Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Według mojej wiedzy rzędna tzw. zera wodowskazu Warszawa Bulwary jest na tym samym poziomie co rzędna zera wodowskazu Warszawa - Port Praski (76,08 m n.p.m. w Kronsztadzie). Jest to zresztą logiczne - dzięki temu seria pomiarowa z wodowskazu Warszawa - Bulwary jest porównywalna ze starszymi danymi pomiarowymi z wodowskazu Port Praski. 

 

Inną sprawą jest fakt wcinania się dna Wisły w rejonie Warszawy, będący efektem uregulowania rzeki w obrębie miasta  ( i nie tylko). Oznacza to, że te same wartości natężenia przepływu Wisły są notowane przy coraz to niższych stanach wody. Przykładowo, podczas niżówki w 2015 roku przy stanie wody 42 cm Wisłą płynęło ok. 157 m3/s, ale 64 lata wcześniej, w roku 1951, niemal taki sam przepływ (158 m3/s) zanotowano przy stanie wody ok. 222 cm. Wniosek - bardziej wymierne w kontekście oceny zasobów wodnych Wisły w Warszawie jest natężenie przepływu, które obecnie nie jest wcale rekordowo niskie (230 m3/s). 

 

Pozdrawiam, 

Maksym Łaszewski

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wrześniu 2018 korespondowałem w temacie wodowskazów warszawskich z IMGW. Poniżej info:

 

"Panie Krzysztofie,

Wodowskaz Bulwary został założony w miejsce zlikwidowanego wodowskazu Warszawa, który był zlokalizowany w Porcie Praskim.

Przyjęto ten sam poziom odniesienia (tzw. rzędna zera wodowskazu).

Z uwagi na to, że nowy wodowskaz jest położony kilkaset metrów niżej w stosunku do starego nie można – niestety – zastosować bezpośredniego przełożenia 1 do 1 ze wskazaniami starego wodowskazu.

Obecny stan na wodowskazie Warszawa-Bulwary jest obniżony w stosunku do starego wodowskazu o ok. 10-15 cm (w zależności od strefy stanu wody)

Także jeżeli chciałby Pan odnieść dzisiejszy stan wody na wodowskazie Warszawa-Bulwary do stanu na zlikwidowanym wodowskazie Warszawa, to musi Pan dodać ok. 15 cm.

 

Serdecznie pozdrawiam,

 

Michał C.... (usunąłem nazwisko, RODO czai się na każdym kroku)

IMGW"

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale ja zauważyłem niespotykaną jak dotąd w porównaniu do wcześniejszych lat rójke mrówek. Co za tym idzie Wisłą płynie bardzo dużo topielcy mrówczych. Klenie zbierały z powierzchni i byly "nabite" aż nienaturalnie brzuchy im odstawały. W pyskach odłamki ofiar. Dwa przechytrzyłem stąd moje obserwacje.

Edytowane przez Ryboman
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale ja zauważyłem niespotykaną jak dotąd w porównaniu do wcześniejszych lat rójke mrówek. Co za tym idzie Wisłą płynie bardzo dużo topielcy mrówczych. Klenie zbierały z powierzchni i byly "nabite" aż nienaturalnie brzuchy im odstawały. W pyskach odłamki ofiar. Dwa przechytrzyłem stąd moje obserwacje.

Dokładnie, mrówek full, jak przyjechałem nad rzekę to od razu czarny sanochód zaczął się robić. [emoji44]

 

Ale ma to też dla nas mega pozytywne efekty. W związku z tym, że mrówki płyną rzeką drobnica podeszła pod sam brzeg, a jak wiadomo za drobnicą idą zbóje i mimo, że mamy niżówkę, to drapieżniki są pod brzegiem jak w maju. [emoji6]

 

Wczoraj na moim odcinku z mrówkami był spokój i zauważyłem jeden atak bolenia na rafce na środku rzeki przez cały czas wędkowania. Dzisiaj pojawiły się mrówki w ilości hurtowej, woda żyła, a bolenie biły już pod brzegiem i zdecydowanie częściej. Więc panowie za szpady i nad wodę, bo to nie będzie trwać długo.

4d9a090b5f95f606f53fe3ddeae7e899.jpg

 

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Miko89
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy ale ja zauważyłem niespotykaną jak dotąd w porównaniu do wcześniejszych lat rójke mrówek. Co za tym idzie Wisłą płynie bardzo dużo topielcy mrówczych. Klenie zbierały z powierzchni i byly "nabite" aż nienaturalnie brzuchy im odstawały. W pyskach odłamki ofiar. Dwa przechytrzyłem stąd moje obserwacje.

Wylot mrówek to czas obfitości :) . W Warszawie i okolicach w okresie letnim  odbywa się około połowy lipca i trwa zwykle jeden dzień :( .

A najczęściej zaczyna koło południa i kończy późnym popołudniem, dlatego tak łatwo go przeoczyć.

Kilkukrotnie udało mi się w tym czasie być nad warszawską Wisłą . Malutki czarny wobler z białymi, złotymi  lub srebrnymi akcentami podczas wylotu zapewnia milion ;)  brań , bo bierze na niego wszelki białoryb (leszcze , uklejki , certy i.t.p.). Jednak duże klenie i jazie w tym czasie łowiłem na płytko schodzące srebrne woblery .Te ryby wyraźnie polowały na drobnicę opychającą się mrówkami.

Co roku z niecierpliwością  czekam na ten dzień wylotu i z nadzieją że będzie to dzień w którym będę miał możliwość pognać nad Wisłę :) .

Wczoraj niestety :angry:  , nie udało się. 

post-52308-0-62591300-1563000492_thumb.jpg

Edytowane przez Pisarz.......ewski Piotr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mrówki płyną martwe. Taki wobler jak powyżej imituje kiełża. Jedząc mrówki rybki nie przepuszczą zagubionemu skotupiakowi. Białko to białko.

:)

Prowadzony na uniesionym wysoko kiju tuż pod powierzchnią lub nawet smużąc dawał najwięcej brań. -_-

 

Na inne kolory zwykle brać nie chciały .

post-52308-0-05563000-1563002507_thumb.jpg

Edytowane przez Pisarz.......ewski Piotr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja od siebie dodam, czarna aglia meppsa w rozmiarze 0 lub 00 ,prowadzona ultra wolno tuż pod powierzchnią albo smużąć. Niezawodna. Ostatnio potwory nie brały, parę klonków, wymiarowa rapka i krąp klasycznie.

Innych obrotówek, także większych czarnych i małych czarnych woblerków nie wąchały.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po moim dzisiejszym osiągnięciu wyniki i ryby w moim odczuciu schodzą na dalszy plan... Z racji tego, że Rodzice na wakacjach z wnukami-przynajmniej Siostra się postarała - ja stacjonuję na Sadybie, w rodzinnym gnieździe. Wypadało by sprawdzić Siekierki, "topole", opaski...no to sprawdziłem, sprzęt kleniowy i ogień...

...Brań mnóstwo, ryby jednak odbijały się od wobków - maluchy. Doszedłem do fajnej miejscówki ze zwalonym drzewem i warkoczem, niestety badyl wystający z 50cm poza opaskę trzeba obejść bo górą nie ma opcji...I teraz, prawie 20 lat na wiśle i innych rzekach w różnych warunkach i nigdy nie zaliczyłem takiego wpierdolu...krok na kamień - ucieka, następny...ucieka...jestem w Wiśle. Szybko się ogarnąłem, ale wody z Wisły spróbowałem. Wszystko po pachy mokre, prawy piszczel zdarty, lewe kolano? Balon. Na szczęście tylko stłuczenie.

 

Sądzac po emocjach, chłopaki pijący flaszkę na główkach vis-a-vis na pewno mieli Fun.

 

Sesja odbyta do końca- 0.

 

Pozdrawiam,

Malcz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś o świecie straż pożarna spryskiwała wodą burzowiec (i rosnące na mim krzaki) w połowie drogi pomiędzy Gdańskim a Grota, po stronie praskiej. Kojarzy ktoś co się stało?

 

Malcz, dobrze, że nie skończyło się gorzej. Kilka razy się złapałem, że schodzę sobie zamyślony, próbuje dać krok, a tu nie ma gruntu, a ja jestem przechylony do przodu z oparciem na 1 nodze.

Edytowane przez korol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś o świecie straż pożarna spryskiwała wodą burzowiec (i rosnące na mim krzaki) w połowie drogi pomiędzy Gdańskim a Grota, po stronie praskiej. Kojarzy ktoś co się stało?

 

Malcz, dobrze, że nie skończyło się gorzej. Kilka razy się złapałem, że schodzę sobie zamyślony, próbuje dać krok, a tu nie ma gruntu, a ja jestem przechylony do przodu z oparciem na 1 nodze.

 

Też dziś z drugiej strony obserwowałem tą straż a miałem iść właśnie na tamtą główkę. Ale za to dwa ładne klenie się trafiły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylot mrówek to czas obfitości :) . W Warszawie i okolicach w okresie letnim odbywa się około połowy lipca i trwa zwykle jeden dzień :( .

A najczęściej zaczyna koło południa i kończy późnym popołudniem, dlatego tak łatwo go przeoczyć.

Kilkukrotnie udało mi się w tym czasie być nad warszawską Wisłą . Malutki czarny wobler z białymi, złotymi lub srebrnymi akcentami podczas wylotu zapewnia milion ;) brań , bo bierze na niego wszelki białoryb (leszcze , uklejki , certy i.t.p.). Jednak duże klenie i jazie w tym czasie łowiłem na płytko schodzące srebrne woblery .Te ryby wyraźnie polowały na drobnicę opychającą się mrówkami.

Co roku z niecierpliwością czekam na ten dzień wylotu i z nadzieją że będzie to dzień w którym będę miał możliwość pognać nad Wisłę :) .

Wczoraj niestety :angry: , nie udało się.

Piotrek super że dzielisz się wiedzą może w przyszłym roku i mi uda się trafić w wylot mrówek [emoji4] Póki co chciałem zwiedzić lubelską Wisłę przy okazji wizyty u rodziny ale nad wodą okazało się że kamizelkę wyjąłem z bagażnika i została w Warszawie [emoji58][emoji58][emoji58][emoji58]ad8a48fa0a852bc3058ca757c7fe299b.jpg

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek super że dzielisz się wiedzą może w przyszłym roku i mi uda się trafić w wylot mrówek [emoji4] Póki co chciałem zwiedzić lubelską Wisłę przy okazji wizyty u rodziny ale nad wodą okazało się że kamizelkę wyjąłem z bagażnika i została w Warszawie [emoji58][emoji58][emoji58][emoji58]

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Piękne te Twoje woblery. :)

 

Daniel , wylot mrówek był jednym z powodów dlaczego sięgnąłem :ph34r:   po wędkę muchową , a następnie nauki kręcenia much. Marzy mi się żeby podczas rójki być nad Wisłą z sprzętem muchowym :)  . W zeszłym roku plany pokrzyżowała złamana ręka w tym praca :( . Raz na kilka lat zdarza się jeszcze druga letnia rójka , więc jeszcze jest nadzieja. -_-

A odpowiednie przynęty już dawno ukręcone.

post-52308-0-64970300-1563088032_thumb.jpg

post-52308-0-63912100-1563088159_thumb.jpg

Edytowane przez Pisarz.......ewski Piotr
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byliśmy z Robertem @Silurus w okolicach Łazienkowskiego - od rana do burzy brania były i to mega agresywne - to zostało z kotwicy Rapida Bielika ....

W sumie 3 woblery z totalnie zdemolowanym kotwicami

 

Po burzy woda martwa

f22f144f4e456a6583f82833f38b8ced.jpg

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś o świecie straż pożarna spryskiwała wodą burzowiec (i rosnące na mim krzaki) w połowie drogi pomiędzy Gdańskim a Grota, po stronie praskiej. Kojarzy ktoś co się stało?

 

Malcz, dobrze, że nie skończyło się gorzej. Kilka razy się złapałem, że schodzę sobie zamyślony, próbuje dać krok, a tu nie ma gruntu, a ja jestem przechylony do przodu z oparciem na 1 nodze.

Wczoraj wieczorem kręcili tam film . Była straż i dźwig i autobusy a na wale z 50 samochodów

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj totalna porażka. W końcu udało się wygospodarować wolne popołudnie żeby wyciągnąć ponton i popływać. Zwodowany byłem około 13.30, dosłownie 15-20 minut później przyszła burza, która maksymalnie mnie zmoczyła i musiałem zawijać do samochodu. Tam czekanie aż deszcz przestanie padać, trzeba było wybrać wodę itp. udało się być na wodzie dopiero około 17. Woda martwa, zero aktywności drapieżnika i zero kontaktu z rybą. Plus taki że udało się echosondą namierzyć fajne 2-3 miejscówki, po których nie spodziwałbym się tak fajnej wody. Z kolei kilka miejsc w odwrotną stronę: woda wygląda mega a tam 2 m wody. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z urlopu i braku czasu umówiliśmy się ze znajomymi koło Gdańskiego.

Idąc od strony CW zauważyłem wędkarskim okiem kilka ataków rap.Przy okazji dwóch wędkarzy, którzy próbowali je pewnie złowić. Przeszliśmy dalej, żona z dzieckiem została,a ja z ciekawości poszedłem zagadać.

Byłem w połowie drogi kiedy dostrzegłem,że jeden z nich wyjmuje rybę z siatki.

Jak się później okazało był to całkiem fajny Boleń.

Zacząłem od razu mało sympatyczną rozmowę.

Ten który "oprawiał" rybe nie zwracał na mnie uwagi. Na pytanie ,czy maja karte zaczeli się motać i chyba nie bardzo rozumiał co do niego mówię. Obstawiam,że nie byli to Polacy.

W dodatku ten,który wędkował pochwalił się,że złowili w sumie 5szt.

Czy duże nie wiem. Nie pytałem. Odszedlem mocno wkur..i zadzwoniłem na Policję ręczną. Byli dosyć szybko...

Czy dostali mandaty nie wiem,ale widok i cała sytuacja mocno podniosła mi ciśnienie...

Wracając spowrotem stali znowu w tym samym miejscu...

Oby im w gardle stanęło..

 

Pozdrawiam

Mariusz.

 

Ps. Spory był wczoraj ruch nad wodą, po obydwu stronach..

Wisła niestety płyciutka.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...