Skocz do zawartości

Sposób na fotoradar


Redzi

Rekomendowane odpowiedzi

 

Niemcy są wręcz zasrane autostradami,  na milion ginie ich 41, obywateli mają 80mln i 335tyś. wypadków,

u nas na milion ginie 93, przy 38mln obywateli i 49tyś. wypadków - przy drogach które można sobie wsadzić i popchać (albo pochwalmy się gierkówką, będzie zabawniej),

ze statystyki więc jasno wynika że mimo gorszych, fatalnych, wręcz nie do porównania dróg - radzimy sobie o niebo lepiej

 

przepraszam, w czym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo jeżdżę, i do pracy posuwam ~40km autostradą.

O ile na A4 nigdy nie miałem sytuacji wypadkowej, o tyle na pobocznych dziurawiznach trzeba mieć wzmożoną czujność.

Ponadto trochę jeżdżę rowerem, w sezonie ~ 4k do 6k km, raz poważnie zostałem  potrącony przez cieżarówkę z naczepą , a innym razem facet dostawczakiem z uśmiechem na pysku zepchnął nas z drogi do rowu - na skrzyżowaniu dogoniłem i po dwóch klapsach zszedł do parteru, miał szczęście że z kobitą jechał. Ja miałem poharatane nogi, rozbite kolano i rozerwany strój kolarski.

Owszem zły stan dróg ma wpływ na nasze bezpieczeństwo, tak latem jak i zimą, brak dróg rowerowych i poboczy również.

Edytowane przez Zwierzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam, w czym?

 

Jak to w czym ? Gdyby Niemcy mieli takie drogi jak my to na 1 milion byłoby u nich 200 śmiertelnych wypadków. Wystarczy dobrze przeanalizować statystyki, które wkleiłeś.

335000 wypadków na 80 milionów mieszkańców (powinno się to odnosić do ilości kierowców lub aut ewentualnie, ale jest jak jest) daje 4187,5 wypadków na milion. 

A teraz u nas;

49000 wypadków na 38 milionów mieszkańców to daje 1289,5 wypadków na milion, prawie cztery razy mniej.

Gdybyśmy teraz zastosowali zasadę proporcjonalności, to;

93 ofiary śmiertelne na 38 milionów - czyli dzielimy 93 przez 38 milionów to daje 2,447 i teraz wystarczy pomnożyć ten wynik przez 80 milionów, rezultat jest następujący - 195,79

 

Tak to jest jak posiłkujemy się statystyką, nie analizując jej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

powinno się to odnosić do ilości kierowców lub aut ewentualnie

 

prosze bardzo :)  statystycznie mamy nastepujace liczby:

polska: 631 samochodow osobowych na 1000 mieszkancow = 41 zabitych

niemcy: 537 samochodow osobowych na 1000 mieszkancow = 93 zabitych

 

co dalej? moze da sie te liczby usprawiedliwic iloscia kilometrow drog albo tylko autostrad, albo dziur w drogach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu macie małe wyjaśnienie nurtujących Was pytań:

http://www.its.waw.pl/Piesi,0,3254,1.html

 

największym problemem polskiego systemu transportowego jest tranzyt przez tereny zabudowane (to problem zarówno mieszkańców jak i średniej prędkości podróżujących).

 

 

i teraz odnośnie statystyki: tematu dróg w polsce nie ma, bo bardzo rzadko wypływa on w statystykach. mamy magiczną formułę "niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze" i choćby się jechało po największym bublu to z auta trzeba wysiąść i je nad nim przepchać, a najlepiej nie jechać wogóle, lub wybrać objazd.

 

edit: żeby było ciekawiej, i żeby nie było że się statystycznego archeologa bawię:

piesi zabici w 2010 roku: 1236 na 3907- 31,63%

w 2001 roku: 1866 na 5534- 33,71%

Edytowane przez nrt80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosze bardzo :)  statystycznie mamy nastepujace liczby:

polska: 631 samochodow osobowych na 1000 mieszkancow = 41 zabitych

niemcy: 537 samochodow osobowych na 1000 mieszkancow = 93 zabitych

 

Co ma liczba posiadanych samochodów do liczby spowodowanych wypadków,

coś mnie minęło czy może opanowałeś technikę prowadzenia dwóch aut jednocześnie? :D

Mam nieodparte wrażenie że nasi kierowcy Ci jakąś krzywdę zrobili :) i żaden argument nie jest w stanie Cię przekonać.

,,ginie więcej bo są fee, tak ma być i już" to argument którym bardziej ja mógłbym się ze względu na wiek popisać ;)

 

Pozdrawiam,

Karol

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma liczba posiadanych samochodów do liczby spowodowanych wypadków,

coś mnie minęło czy może opanowałeś technikę prowadzenia dwóch aut jednocześnie? :D

Mam nieodparte wrażenie że nasi kierowcy Ci jakąś krzywdę zrobili :) i żaden argument nie jest w stanie Cię przekonać.

,,ginie więcej bo są fee, tak ma być i już" to argument którym bardziej ja mógłbym się ze względu na wiek popisać ;)

 

a propos argumentów i statystyki:

 

zarejestrowana w statystykach liczba wypadków drogowych w 2010 roku:

- Niemcy: 288 297

- Polska: 38 832

 

stosunek ofiar śmiertelnych do zarejestrowanej liczby wypadków w 2010 roku:

- Niemcy: 0,012

- Polska: 0,101

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilosc aut interesowala janusza :)

 

teraz ostatnia proba, tym razem liczby z postu panka

(rachunek podobny do wyliczonego powyzej, dane statystyczne z innego roku)

 

niemcy: 41 zabitych w 335000 wypadkow = 1.22 X 0.001 = 0.001 ofiar smiertelnych na wypadek

polska: 93 zabitych w 49000 wypadkow = 1.89 X 0.001 = 0.189 ofiar smiertelnych na wypadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

niemcy: 41 zabitych w 335000 wypadkow = 1.22 X 0.001 = 0.001 ofiar smiertelnych na wypadek

polska: 93 zabitych w 49000 wypadkow = 1.89 X 0.001 = 0.189 ofiar smiertelnych na wypadek

 

Nie chcę się czepiać matematyki, ale  przemnożenie przez 0,001 daje 0,00189, a nie 0,189 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

największym problemem polskiego systemu transportowego jest tranzyt przez tereny zabudowane (to problem zarówno mieszkańców jak i średniej prędkości podróżujących).

Gdzieś czytałem że dwie stolice w Europie nie mają obwodnicy: Warszawa i ......... Tirana  :wacko: . Tyle że tam jest dużo mnie samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilosc aut interesowala janusza :)

 

teraz ostatnia proba, tym razem liczby z postu panka

(rachunek podobny do wyliczonego powyzej, dane statystyczne z innego roku)

 

niemcy: 41 zabitych w 335000 wypadkow = 1.22 X 0.001 = 0.001 ofiar smiertelnych na wypadek

polska: 93 zabitych w 49000 wypadkow = 1.89 X 0.001 = 0.189 ofiar smiertelnych na wypadek

 

@Pitt, już rozumiem! Ty najzwyczajniej próbujesz dowieść że jak coś robimy to raz a dobrze, nawet jeśli chodzi o wypadki!?

lub ewentualnie że mamy kruche kości?

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem najwięcej racji w tej dyskusji mają ci, którzy zagrożeń na drodze upatrują w indywidualnych ( brzydkich) cechach ludzi ;) .

Stan dróg, pojazdów, natężenie ruchu, warunki na drodze i wiele, wiele innych czynników są tylko i wyłącznie niezdarną próbą kamuflowania własnych niedoskonałości.

 

Dostaliśmy do rąk dokument uprawniający tylko i wyłącznie bezpieczny współudział w użytkowaniu drogi, (jaka by nie była). I warto przypomnieć sobie od czasu do czasu, iż droga żywcem przypomina nasze zachowania w każdym innym życiowym zajęciu. Łącznie z wędkarstwem ;) .

Jeśli spotykamy na drodze ludzi łamiących przepisy to naszym zadaniem w każdej sytuacji jest unikniecie zagrożenia. Najczęściej jednak próbujemy nauczyć ich wszystkich jak powinni jeździć.

Nie wspominam już o kurtuazji, bo ta w obecnych czasach to ponoć archaizm :) .

 

Szkolenia, szkolenia i raz jeszcze szkolenia. Dla wszystkich kierowców okresowo tak jak dla kierowców zawodowych kończących się egzaminem.

Tylko, kto się na to zgodzi przecież wszyscy jesteśmy doskonali za kółkiem :) .

 

Transport na szynach. Nikt chyba nie marzy o rampie kolejowej przy Biedronce :D .

Ta kwestia myślę i w Polsce mogłaby się rozwinąć gdyby zaistniała koordynacja oraz połączenie interesów kolei z transportem samochodowym.

W grę wchodzi oczywiście tranzyt, ruch ciężarowy w miastach czy na ich obrzeżach można ograniczyć, bo wyeliminować się nie da.

Tranzyt tego typu od lat stosuje Szwajcaria w kierunku Włoch. Załadunek aut odbywa się w tym wypadku w Niemczech (Weil am Rhein).

Nie wiem jak wygląda to procentowo jednak na drogach Szwajcarii ruch ciężarowy proporcjonalnie do skali kraju wydaje się równie nasilony, co w krajach ościennych.

Owszem, jeździ się bezpiecznie w Szwajcarii. Nigdy nie miałem wrażenia, iż ktoś za wszelką cenę stara się mnie zabić ;) . Dziwny naród :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego od przyszłego roku wchodzi nowe ograniczenie - 50km/h na autostradach, 40km/h - na drogach szybkiego ruchu i całkowity zakaz poruszania się samochodem w mieście :D

 

A tak poważnie - poza umiejętnościami, które są bardzo ważne, i cechami innych kierowców nie można zapominać o tym, że nasze drogi naprawdę przypominają powierzchnię księżyca i przez to TAKŻE sprzyjają wypadkom (już nie wspominając o stanie niektórych "old timerów" krążących po naszych drogach i bezdrożach )... Aczkolwiek niektórzy sami się proszą o wypadki (chociaż mam wrażenie że takich nie jest aż tyyyyyyylu) wyprzedzając na podwójnej ciągłej albo cisnąc 130-150 na ultra-krętych drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...