Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie najpierw jaź, a właściwie potężny Jazior 53cm - wysoki i gruby.
Zdjęcie wkrótce, bo zostawiłem aparat w samochodzie.

Potem klenik 35cm, sandaczyk 45+ na boleniowego sterowca, a na koniec brzana. Niestety ta ostatnia wygrała. Już byłem pewny swego, gdy po widowiskowym wyskoku została na kiju, niestety podczas trzeciego aktu odjazdu prze-szorowała kotwicami po jakiejś szmacie i poszła w siną dal zostawiając na wędce tylko kawałek materiału :(

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj udało się wyskoczyć na trzy godzinki nad naszą Wisełkę. Najpierw złowiłem bolenia +50 , ale karykaturalnie grubego :lol: . Potem sandacz , raczej ;)  bez wymiaru.  Potem nieduża pani z wąsami , a że do tanga trzeba dwojga , to i pan z wąsami się znalazł :D .

Sumek to mój pierwszy w tym roku , a brzana 18-ta :) .

post-52308-0-16813400-1472238338_thumb.jpg

post-52308-0-65410200-1472238360_thumb.jpg

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj fajny poranek - zacząłem od krótkiego sandaczyka, potem na płyciznie podhaczyłem fajnego sandacza za płetwę grzbietową (?!)nawet udało się pod nogi doprowadzić i zobaczyć zbója zanim się wypiął. Po zniknięciu sandaczy zaczęły się klenie - w sumie udało się wyjąć 7 sztuk (max 42 cm), na ozdobę bolek ponad 50 cm i wobler bonito kleń wraz z 25 metrami żyłki. O 9 jak słonko wyszło znad drzew można było się najwyżej poopalać.

Czas ucieka a mnie nadal w tym sezonie omijają porządne klenie - do tej pory w każdym sezonie trafiały się rodzynki pond 50 cm - w tym niestety same chlapaki..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 7 do 11, kilkanaście krumpi/leszczy jak na zdjęciu. Innymi słowy BIEDA.  Pytanie do doświadczonych wiślaków, łowiąc takie smarki jest szansa na porządniejsze ryby między nimi? Zastanawim sięczy nie zrobiłem błędu łowiąc cały czas w podobny sposób. Może po pierwszym drapieznym krumpiu powinienem szukac ryb gdzie indziej i na cos innego?

post-52219-0-69443000-1472380494_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jestem wystarczająco doświadczonym wiślakiem :) ale u mnie krąpie przeplatają się co najwyżej z okoniami. Jazie i klenie raczej mi wtedy nie brały. Krąpie trafiaja mi sie tylko przy opaskach na wolno i głęboko prowadzone woblerki. Może w takiej sytuacji próbować łowić płycej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wobka 3,5cm trafił mi się tylko raz. A na mniejsze częściej. Najwięcej trafiłem na ok 2cm kenart-a z pomarańczowym grzbietem i bialym brzuszkiem (na płytkich miejscach bo schodzi do ok 50cm) ale chyba najważniejsze jest wolne prowadzenie z zatrzymaniami. Kolega @Malcz niedawno opisywał że też tak połowil.

Heh, przynajmniej o krąpiach mogę podoradzać ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj udało się wyskoczyć na trzy godzinki nad naszą Wisełkę. Najpierw złowiłem bolenia +50 , ale karykaturalnie grubego :lol: . Potem sandacz , raczej ;)  bez wymiaru.  Potem nieduża pani z wąsami , a że do tanga trzeba dwojga , to i pan z wąsami się znalazł :D .

Sumek to mój pierwszy w tym roku , a brzana 18-ta :) .

 

Piotr, "szacun" za wyniki brzanowe. Osiemnaście brzan w sezonie to dla mnie kosmos. Zdradzisz przedział wielkości jakie miały i jeśli to nie tajemnica to sprzęt którym poławiasz Barbary?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wobka 3,5cm trafił mi się tylko raz. A na mniejsze częściej. Najwięcej trafiłem na ok 2cm kenart-a z pomarańczowym grzbietem i bialym brzuszkiem (na płytkich miejscach bo schodzi do ok 50cm) ale chyba najważniejsze jest wolne prowadzenie z zatrzymaniami. Kolega @Malcz niedawno opisywał że też tak połowil.

Heh, przynajmniej o krąpiach mogę podoradzać ;)

 

Tak rzeczywiście tak "połowiłem". Brania były na zatrzymanego wobka. U mnie brały na czarnego.

Edytowane przez malcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też na malego czarnego, bardzo wolno zwijany z dlugimi przystankami. Krąpie mamy rozpracowane :) 
Z tego samego miejsca w ten sam sposob wyjalem ladnego klenia ale moze to byl przypadek? W takim wypadku prowadzić przynęte szybciej aby zainteresować klenie? Czy dać sobie spokój i poszukać miejsc bez krąpi?

Edytowane przez Jeffrey
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku przynętą numer jeden na agresywne krąpie jest dla mnie Hunter Bullet 2,5cm w kolorze F. W miejscach, w których trafiają się krąpie raczej nie złowiłem nic ciekawego oprócz nich. Z mojego doświadczenia powiem jeszcze, że o wiele ciekawsze są moim zdaniem te rynienki gdzie na małego wobka trafi się niewielki leszcz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odwiedziłem okolice w  których zaczynałem swoje wędkowanie na Wiśle. Fajnie, że ryby dalej się tam trzymają :) Ustrzeliłem 1 bolka 50+ na max 50cm wodzie. Ataków sporo ale raczej małe ryby max 55-60cm. Natomiast udało się namierzyć dużego bola (kilka ataków w tym samym miejscu). Dzisiaj dałem mu spokój bo wlazłem mu prawie na głowę :D Ale jeszcze się z nim umówię.

Edytowane przez Qcyk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, "szacun" za wyniki brzanowe. Osiemnaście brzan w sezonie to dla mnie kosmos. Zdradzisz przedział wielkości jakie miały i jeśli to nie tajemnica to sprzęt którym poławiasz Barbary?

Streszczając do jednego zdania moje łowienie brzan , to najbardziej pasuje powiedzenie "Więcej szczęścia niż rozumu" :D .

Jedyne co robię dobrze i z premedytacją ;) , to namierzenie potencjalnych stanowisk bytowania tych pięknych ryb , a to według mnie połowa sukcesu :)  . Chociaż nie zawsze <_< .

Na przykład wczoraj poniosłem klęskę pomimo tego że znalazłem piękne miejsce. Rynna głęboka na około 1,5-2 m, prawie zero zawadów :)  i pięknie skaczące brzany w odległości 3m od stałego lądu :D . Brzan było tam mnóstwo , ale brać nie chciały . Przez trzy godziny próbowałem je kusić na wszelkie możliwe przynęty i nawet jednego brania :angry: . O tym że były świadczyło to że się pokazywały i to że przez te 3h  najechałem dwie sztuki.

 

Największa jaką złowiłem miała 74cm , najmniejsza około 40cm. Łowiłem na kij do 14g , ale i na taki do 28g . Przynęty to wszelkiej maści woblery , tu też duży rozstrzał bo miałem rybę na wobka 2,5cm ale i na 6 cm. No i gumy imitujące raczki i małe rybki.

Tak jak napisałem na wstępie   "Więcej szczęścia niż rozumu" :D

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...