gooral Opublikowano 18 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 Witam.czy ktos sie orientuje czy napisy SW to tylko oznaczaja lozysko w rolce kablaka ceramiczne czy jakies glebiej idace zmiany? pytanie dodatkowe da sie np w slammerze wymienic lozysko na ceramiczne? pytam bo mysle o kupnie kolowrotka z jednym z przeznaczen na spinning w morzu i myslalem o zalt arc'u, ale wlasnie znalazlem 2x tanszego slammera i cos mi mowi, ze zalt arc 2x dluzej nie posluzy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 18 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 Jak dla mnie to napis SW zobowiązuje całościowo, choć czasem oznaczenie SW w młynkach z obudową ze stopów magnezu np. zastanawia. Każde łożysko da się wymienić jeśli znajdzie się zamiennik w pasujących wymiarach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 18 Września 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2012 no wlasnie na rzadnym mlynku (a na pewno w cenach jakie mnie interesuja) nie zobaczylem rzadnej dodatkowej informacji procz ew lozyska ceramicznego a to mz jest slono odpornosc marketingowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 25 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2012 Jak dla mnie to napis SW zobowiązuje całościowo, choć czasem oznaczenie SW w młynkach z obudową ze stopów magnezu np. zastanawia. Każde łożysko da się wymienić jeśli znajdzie się zamiennik w pasujących wymiarach. Używam dwóch kołowrotków SW, Stelli '01 i TP PG '09.Obydwa kołowrotki mają alu body. SW polega na odpowiednim uszczelnieniu obudowy i szpuli kołowrotka oraz zastosowaniu odpornych na działanie słonej wody materiałach (żadnego magnezu!). Jednego i drugiego użytkowałem intensywnie po jednym sezonie (od maja do września jestem na rybach praktycznie codziennie, w pozostałych m-cach kilka razy w tygodniu). Obydwa zaliczyły kąpiele w oceanie, były zalewane przez fale. Po łowieniu starałem się zawsze opłukać kołowrotki zgodnie z instrukcją pod prysznicem i osuszyć w przewiewnym miejscu. TP SW po sezonie miał do wymiany tylko jedno łożysko w rolce. Stella jest aktualnie w serwisie, czeka na wymianę praktycznie wszystkich łożysk. Koszt łożysk to ok. 200 zł. Mimo to Stella ma u mnie dożywocie, nawet gdybym miał wymieniać te łożyska co roku. To jest mój siódmy sezon na Atlantyku, i żaden, powtarzam, żaden kołowrotek bez literek SW nie przetrwał dłużej niż 1,5 sezonu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 8 Października 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2012 Niektóre SW nie są w stanie nawet pol sezonu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 11 Października 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Października 2012 (edytowane) co sie dzialo z tymi kolowrotkami bez SW? tez tylko lozyska padaly? bo jak kpl lozysk do stelli kosztuje 200pln (a ile stella? to przy moim lowieniu wole kupic slammera raz na rok (ze o tanszym kolowrotku w stylu rovexa nie wspomne). Ps chyba zaraz rozbiore moje 2 morskie "jervisy walkery" nie pisze na nich SW placilem po 17 euro za sztuke, lowie nimi wylacznie na morzu (no nie czest dam im do kupy powiedzmy 100-200h lowienia z przewieszkami za ten czas) z czego jesli plukam je to tylko w zimnej wodzie (nie byly nigdy topione w morzu) i zrobie kilka fotek... edit: wlasnie rozebralem swojego jervisa. w srodku stwierdzono wszystkie (czyli jedno) lozysko do wymiany (zardzewiale, ale kreci sie dalej tylko nieladnie szumi) pozatym nawet kropki rdzy.....nie wiem czy przy 17 euro za kolowrotek (z zylka! a jej wchodzi z 300m+ 0,4) jest sens takie lozysko wogole wymieniac... Mam nadzieje Tpe, ze nie odbierasz tego jako jakies tam klutni na argumenty, tylko chyba kupie pierwszy kolowrotek SW jak zaczne tak hardcorowo spinningowac na morzu. Jak na razie nie widze uzasadnienia finansowego do zwyklego makrelowania/dorszowania z lodzi w solance.PS jak tak pomysle, to te kolowrotki kupilem gdzies w okolicach lata '09 byly okolo 5 razy (moze i wiecej) na kutrze, kilka razy z brzegu, i pewnie z kilkanascie/kilkadziesiat razy na makrele uzyte z lodki. fakt, zwijania co 5 minut nie maja, ale jak juz ciagna to minimum kilkaset g (a z rybami to do kilku kg).Stella musialaby statystycznie jakies 70-80 lat wytrzymac by dostac ta sama wartosc. dzisiaj rozebralem podobny kolowrotek (leeda northstar) w nieduzej cenie (75 euro) uzywany tylko i wylacznie na morzu i do trolingu na ebro - kolowrotek niebo lepiej zrobiony w srodku jak podobnej ceny shimano i chyba prawdziwie SW - ma okolo 3 lata (kilka miesiecy mlodszy od tego na fotce) ma 3 w pelni kryte lozyska (stalowe oslonki nie gumowe jesli to robi roznice) nawet sladu plamki rdzy na 1 lozysku...Wiec tak sobie mysle, ze albo Kuba mial wyjatkowego pecha (i stella tez sie strasznie nie popisala), albo to spinningowanie z brzegu tak straszliwie daje w kosc. Moje nigdy nie byly nuzane w solance, ale po lowieniu tylko plukam je zimna woda i czesto bryzga na nie woda na fali i dalej daja rade. Edytowane 17 Października 2012 przez gooral Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.