Skocz do zawartości

Brzany 2022


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Potwierdzam, dzisiaj glony na tarnowskim odcinku Dunajca mocno utrudniały łowienie żeby nie napisać niemal uniemożliwiały. Niemal, bo w każdym rzucie były glony, ale czasem udało się zaprezentować przynętę przez kilkanaście sekund, co było już sukcesem. I w trakcie takiej właśnie sytuacji, jedna brzana poprawiła mi nieco humor, choć potencjał tego dnia był dużo większy. 

 

IkOBbknin14qPI3gwhG1w1PiBm93a2kTbNCKqqTh

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego Ci życzę Łukaszu z całego serca . Przechytrzenie i wyholowanie takiej potwory zwieńczone zdjęciem to byłoby coś . Sam fakt , że pływają takie w twojej wodzie to już bardzo dużo . 

Na prawdę bardzo dziękuję!

W mojej okolicy jest o tyle dobrze, że poza mną i dosłownie kilkoma osobami, które co raz rzadziej, bo tylko kilka razy w sezonie wybierają się z premedytacją na brzany nie ma nikogo kto by się w ogóle podjął podejścia tych ryb zarówno na spinning jak i innymi metodami. Jako przyłów trafiają się na prawdę sporadycznie. A jeżeli już, to w większości przypadków wędkujący nie są w stanie sobie poradzić z tak silną i waleczną rybą.

Z kolei dla grunciarzy i spławikowców brzanowe miejscówki są zbyt odległe i na dobrą sprawę nieosiągalne. Dlatego ryby są w zasadzie bezpieczne. Po choćby złowionych w tym roku brzanach mierzących 20 czy 30 centymetrów można śmiało zakładać, że brzany odbywają regularnie udane tarło. Warunki mają idealne, podręcznikowe, bo jest zarówno szybki nurt, z głębokimi bardzo szybkimi rynnami, a dno wyścielone jest samymi kamieniami i głazami. Mimo, że wyjąłem dwukrotnie więcej brzan aniżeli w roku poprzednim, to nadal, po trzech latach uganiania się za nimi jestem przekonany, że to strasznie ciężkie ryby do złowienia na spinning. Na moim odcinku Warty jest co raz mniej szczupaka, bolenia, okonia czy sandacza, ale z brzaną z tego co widzę jest odwrotnie. Wynika to na pewno z racji właśnie tego, że to tak trudne do podejścia i wyjęcia ryby. Z deficytem wspomnianych wcześniej gatunków już się pogodziłem, ale jeżeli chodzi o populacje brzany, to myślę, że będzie z roku na rok co raz lepiej. Co do dużych i wielkich brzan mierzących 90+ i więcej, to wydaje mi się, że skoro takie ryby bytowały w Warcie 30 lat temu, to myślę, że spokojnie pływają tam nadal takie. Tym bardziej, że latami nikt ich nie łowił. Dopiero ostatnimi czasy pojawiło się tak jak wspominałem kilku śmiałków, którzy interesują się tymi pięknymi i walecznymi rybami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Od wyjęcia ostatniej brzany 1go września minęły już prawie dwa tygodnie. Nad woda byłem w tym czasie 9 razy. Zaliczyłem jedynie jakieś cztery czy pięć delikatnych brań, a poza tym nie działo się kompletnie nic. Na głowie dosłownie stawałem, żeby sprowokować jakaś brzanke. Kilkanaście różnych modeli woblerów oraz kilkanaście różnych gumek (zwłaszcza tych larwo i owado podobnych) prowadziłem na wszystkie chyba możliwe sposoby. Niekiedy trzymałem minutę i dłużej woblery w rynnie, gdzie stały brzany, ale niestety nie było żadnego zainteresowania. Nie wiedziałem co się dzieje i o co chodzi :(. Na szczęście wczoraj od rana ryby chętniej współpracowały. W pierwszym rzucie na Invadera 5 zaciąłem na prawdę pięknego bolenia, ale po 3-4 minutach wyprostował mi kotwiczki. Nie wiem czy faktycznie te Ownery się tak jakościowo popsuły czy po prostu kotwiczki tak dostają w dupę po regularnym szuraniu wobkami po kamieniach...

Tak czy owak po dosłownie kilku minutach na Dorado Stick 5,5cm uderzyła w końcu wyczekiwana brzana. Powalczyła może ze 3 minuty i w momencie kiedy sięgałem ręką po podbierak ryba praktycznie pod samymi nogami się spięła :(. Jednak po jakichś trzydziestu minutach zaliczyłem kolejne fajne branie i tym razem brzana zacięta była pewniej, gdyż zassała niemal całego Sticka 5,5cm i zapięta była na obie kotwiczki. Brzanka może nie należy do największych, bo miała 64cm, ale po tak słabym i długim okresie posuchy nad Warta i tak strasznie mnie ucieszyła.

 

post-58461-0-47579500-1663138823_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                 :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za gratulacje i miłe słowa!

 

Mam nadzieję, że brzany dopiero się rozkręcają i będą przez jakiś czas dobrze żerowały i tym samym dobrze brały. Jeżeli nie będzie mocno padało, to na 100% dziś także melduję się nad Wartą w poszukiwaniu kolejnych brzan. Woda na Warcie od przedwczoraj leci w dół i zauważyłem, że ryby przeniosły się w swoje letnie miejscówki. O większej niż 92cm póki co nie myślę, ale mam nadzieję, ze rzeka uraczy mnie jeszcze czymś ładnym w tym sezonie :) ;).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryba piękna, zdjęcia też dobre. Łowca - szkoda gadać - mistrzostwo.

 

Pozdrawiam i szacunek,

Robert

Bardzo mi miło, bardzo dziękuję!

 

A ja tymczasem zaliczyłem kolejną wyprawę i kolejny wielki sukces :D ! Nad wodą byłem tak jak poprzednio koło 15ej, ale przez dłuższy czas mało się działo. Udało mi i koledze jedynie się wyjąć dwa okonie 31cm i 28cm. Dopiero koło godziny 18ej brzany przez moment zaczęły się pokazywać i chwile później rzucając pod drugi brzeg, obławiając miejscówkę po łuku doczekałem się pierwszej ryby. Brania na Sticka 5,5cm od Dorado jako takiego nie było. Po prostu wobler przestał pracować i po chwili poczułem mocny opór na kiju. Po zacięciu widziałem tylko jak plecionka szła z zaciętą rybą w górę rzeki i już wiedziałem, że będzie coś ładnego :) . Kilka parometrowych odjazdów, 3-4 minuty holu i brzana była w podbieraku. O dziwo nie była tak duża jak sądziłem. Może zbyt sugerowałem się walką tej rekordowej z poprzedniej wyprawy :). Ku memu zdziwieniu obie te brzany walczyły bardzo podobnie i w podobnym czasie zostały wyjęte. Choćby to pokazuje jak ryba rybie nierówna i to, że te największe wcale nie muszą być najsilniejsze, a pośród tych mniejszych tez trafiają się mocarne egzemplarze ;) .

Brzana mierzyła 73cm. Szybka fotka i Barbara wróciła do wody. Kotwice niestety trzeba było wymienić ponieważ zostały przez brzanę powyginane. Co ciekawe mój kolega w trakcie kiedy wypuszczałem złowioną brzankę, wszedł w miejsce gdzie doczekałem się brania i od razu, w pierwszym rzucie miał uderzenie. Podobnie jak ja na Sticka 5,5cm. Niestety brzana okazała się zbyt duża i silna jak na mojego kompana, który nie dorobił się w swoim pierwszych sezonie "brzanowym" ryby większej niż 60cm. Po kilku minutach spadła, a przyczyną były prawdopodobnie powyginane kotwiczki :angry:. Nie jestem pewien, ale chyba faktycznie te kotwice Ownera STN36BC straciły na jakości albo po prostu te brzany mają taką krzepę.

Po około godzinie, po obejściu kilku kolejnych miejscówek, wróciłem się do miejsca, z którego wyjąłem poprzednią brzane. Machałem dosłownie kilka minut i nagle zdarzyła się bliźniacza sytuacje. Prowadzony w poprzek nurtu Stick 5,5cm nagle zgasł i poczułem, że ryba już wisi na zestawie. Po zacięciu nie mogłem oderwać jej od dna. Murowała i szła w górę rzeki tak, że momentami na prawdę miałem problem, żeby utrzymać ją na wędce. Dopiero po kilku minutach brzana podniosła się pod powierzchnie. Kiedy zobaczyłem jej grzbiet oniemiałem.... Przekonany byłem, że będzie następna lokomotywa 90+. Przy powierzchni pokazała się dosłownie na chwilę i jak się okazało, to był dopiero początek. Kiedy rybsko zaczęło dyktować warunki i iść z prądem, z tyłu głowy miałem już obawy, że będzie trzeba się za nią puścić mocno zarośniętym brzegiem :(. Brzana nie odpuszczała przed dłuższą chwilę, jednak po około dziesięciu minutach zaczęła się poddawać i szła w moim kierunku. Jeszcze pod nogami trochę potańczyła i odjeżdżała na kilka metrów, ale widziałem, że już ma dość. Szybko ją podebrałem i znowu o mało co nie zemdlałem :D :D . Była o wiele grubsza i wyższa od mojej życiówki złowionej dzień wcześniej :D . Ale jak się okazało mierzyła "jedynie" 87cm! Byłem wniebowzięty! W dwa wypady pod rząd udało mi się wyjąć ryby o długości 92, 87 i 73 cm :D !!!. Dla mnie to było (i ciągle jest) jak sen :) . Kotwiczki po holu oczywiście znowu do wymiany... Po raz pierwszy w mojej trzyletniej przygodzie z brzanami udało mi się wyjąć dwie piękne brzany z tego samego miejsca w przeciągu godziny.

Jak widać brzaniska rozkręciły się na dobre. Chętnie gryzą i co jest super, biorą na prawdę piękne, grube, duże ryby :).

 

post-58461-0-10798100-1663618893_thumb.jpg  post-58461-0-14915500-1663618902_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                    :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby mega

Gratulacje.

A te st36bc to jakiego rozmiaru używasz ?

Bo kij uncjowy, do tego pletka może to jest przyczyną?

Do woblerów pod brzanę, o których wspominałem zakładam #10. Ale nie pamiętam generalnie, żebym musiał np. rok czy dwa lata  temu wymieniać tak często kotwiczki przy wobkach po starciu z brzanami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy te stn różnią się czymś poza oczkiem od st? Bo akurat stn w rękach nie miałem

 

Poza tym z chęcią zamienię kilka paczek nowych ownerów za branie 80+

Pewnie nie tylko ja.

Poza oczkiem, jedynie różnią się tym, że są ciut krótsze. I to chyba tyle.

 

Wracając jeszcze na chwile do mojej "życiówki", to może zbyt się nakręcam i zachowuję jak dziecko pozostawione samo w cukierni, ale patrze kilka razy dziennie na fotkę brzany leżącej przy wędce i podbieraku :) .Patrzę na nią przed zaśnięciem, zaraz po tym jak się obudzę i ciągle nie wierzę :D :D. To zdjęcie chyba najlepiej oddaje wielkość tej ryby. Ten leżący koło niej Stradic C3000, przy jej głowie wygląda jak jakaś zabawka :) ;). Brzana pysk ma tak duży, że chyba bez problemu wciągnęłaby szpulę od tego kołowrotka  :)  :) :).

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza oczkiem, jedynie różnią się tym, że są ciut krótsze. I to chyba tyle.

 

Wracając jeszcze na chwile do mojej "życiówki", to może zbyt się nakręcam i zachowuję jak dziecko pozostawione samo w cukierni, ale patrze kilka razy dziennie na fotkę brzany leżącej przy wędce i podbieraku :) .Patrzę na nią przed zaśnięciem, zaraz po tym jak się obudzę i ciągle nie wierzę :D :D. To zdjęcie chyba najlepiej oddaje wielkość tej ryby. Ten leżący koło niej Stradic C3000, przy jej głowie wygląda jak jakaś zabawka :) ;). Brzana pysk ma tak duży, że chyba bez problemu wciągnęłaby szpulę od tego kołowrotka  :)  :) :).

 

W ogóle Ci się nie dziwię takiego zachowania :) A co do podbieraka, tej rekordowej brzany chyba łatwo nie było ulokować w nim? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A single próbowałeś?

Te bym patrzył jak bym taką trafił:-)

 

Nie, nigdy nie stosowałem haków do woblerów.

 

W ogóle Ci się nie dziwię takiego zachowania :) A co do podbieraka, tej rekordowej brzany chyba łatwo nie było ulokować w nim? :)

Podbierak jaki mam ma wymiary 45x50, także nie powiem, bo kiedy przyciągałem ją w stronę podbieraka miałem pełne portki :). Na całe szczęście siatka jest bardzo głęboka i jakoś się zmieściła. Chociaż w pierwszej sekundzie oparła się zarówno głową i ogonem na obręczy podbieraka, ale z powodzeniem po chwili dla mnie wpadła do siatki cała :).

 

Tak na dobrą sprawę, cały czas nie mogę uwierzyć, że tak duża brzana, była można śmiało powiedzieć tak potulna :) Była to na pewno jedna z najłatwiej wyjętych przeze mnie brzan w tym sezonie licząc z tych od siedemdziesięciu centymetrów w górę.

Prawdę mówiąc z tymi Stickiem 55 od Dorado, to był fart, przypadek. Od lipca łowiłem na niego dosłownie kilka minut i tak przeleżał sobie w pudełku. Chciałem sięgnąć po Krakuska, ale kotwiczki szczepiły mi się razem ze Stickiem właśnie. I zamiast założyć wspomnianego Krakuska, postanowiłem dać Stickowi szanse :). Jak widać okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyjął dwie moje największe brzany w dwa dni jakie udało mi się wyciągnąć do tej pory :). Wydaje mi się (choć może się mylę), że ich kiełbiopodobny kształt i bardzo drobna praca (zwłaszcza po założeniu gramowej śruciny) bardzo dobrze odwzorowuje kiełbia, na którym często żerują brzany we wrześniu i nie tylko. Próbowałem ostatnimi czasy godzinami na Invadery, Krakuski, Blagiery, różne woblery ze stajni Wob-Art i nie działo się nic. A może po prostu wstrzeliłem się w odpowiedni moment, kiedy brzany dobrze zerowały.

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nigdy nie stosowałem haków do woblerów.

 

Podbierak jaki mam ma wymiary 45x50, także nie powiem, bo kiedy przyciągałem ją w stronę podbieraka miałem pełne portki :). Na całe szczęście siatka jest bardzo głęboka i jakoś się zmieściła. Chociaż w pierwszej sekundzie oparła się zarówno głową i ogonem na obręczy podbieraka, ale z powodzeniem po chwili dla mnie wpadła do siatki cała :).

 

Tak na dobrą sprawę, cały czas nie mogę uwierzyć, że tak duża brzana, była można śmiało powiedzieć tak potulna :) Była to na pewno jedna z najłatwiej wyjętych przeze mnie brzan w tym sezonie licząc z tych od siedemdziesięciu centymetrów w górę.

Prawdę mówiąc z tymi Stickiem 55 od Dorado, to był fart, przypadek. Od lipca łowiłem na niego dosłownie kilka minut i tak przeleżał sobie w pudełku. Chciałem sięgnąć po Krakuska, ale kotwiczki szczepiły mi się razem ze Stickiem właśnie. I zamiast założyć wspomnianego Krakuska, postanowiłem dać Stickowi szanse :). Jak widać okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyjął dwie moje największe brzany w dwa dni jakie udało mi się wyciągnąć do tej pory :). Wydaje mi się (choć może się mylę), że ich kiełbiopodobny kształt i bardzo drobna praca (zwłaszcza po założeniu gramowej śruciny) bardzo dobrze odwzorowuje kiełbia, na którym często żerują brzany we wrześniu i nie tylko. Próbowałem ostatnimi czasy godzinami na Invadery, Krakuski, Blagiery, różne woblery ze stajni Wob-Art i nie działo się nic. A może po prostu wstrzeliłem się w odpowiedni moment, kiedy brzany dobrze zerowały.

 

Ja po pierwszych powodzeniach w połowach na Invadery, zrobiłem w sierpniu zapas tego modelu plus właśnie wziąłem Sticki na próbę. Po oględzinach i pierwszych próbach wiązałem z nimi większe nadzieje niż z Invaderem. Kształt, praca + dopałka - to miało dać szybki efekt. Niestety, mimo, że dawałem im więcej szans, brzany wolały Invadery. Natomiast to było jeszcze przy mocno letniej pogodzie i temperaturze wody. Teraz warunku zmieniły się na jesienne i może to zmieni zasady gry :) Na razie niestety brak czasu żeby to sprawdzić a Twoje sukcesy pozytywnie nakręcają do działania :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ostatnimi czasy regularne bywanie nad wodą ładnie odpłaca, bo dziś znowu się działo. Co prawda już nie było takich sukcesów jak parę dni do tyłu, ale najpierw o dziwo zameldowała się na kiju mała brzanka 30+ na Invadera 5. A po niedługim czasie na Sticka 55 miałem bardzo ładny strzał i super odjazd w górę rzeki. Niestety po niespełna minucie brzana spadła :(. Kolejną godzinę wędrowałem z miejscówki na miejscówkę w poszukiwaniu czegoś grubszego. Upór się ponownie opłacił, gdyż po ładnym braniu na kiju wisiała brzana 70cm :). Po raz kolejny skuteczny okazał się Stick 55 od Dorado.

Byłem dobrej myśli i liczyłem, że jeszcze coś fajnego mnie czeka. Niestety jak się okazało pod koniec wypadu zmuszony byłem zakładać inne przynęty, ponieważ ostatnie dwa Sticki, które miałem w pudełku urwałem :(. Chcąc niechcąca musiałem zakładać coś innego na agrafkę i przez kolejną godzinę rzucania na Invadery, Blagiery, Kenarty Divery, Cierniki Wob-Art i Shakery oraz Piąteczki od Bielika nie zadziało się już nic. Generalnie nie ma co narzekać, bo fajna 70tka była wyjęta, a ryby jak widać cały czas nieźle gryzą. A może to dopiero początek ich intensywniejszego żerowania? Mam nadzieję, że tak właśnie jest :).

post-58461-0-77523700-1663794296_thumb.jpg

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzech mizernych wypadach udało się dziś coś wyjąć :). Co prawda zaliczyłem jedno branie, ale za to konkretne, stanowcze :). Po zacięciu solidne murowanie i jazda w górę rzeki. Od razu pachniało ładną rybą :). Po dobrych 6-7 minutach udało mi się dopiero okiełznać wspomnianą brzane i na raty ją podebrać. Na prawdę była to jedna z najsilniejszych brzan jakie miałem okazje ostatnio wyjąć. A już na pewno była najbardziej kłopotliwa. Zwłaszcza podczas podbierania... Na widok podbieraka wydobywała z siebie przez dłuższa chwilę jeszcze zapasy energii i odjeżdżała za każdym razem podczas próby podebrania na dobry metr. Kiedy ryba wylądowała już na brzegu, przyszedł czas na szybki pomiar i fotkę. Niestety coś się zadziało z moim aparatem i po włączeniu samowyzwalacza zdjęcie wyszło jakie wyszło :(. Za co od razu chciałem przeprosić... Nie wiem co się tam porąbało :angry:. Na szczęście pomiar okazał się o wiele lepszy, przyjemniejszy, bo brzana mierzyła 81cm  :). Do wody wróciła migiem, niczym poparzona. W na prawdę dobrej kondycji. Mam nadzieję, że w przyszłości przyjdzie mi się jeszcze z nią zmierzyć, bo była to bardzo emocjonująca walka :).

post-58461-0-61716800-1664223651_thumb.jpg

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzesień tego roku okazał się dla mnie wyjątkowo łaskawy. No i przede wszystkim szczęśliwy :). Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się w moim wykonaniu tak dobrego rezultatu w tym sezonie brzanowym. Chciałem podejść i wyholować jedną, dwie ryby 80+, ale to co się ostatnio dzieje na Warcie przechodzi moje pojęcie :).

Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec, bo jak wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia ;) ;)

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech Ci Baśki kija szarpią !  :D Fajnie się czyta twoje posty i ogląda fotki. Oby tak dalej !  ;)

Bardzo dziękuję! Miło mi, choć niektóre posty pisze zbyt narwany i trochę za bardzo na świeżo, na gorąco. Lepiej byłoby niekiedy jak bym już ochłonął po złapaniu czegoś, bo widzę jak potem straszne byki walę. Zwłaszcza jeżeli chodzi o gramatykę i składnię. Wyrazy w zdaniu poprzestawiane i mam wrażenie, że zbyt emocjonuje się podczas przelewania myśli na klawiaturę... Ale jeżeli mimo to, mimo tych błędów językowych jest w porządku dla niektórych, to się ciesze :) .

 

Wracając do tematu brzan, to postanowiłem nie zwalniać tempa i mimo fatalnej pogody wybrałem się nad rzekę. Przez pierwsze trzy godziny nie wydarzyło się kompletnie nic. A pogoda? Dramat i rozpacz. Padało na okrągło. Mniej lub bardziej, ale deszcz padał cały czas :( . Dopiero około 18:00 deszcz ustał. Chciałem obrzucać jeszcze trzy ostatnie miejscówki i miałem zwijać się do domu, ale po kilkunastu minutach na kiju pojawiła się pierwsza ryba. Jak się okazało - okoń. W miarę przyzwoitych rozmiarów, bo miał 28cm. A jak na warunki panujące w mojej okolicy na Warcie, to już przyjemna ryba. No, ale koniec końców okoń, to nie była ryba, która mnie interesowała. Trochę się tym przyłowem podbudowałem i rzucałem w jednym miejscu pod drugi brzeg przez kilka minut. Miałem się przenieść w inne, ostatnie miejsce na zakończenie tej wyprawy. Ale nagle na spychanego prawie bezwładnie, jedynie przez nurt (ponieważ w ogóle nie zwijałem) w moim kierunku Sticka 55 było typowe brzanowe zassanie. Po prostu jak to w przypadku brzan często bywa wobler przestał pracować. Stanął w miejscu. A na końcu zestawu poczułem lekki opór. Po zacięciu ryba od razu zaczęła zdrowo murować i ostro walić pod prąd. Co raz szybciej i szybciej. Pomimo dość mocno ustawionego hamulca rybsko robiło niesłychane odjazdy, skręcając przy tym strasznie szybko na boki. Po kilku takich akcjach już zastanawiałem się czy czasem nie podczepiłem jakiegoś sporego jesiotra, gdyż ryba mimo oporu stawianego przeze mnie i nurt płynęła strasznie szybko. Ale w końcu po 3-4 minutach nastąpił zwrot akcji i ryba płynęła z nurtem. Potem trochę walki pod nogami i jest :) !

Brzana lądowała bezpiecznie w podbieraku :) . Kiedy zobaczyłem jej wielki, wręcz nieproporcjonalny do reszty ciała ogon wiedziałem już dlaczego była tak szybka, zwrotna i mocna. Szybki pomiar i jest mój kolejny wielki sukces :) ! Brzana mierzyła 84cm! Byłem już na tyle spełniony, że chciałem wracać do domu, ale poszedłem kilka metrów dalej w ostatnie miejsce, gdzie miałem zamiar zostać dosłownie parę minut. Trzeci lub czwarty rzut na ostatnio zabójczo skutecznego Sticka 55 i jest kolejne podobne branie do tego sprzed kilkunastu minut. Znowu poczułem jakby na wobka napłynęła gałązka lub trawsko i Stick zgasł przytrzymany przez rybę. Kolejna jazda w górę rzeki i po paru minutach w podbieraku melduję się nastepna piękna brzana :D ! Może takie sytuacje zdarzają się często łowiącym na Sanie lub Dunajcu, ale ja patrzyłem i własnym oczom nie wierzyłem! Pod moimi nogami leżała kolejna ryba 80+. Brzana mierzyła dokładnie 86cm :D !

Nie wiem czy w moim przypadku mogłoby być lepiej :).

Nakręciłem się strasznie i chciałem jeszcze porzucać, ale rozpadało się znów na dobre i niestety nadszedł czas powrotu do domu :).

Podsumowując - był to świetny wypad w strasznie słabych okolicznościach, warunkach pogodowych. Dłonie miałem tak zmarznięte i zesztywniałe od padającego deszczu, że wracając czułem się jakbym co najmniej był na miętusowej zasiadce ;).

Na prawdę strasznie jestem zadowolony z wrześniowych i tegorocznych wyników w ogóle. Nawet nie śniło mi się, żeby w tym sezonie tak poszaleć :).

 

post-58461-0-19684400-1664306839_thumb.jpg  post-58461-0-68418900-1664306852_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                    :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szalejesz Łukasz w tym sezonie ! Szczery podziw i gratulacje !  Jak tak dalej będzie, to realne staje się złowienie przez Ciebie baśki 100 +, czego z całego serca Ci życzę :) Myślisz, że są takie w "Twojej" Warcie ?

 

Edytowane przez Grzesiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szalejesz Łukasz w tym sezonie ! Szczery podziw i gratulacje ! Jak tak dalej będzie, to realne staje się złowienie przez Ciebie baśki 100 +, czego z całego serca Ci życzę :) Myślisz, że są takie w "Twojej" Warcie ?

 

 

Łukasz już miał taką na kiju...????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szalejesz Łukasz w tym sezonie ! Szczery podziw i gratulacje ! Jak tak dalej będzie, to realne staje się złowienie przez Ciebie baśki 100 +, czego z całego serca Ci życzę :) Myślisz, że są takie w "Twojej" Warcie ?

 

Bardzo dziękuję!

 

Wiem na pewno, że w mojej okolicy pływają brzany pod metr i większe. Miałem to szczęście, że przyszło mi się zmierzyć z na prawdę wielką i grubą brzaną 100+. Niestety to było w tamtym roku. Był to zaledwie mój drugi sezon uganiania się za brzanami i niestety nie miałem zbyt dużego doświadczenia związanego z holowaniem dużych brzan... Dziś, kiedy od jakiegoś czasu udaje mi się w miarę spokojnie wyjmować ryby 80+ i jedną 90+, wydaje mi się, że na pewno miałbym o wiele większe szanse, aniżeli w roku ubiegłym. Czy bym poradził sobie z tak dużą brzaną teraz? Nie wiem :). Na pewno chciałbym się ponownie z taką zmierzyć :) ;). Ale póki co nie myślę o tym. Na te chwilę chciałbym jeszcze przechytrzyć kilka ryb 70+ i 80+, bo wiem, że jest ich w okolicy sporo. To i tak są duże ryby jak na ten gatunek. No i przede wszystkim dostarczają baaardzo dużo emocji i wrażeń :). Chciałbym po prostu, żeby ten sezon i brania brzan trwały jak najdłużej, bo na prawdę przez ostatnie trzy lata zakochałem się w tych pięknych i piekielnie walecznych rybach :) :).

 

Dzisiaj mimo deszczu również wybrałem się nad wodę. Tym razem z kolegą, ale na kiju meldowaly się jedynie niewymiarowy sandaczyk i okoń 20+. Sytuacja pogodowa była bardzo podobna do tej z wczoraj. Wiało jedynie mocniej :). Bardzo liczyłem, że po deszczu się coś wydarzy. Z tyłu głowy miałem cały czas sytuację z wczoraj, ale do godziny 20ej była cisza. Więc zwinęliśmy się do domu. Jutro też jest dzień ;) ;).

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po serii udanych wycieczek nad Wartę w poszukiwaniu brzan, przyszła wysoka woda i przez kolejnych kilka wypadów nie miałem kontaktu z rybą... Sytuacja była tym bardziej słaba ponieważ woda na rzece według hydro.imgw.pl w zaledwie dwie doby podniosła się aż o 34cm :(.

 

Dopiero dziś, po tym jak spławiło się kilka brzan udało mi się ryby zlokalizować i jedną przechytrzyć :).

Znów na kiju zameldowała się bardzo ładna, bo mierząca 79cm brzanka :).

Branie na Sticka 55 od Dorado. Ryba wyholowana w 4-5 minut. Przy tej wysokiej wodzie i tak silnym nurcie bardzo mocno się stawiała. Szybka fotka i brzana wróciła w bardzo dobrej kondycji do wody.

post-58461-0-14134000-1664993432_thumb.jpg

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po serii udanych wycieczek nad Wartę w poszukiwaniu brzan, przyszła wysoka woda i przez kolejnych kilka wypadów nie miałem kontaktu z rybą... 

Powiem ci, że lubię łowić na opadającej dużej wodzie. Czasem jak znajdę miejsce, to branie za braniem... W jakim okręgu Warty łowisz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci, że lubię łowić na opadającej dużej wodzie. Czasem jak znajdę miejsce, to branie za braniem...

 

Żeby woda jeszcze opadała, to by było, jak to mawiają  - "pół biedy" :). Na Warcie ostatnio woda przybrała ponad 30 centymetrów w dwa dni i tak póki co stoi. Dla mnie to jest tym bardziej uciążliwe, bo w miejscówkach, w których miałem ostatnimi czasy najwięcej brań dużych brzan nie ma żadnych tam, główek. Musze rzucać z brzegu i nie mogę zaprezentować przynęty w taki sposób jaki bym chciał. Nurt jest tak silny, że rzuconego pod drugi brzeg woblera porywa, znosi pod brzeg, na którym stoję dosłownie w 3-4 sekundy :(. Nie wspominam już nawet o tym, że przy tak wysokiej wodzie, rzadko który wobler schodzi na pożądaną głębokość. Próbowałem innych, większych, głębiej schodzących przynęt jak Stick 6 i 7 lub Invader 6, ale nie było zainteresowania. Sticka 55 dociążałem już nawet śrucinami 1,5g albo 1,8g, ale wobler przestaje prawie w ogóle pracować. A niekiedy się już nawet w nurcie wykłada na boki :(. Optymalnie pracuje ze śruciną 1g lub 1,25g, ale przy tej wysokiej wodzie, którą mam teraz jedynie czasami wobek puka o dno. A ryby z tego co widzę nie chcą się do niego podnosić. Praktycznie wszystkie brzany, które udało mi się wyjąć w tym roku brały na przynętę prowadzoną cały czas przy dnie. Także w obecnych warunkach, okolicznościach mam duży problem z dotarciem do ryb niestety...

 

W jakim okręgu Warty łowisz?

 

Okręg PZW Konin (Wielkopolska)

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za tak obszerne wyjaśnienie techniki i dylematów. Z wobków mogę dodatkowo polecić taniego ale piekielnie skutecznego dynamica 5 cm od Kenarta w kolorze bliskim niebieskiego. Pytałem o Wartę, bo ja jako RokiFishBoa pływam rzekami polskimi i bardzo chciałbym w tą niedzielę popłynąc Wartę. Ale gdzieś bliżej Sieradza, Częstochowy. Jak mówisz, że wysoka dość woda, to może być ciężko o ryby inne niż sum. A i w nocy może się średnio płynąć na obcej szybkiej wodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...