pisarz Opublikowano 22 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2015 (edytowane) Marcin , gratuluję i troszkę zazdroszczę . Mnie spotkanie integracyjne wyszło bokiem. Wróciłem z rozwalonym piszczelem i kontuzją barku. Tak to jest, jak się staremu chłopu zachce turnieju siatkówki plażowej .Chodzenie za boleniem muszę odpuścić . Edytowane 23 Czerwca 2015 przez pisarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qcyk Opublikowano 22 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2015 (edytowane) Ja dzisiaj zaliczyłem 2h nie po mojej stronie, było miło....zaliczyłem 2 bolki, jeden króciak pod wymiar a drugi nie forumowy sportowiec 57, ale w rewelacyjnej formie, był moment i to dłuższy w którym myślałem że mam do czynienia z grubszym zwierzem.... ....jednak najważniejsze jest to, że takie dni jak dzisiaj przywracają mi nadzieję....wpadłem na ucztę bolków od 20ej do 21ej....było pięknie i jak za dawnych lat, drobnica fruwała, była zasysana, pożerana itp. w łowisku było przynajmniej 10 boleni, a dwa oceniam na grube "7" z przodu - wszystko to odbywało się na metrowej wodzie między główkami i na skraju nurtu. Obie ryby na Hermesa. Pozdrawiam,malczNo to zrobiło się optymistycznie Ryby coraz regularniej pojawiają się na kiju. To jeszcze nie to co powinno być ale ku lepszemu idzie. Trzeba tylko trafić w godziny śniadaniowe...bo kiedy na kolację wychodzą to już wiadomo Edytowane 23 Czerwca 2015 przez Qcyk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 23 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2015 I u mnie wczoraj jeden niewielki z godziny 19.30. Coś się dzieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sajdol1 Opublikowano 23 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2015 Potwierdzam. Wczoraj faktycznie była rzeź na uklei. Wiało strasznie ale bolom to nie przeszkadzało. Ataki, poprawki - piękny widok 50-taki już na sieczkę przestawione. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qcyk Opublikowano 24 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2015 Dzisiaj szybkie 1,5h przed pracą i 1 ryba na brzegu o dziwo na 90% jest to ten sam Bolesław, który wyrwał się z mych objęć równo tydzień temu przy próbie usunięcia panierki Tylko wtedy musiałem coś źle zmierzyć bo wyszło mi 68cm a teraz przy dokładnym mierzeniu 67 (cóż może to megalomania zadziałała w pierwszym przypadku ). Bolo posiadał te same ranki przy ogonie. Nie mniej jednak branie w tym samym miejscu na tą samą przynętę różnica była taka, że zamiast żyłki była plećka i powiem szczerze wolę plecionkę bo branie dużo fajniejsze.Podsumowując tak dzień pracy to ja zaczynać mogę! Pozdrawiam Qcyk!! 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sajdol1 Opublikowano 24 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2015 @Qcyk , jasne, że plećka dużo fajniejsza, emocje x2 w stosunku do żyłki Czy rano bolki się pokazują? W jakich godzinach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qcyk Opublikowano 24 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2015 (edytowane) Przez 1,5h zauważyłem dwa wiry i w tym miejscu udeżył bolek (łacha piachu i za nią spadek wobler prowadzony z prądem w kierunku łachy)... Ataków typowo boleniowych nie zaobserwowałem. Że plećka lepsza to wiem ale mam zawsze szpulkę z żyłką wrazie czego na te czujne Edytowane 24 Czerwca 2015 przez Qcyk 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spawciu Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 był ktoś z forum na wiśle w okolicach czajki po południu , złapał 3 bolki 50tki a później w okolicach główki w jabłonnie ? spotkałem wedkarza z wobkami boleniowymi hand made o zastanawiam sie czy to nie ktos z forum ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiekre Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Byłem dziś w "topolach" Woda fajna, tylko ryb jak by tam nie było! Nie licząc 2 krótkich kleników i rapki która wyszła pod nogami do obrotówki to cisza! No i urwałem 2 obrotówki( Marcin! jak byś znalazł efzetta ze zdartą naklejką to mój ) A na koniec jak wychodziłem z tych kamieni, przy murku trafiłem parkę w samochodzie Także tego...... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 (edytowane) Samochód na ssaniu czy sprawdzanie zawieszenia? co do efzetta to jasne będę pamiętał ...na tej opasce jak woda jeszcze spadnie to są takie żniwa że szok, chodzi się jak na grzybach....dwa lata temu kumpel na jednym wypadzie znalazł ponad 10 wobków wbitych w matę... Edytowane 25 Czerwca 2015 przez malcz 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiekre Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Przygotowywali się do sprawdzania zawieszenia .... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojciech1919 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 (edytowane) ja dziś zaliczyłem niemiłą przygodę trochę poniżej Czajki. Szukając dojazdu do wału walnąłem we wkopaną balie/studzienkę wystającą jakieś 30 cm z ziemi. Opona przecięta i ogólnie z ryb nici bo zapasu nie miałem... Wczoraj za to zrobiłem mały zwiad na rowerze i namierzyłem kilka obiecujących miejscówek trochę poniżej Tarchomina. Na Czajce raczej nic się nie działo, w akcie desperacji wczoraj rano przed pracą byłem nawet z feederami i też lipa. Edytowane 25 Czerwca 2015 przez wojciech1919 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 ja dziś zaliczyłem niemiłą przygodę trochę poniżej Czajki. Szukając dojazdu do wału walnąłem we wkopaną balie/studzienkę wystającą jakieś 30 cm z ziemi. Opona przecięta i ogólnie z ryb nici bo zapasu nie miałem... Wczoraj za to zrobiłem mały zwiad na rowerze i namierzyłem kilka obiecujących miejscówek trochę poniżej Tarchomina. Na Czajce raczej nic się nie działo, w akcie desperacji wczoraj rano przed pracą byłem nawet z feederami i też lipa. to pech rzeczywiście....obiecujące miejscówki w kontekście polowania na jakiego zwierza jeśli można wiedzieć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojciech1919 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 to pech rzeczywiście....obiecujące miejscówki w kontekście polowania na jakiego zwierza jeśli można wiedzieć? klenio-jaziowe, przynajmniej tak wyglądało.... ale w krzakach przez które tam trzeba się przedzierać można i na dzika 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sajdol1 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Byłem dziś w "topolach" Woda fajna, tylko ryb jak by tam nie było! Nie licząc 2 krótkich kleników i rapki która wyszła pod nogami do obrotówki to cisza! No i urwałem 2 obrotówki( Marcin! jak byś znalazł efzetta ze zdartą naklejką to mój ) A na koniec jak wychodziłem z tych kamieni, przy murku trafiłem parkę w samochodzie Także tego......W swoim dorobku wędkarskim już na kilka takich parek się natknąłem W zeszłym roku to już na taką parkę o mało co nie wszedłem Wychodzę zza drzewa a tam akcja. Jak mnie zobaczyli to dziewczyna w kulkę się zwinęła, leżała na ziemi i udawała, że jej tam nie ma A gość zaczął gwiazd wypatrywać pogwizdując sobie pod nosem, że niby taki zrelaksowany . To nic, że to 13.00 była. Można? Można Co się uśmiałem to moje 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo86 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 był ktoś z forum na wiśle w okolicach czajki po południu , złapał 3 bolki 50tki a później w okolicach główki w jabłonnie ? spotkałem wedkarza z wobkami boleniowymi hand made o zastanawiam sie czy to nie ktos z forum ?To ja to ja.. po naszym spotkaniu zrobilem jeszcze z 5 km, ale widzialem tylko jednego niemrawego bolka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cichy88 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Witam wszystkich. Byłem na czajce od 18 przez 1,5 godziny i niestety cisza. Parę kleników wyszło do woblera ale to wszystko. Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariano Italiano Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Czajka jest tak "zmłócona" , że super wyników bym się tam nie spodziewał.Lepiej poszukać spokojniejszych met. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cichy88 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 (edytowane) Dużo dzieci rzucających kamienie do wody. Oraz pan na szczycie główki informujący że "nie mam ochoty aby to latało mi za plecami" ☺ Edytowane 25 Czerwca 2015 przez Cichy88 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skorio Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Dziś postanowiłem odwiedzić "studnię", czyli odcinek od gdańskiego do spójni (lewa strona) pierwszy wypad po niedzielnej kontuzji.Też podobnie jak u @pisarza - bark mocno oberwał. Trochę rozwinę temat, ku przestrodze:Wybrałem się w niedzielę w górę Wisły, przepustka od żony i córci na 6h !!! więc odwiedzam rewiry, do których rzadko zaglądam. Dojeżdżam, jest ok. 10. Miejsce wytypowane dzięki satelicie googla (powyżej Gassów, wysokość Dębówki). Rozkładam sprzęt, uzbrajam, dochodzę do brzegu, widzę dwóch spinningistów, którzy schodząc w dół rzeki obławiają małe zatoczki. W tym momencie zaczyna padać. Deszczyk trwa ok.10-15 min. Ucinam ciekawą pogawędkę ze "sławikowcem". Idę powyżej jego stanowiska, dochodzę do brzegu, jest fajnie, w górę rzeki widzę kilka zatoczek, przed każdą ciekawy napływ. Namierzam fajną kluchę, ale muszę się przenieść trochę wyżej, żeby jej nie spłoszyć. Odchodzę więc od brzegu ok.15m i idę dróżką w górę rzeki. Nagle jak nie ... p..dyknę... uślizg lewej nogi w prawo na mokrej glinie... całym ciałem poleciałem w lewo centralnie na ramię. Wszystko w ułamku ułamka sekundy. Ból jak sk..syn, myślę obojczyk strzelił... próbuję się podnieść.. e, tam... leżę... wszędzie ślisko, czołgam się do traw i tam ledwo gramolę się na kolana. Ręka bezwładna, nie mogę ruszyć, no to połowiłem, przepustkę szlak trafił. Zaciskając zęby doczłapuję do samochodu, mam w apteczce przeciwbólowe, biorę, czekam... próbuję ruszyć ręką, działa, palce chodzą, obmacuję, żadnej kości na wierzchu nie widać... może przeżyję. Po godzinie ruszam samochodem do domu, kierując oczywiście prawą ręką, lewa oparta o podłokietnik w drzwiach włącza kierunkowskazy. Dojechałem, przeżyłem... potem lekarz, prześwietlenie, uff ... bez złamania.Przestroga = po deszczu glina potrafi skasować najlepszą przepustkę, szczególnie jak jesteś w wyślizganych lemigo Trochę się rozpisałem, ale musiałem... Wracając do dzisiejszego wypadu (ręka już w miarę sprawna), wyholowałem jednego klenika 30+ ... i widziałem sporo "życia" ma tym odcinku, hurraaaa. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Trzeba uważać szczególnie na Wiślanych kamieniach brzegowych, parę razy łapałem pion. Nie zazdroszcze wypadku. Innym razem idę sobie spokojnie po płaskim wzdłuż brzegu Wisełki (górne partie, prawa strona) i lecę w dół! Wpadłem w dziurę po bobrze:) I ziemię oglądam z persepktywy pół metra:) To było zaskoczenie. Wczoraj 2 godziny młóciłem wodę na wysokości główek Wawerskich i nic. Wiem, że one tam są (Klenie, Jazie i Bolenie) bo dają znaki lecz żaden wabik z mojego pudełka im nie podchodzi. Na jakie wabie łapiecie wiślane Klenie i Jazie bo u mnie coś ostatnio cięko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ictus Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Na jazie to sobie zamow wobka od @Kielo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Dziś postanowiłem odwiedzić "studnię", czyli odcinek od gdańskiego do spójni (lewa strona) pierwszy wypad po niedzielnej kontuzji.Też podobnie jak u @pisarza - bark mocno oberwał. Trochę rozwinę temat, ku przestrodze:Wybrałem się w niedzielę w górę Wisły, przepustka od żony i córci na 6h !!! więc odwiedzam rewiry, do których rzadko zaglądam. Dojeżdżam, jest ok. 10. Miejsce wytypowane dzięki satelicie googla (powyżej Gassów, wysokość Dębówki). Rozkładam sprzęt, uzbrajam, dochodzę do brzegu, widzę dwóch spinningistów, którzy schodząc w dół rzeki obławiają małe zatoczki. W tym momencie zaczyna padać. Deszczyk trwa ok.10-15 min. Ucinam ciekawą pogawędkę ze "sławikowcem". Idę powyżej jego stanowiska, dochodzę do brzegu, jest fajnie, w górę rzeki widzę kilka zatoczek, przed każdą ciekawy napływ. Namierzam fajną kluchę, ale muszę się przenieść trochę wyżej, żeby jej nie spłoszyć. Odchodzę więc od brzegu ok.15m i idę dróżką w górę rzeki. Nagle jak nie ... p..dyknę... uślizg lewej nogi w prawo na mokrej glinie... całym ciałem poleciałem w lewo centralnie na ramię. Wszystko w ułamku ułamka sekundy. Ból jak sk..syn, myślę obojczyk strzelił... próbuję się podnieść.. e, tam... leżę... wszędzie ślisko, czołgam się do traw i tam ledwo gramolę się na kolana. Ręka bezwładna, nie mogę ruszyć, no to połowiłem, przepustkę szlak trafił. Zaciskając zęby doczłapuję do samochodu, mam w apteczce przeciwbólowe, biorę, czekam... próbuję ruszyć ręką, działa, palce chodzą, obmacuję, żadnej kości na wierzchu nie widać... może przeżyję. Po godzinie ruszam samochodem do domu, kierując oczywiście prawą ręką, lewa oparta o podłokietnik w drzwiach włącza kierunkowskazy. Dojechałem, przeżyłem... potem lekarz, prześwietlenie, uff ... bez złamania.Przestroga = po deszczu glina potrafi skasować najlepszą przepustkę, szczególnie jak jesteś w wyślizganych lemigo Trochę się rozpisałem, ale musiałem... Wracając do dzisiejszego wypadu (ręka już w miarę sprawna), wyholowałem jednego klenika 30+ ... i widziałem sporo "życia" ma tym odcinku, hurraaaa.Doszedłeś do kolektora? Dalej puszczajà szambo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skorio Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Doszedłeś do kolektora? Dalej puszczajà szambo?Zakończyłem dziś na wysokości "plaży" przy Boogaloo Beach Bar, więc kolektora nie widziałem ... krzyku ptaków słychać nie było więc może szambo się nie leje ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Też podobnie jak u @pisarza - bark mocno oberwał. Wracając do dzisiejszego wypadu (ręka już w miarę sprawna),Mój bark też wraca do pełno sprawności .Miałem jechać piątek - sobota w delegację do Białegostoku , odwołali wyjazd , trzeba jechać na ryby . 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.