Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj (13-16) w moim sektorze bardzo przyjemne wędkowanie, efektem klenik (ok. 40), kilka kleniowych kontaktów i ... przegrana walka z Panią Basią  :( . Po kilku minutach przeciągania liny udało mi się podholować ją na 2m, sięgnąłem po podbierak, podciągnąłem Panią Basię do powierzchni, a ta pokazała grube karczycho łypnęła na mnie prawym okiem i "krzyknęła": - O fak, to przecież Skorio, a ja taka nieumalowana !!! Zawinęła łbem, wypięła małą bezzadziorową kotwiczkę kleniowego woblerka i spi...ła hmmm ... spięła się   :D

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj masa brań kleni. Ale prawie sam żłobek. Tylko jedna poważniejsza ryba się spieła.

Woda cały czas w dół i tak jakby robiła się mniej mętna.

 

Co mnie zdziwiło woda niosła martwą brzanę około 75cm.

Widać że w Wiśle jeszcze parę grubszych zwierzaków musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj byłem na prawej stronie. Zdziwiło mnie że kolektor tuż za KŻ, który uważałem za nieczynny, po niedzielnych opadach coś jednak musiał wypluć. Pozostały papiery i pałeczki na kamieniach oraz smrodek. Unikam lewej strony Wisły (może i nawet kosztem wyników) właśnie przez te "atrakcje" a tymczasem one przyszły za mną. Nie mogę sie przekonać do łowienia w ściekach. Na szczęście kilkaset metrów dalej było ok. Oby nigdy więcej. Ryby? O zmroku trafił się sandaczyk ~35 cm a wcześniej coś puknęło w wyciaganego woblera tuż pod powierzchnią i zawróciło na moich oczach - pewnie kleń ok 30.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wczoraj dość niespodziewany szybki wypad. Do mojej lepszej połowy przyszła wczoraj na ploty koleżanka, głupio było niewykorzystać tej  sytuacji więc i ja udałem się na ploty - odwiedziłem topolowy sektor z lekkim sprzętem. Niestety szału nie było, w niecałe 1,5h dwa kleniki z podstawówki i jeden okonek...Miałem upatrzony napływ na spory kamień z małym przelewem, widziałem jakieś ruchy obok niego....gdy się dostałem już tak na odległość 30metrów, czaiłem do wypuszczenia wobka z krzaków znienacka wprost na przelewik wyszedł rubaszny grubasek od stóp do głów w pełnym rynsztunku kolarskim....jakby teleportował się z TDF....był do tego stopnia nieświadomy jak mi spier...ił miejscówkę że zaczął iść po kamieniach w moją stronę aby zadać pytanie: "Dzień dobry, jakie tu są ryby?"

 

Tak mnie rozbroił tym pytaniem, że nawet nie byłem w stanie go zjebać :D

Edytowane przez malcz
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj rano na bardzo lekko. Postanowiłem połowić okonki w jednym z portów. Efekt to kilkanaście okoni z których żaden nie przekroczył 20cm+śpięty jaź + mikro bolek. Ogólnie zabawa fajna :-)

 

Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka

Edytowane przez Qcyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema Panowie!

Przedwczoraj po pracy zajrzałem na swoje brzanowe miejscówki. W związku z tym, że z Baśkami w tym sezonie przeżywam istne katorgi ( kilkanaście szt na kiju = jedna wyholowana [emoji35] ) i nagapiłem się ostatnio na sporo waszych kleni, postanowiłem odpalić lżejszy sprzęt i pomachać delikatniej... Nad wodą od 17.30 do 20.00. najpierw trafił się na napływie okonek ok 25 cm a zaraz po nim sandałek ok 40 cm. Na koniec na głębokim napływie na kamienny przelew, gdy wobler podnosił się już z dna ku powierzchni na krótkim dyszlu przydzwoniła mi ładna ryba, zakręciła kilka młynów pod powierzchnią i spadła. Podejrzewam sporego klenia. Wszystkie brania na najmniejsze invaderka z niebieskim grzbietem.

Dziś wpadłem na powtórkę. Start 17.30. Na samym wejściu nietypowa sytuacja. Założyłem 3 cm hegemona i zaczynam włazić do wody, nagle, kilka metrów, ode mnie widzę spieprzającego na ogonie małego klenika a za nim sporą falę. Cała akcja dzieje się między sporymi głazami na wodzie do kolan. Gdy spanikowane kleniątko przelatuje ze 3 metry przede mną robi się pod nim kocioł, biedak dostaje strzała i wylatuje w powietrze. Jakimś cudem udaje mu się jednak czmychnąć koło moich nóg. Widocznie niezły bolek wpadł narobić zamieszania na płyciźnie. Nie wiele myśląc, robię szybki mikro-rzut na długość kija, może ze 3/4 obrotu korbką i jeb! Usiadł. Jakie było moje zaskoczenie gdy zobaczyłem kręcącego na powierzchni młyny nie oczekiwanego bolenia a grubego klenia-kanibala, bankowo z piątką z przodu [emoji15] Klocek pokręcił się chwilę, dał nura wyjeżdżając z hamulca i się wypiął. Sprawdzam woblera, no oczywiście... jakaś guwniana, druciana kotwiczka, 2 groty wyprostowane. Brawo ja! Na pocieszenie trafiam po kilku rzutach dziecko sandacza. 2 godziny nic się nie dzieje. Ok 19.30 obławiam miejscówkę, w której często widywałem przewijające się brzany. Szybki, równy napływ na wyspę z kamieni. Na napływie z metr wody, kamienna wyspa 30 cm pod powierzchnią. Zakładam 4 cm podróbkę horneta od mikado, może jakaś brzanka... przytrzymuję woblera przed rysującymi się na wodzie pierwszymi głazami, mocne rąbniecie, zacinam, chlapnięcie ogonem na powierzchni i długi odjazd. Zamiast wąsatej walnął wąsaty. To się wybrałem na klenie... daiwa exceler do 18g, ryobi applaus 200 i UWAGA! Nihonto 0.08 :) Zastanawiałem się czy jej najpierw zbraknie czy wcześniej strzeli na kamieniach lub tarce... o dziwo, wytrzymała! Po długim holu podbieram kijankę, przykładam do wędki, szybkie fotki i do wody. Obawiałem się o kondychę ryba, ale ku mojemu zdziwieniu poszedł jak zły, bez żadnych reanimacji. Myślę, że nic mu nie będzie. W domu zmierzyłem, że miał ok 105 cm. 08c197a98f20196f775e62d90700fd89.jpgd94628ed45d377105b9b8e76bf6cad7c.jpga63db7e32226e8a66b3d2b7f04e346a0.jpg

 

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... daiwa exceler do 18g, ryobi applaus 200 i UWAGA! Nihonto 0.08 :) Zastanawiałem się czy jej najpierw zbraknie czy wcześniej strzeli na kamieniach lub tarce... o dziwo, wytrzymała!....

 

Kamil,

ten kijek, to mój standard na Wiślane łowienie, radzi sobie nawet z grubymi "Paniami", co prawda podpiętego mam red arc'a 10400 i żyłkę minimum 0,20 B) Miejsce Twoich przygód, wypisz, wymaluj "mój" sektor  :D , na którym przedwczoraj cztery klenie, dwa z nich ok.40, również dziecko sandacza i widoczne spławy brzan, do których jakoś nie mogę się dobrać w tym sezonie :wacko: . Wąsaty fajny :rockon:

 

post-55187-0-68510300-1472197103_thumb.jpg

 

post-55187-0-80995400-1472197113_thumb.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt patyk uniwersalny, można pogodzić łowienie klenio-jazi z mocniejszym przyłowami. Też na codzień biegam z młynkiem przynajmniej 3000 i źyłką 0.18/ pletką 1.2 ale tym razem mjie tak jakoś naszło :) Ja w tym sezonie miałem naprawdę sporo brań brzan, przetestowałem wszelkiego rodzaju kombinacje: mocniejsze kije, plecionki i żyłki... efekt ten sam, ciągle spady. Jakoś delikatnie chyba w tym sezonie trącają

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie też uniwersałem jest podobny kijek 2,98 5-20 g również zdarza mu się machać wobkami klenio-jaziowymi i może nie jest idealny ale w połączeniu z żyłką 0,18 daje radę. @Wepster graty bo na takim zestawie w nurcie wąs pewnie pochodził..:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...