lewo prawo, hamulec zabity praktycznie na full pod sandacze, poluzowałem lekko i męczymy. Byłem święcie przekonany, że to sum bo odjazd jednostajny, tylko zmieniał kierunki i z nurtem do dna. Ryba powoli się męczy, schodzą się okoliczni ludzie którzy spacerowali i drugi kolega łowiący. Naglę patrzę długi przebłysk i płaski pysk... Szczupak. Kolega obok miał wyłącznie podbierak, który nadawał się najwyżej do klenia, no ale nie poddajemy się. Proszę o pomoc w podebraniu, głowa weszła, ale połowa tej kłody wystaje. TERAZ, ALBO PO ZAWODACH. Wchodzę do rzeki, spodnie mokre, buty mokre generalnie jazda bez trzymanki, adrenalina mało zawału serca nie zrobi. Łapię go pod klapy i zaciągamy na brzeg, podczas tej adrenaliny nawet nie czułem pociętych palców. Szybkie odczepienie, proszę o wyjecie z plecaka miarki, który miałem na sobie założony bo nie szło utrzymać tego grubaska. Miarka pokazuje 90cm, ja cały w drgawkach... Trawy obok nie było, same kamienie i piach to staramy się jak najszybciej zmierzyć, zrobić fotkę, a o opłukaniu nie było mowy do zdjęcia bo bałem się, że po prostu mi wyjdzie z ręki i tyle go będzie. Więc plan prosty, szybkie zdjęcie i do wody. Otrząsnąć się nie mogłem po tym co mi wpadło do osobistych rekordów. Odpoczynek 15 minut, siedząc w telefonie i oglądając tego potworka rzecznego to było ukojenie na nerwówkę jaka wtedy u mnie grała. 

Zamieszczam foto ;)

post-74729-0-97999500-1667203028_thumb.png

Sprzęt: Westin W3 PowerTeez 270 15-49g, Ryobi Zauber 3000, pletka Berkley 8splot, 0,18. 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                        :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!Chcąc zacząć łowić duze sztuki, postanowiłem się skupić na 3 niewielkich jeziorach w mojej okolicy

1. Określane jako leszczowe, 30ha, najgłębiej 15m, średnio 6

2. Szczupakowo-linowe, 20ha średnio 2-3m, najgłębiej 5

3. 20ha głębokie na 20m średnio z 12-14

Proszę o porady, jaką taktykę obrać, jaki sprzęt stosować. Posiadam 3 zestawy, na lekko - do 25g, średnio- do 60g i casting do 130g

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się dzieje,niby brania są ale tylko pojedyńcze, wyjeżdżają ryby do 80 cm, nie o to mi chodzi ostatnio biorą tylko na burbota 25.Dzisiaj dzień przed zakończeniem mojego sezonu z łódki ( jeszcze tylko jutro ☹)trafiła się oto taka "Pani " 93 cm,branie bardzo mocne, może jeszcze jutro coś się fajnego wydarzy

7d56b8b36a65210dmed.jpg

  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamykają mi wodę od 16 listopada ☹️
Jest regulamin łowiska w którym czytamy ,że połów ryb z łódki jest dozwolony do 15 listopada - u mnie tak właśnie jest .
Z brzegu można jeszcze łowić.
Plusy i minusy : plus ,że jednak coś tej ryby zostanie i mamuśki nie dostaną w łeb , to teoretycznie bo minus jest dużo większy i jest tak ,że łódek już na akwenie nie ma a rybacy zaczynają żniwa z siatami odławiając okonie i szczupaki .

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te drzewa wpisują się w ideę tzw. "C&R Travel". Tzn. złów, wypuść, a w międzyczasie wycieczka. A z wycieczkami różnie bywa. Są bliższe, dalsze, a nawet ekstremalne. W niektórych "strefach klimatycznych", przy braku ostrożności można dodatkowo "coś" złapać. Na przykład "panierkę" ????

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...