Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro opadów tak mało,to niema co się spodziewać rekordów,choć Team Bródno i jego szpenie powinny coś wydłubać ;)

U mnie burzowo,choć omija moją wioskę.Mimo to Ren napewno pójdzie w górę.

Trzymam zatem kciuki za Wasze wyprawy :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dopiero po 17 sie wybieram na czajke za bolkiem , jak nie zacznie padać

Kamil byłeś?

Byłem na Czajce  19.30-21.30 po obejrzeniu co się na wodzie dzieje , nie miałem żadnej motywacji żeby sięgnąć po zestaw boleniowy :( . Chodziłem za kleniem i też porażka, nawet jednego brania :angry: . Bolki były i ganiały drobnicę :o , jeden to chyba nawet miał z 50cm :D .Pozostałe to tak z  +70............trzy sztuki , razem mierzone :P . Ogólnie jedna pomyłka i porażka. Przy takim stanie wody byłem tam pierwszy raz, zwykle tam jeździłem jak było co najmniej 240cm.Jedyny plus ,że można obejrzeć jak dokładnie wygląda opaska , wypływ , główka i rafy , może ta wiedza kiedyś zaowocuje :) .

Edytowane przez pisarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil byłeś?

Byłem na Czajce  19.30-21.30 po obejrzeniu co się na wodzie dzieje , nie miałem żadnej motywacji żeby sięgnąć po zestaw boleniowy :( . Chodziłem za kleniem i też porażka, nawet jednego brania :angry: . Bolki były i ganiały drobnicę :o , jeden to chyba nawet miał z 50cm :D .Pozostałe to tak z  +70............trzy sztuki , razem mierzone :P . Ogólnie jedna pomyłka i porażka. Przy takim stanie wody byłem tam pierwszy raz, zwykle tam jeździłem jak było co najmniej 240cm.Jedyny plus ,że można obejrzeć jak dokładnie wygląda opaska , wypływ , główka i rafy , może ta wiedza kiedyś zaowocuje :) .

główka na czajce była obstawiona przez grunciarzy wiec chwile połapaliśmy na kamieniach po prawej stronie , a pozniej przenieslismy sie na prom i główke po lewej od promu , ale wynikow zadnych za to pare ciekawych miejsc odsłonietych . to sie minelismy bo my przed 19 pojechalismy w strone promu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj z przygodami, niestety bez happy endu :(

 

Wybrałem się na wieczorną półtorej godzinną sesję w okolice "Siekierkoszczaka", taki niezobowiązujący wypad gdzieś niedaleko domu 20 - 21:30, przyznam szczerze, że na jakieś wielkie sukcesy nie liczyłem, ale zawsze lepsze to niż siedzenie w domu i zastanawianie się "czy dzisiaj kąsają?" Wpadam na miejscówkę a tam niespodzianka na odcinku 100metrów stoi trzech gości, dwóch spiningistów i w śordku grunciarz, który w sumie wyglądał jakby koszyczkiem łowił na spina, tak często wyciągał :D  Bliżej mostu jakiś średnio władający wędką spiningową starszy Pan, natomiast przy samej piaskarni wodę czesał ktoś kto ewidentnie znał się na łowieniu ryb, zastanawiam się czy nie był to ktoś z Was?

 

W związku z tym, że powyżej było lekko gęsto, zszedłem w dół....tuż za mostem sieczkę ganiały powierzchniowe ścigacze 40-50, więc trochę próbowałem je pomęczyć i na napływie konarów na małego jaza wyszedł mi pod same nogi bolek 60+, akcja miła bo boleń szedł za wobkiem z głównego nurtu z 10metrów, niestety pod samymi nogami puknął w woba zrobił wir, zawrócił i zostawił mnie z "kocią mordą" ...cóż....kolejne 30 minut to próba skuszenia go jeszcze raz - niestety bez efektu.

 

Zszedłem w dół, w dół, w dół...nic się nie działo, poza bobrami kursującymi jak tramwaje wodne, bez kitu w pewnym momencie na wodzie były 3....Bolki zrobiły się trochę aktywniejsze i to te które lubimy łowić, sportowe wiślane 60+...niestety wszelkie próby nie przynosiły żadnych efektów. Wybiła 21:30 - czas do domu...zatem wykonałem chyba jeszcze z 15 "ostatnich rzutów" - no nie dało się inaczej, bo za każdym ostatnim coś się plusnęło - i to był o ten jeden rzut za dużo....ciągnę wzdłuż napływu całego tego bajzlu który się osadził na płyciźnie czyli drzewa, gałęzie, śmieci itp. i już pod samymi nogami w dołku mam strzał w Hermesa, taki niecodzienny i od razu wiem że nie boleń, siłujemy się trochę....ryba ma moc, więc na początku dyktuje warunki....zastanawiam się co to? Trochę po głowie chodzi mi sumek(podobno się tam kręcą ostatnio), może sandacz? Nie wiem tak mało łowię tych ryb że ciężko nawet ocenić...trochę to trwa, na siłę kieruję rybę na płytszą wodę żeby nie poszła w konary i już widzę że to nie sum...ryba dobrze ponad 70....odwija się i co? Szczupły, grubaśny w karczychu na min. 15 centów, długość bez problemu 75....oczywiście przyponu nie mam...walka jeszcze chwilę trwa i póki co nie obcina, w końcu szykuję się do podebrania, wędka za siebie, ryba idzie już tak jak chcę, wystawiam rękę i....Varivas wyskakuje z wody, a szczupły stoi z hermesem w pysku, trwa to 2-3 sekundy po czym rusza w nurt....

 

....szkoda, stoję z kocią mordą drugi raz tego wieczora, ale teraz to jestem po prostu wk...iony i w tym momencie na płyciznę obok wychodzi ten szczupak i płynie wzdłuż, wygląda to jakby chciał się pozbyć wobka...oby mu się udało, ale sądząc po tym jak był zapięty, może mieć problem.... :(

 

Już bez ostatniego rzutu wracam do fury...

 

Pozdrawiam,

malcz

Edytowane przez malcz
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna przygoda Marcin. To było po lewej stronie Wisły skoro piszesz o piaskarni? Jeżeli tak to już któryś większy Szczupak z tej okolicy którego widziałem i słyszałem, że łowią. Ryba ma jakieś magiczne umiejętności pozbywania się przynęt i może nie od razu ale powinna się jej pozbyć, o ile nie miał szczepionych górnej i dolnej szczęki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj tez 1,5h Ta sama okolica :) Ale przy takiej pogodzie i tak silnym wietrze ciężko coś zdziałać... Zszedłem na 0. No nic teraz 2 tygodnie odpoczynku od Wisły. Trzeba się urlopować... Zamierzam zwiedzić nieco Mazurskie jeziora za okonkiem + Bug. Ale to tak bez ciśnienia żeby się wypościć trochę :D

 

Pozdrawiam Qcyk!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przygody malcza, trochę ciężko mi zrozumieć czemu niektórzy mają problem założyć przypon nawet najcieńszy. Osobiście nie zauważyłem żeby to boleniom przeszkadzało a przynajmniej taki szczupaczek nie skona w męczarniach. I nie piszcie o magicznych sposobach że ryba pozbywa się przynęty tym bardziej woblera. Może to prawda jedynie z gumowymi wabikami. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przygody malcza, trochę ciężko mi zrozumieć czemu niektórzy mają problem założyć przypon nawet najcieńszy. Osobiście nie zauważyłem żeby to boleniom przeszkadzało a przynajmniej taki szczupaczek nie skona w męczarniach. I nie piszcie o magicznych sposobach że ryba pozbywa się przynęty tym bardziej woblera. Może to prawda jedynie z gumowymi wabikami. Pozdro

Osobiście złapałem szczupaka na gumę, który po wylądowaniu w łodzi wypluł woblera z paszczy. Ryba była w dobrej kondycji i oprócz śladów po żyłce lub plecionce wokół tułowia nic jej nie było (szczupak miał 65 cm, więc nie mogę umieścić zdjęcia). Dodam, że wobler miał długość 10 cm, kotwice były całe zardzewiałe i się kruszyły.

Myślę, że w niektórych przypadkach jest możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przygody malcza, trochę ciężko mi zrozumieć czemu niektórzy mają problem założyć przypon nawet najcieńszy. Osobiście nie zauważyłem żeby to boleniom przeszkadzało a przynajmniej taki szczupaczek nie skona w męczarniach. I nie piszcie o magicznych sposobach że ryba pozbywa się przynęty tym bardziej woblera. Może to prawda jedynie z gumowymi wabikami. Pozdro

W jakim stopniu boleniom przeszkadza przypon metalowy , tego nikt nie wie , na pewno nie pomaga podczas boleniowania -_- . Zawsze to element dodatkowy w zestawie . Element który też ulega uszkodzeniom , czy też na którym wieszają się wodne zanieczyszczenia :angry: .Jeśli łowimy w wodzie ,gdzie możemy z dużym prawdopodobieństwem  spodziewać się przyłowu szczupłego , ma to sens.Osobiście podczas boleniowania miałem więcej przyłowów suma niż szczupaka  .Zakładając że zawsze może uwiesić się szczupak , możemy równie dobrze założyć , że zawsze może uwiesić się sum , dlatego trzeba łowić bolenie na plecionkę 40lb <_< .

Marcin przykra przygoda , ale takie rzeczy się zdarzają i będą zdarzać :( . Takie hobby :highfive: .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście też nie wyobrażam sobie łowienia Boleni w Wiśle z przyponem....sorry....mogę pomyśleć nad FC, ale to w przypadku szczupłego nie wiele pomoże...

Ja stosuję FC , ale z myślą o podwodnych kamieniach , a nie szczupłych.Choć w opisanym przez Ciebie przypadku FC 0,45 ,mógłby dać dodatkowe 5 min holowania. <_<

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przygody malcza, trochę ciężko mi zrozumieć czemu niektórzy mają problem założyć przypon nawet najcieńszy. Osobiście nie zauważyłem żeby to boleniom przeszkadzało a przynajmniej taki szczupaczek nie skona w męczarniach. I nie piszcie o magicznych sposobach że ryba pozbywa się przynęty tym bardziej woblera. Może to prawda jedynie z gumowymi wabikami. Pozdro

A czy pomyślałeś kolego, że ktoś może mieć inne spostrzeżenia niż Ty?

Edytowane przez sajdol1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...