Gość DAWIDspinn Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 My z kolegą newbie90 dwie godzinki po zmroku, pierwszy raz w tym roku, efekty mizerne jeden sumek i jedno branie Łowiliśmy od 19 do 21, o 20 zaliczyliśmy też pierwsza kontrolę w tym roku straży To akurat mega plus 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mako150 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Również byłem wczoraj po zmroku za sandaczem. Na szarówce złowiłem jednego klenia, potem jak się ciemno zrobiło wpadł jeden sandacz, jeden się wypiął podczas holu. Ogólnie weszło mi stado średniaków ale skubańce tylko szturchaly wobler. Obie ryby zapięte za bok pyska. Ale całkiem spoko wypad bo pierwszy raz byłem na tej mecie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 "Like" od Korola przyniósł mi szczęście. Dziś był wypasiony Smoleń 65 cm, sumek około 45 cm i na deser sandacz 72 cm. "Like" od Korola...? Piotrek, zaprezentowałbyś nam tę nową przynętę... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 (edytowane) Ja poproszę odrazu ze dwie sztuki ???? Edytowane 17 Października 2018 przez DAWIDspinn 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam01 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Ostatnie +/-75cm z Wisły, u brata równe 50cm zębatego plus kilka pistoletów po 35cm z zatoczki wyjechało. Miały być sandacze ale z nimi kontaktu brak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CacY55 Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 Zasiadka od 22:00 do 2:00 na sandałka z gruntu filecik z płotki i nic.. Ogólnie w wodzie ruch był ale niestety Rybki nas omijały. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 To forum spinningowo/muchowe kolego ???? 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam01 Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 Ktoś był ostatnio w okolicach Świętokrzyskiego po prawej stronie Wisły? Jak sytuacja bo przymierzam się jutro rano tam pochodzić za jakimiś zębatymi drapieżnikami, może ktoś również Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk022 Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 Sytuacja przy świętokrzyskim taka sama jak przy Siekierkowskim, Łazienkowskim,Poniatowskim, Kolejowym, Śląsko-Dąbrowskim, Gdańskim, Grota i Północnym 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek St. Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 ...czyli biorą jak oszalałe choćby i na wygiętą łyżkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekp29 Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 Nie wolno wkładać rąk do wody [emoji6], odgryzą Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam01 Opublikowano 19 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2018 Jeżeli tak jak pod Siekierkami to faktycznie, strach się bać mam nadzieję, że chociaż dzików mniej tam chodzi z rana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Newbie90 Opublikowano 20 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2018 Dziś wraz z dwójką znajomych wybrałem się na ryby. Jesteśmy niwicjuszami, punkt zbiorczy 6 rano, nad wodą byliśmy może o 6:20, na pierwszy rzut przynety boleniowe, głównie topwatery, niestety bez rezultatów. Krótka piłka, nastawiamy sie na szczuplego. Oblswiamy wahadlowo miejsowki, wyprzedzilem kolegów o dobre 30m. Oblawiam miejscowke wachlarzem, nagle dzieje się coś wspaniałego, co ciężko opisać słowami, myślę że wielu z Was tego doświadczylo. Przy kolejnym rzucie, przy samym brzegu, jakieś półtora metra odeMnie, jestem świadkiem istnego pierd...niecia w moją przynete szczupaka, cała walka odbywa się na tak zwanym krótkim dyszlu, ryba wykonuje odjazdy 10m ode mnie, coś pięknego, cała nasza walka toczy się na dystansie 10m, widze swojego przeciwnika i wiem, że to zyciowka. Na całe szczęście ryba była solidnie zapieta,to mój pierwszy sezon ze spinnem w ręku i miałem kłopoty z podebraniem, nim koledzy przybiegli. Szybkie mierzenie, równe 80, ręce się trzęsą, serce bije mocniej, delikatnie wkładam rybe do wody, ta zegna mnie majestatycznie odplywajac, polecam każdemu, wypuszczenie ryby daje zdecydowanie większa frajdę niz wszystko inne, z perspektywy dzisiejszego dnia żałuję, że tak późno zajaralem się wedkarstwem 34 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 20 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2018 I to mi się podoba???? Cieszę się że mogłem podzielić się wiedzą i połowić z tak dobrze prosperującym "no killowym" wędkarzem. Grubo pojechałeś ! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojciech1919 Opublikowano 21 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2018 (edytowane) Fajny wpis, super foto i do tego ryba z naszego odcinka bardzo ładna. Gratulacje i oby więcej takich wiadomości Edytowane 21 Października 2018 przez wojciech1919 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Czy to już chyba ostatni. Był jeszcze ostatni sumek z 80 centów. 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. korol Opublikowano 22 Października 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 (edytowane) Już się ochłodziło, za oknem spadają liście, ryby przeniosły się w inne miejsca, a wkrótce zaczną się deszcze i podniesie się woda. To oznacza koniec części sezonu, którą lubię najbardziej. Przydałoby się jakieś podsumowanie, w końcu w tym roku nie spamowałem wątku. Cóż mogę dodać, jestem próżny, ale jeszcze bardziej cenię spokój nad wodą i względną samotność.Początek był dla mnie łaskawy. Zacnie połowiłem rynnowych boleni, co prawda bez jakiegoś super okazu, ale za to w ładnych ilościach rybki 70+. Było sporo brzegowych sumów, w tym mój nowy PB z ręki, czyli 183cm. Pobiłem też PB w leszczu łowiąc rybę ok 70cm. Kilka razy poprawiałem rekord w pstrągu tęczowym kończąc na 83cm. Złowiłem też dwa nowe gatunki, czyli palię oraz pstrąga potokowego. Właściwie wszystko poza leszczem było zaplanowane, a nawet ten ostatni to nie fart, bo trochę ich na wiosnę wyciągnąłem. Dobrą passe przerwała kontuzja ręki, która na jakieś 2 tygodnie wyłączyła mnie z łowienia, jeszcze dłużej z łowienia sumów.W sezon brzanowy wstąpiłem z przytupem już w debiucie łowiąc super rybę 82,5cm, niezwykle grubą i piękną. Później było trudniej. Sprawę komplikowała podwyższona woda w Wiśle. Co prawda systematycznie dorzucałem kolejne rybki, ale każda była ciężko wypracowana, okupiona wieloma przejechanymi kilometrami. Bywało, że po długiej drodze musiałem rezygnować z łowienia, bo na łowisku, bądź w pobliżu znajdował się jakiś inny wędkarz. Frustrujące. Potem doszły wakacje bez wędki. Chyba nic dodać, nic ująć. Jednak po każdych dniach chudych, przychodzą te tłuste i tak było tym razem. Koniec lata przyniósł wspaniała niżówkę i wiele niezapomnianych emocji. Brzany Od kilku lat są to moje ulubione ryby, sprawiające najwięcej radości. Łowię je zawsze gdy mogę i wobec nich mam największe ambicje.Mój upragniony okaz jeszcze gdzieś tam pływa, ale może to lepiej. Coś, co przychodzi zbyt łatwo nie daje takiej radości. Przynajmniej wiem, gdzie prawdopodobnie przebywa, tyle mojego.Nie udało mi się złowić ani rekordu, ani nawet większej ryby, niż ta opisana we wstępie. Cóż zrobić.Wpadły za to inne: trzy z przedziale 78-80, osiem w przedziale 75-77 i sporo mniejszych. Jak to ocenić. Dobrze i źle, zależy od perspektywy. W trakcie sezonu zmieniłem trochę zestaw. Do tej pory najczęściej łowiłem FX 903-2. Teraz przestawiłem się na dłuższy kijek SP 962-UL, również 10 funtowy. Nowy kij ma lepsze właściwości rzutowe i jakby trochę więcej mocy. Dzięki temu 0,18 zastąpiłem 0,20 nie tracąc komfortu przy niewielkich woblerach, a zyskując więcej, często potrzebnej w nurcie mocy. Dzięki Arek za recenzje i podpowiedzi.Nie udało mi się trafić na jakieś super żerowanie, jak to bywało w poprzednich latach. Wszystkie były wypracowane, poparte znajomością ich zwyczajów i wody. Większość skusiła się na woblery 3,5-4cm w naturalnych barwach, które dostosowywałem do szeroko rozumianych warunków zastanych nad wodą. Zanotowałem też ataki w większe przynęty, między innymi w 9cm sandaczówkę prowadzoną w głębszej rynnie. Hole, jak to przy brzanach bywa były emocjonujące. Kilka ryb wygrało, wpływając w zaczepy lub przecierając żyłkę o kamienie. Zdecydowana jednak większość trafiła do mojego podbieraka, tam, gdzie ich miejsce : ) Bolenie Te ryby towarzyszyły mi przez cały właściwy sezon i wiele razy ratowały przed wyzerowaniem. Oczywiście zmieniały upodobania, stanowiska, ale zawsze gdzieś tam były rozpalając agresywnym atakiem iskierkę wędkarskiej nadziei. Co prawa tylko w maju stawiałem je na pierwszym miejscu (sporo złowiłem ich wtedy na sandaczówki Adama), ale one czekały. Niektóre złowiłem na upatrzonego, zaraz po widowiskowym ataku na płyciznach, na woblery typu bezsterowa ławica. Inne całkowicie w ciemno, prowadząc ukleję RH w miejscu strategicznym, gdzie spodziewałem się ich obecności. Jeszcze inne na woblery brzanowe, w miejscach niby brzanowych, ale czy w rzece można jakieś stanowisko przypisać do jednej ryby. Oczywiście nie. Ileż to razy łowiłem sandacza w płytkim mulistym dołku, albo leszcza bądź szczupaka na zwariowanym nurcie na kamienistym blacie lub napływie. Kiedy nastąpił czas wielkiego żarcia i ja postanowiłem złowić swojego jesiennego prosiaczka. Traf chciał, że udało się już w pierwszym podejściu. Wziął na pograniczu rynny z szalonym nurtem i kamienistego wypłycenia z lekko spokojniejszą wodą ok 1,5m. Był dokładnie tam, gdzie miał być. Wziął na wobler brzanowy, którego kotwice dociążyłem lametą. Wygłuszyło to pracę i pomogło zejść niżej. Przynętę łyknął głęboko i walczył bardzo zaciekle. Co prawdą znów trochę zabrakło do 80tki - miał 78cm, ale tak wysokiego, tak grubego i ciężkiego bolenia jeszcze nie złowiłem. Zatem nowe PB! Pewnie dla wielu z Was nic szczególnego, ale dla mnie super. PSTrzecia i czwarta fotka to różne rybki, tylko z 1 dnia. Leszcze i jazie Przyłowy leszczy zdarzają się przez cały sezon, ale są dwa momenty, kiedy można łowić je celowo i z powodzeniem. Pierwszy czas, to zaraz po tarle, gdy są jeszcze agresywne i głodne. Drugi to pierwsze mocne ochłodzenie. Rybki doskonale wiedzą, że trzeba nabrać sadełka. Czasem stoją w spokojniejszym dołku, innym razem buszują w mocnym nurcie. Trochę ich złowiłem, głównie z przedziału 50-60cm. Wraz z leszczami pojawiają się jazie i to te ładne. Pierwszy zaatakował w spowolnieniu, jakieś 3m ode mnie. Trochę się go nie spodziewałem. Krótki widowiskowy hol i gdy myślałem, że już koniec zrobił swój ostatni zryw i wpłynął w wystający drut. Jak to zwykle bywa w takiej sytuacji wobler został w zaczepie, a ryba popłynęła w siną dal. Byłem bardzo zły, bo oceniłem go na 50+, ale cóż począć.Kolejny wziął na napływie. Tym razem wszystko przebiegało zgodnie z planem. Fajny jazior 54cm. Nowy rekord pobity o 1 centymetr, chociaż muszę zastrzec, że tamten był znacznie masywniejszy, a wiec 1:1. Tą rybę już złowiłem, w 2015 lub 2016. Kolejny dowód, ze warto wypuszczać swoje zdobycze.Po 10 dniach złowiłem następnego dużego. Nie pozostawił już żadnych wątpliwości, ale po kolei. Noc była zimna, ale jaka to różnica i tak o wschodzie zameldowałem się na środku rzeki. Dość szybko miałem pierwsze branie. Długi hol, cały czas na granicy wytrzymałości żyłki i gdy już wyciągnąłem rybę z nurtu, ta w jakiś magiczny sposób odnalazła wystające z dna metalowe badziewie. Próbowałem do niej podejść, aby odhaczyć, ale zerwała żyłkę, gdy tylko się zbliżyłem. No super, niezły start pomyślałem. Poddenerwowany (delikatnie mówiąc) łowiłem dalej. Metodyczne obławianie miejscówki jednak nic nie dawało. Były woblery naturalne jasne, naturalne ciemne. A co tam, rzucę żarówę fluro, najwyżej wszystkie wypłoszę i tak nie biorą. Ryba wzięła w pierwszym rzucie. Mocne targnięcie na kamienistym blacie w boleniowym stylu. Dość ostra walka połączona z siłowym holem. Tego dnia nie byłem już skory do zabawy. Gdy była już w miarę blisko nóg odczepiłem z pleców podbierak. Podnoszę rybę do góry i nie wierzę. To jaź, wielki jaź, zapięty za tylnią kotwicę, kotwica w pysku. Raczej nic nie powinno się stać, założony owner, ale dla pewności poluzowałem lekko hamulec. Niedługo po tym był mój. Nigdy wcześniej takiego nie widziałem, rekord był oczywisty. Miarka pokazała 60cm!!! Z nurtu wyszedł znajomy wędkarz, obejrzał rybkę, pogratulował i zrobił zdjęcie. W końcu mam jakieś nie z samowyzwalacza. Długo jeszcze nie mogłem uwierzyć, takiego jazia to już szybko nie złowię. Chyba max, co można u nas wyciągnąć.Pozostałe – sum, sandacz, kleńSumy brały systematycznie. Do metra z lekkim hakiem pozwalały się wyholować. Co tu dużo pisać to jeszcze młode kijanki, ale na niesumowym zestawie w silnym nurcie musiały dostarczać emocji. Czasem było to frustrujące, gdy chwilę szarpałem się z zaczepem, a gdy już do niego doszedłem robiąc kawał ciężkiej drogi, on jak gdyby nigdy nic odpływał mi spod nóg, zawracał w rynnie, przepływał przez przelew i przecierał/zrywał żyłkę o wystające kamienie.Sandaczy złowiłem koło dwudziestu. Biorąc pod uwagę nie sandaczowe pory łowienia oraz w większości nie typowo sandaczowe przynęty wynik dobry. Z tego osiem (40%) wymiarowych, w tym dwa 60+. Były też trzy znacznie większe, które niestety się spinały z uwagi na niedostosowany do nich zestaw. Zresztą, te wyholowane również nie siedziały za mocno. Jestem zadowolony. Widać, że część tych niewymiarowych rybek które przed dwoma laty żarły w dużych ilościach przeżyła, urosła i ma się dobrze. Do szczęścia brakuje mi tylko jakiegoś późnojesiennego kabana. Cóż, zobaczymy : )Dwa powyżej wrzucone tylko ze względu na walory wizualne.Na koniec klenie.Z nimi nie było u mnie za różowo. Nie jestem zadowolony. Niemal wszystkie łowione pochodziły z dwóch roczników. Albo miały ok 45cm, albo 40. Tylko ze 2-3 dorosły do 48, może 49. Co roku porównuje swoje wyniki z b. dobrym zawodnikiem tyczkowym, który został na wschodzie i poluje na Bugu, Narwi i Biebrzy metodami stacjonarnymi. Dostałem w kleniu 48 – 60,5, a muszę dodać, że tych większych kolega nie wyholował. Zbyt delikatne zestawy. Na ich obronę mogę dodać tylko tyle, że do pierwszego ochłodzenia brały na zawołanie i były pewną zdobyczą. Potem wyniosły się z raf na głębsze miejsca. Czasem pozostały w pobliżu, jednego najechałem w rynnie sandaczówką SDR wyciągając okazałą łuskę. Daje to jakąś nadzieje. PodsumowanieCzyli jaki właściwie był ten rok? Zdecydowanie dobry. Podobnie zresztą jak kilka ostatnich. Tak jak już wyżej wspomniałem, przydałaby się jeszcze jedna fajna rybka z kolcami na grzbiecie, ale nawet jakbym miał w tej chwili odłożyć wędki do tub leżących pod łóżkiem, uznam go za udany. Powodzenia w końcówce sezonu! NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 22 Października 2018 przez bartsiedlce 90 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 (edytowane) Ryby z października czy z jednego dnia? Edytowane 22 Października 2018 przez wujek 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Super podsumowanie Korol. Nie trafił ci się żaden Szczupak przy tylu innych rybach jako przyłów? ps: a te Pstrągi to z jakiej wody? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jasiek170476 Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Szacun za konkretny opis sezonu, śmiało mógłbyś to wysłać do jakiegoś pisma wędkarskiego, albo założyć swojego bloga, fajnie piszesz. Pozdrawiam i sukcesów życzę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Dzięki : )Rybki gdzieś z 5 ostatnich tygodni, większość z 4.Przyłowy szczupakowe trafiałem przy brzanowaniu systematycznie, ale latem, na Bugu. Czyli nie ten wątek. Nie było wtedy żadnego okazałego. Ot, takie do 60cm. W zeszłym roku jesienią miałem kabana na Wiśle. Zaatakował holowanego na rafie krąpia (ok 35cm) i odgryzł mu ogon. Wcześniej zrobił fajny, niespodziewany odjazd. Mocno wtedy wiało i lał ulewny deszcz.Pstrągi z Jeziora Piaseczno. Aczkolwiek, na tyle je polubiłem, że prędzej czy później wybiorę się do ich ojczyzny. Szkoda, że w Słowenii trzeba łowić na muchę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goliatwielki Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Szacun za konkretny opis sezonu, śmiało mógłbyś to wysłać do jakiegoś pisma wędkarskiego, albo założyć swojego bloga, fajnie piszesz. Pozdrawiam i sukcesów życzę. I to jest to! Blog takiego specjalisty to by było coś. Czytałem opis wizyty na Piasecznie, pióro też lekkie i przyjemne. Byłoby co poczytać dla motywacji 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Dzięki : ) Rybki gdzieś z 5 ostatnich tygodni, większość z 4. Jak byś napisał że z jednego dnia w sumie też bym uwierzył 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Piotrek , każda z tych ryb osobno byłaby dla mnie powodem do pełnej ekscytacji . A ich mnogość przechodząca przez ręce i obiektyw jednego wędkarza rozwala system po prostu ... Wielkie , wielkie gratulacje !!! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CacY55 Opublikowano 22 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2018 Po takim wpisie człowieka aż "nosi" nad wodę pomachać wędką Wielki szacunek i podziw za taka znajomość rzeki i miejscówek oraz gratulacje pieknych okazów o których nie jeden kolega marzy i oby następny sezon był jeszcze lepszy! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.