Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj pierwsze podejście pod wieczorowego sandiego. 1,5h rekonesansu na potencjalnej sandaczowej mecie na pusto, bez dotyku. Przy tych temperaturach to jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale lepsze to niż siedzenie w domu, do tego...komarów brak....było miło :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek widzę, że browary wchodzą :P .

Co do zwierzątek, to nad Bugiem pewnego razu łoś władował, a właściwie wskoczył do wody metr ode mnie. 

Nie widział mnie, a ja go nie słyszałem, stałem za kępą trzcin. Wydawało mi się, że wpada do wody rozpędzone auto....wędka wypadła z ręki :doh:

Raz nad Wisłą spotkałem  tresowanego dzika, ale o tym już kiedyś pisałem :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja o świcie dwie godziny dwa nie duże bolenie 50, nie tego się spodziewałem zrywając się tak rano ;)

No niestety, chyba zmiana przyszła. Dziś byłem 2 godziny od świtania na tej samej miejscówce co przed tygodniem, cisza na wodzie. Z ciekawostek, to musiałem ratować raka (!!! hura, rak w Wiśle !!!) który tak się wpakował między kamienie, że tylko robił dużo hałasu, ale ruszyć się nie mógł. No i pochwalę się mega przyłowem... ;) w obrębie gęby, więc tak się zastanawiam, czy atakowała tego woba?422483cb5a973f3e93fada5dd859e7d7.jpgc43625244f97e2cf4890a988c0df2597.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Piotrek wywołał mnie do odpowiedzi, skrobnę parę zdań wieczorkiem, bo faktycznie dzień bardzo miło się potoczył ;)

 

Dawid - to było GP Okręgu Mazowieckiego :)

 

a co do brzan - ode mnie nie będzie, ale widziałem pewnego wiślanego wariata w brzanowym miejscu, więc pewnie też coś wrzuci. ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem, że komuś wyskaczyl z rak ładny bolen u Skoria. Byłem 1.5h, zlowilem ryba ok 65cm. Ciężko było wyhaczyc. Powyginalem kotwiczke i zapomniałem poprawić i przez to uciekł drugi ryb w końcowej fazie holu. Dziś dobre warunki nad wodą. Można było się oblowić. Olo gratuluje????

Edytowane przez korol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok  - to kilka zdań ode mnie  :)

 

GP Okręgu zawsze kojarzą mi się niestety z okoniowym dłubaniem i śmigającymi nad głową ciężarkami do troka  :)

Z reguły mam tak, że im trudniej zwlec się z łóżka tym lepsze wyniki - więc dzisiejsza pobudka w 3 aktach zwiastowała fajny dzień.

Przeciwnie do tłumu sprinterów po starcie zawodów, spokojnie powędrowałem na swoje miejsce - jak się okazało, w promieniu kilkuset metrów nie było żywej duszy  :)

W związku z tym, co działo się w nocy w pogodzie, postanowiłem zacząć od kleni - i to był strzał w "dychę" - już pierwsze minuty dały ładnego klenia, którego sobie tylko znanym sposobem zrzuciłem z kotwicy podbierakiem...

Na szczęście kolejne minuty szybko poprawiły nastrój - najpierw kleń na 42 cm, potem podwymiarowy sandacz i kolejny klenik.

W tej sytuacji wiedziałem już, że co by się nie działo, zakończę zawody z przyzwoitym wynikiem.

post-56871-0-77560600-1537641423_thumb.jpg

"Szał" na kleniowej rafce ustał, więc postanowiłem stopniowo wracać w kierunku biura zawodów, zatrzymując się w cociekawszych miejscach.

Ku mojemu zdziwieniu, jedno z "topowych" miejsc boleniowych na tym odcinku było puste. Decyzja mogła być jedna - krótka obserwacja wody, kilka rzutów i piękny gejzer  :)

rapa może nie rekordowa (63 cm) ale na zawodach "wystarczająca". Po zakończeniu holu, zmierzeniu ryby przez sędziego chciałem już kończyć łowienie.. Na szczęscie postanowiłem jeszcze chwilę zostać. Kolejnych kilka rzutów i kolejny piękny strzał z wyskokiem nad wodę, krótki i intensywny hol i mam drugiego bolenia (68 cm).

post-56871-0-50426200-1537641415_thumb.jpg

Po tej rybie postanowiłem zakończyć "walkę".

Jak się później okazało, te 4 ryby dały pierwsze miejsce zarówno w sektorze jak i w klasyfikacji generalnej  :)

post-56871-0-94641500-1537641430_thumb.jpg

  • Like 38
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i elegancko :) Gratuluje :) Dobrze połowione i to na zawodach :)

Ponieważ znam więcej szczegółów osiągniętego sukcesu . To mogę napisać.

Współczynnik szczęścia to jakiś 10% , reszta to odpowiednia taktyka , znajomość wody i umiejętności . :)

Jak dla mnie to zawody wygrane z perfidną   :D wyrafinowaną ;)  precyzją. :clappinghands:

Edytowane przez Pisarz.......ewski Piotr
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strategia stara, jeszcze Jacka Kolendowicza, zapunktować kleniem,  a potem wygrać najpewniejszym teraz bolkiem.

Po raz kolejny gratuluję, lubię, jak takie zawody wygrywa ktoś łowiący normalne ryby, a nie dłubiący małe okonie (tak, 18cm to małe!) na boczny trok, co jest dla mnie antyłowieniem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strategia stara, jeszcze Jacka Kolendowicza, zapunktować kleniem,  a potem wygrać najpewniejszym teraz bolkiem.

 

Po raz kolejny gratuluję, lubię, jak takie zawody wygrywa ktoś łowiący normalne ryby, a nie dłubiący małe okonie (tak, 18cm to małe!) na boczny trok, co jest dla mnie antyłowieniem.

Taktyka słuszna, ale weź ją jeszcze zrealizuj :-) tym bardziej że o klenia 35 cm wcale nie jest tak łatwo, łatwiej trafić okonka 18. A tak na marginesie - nie uważacie że wymiar 35 cm dla klenia na zawodach nie jest zawyżony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...