Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że sporo ludzi znało to miejsce od dawna ale nie zaglądało tam...a teraz przy tym stanie wody miejscówka odkrywa inne możliwości. Oczywiście znajdzie się pewnie kilku forumowych obserwatorów niestety... o  kolegów z JB bym się raczej nie obawiał wiedzą jak postępować z rybkami :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na innych miejscówkach aż taka lipa że wieści o kilku klenikach przyciągnęły takie tłumy  :blink: ?

 

Z tego co słyszałem to niestety tak właśnie jest.

 

 

Myślę, że sporo ludzi znało to miejsce od dawna ale nie zaglądało tam...a teraz przy tym stanie wody miejscówka odkrywa inne możliwości. Oczywiście znajdzie się pewnie kilku forumowych obserwatorów niestety... o  kolegów z JB bym się raczej nie obawiał wiedzą jak postępować z rybkami :)

Trochę osób to miejsce zna, ale nigdy tam tłumów nie było. Szczególnie jak przy wyższym stanie brodziło się na palcach, aby dotrzeć do niektórych rafek :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak to jest jak sie podaje ogółowymi informacje o miejscowkach i to jeszcze tam gdzie ryby biora, ja tez raz tu podałem a na drugi dzien z 5 osib juz sie krecilo na tym miejscu , także podziekuje wiecej nic dokładnie nie podam przynajmniej nie dla ogółu a na pw 

Do czego to doszło ,żeby normalnie nie można było , o łowieni ryb napisać :( .

Trzeba będzie szyfrować wiadomości :D . Tylko trzeba stworzyć forumową enigmę. :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że sporo ludzi znało to miejsce od dawna ale nie zaglądało tam...a teraz przy tym stanie wody miejscówka odkrywa inne możliwości. Oczywiście znajdzie się pewnie kilku forumowych obserwatorów niestety... o  kolegów z JB bym się raczej nie obawiał wiedzą jak postępować z rybkami :)

 

wiesz , wiadomo że jak ktoś z piszących pójdzie to jak coś złapie to fotka i do wody ale poza np 5-10osóbami które tu piszą jest jeszcze 20-30 np osób które tu zaglądają nie piszą a chodzą i ryby biorą 

 

ale każdy niech robi jak uważa i nikogo do niczego nie zmuszam , ja swoje zdanie już mam 

fotką się pochwalę jak coś sie uda wydłubać ale miejscem już nie do końca i nie dla każdego:)

Edytowane przez Spawciu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie mówię :) Przy tym stanie można bez wysiłku dotrzeć gdzie się chce :) i przy okazji lepiej poznać to miejsce w perspektywie wyższego stanu wody w przyszłości...

Z niskiego stanu wody korzystają nie tylko wędkarze. Na rafach zaczęli działać archeolodzy . W wielu miejscach widać metalowe przedmioty wydobyte z wody. Jest też stanowisko archeologiczne . W kilku miejscach widać ślady , zostawione przez jakiś duży pojazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z niskiego stanu wody korzystają nie tylko wędkarze. Na rafach zaczęli działać archeolodzy . W wielu miejscach widać metalowe przedmioty wydobyte z wody. Jest też stanowisko archeologiczne . W kilku miejscach widać ślady , zostawione przez jakiś duży pojazd.

Potwierdzam- jakiś tydzień temu koparka i nurek walczyli wspólnymi siłami ;)

P.s wlasnie zaczynam nocne na rafie.. faktycznie tłumy były jak wchodziłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wyskoczyłem na 2h pomachać :) Miałem jechać nieco dalej w górę rzeki niż wylądowałem finalnie. Przed i na samym  Świętokrzyskim  taki korek że klękajcie narody...więc zjechałem pod most...Na dodatek komputer mi zwariował na chwilę(pewnie te temperatury) i spalanie wyszło 42l/100km i już głowa niespokojna...a wiadomo jak się jedzie na ryby to głowa musi być wolna od wszystkiego bo inaczej to lepiej sobie darować... Zaczęło się wyśmienicie:

post-54784-0-42932500-1439324561_thumb.jpg

25 metrów nawiniętego wczoraj Varivasa pooooszło się ............. :/

 

Koniec końców zaliczyłem jedno odprowadzenie...fajnie to wygląda przy tym poziomie wody :) Taki goniący przynętę garb...oczywiście już byłem gotowy do zacięcia kiedy Bolo w ostatniej chwili zawrócił.

 

Połamania!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Koniec końców zaliczyłem jedno odprowadzenie...fajnie to wygląda przy tym poziomie wody :) Taki goniący przynętę garb...oczywiście już byłem gotowy do zacięcia kiedy Bolo w ostatniej chwili zawrócił.

 

Połamania!

 

na drugi raz bedzie lepiej :)

 

ja dziś po 2h dałem sobie spokoj na tym słoncu , nawet czapka nie uchroniła od bólu głowy

Edytowane przez Spawciu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zacznę czytać sumowy wątek.

7 cm rapalka, rzut w poprzek nurtu, splyniecie na wyplycenie, dwa obroty i mięciutkie branie.. początek spoko- po krótkim odjezdzie udaje się rybkę zawrócić- myślę- fajny sandaczyk..

Kiedy ryba pojawia sięblisko mnie , zapalam latarkę i dostaje kociej mordy.. przede mną piękny sum (rzadko widuje, więc nie wiem czy 140 czy 180 cm- dla mnie wielki). Niestety chyba dopiero wtedy zorientował się co jest grane- po 1 odjezdzie wiedziałem, że plecionka 0,12 to nieta liga..dał mi 10 minut frajdy, a potem najzwyczajniej w świecie odjechał na 50 m i przetarl pletke o kamienie..

Na pocieszenie po uspokajajacym piwku dolawiam przyzwoitego sandacza.. a noc jeszcze młoda ;)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj słabiuteńko - jeden klenik, dwa spady rybek też bez wymiarowego szału... ogólnie rzadko rano chce mi się zwlekać z wyra...wolę łowienie po południu i wieczorem, jednak w związku z tym że na nowej miejscówce było mocno zachęcająco w poniedziałkowy wieczór to wgrałem sobie do głowy film "że rano to się będzie działo, klenie, jazie bolenie...."....nie działo się nic, wziąłem dwa patyki - solidnie obłowiłem wodę, jednak aktywność ryb które chciałem łowić praktycznie zerowa....nie licząc 10cm kleników fikających kozły w powietrzu...ewentualne spławy ciut większych rybek - ale też bardzo nieregularne - poza zasięgiem rzutu...wygląda na to, że chyba trzeba będzie się zastanowić nad tym brodzeniem....

 

 

Na plus fakt, że udało się wyłowić urwanego w poniedziałek wobka "z roztocza"....radość jednak krótka, bo później trzy inne zostały w rzece....

Następny wypad jutro wieczorem...

 

Pozdrawiam,

malcz

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym przypadku mały, powiedzmy z 37cm :)

Moje grube kabany zostały gdzieś pośród tajnych bużańskich głazów i chroni je nie tyle odległość, co potencjalny gniew żony na samą myśl o kolejnym wędkarskim wyjeździe na Podlasie.

Tak na prawdę, nie na klenia się wczoraj nastawiałem.
Ale nie brało, to zmieniłem na mniejszą przynętę, by nie zejść na zero.

 

Pozdrawiam
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj się na chwilę zatrzymałem nad Wisłą wracając z pracy.

Wynik to 1 kleń.

140 a 180 przy sumie to spora różnica :)

Tak czy siak, plecionka 0,12 to za mało.

 

w sumie mogłem napisać, że miał ze 2 metry.. :) ciężko ocenić długość ryby w wodzie i po ciemku.. szczególnie jak się danego gatunku w ogóle nie łowi. A sytuacja mogła wyglądać lepiej,gdybymm mógł za nim ruszyć.. Ale wolałem po ciemku nie opuszczać mojej bezpiecznej wysepki z kamieni ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...