Warszawska i podwarszawska Wisła

[tost]

Ja lubię łowić na maksie. Nawet jak nic nie powącha przynęty, to można nacieszyć oko potęgą Wisełki. Lubię taką wodę.

[korol]

Niby też lubię maxa, ale do pewnego poziomu - lepsze 3m niż 7
Potem już ryby pływają po krzakach.

[Gość DAWIDspinn]

Cały przybór według mnie jest dobry, przed przyborem szukam ryb na swoich metach które dawały już ryby w danym roku. Przybór je pobudza, czuja to, ale jeszcze nie opuszczają starych stołówek. Kiedy woda już przybierze zazwyczaj stare mety nie dają ryb i przenoszę się w inne miejsca, łowię bardzo blisko brzegu w wolnym nurcie ale w sąsiedztwie głębszych rynnien. Zawsze w takim okresie skupiam się na boleniach.

Mialem kiedyś sytuację przy jednej z większych powodzi gdzie woda była masakrycznie wysoka i brudna że połowilem grubych boleni jak zły. Znalazłem je wtedy w bocznym korycie. Ja nie widziałem woblera na 5 cm pod powierzchnią a ryby startowały do niego z duzych odleglosci.Duza woda to w niektórych przypadkach całkiem niezle eldorado

[wujek]

Tak tylko że z brzegu, a ja że już nie łowię bo mi się nie chce to płynę jutro , a jak pisał Pisarz opadająca jest bardzo fajna tylko że trzeba mieć dobrze rozpracowane mety bo jak to z opadającą stan ulega szybko zmianie i wymiata ryby gdzie indziej. Na przybierającej też można jak np w tym roku trafiliśmy z kolegą w niezłą metę, kilkanaście ryb żerowało i najważniejsze że brało .

Edytowane 19 Lipca 2018 przez wujek

[urasenty]

Idzie fajny przyborek.

Jutro robię nockę z pływadełka????

[Qcyk]

Czy przyborek czy nie w sobotę uda się wreszcie ze 2h wydrzeć na ryby [emoji16] Bo już zapomniałem jak Wisła wygląda.

Chociaż z drugiej strony to bardzo dobra wiadomość [emoji4]

Wysłane z mojego ASUS_X00DD przy użyciu Tapatalka

Edytowane 19 Lipca 2018 przez Qcyk

[korol]

Wyobraźcie sobie tą całą drobnice przyczajona w spowolnieniach. Uciekająca przed nurtem, przed brudną zawiesina. A potem chętnych do wyzerki;)

[wujek]

Chyba odwiedzę stare brzegowe mety

Edytowane 19 Lipca 2018 przez wujek

[malcz]

Wygląda na to, że już zaczyna się dziać...

Dzisiaj 1:1, niestety to takie 1:1 jak w meczu pucharowym na swoim boisku

Wyjechał jeden, niestety taki nie zdjęciowy - wciągnął sterową Ławicę. Drugi znacznie lepszy zgarnął thrilla z płytkiej łaszki i uciekł w nurt, bujnął parę razy i po kilkudziesięciu sekundach spadł - szkoda, bo ryba z pełnego rzutu i oceniając wir na wodzie oraz rozmiar ogona raczej było 7 z przodu.

Poza tym jeszcze dwa nietrafione brania z powierzchni w Mudsuckera od Jackalla.

 

Ogólnie ryby mega aktywne przez 25 minut. Najpierw 20:50-21:00 weszły pistolety 35-50cm, a od 21:00 do 21:15 na stołówce zameldowały się grubaski i to kilka. Odświeżona stara meta brzegowa - na nadchodzący przyborek może być petarda.

 

Także z boleniami lepiej, ale pytona wciąż nie widać

 

Pozdrawiam,

malcz

[pano112]

Wczoraj byłem za mostem Siekierkowskim w podobnych godzinach i trafił się tylko okoń. Dwa razy coś się chlapnęło i tyle aktywności. Miałem trochę więcej nadziei zaczynając przygodę z Wisłą.

Edytowane 20 Lipca 2018 przez pano112

[Patryk022]

W sobotę 110cm, w niedzielę 190cm.

 

Chyba to pierwsza i ostatnia duża woda w letnim okresie. Trzeba wykorzystać na ????% te kilka dni.

 

Już ostrzę kotwicę w boleniowym pudełku

[korol]

U mnie dziś w drodze do pracy żarłoczny sandaczyk. Przyniósł trochę optymizmu, nadziei na lepsze czasy.

[malcz]

W sobotę 110cm, w niedzielę 190cm.

 

Chyba to pierwsza i ostatnia duża woda w letnim okresie. Trzeba wykorzystać na % te kilka dni.

 

Już ostrzę kotwicę w boleniowym pudełku

Słusznie słusznie....bo później mądry Polak po szkodzie....ja już sobie pluję w brodę że jakbym miał ostrzejsze wczoraj to byłbym na +1 o jednego fajnego bolka na tapecie.

[Patryk022]

Malcz, a gdzie byłeś ? Ja krótki wypad na lewy brzeg w okolice Łazienkowskiego ale cisza na wodzie od 20 do 22.

[piotrek245]

Wczoraj wieczorem nieduży sandacz i ok.półtoragodzinny hol wąsatego.Niestety gdy był już w miarę blisko to wlazł cholernik za jakiś kamulec i przetarł plecionkę .

[fonix]

Ja tam troszeczkę podłamany Od miesięcy czekam by na poważnie popływać nowym pontonem. Na przełomie lipca i sierpnia wywożę rodzinę na wakacje i boję się, że woda będzie zbyt wysoka na takie zabawy. Wodowanie z wału mi się nie uśmiecha

[pisarz]

W Szczucinie przyszło 3m wody , za dwa dni dojdzie do Warszawy.

Jak to mówią , "wszystkie ręce na pokład"

http://www.pogodynka.pl/hydro/wisla/

[malcz]

Malcz, a gdzie byłeś ? Ja krótki wypad na lewy brzeg w okolice Łazienkowskiego ale cisza na wodzie od 20 do 22.

Sektor Pytona - czyli ciut przed WA.

 

Dokładnie Gassy.

[Patryk1125]

W Szczucinie przyszło 3m wody , za dwa dni dojdzie do Warszawy.

Jak to mówią , "wszystkie ręce na pokład"

http://www.pogodynka.pl/hydro/wisla/

W Szczucinie w 36h przyszło 4metry wody.

[Gość DAWIDspinn]

Kulminacja dojdzie dopiero za około 5/6 dni. Do lubelskiego idzie dwa dni i od Puław jeszcze 3

[pisarz]

Średnia prędkość Wisły to około 7km/h , a do Szczucina jest około 300km.

[fonix]

Średnia prędkość Wisły to około 7km/h , a do Szczucina jest około 300km.

Dobiłeś mnie. Idelanie w mój urlop kumulacja.

[Gość DAWIDspinn]

Piotrze tak się tego nie liczy. Zresztą jest już prognoza na niedziele, przybędzie tylko metr.

[Tomek St.]

Ładnie, idzie jakieś 2 m wody. Ja niestety jak na złość mam małe możliwości wyskoczenia nad Wisłę, no może jutro z samego rana...

 

Te wszystkie regulacje małych rzeczek w dorzeczu górnej Wisły dają taki efekt, że jak tylko popada na południu to idzie szybko duża fala i zaraz opada. Przy naprawdę dużych i długotrwałych ulewach to aż się prosi o jakąś powódź.

[Gość DAWIDspinn]

Jest tak jak mówisz przez regulacje woda szybko spływa z gor, przez to mamy duże nizowki bo nie trzymamy wody i w przypadkach dużych deszczy robi się z tego samego powodu jedna duża fala.