Mariano Italiano Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Przeżyłeś @chulo zapewne lekki szok.Ja nadal, pomimo tego,że już tam nie wędkuje nie mogę zrozumieć jak można było zniszczyć tą mete...Co do Boleni na szybki kij+plecionka.Używałem takiego zestawu i niewiele ryb spadało. Może to kwestia wędkarskiego szczęścia:)Połamania Panowie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Wczoraj po niemal 4 letniej przerwie wróciłem na przelewy (Spójnia) z niemałym trudem sie dostałem pomimo niskiej wody. Przekopanie kanalu pare lat temu nadal mocno utrudnia wejscie. Wiele sie pozmienialo na wodzie. Kiedyś swietne miejsce "przy głazie" gdzie leży chyba najwiekszy kamień na przelewach to teraz olbrzymi kamień na wyspie. Jedynie na końcu (przy najwiekszym nurcie od strony cw nadal podobny układ) Kiedyś wydawalo mi się ze nic tam nie będzie się zmieniać (no bo jak takie głazy) Jednak od czasu przekopania kanału zmiany na rzece w tym miejscu ogromne. Co do wyników to parę klonkow. Masakra i to w tak krótkim czasie.Tam powyżej powstały swoiste kamienne zapory, które puszczają nurt w pod drugi brzeg. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Wczoraj po niemal 4 letniej przerwie wróciłem na przelewy (Spójnia) z niemałym trudem sie dostałem pomimo niskiej wody. Przekopanie kanalu pare lat temu nadal mocno utrudnia wejscie. Wiele sie pozmienialo na wodzie. Kiedyś swietne miejsce "przy głazie" gdzie leży chyba najwiekszy kamień na przelewach to teraz olbrzymi kamień na wyspie. Jedynie na końcu (przy najwiekszym nurcie od strony cw nadal podobny układ) Kiedyś wydawalo mi się ze nic tam nie będzie się zmieniać (no bo jak takie głazy) Jednak od czasu przekopania kanału zmiany na rzece w tym miejscu ogromne. Co do wyników to parę klonkow.No to musieliśmy się rozminąć , bo ja tego dniu w samotności spędziłem tam czas 11-16 , a dzień wcześniej 15-20. Kleni złowiłem sporo i to kilka przyzwoitych , trafił się spory okoń i sportowy sumek. Masakra i to w tak krótkim czasie.Tam powyżej powstały swoiste kamienne zapory, które puszczają nurt w pod drugi brzeg.Zapora była usypana z największych rafowych głazów i wzmocniona faszyną , niestety to była solidna i fachowa robota . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chulo Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 No to musieliśmy się rozminąć , bo ja tego dniu w samotności spędziłem tam czas 11-16 , a dzień wcześniej 15-20. Kleni złowiłem sporo i to kilka przyzwoitych , trafił się spory okoń i sportowy sumek. Zapora była usypana z największych rafowych głazów i wzmocniona faszyną , niestety to była solidna i fachowa robota .Wędkuje na rafie od 20 lat i co roku się coś zmieniało (przed przekopaniem kanału) ale zawsze te zmiany były kosmetyczne. A to oberwało kawałek wysepki a to naspało gdzieniegdzie piachu. Jeszcze w czasach kiedy były ogródki działkowe na kanale (to ten przekopany obecnie) były zajebiste miejsca (resztki starych główek usypanych z gruzu i bóg wie z czego jeszcze) To właśnie po tych główkach wchodziło się na główną rafę (przejście przez wyspy) Było tych główek bodajże z pięć. Same w sobie stanowiły super miejsca przy średniej wodzie (na wodowskazie 180-200cm) Mam gdzieś w swoich zasobach film gdzie łowiłem na tym kanale klonki (https://www.youtube.com/watch?v=WU2uNlhHl50)No i samo wejście na rafę mogło się odbyć już przy stanie 140cm, a teraz ledwo wlazłem przy marnych 40cm (być może słabo szukałem ale nie było czasu na szukanie innego wejścia) Co do rybostanu to trudno mi coś napisać (za mało tam chodzę) Ale zawsze były miejsca lepsze i gorsze, im woda niższa tym w czub się biegło. Na pewno więcej bolenia było. Na widła nie sztuka było złowić 5-6 boleni między wyspami (już ich nie ma) no i te widowiskowe ataki. Już dawno nie widziałem tego. Czasem coś pizgnie ale to na pewno nie to co 20 lat temu gdzie co wieczór łupały bolenie aż miło. Nie miej jednak bardzo lubię tam chodzić bo to jedno z najlepszych miejsc w wawie z ogromnym potencjale. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Wędkuje na rafie od 20 lat i co roku się coś zmieniało (przed przekopaniem kanału) ale zawsze te zmiany były kosmetyczne. A to oberwało kawałek wysepki a to naspało gdzieniegdzie piachu. Jeszcze w czasach kiedy były ogródki działkowe na kanale (to ten przekopany obecnie) były zajebiste miejsca (resztki starych główek usypanych z gruzu i bóg wie z czego jeszcze) To właśnie po tych główkach wchodziło się na główną rafę (przejście przez wyspy) Było tych główek bodajże z pięć. Same w sobie stanowiły super miejsca przy średniej wodzie (na wodowskazie 180-200cm) Mam gdzieś w swoich zasobach film gdzie łowiłem na tym kanale klonki (https://www.youtube.com/watch?v=WU2uNlhHl50)No i samo wejście na rafę mogło się odbyć już przy stanie 140cm, a teraz ledwo wlazłem przy marnych 40cm (być może słabo szukałem ale nie było czasu na szukanie innego wejścia) Co do rybostanu to trudno mi coś napisać (za mało tam chodzę) Ale zawsze były miejsca lepsze i gorsze, im woda niższa tym w czub się biegło. Na pewno więcej bolenia było. Na widła nie sztuka było złowić 5-6 boleni między wyspami (już ich nie ma) no i te widowiskowe ataki. Już dawno nie widziałem tego. Czasem coś pizgnie ale to na pewno nie to co 20 lat temu gdzie co wieczór łupały bolenie aż miło. Nie miej jednak bardzo lubię tam chodzić bo to jedno z najlepszych miejsc w wawie z ogromnym potencjale. Dokładnie tak jak piszesz . Twój opis wywołał fale miłych wspomnień. Konfrontując z dzisiejszą rafową rzeczywistością , to można popaść w depresję. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Flame Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 (edytowane) Te 20 lat temu to ja prawie całe wakacje spędzałem na tej rafie i jak byłem tam w ubiegłym tygodniu to stwierdziłem, że poza tym najdłuższym przelewem nie zostało prawie nic z tamtego okresu. Niestety również ryby się wyniosły, mam wrażenie, że jest tak z 10-20% tego co było....wielka szkoda bo to było wg mnie jaziowe eldorado ;( Edytowane 8 Sierpnia 2019 przez Flame 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FanAtyk Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Sam nie wiem czy się cieszyć czy płakać że nie zacząłem łowić wcześniej na Wiśle. Stan teraźniejszy jest dla mnie normalny, jakbym miał porównanie z tym co było 20-25 lat temu to też chyba bym popadł w depresję Więc chyba jednak nie żałuję Mój wczorajszy wypad zakończony dwoma okonkami, klenikiem i jaśkiem, rozmiarowo max 35cm. Poza tym to był pierwszy raz w tym sezonie kiedy wziąłem ze sobą wędkę boleniową i jedyna rapa którą miałem na kiju spadła 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jarek Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Panowie prośba o pomoc. Dziś po 17 będę wracał z Warszawy na Śląsk. gdzie powyżej Warszawy zajechać na godzinkę - dwie pomachać?? Mam spiochy i jestem gotowy na wszystko:) preferowany latwy dojazd i po trasie:) będę tam pierwszy raz w życiu z wędka i chciałbym punkt zaczepienia. jak można to fajnie by było linka dostać do miejsca gdzie samochód zostawic:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Przy moście Świętokrzyskim jest fajny parking i można ruszyć zarówno w górę jak i w dół rzeki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Traq Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Panowie prośba o pomoc. Dziś po 17 będę wracał z Warszawy na Śląsk. gdzie powyżej Warszawy zajechać na godzinkę - dwie pomachać?? Mam spiochy i jestem gotowy na wszystko:) preferowany latwy dojazd i po trasie:) będę tam pierwszy raz w życiu z wędka i chciałbym punkt zaczepienia. jak można to fajnie by było linka dostać do miejsca gdzie samochód zostawic:) Jeśli ma być powyżej Warszawy i na szybko, to możesz próbować tutaj:Na lewym brzegu (w obu miejscach główki):https://goo.gl/maps/vHp8LnSGthLQ57Rn9https://goo.gl/maps/DgETepngSGayusxF8 Na prawym brzegu (opaska):https://goo.gl/maps/fsUv6Hbp2V6zxNct7 To są miejsca znane i często odwiedzane. Bardzo dawno tam z brzegu nie łowiłem, ale na szybki rekonesans bez łażenia daleko od auta można zrobić.Śpiochy nie będą tam potrzebne. Do wody nie wchodź, głęboko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Te 20 lat temu to ja prawie całe wakacje spędzałem na tej rafie i jak byłem tam w ubiegłym tygodniu to stwierdziłem, że poza tym najdłuższym przelewem nie zostało prawie nic z tamtego okresu. Niestety również ryby się wyniosły, mam wrażenie, że jest tak z 10-20% tego co było....wielka szkoda bo to było wg mnie jaziowe eldorado ;(Patryk , a w tamtych czasach łowiłeś na rafie metodą spinningową , czy może już muszka? Sam nie wiem czy się cieszyć czy płakać że nie zacząłem łowić wcześniej na Wiśle. Stan teraźniejszy jest dla mnie normalny, jakbym miał porównanie z tym co było 20-25 lat temu to też chyba bym popadł w depresję Więc chyba jednak nie żałuję Mój wczorajszy wypad zakończony dwoma okonkami, klenikiem i jaśkiem, rozmiarowo max 35cm. Poza tym to był pierwszy raz w tym sezonie kiedy wziąłem ze sobą wędkę boleniową i jedyna rapa którą miałem na kiju spadła Zdecydowanie cieszyć się . Rafa gdańska to było piękne miejsce , ja takich, a może jeszcze lepszych miejsc i też zmarnowanych przez działalność człowieka znam na warszawskim odcinku bardzo dużo . Uwierz mi , że nie jest łatwo z takim ciężarem żyć. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pieczywko Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 (edytowane) Dzisiejszy tarponik. Edytowane 8 Sierpnia 2019 przez pieczywko 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Patryk , a w tamtych czasach łowiłeś na rafie metodą spinningową , czy może już muszka? Zdecydowanie cieszyć się . Rafa gdańska to było piękne miejsce , ja takich, a może jeszcze lepszych miejsc i też zmarnowanych przez działalność człowieka znam na warszawskim odcinku bardzo dużo . Uwierz mi , że nie jest łatwo z takim ciężarem żyć. ...i tez zmarnowanych przez działalność człowieka ???kurwa Piotrek o jakich „ rafach” wy piszecie ??? to Ty, stary Warszawiak nie wiesz skąd się wziął ten pierdolony gruz we Wisle??? Sorry ale nie wytrzymałem 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Flame Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 (edytowane) Patryk , a w tamtych czasach łowiłeś na rafie metodą spinningową , czy może już muszka? Zdecydowanie cieszyć się . Rafa gdańska to było piękne miejsce , ja takich, a może jeszcze lepszych miejsc i też zmarnowanych przez działalność człowieka znam na warszawskim odcinku bardzo dużo . Uwierz mi , że nie jest łatwo z takim ciężarem żyć. Piotrek, wtedy jeszcze spinning, ale pamiętam starszego Pana który pięknie tam łowił klenie na koniki ze zwykłym patykiem jako wskaźnikiem Gdybym już wtedy ogarniał muchę to nawet się boję pomyśleć co by było. W ciepłe lato, po zmroku wylatywały taki ilości chrusta, że wszystkie klenio-jazie z raf przenosiły się na płycizny i zbierały biegające chrusty....mega widok choć w tych momentach ze spinnem byłem bezsilny i przenosiłem się na sandaczowe rynienki. Jeżeli chodzi rafy i gruz, który tam leży to moim zdaniem na tej rafie i rafie za mostem Grota (której już prawie nie ma, a która to rafa 25 lat temu była mega łowiskiem wszystkich gatunków choć na tej było najwięcej kleni) jest go stosunkowo mało. Głównie to otoczaki i stare umocnienia faszynowe. Gruzu najwięcej jest pomiędzy mostem Łazienkowskim i Gdańskim Edytowane 8 Sierpnia 2019 przez Flame 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Traq Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Ciekawe zagadnienie. Faktem jest że kamieni w mazowieckiej Wiśle nigdzie nie ma tyle co na odcinku miejskim. Powyżej i poniżej głównie piasek, z wyjątkiem miejsc po starych umocnieniach. Miasto i jego historia na pewno mają duże znaczenie. Z drugiej strony kamienie na tym akurat odcinku wyglądają mi na najbardziej naturalnie. Ciakawe jak tam było 100 lat temu... Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekp29 Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 ...i tez zmarnowanych przez działalność człowieka ???kurwa Piotrek o jakich „ rafach” wy piszecie ??? to Ty, stary Warszawiak nie wiesz skąd się wziął ten pierdolony gruz we Wisle??? Sorry ale nie wytrzymałemGruz oczywiście wszyscy wiedzą skąd się tam wziął , ale jest na naturalnej rafie . A późniejsza działalność doprowadziła do degradacji . Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 (edytowane) Piotrek, wtedy jeszcze spinning, ale pamiętam starszego Pana który pięknie tam łowił klenie na koniki ze zwykłym patykiem jako wskaźnikiem Gdybym już wtedy ogarniał muchę to nawet się boję pomyśleć co by było. W ciepłe lato, po zmroku wylatywały taki ilości chrusta, że wszystkie klenio-jazie z raf przenosiły się na płycizny i zbierały biegające chrusty....mega widok choć w tych momentach ze spinnem byłem bezsilny i przenosiłem się na sandaczowe rynienki. Jeżeli chodzi rafy i gruz, który tam leży to moim zdaniem na tej rafie i rafie za mostem Grota (której już prawie nie ma, a która to rafa 25 lat temu była mega łowiskiem wszystkich gatunków choć na tej było najwięcej kleni) jest go stosunkowo mało. Głównie to otoczaki i stare umocnienia faszynowe. Gruzu najwięcej jest pomiędzy mostem Łazienkowskim i GdańskimPatryk , tego starszego Pana to i ja widziałem . Kiedyś podniósł mi ciśnienie jak na moich oczach z pierwszego przelewu zdjął dwa klenie takie +55 właśnie na konika polnego , a ja w tym miejscu nigdy nie mogłem przebić się ponad +40 . ...i tez zmarnowanych przez działalność człowieka ???kurwa Piotrek o jakich „ rafach” wy piszecie ??? to Ty, stary Warszawiak nie wiesz skąd się wziął ten pierdolony gruz we Wisle??? Sorry ale nie wytrzymałem Adam , Wisła za czasów jak byłem piękny i młody(teraz już tylko piękny ) , to była prawie dzika rzeka , z licznymi starorzeczami , naturalnymi wyspami , zakolami , piaszczystymi wysokimi burtami . Gruzu w Wiśle nie brakuje, i ma on różne pochodzenie od czasów zamierzchłych do tych bardziej współczesnych .Jak zasypywali zatokę za mostem Grota , to chyba z rok 24h/dobę jeździły ciężarówki z gruzem . Jednak otoczaków i to nawet takich wielkości samochodu jak i żwiru też miejscami jest ci pod dostatkiem. Edytowane 8 Sierpnia 2019 przez Pisarz.......ewski Piotr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 (edytowane) Ciekawe zagadnienie. Faktem jest że kamieni w mazowieckiej Wiśle nigdzie nie ma tyle co na odcinku miejskim. Powyżej i poniżej głównie piasek, z wyjątkiem miejsc po starych umocnieniach. Miasto i jego historia na pewno mają duże znaczenie. Z drugiej strony kamienie na tym akurat odcinku wyglądają mi na najbardziej naturalnie. Ciakawe jak tam było 100 lat temu... Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalkahttp://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/56,141637,22299425,zobacz-jak-wygladala-wisla-sto-lat-temu-galeria.html https://www.youtube.com/watch?v=RxyGkJaoz84 Edytowane 8 Sierpnia 2019 przez Pisarz.......ewski Piotr 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 (edytowane) U mnie wczoraj fajny nurtowy bolen, zaczep co się okazał sumem i agresywny krap który zaatakował woblera sandaczowego...pletwa grzbietowa Edytowane 9 Sierpnia 2019 przez korol 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Ciekawe zagadnienie. Faktem jest że kamieni w mazowieckiej Wiśle nigdzie nie ma tyle co na odcinku miejskim. Powyżej i poniżej głównie piasek, z wyjątkiem miejsc po starych umocnieniach. Miasto i jego historia na pewno mają duże znaczenie. Z drugiej strony kamienie na tym akurat odcinku wyglądają mi na najbardziej naturalnie. Ciakawe jak tam było 100 lat temu... Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu TapatalkaZ tego co można wyczytać , to powstanie tak zwanego "gorsetu warszawskiego" spowodowało obniżenie dna rzeki i stąd ta różnica pomiędzy odcinkiem miejskim a podmiejskim. http://wislawarszawska.pl/wisla-warszawska-zarys-geologii/ https://warszawa.naszemiasto.pl/wisla-historia-plany-gospodarcze-i-nieujarzmiona-przyroda/ar/c8-4202938 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sener1986 Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Z tego co można wyczytać , to powstanie tak zwanego "gorsetu warszawskiego" spowodowało obniżenie dna rzeki i stąd ta różnica pomiędzy odcinkiem miejskim a podmiejskim. http://wislawarszawska.pl/wisla-warszawska-zarys-geologii/ https://warszawa.naszemiasto.pl/wisla-historia-plany-gospodarcze-i-nieujarzmiona-przyroda/ar/c8-4202938Czytałem w którymś piśmie że przy tych 40 cm dzisiaj płynie tyle samo wody co 50 lat temu przy 180 cm Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 (edytowane) Czytałem w którymś piśmie że przy tych 40 cm dzisiaj płynie tyle samo wody co 50 lat temu przy 180 cm Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu TapatalkaWszystko się zgadza . Co innego stan wody , co innego poziom wody i przepływ wody. https://pl.wikipedia.org/wiki/Stan_wody Fragment większej całości. "Niżówki są zjawiskami ekstremalnymi, podobnie jak powodzie, ale zdarzają się stosunkowo rzadko. Mało tego, samo ich pojawienie się nie odzwierciedla prawdziwego obrazu rzeki. Stan wody na rzece to raczej parametr pomocniczy. Może się przecież zmienić na przykład pod wpływem deformacji koryta. Dla hydrologów znacznie ważniejszym parametrem jest natężenie przepływu wody. To właśnie przepływ, a więc ustalenie, ile metrów sześciennych wody przepływa rzeką na sekundę, daje obraz obiektywny." –" Pierwsze krzywe zależności między stanem wody i przepływem Wisły w Warszawie – kontynuuje prof. Magnuszewski – pochodzą z 1919 r. Gdy się je porównuje z krzywymi przepływów badanymi dzisiaj, widać wyraźnie, że te obecne są istotnie przesunięte w dół. Dno Wisły w Warszawie obniżyło się przez ten czas o ponad dwa metry. Wisła, w miejscu swojego głównego nurtu, płynie znacznie głębiej niż kiedyś.Zatem stan wody może być bardzo niski, ale gdy przepływ jest odpowiedni, to znaczy, że rzeka ma wystarczającą ilość wody, tyle że zmieniło się ukształtowanie jej koryta. Duże niżówki, nawet większe od obecnej, już na Wiśle warszawskiej występowały. Tzw. średnia niska woda dla Wisły, w jej środkowym biegu, to parametr, który mówi, że wody w rzece płynie około 200 m sześc. na sekundę. Obecne przepływy kształtują się w okolicach 190 m sześc. Są więc tylko nieco mniejsze od normy średniego niskiego przepływu.W 1947 r. Wisłę też dotknęła niżówka, tyle że przepływało nią wówczas – w Warszawie – zaledwie 68 m sześc. na sekundę. To rzeczywiście było mało. W sierpniu 1985 r. wystąpiła niżówka z przepływem 148 m sześc., a w październiku 1992 r. – 184 m sześc. Dzisiaj więc, chociaż na oko wody w Wiśle jest bardzo mało , wcale nie można powiedzieć, że rzeka wysycha." Edytowane 9 Sierpnia 2019 przez Pisarz.......ewski Piotr 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Dziś jest 207. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 (edytowane) Wieczorny Edytowane 9 Sierpnia 2019 przez korol 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek St. Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2019 Wszystko pięknie tylko dlaczego przez 100 lat dno Wisły obniżyło się o ponad 2 metry? Wcześniej tak nie mogło się dziać, bo przez tysiąclecia Wisła obniżyłaby swoje koryto o setki metrów. Jestem ciekaw, jaki wpływ na obniżania dna Wisły mają wszechobecne w Warszawie i okolicach piaskarnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.