Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwne z tymi komarami u Was. U mnie dopiero woda na poważnie opada, wczoraj podjechałem zanęcić liny na starorzecze i nie da się bez muggi wytrzymać dłużej niż 30 sec. Jeszcze tylu nigdy nad Wisłą nie widziałem. U mnie po zejściu z łąk pozostawały kałuże i pozalewane rowy. Przy tej temperaturze powietrza komary mnożą się w tempie logarytmicznym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy, tym razem ławica.

 

I jeszcze kleniowy przyłów na inną ulubioną boleniówkę.

 

Widzę że bolenie się ruszyły, gratuluję, a przede wszystkim po cichu zazdroszczę, sam bym chętnie chciał codziennie być nad wodą, niestety obowiązki nie pozwalają ;) Jeśli można wiedzieć, jaki jest ten Twój zestaw 3 wobkow na ten sezon? :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie Ty byłeś ale podjechałem wczoraj rekonesansowo na Siekierki i komarów od cholery. Może dlatego, że jechałem prawie godzinę rowerem i trochę cisnąłem...

okolice Gdańskiego, też jestem zdziwiony, nic mnie nie użarło, ale byłem bez roweru ;) 

w sumie to bez znaczenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ostatnie dni też obrodziły kleniami. Wczoraj ponad 20 sztuk, dziś też podobnie, z tym, że rozmiar lepszy.

No i udało się fajnego kabanka trafić :) zdjęcie niespecjalne, ale pogoda taka, że nie chciałem gagatka dłużej męczyć.

 

attachicon.gif IMG_20190607_081758.jpg

Fajny misio, Olaf jakim kijem obsługujesz takie łowienie kleni na Wiśle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAWIDspinn

Przeżyłem najlepszy boleniowy poranek nad Wisłą, z jednego miejsca mam już 11 boleni, wszystkie solidne. Najlepsze jest to że to żadna sławna główką , opaska czy inna miejscowka, gdyby coś nie zwróciło mojej uwagi nawet bym się tu nie zatrzymał. Chwilowo przestały brać, ale co jakiś czas wracają w miejsce i znowu łowię, masakra. Są w jakimś amoku bo rzucam nawet pod nogi i potrafił uderzyć w woblera. Coś niesamowitego, wrzucę wieczorem jakieś fotki ;)

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżyłem najlepszy boleniowy poranek nad Wisłą, z jednego miejsca mam już 11 boleni, wszystkie solidne. Najlepsze jest to że to żadna sławna główką , opaska czy inna miejscowka, gdyby coś nie zwróciło mojej uwagi nawet bym się tu nie zatrzymał. Chwilowo przestały brać, ale co jakiś czas wracają w miejsce i znowu łowię, masakra. Są w jakimś amoku bo rzucam nawet pod nogi i potrafił uderzyć w woblera. Coś niesamowitego, wrzucę wieczorem jakieś fotki ;)

 

Stety albo niestety przebywam w lubelskim gdzie zamierzam cokolwiek złowić ;) Alle jak czytam trzeba było atakować bolki z Wisełki  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAWIDspinn

Skończyłem wynikiem 36 boleni, powiedziałem że jak trzasne 80 to kończę złowiłem 79 i następny był 81. Chłopaki nie mam słów, tego się nie da opisać, wrzucę fotki jak będzie już "bezpiecznie".

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, zazdroszczę. Ja dziś wróciłem o kiju, nie mam niestety pojęcia o łowieniu Wiślanych bolków  :wacko: A bolki chodziły, atakowały drobnicę koło nóg tylko żadnej mojej przynęty nie chciały ruszać. Co może być problemem - łowienie na gumy? Za gruba plecionka? Wszelkie rady mile widziane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...