ezehiel Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 @Viking A musi być kanalizacja? Z tego co kojarzę to czasem 3 chałupy to 3 rury z gównem płynącym do rzeki. Takie praktyki to głównie na dorzeczach Wisły ale wystarczyło jechać do Płocka żeby czuć i widzieć płynące gówno z chaty do rzeki. Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Pawle, kolegom chodzi o tą zakładkę team:Dlatego sugerujemy się że pan że zdjęcia nie był zwykłym gościem który łowi na twoje woby jak piszesz a członkiem teamu. Tu chodzi tylko o to bo z reszta się zgadzam napewno na woblery np. Salmo łowi wielu nieetycznych wędkarzy ale Piotr Piskorski każdego kto łowi na woblery Samo nie oznacza jako członków teamu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Jeżyna Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Może nie koniecznie. Takie czasy nastały że jak łowisz z kolegą na łodzi to juz nie jesteście kolegami. Wy już są TEAM????. Tak patrzę na fb i tego jutuba i tam same timy, sztosy i masakra i dowalone gnoju Elo mordy. 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 (edytowane) Pawle, kolegom chodzi o tą zakładkę team: received_458510634743389-02.jpegDlatego sugerujemy się że pan że zdjęcia nie był zwykłym gościem który łowi na twoje woby jak piszesz a członkiem teamu. Tu chodzi tylko o to bo z reszta się zgadzam napewno na woblery np. Salmo łowi wielu nieetycznych wędkarzy ale Piotr Piskorski każdego kto łowi na woblery Samo nie oznacza jako członków teamu Dokłądnie tak robię. Każdy kolega, który podrzuca fotki jest w ten sposób oznaczany. Zwiększa to znacząco zasięgi. Im więcej osób oznaczonych w poście tym większe zasięgi. Przynajmniej tak mi się wydaje. A poza tym dostaje On powiadomienia co się dzieje pod postem z fotografią od niego.Jeśli np. Ty wysłąłbyś mi zdjęcia, że złowiłeś na nsze woblery ryby, byłbyś w ten sam sposób oznaczony. Nie wiem co robi salmo, czy jacyś inni producenci. Nie śledzę tego Edytowane 12 Września 2019 przez Twój Stary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Może nie koniecznie. Takie czasy nastały że jak łowisz z kolegą na łodzi to juz nie jesteście kolegami. Wy już są TEAM. Tak patrzę na fb i tego jutuba i tam same timy, sztosy i masakra i dowalone gnoju Elo mordy.W ogóle nie wiem czemu dużo ludzi mnie widzi na tej łódce. Nigdy w życiu na wiśle nie byłem na żadnej łódce. Dwa razy z kumplem na pontonie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Jeżyna Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Ale ja absolutnie nie pisze ze byłeś na tej łodzi.Wracając do tematu. Wczoraj 2h już po zachodzie słońca na zaro. Znaczy jeden mały wyglodniały Sumek z opadu ????♂️ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 (edytowane) O jakich wobkach w ogóle mowa, bo to jakaś niemiłosierna reklama się zrobiła Może warto się nad nimi pochylić ? Edytowane 12 Września 2019 przez malcz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Łowiłem w wielu miejscach i uważam, że na Wiśle stołecznej i okołostołecznej nie ma wielkiej presji. Jest zwiększony ruch w weekendy i to też nie zawsze. A przy nocnym łowieniu to już w ogóle nie ma nawet z kim pogadać. Okresowo pewne miejsca są bardziej zagęszczane, ale to wynika raczej z wiedzy wędkarzy i poczty pantoflowej. Odkąd zacząłem coś tam nagrywać to zwracam uwagę na to czy dane miejsca są częściej odwiedzane przez wędkarzy i absolutnie z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że tak nie jest. I przede wszystkim to nie jest tak, że ktoś zobaczy film, lub fotkę i zaraz poleci i wyłowi wszystkie ryby. Nie każdy wie co, gdzie, jak, kiedy, na co, przy jakim stanie itp itdGeneralnie nie ma o co bić piany. Lepiej rozluźnić portki.Pozdrawiam i życzę połamania Tutaj się nie zgodzę.Rozpowszechnianie informacji do masowego odbiorcy kończy się zwiększeniem zainteresowania - jeziorem, łowiskiem, miejscem. Człowiek jest taką prostą istotą, która kupuje woblera, jak widzi go z pięknymi okazami, idzie na miejscówkę, gdy pojawiają się kolejne doniesienia o super połowach. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu.Jeszcze inaczej to wygląda, gdy wspominamy w tajemnicy koledze. Znamy go, wiemy jaki ma stosunek do ryb itd. A jaki jest ten odbiorca masowy? Podejście ogółu niestety znamy. Przeważająca większość ryby zabija. Szybciej znajdziemy kogoś kto zjada bolenie, czy nawet krąpie z pod burzowca, niż wypuści 70cm sandacza. Niestety tak jest. Pośród tego niewielkiego ułamka wypuszczającego ryby, spora część nieprawidłowo się z nimi obchodzi. Za długo trzyma na powietrzu podczas sesji zdjęciowej, kładzie na piachu, podnosi za skrzela, wymęczoną rybę wrzuca w silny nurt bez przytrzymania itd.Także, więcej przypadkowych osób, gorzej dla miejsca. Przy pewnym zagęszczeniu ryby się wynoszą, przynajmniej okazy. Bardzo ciężko będzie Ci ocenić wpływ, bo na miejscach (przynajmniej tych wspólnych ze mną) jesteś zbyt rzadko. Nie masz reprezentatywnej próbki z lat łowienia.A wyrybić można wszystko. Ileż to już było takich zbiorników, łowisk, które miały się nie skończyć... Prosty przykład - sandacz na warszawskiej Wiśle. Jak było, a jak jest. Rozumiem aspekt marketingowy filmów, co więcej, cieszę się z działalności gospodarczej. Działaj. Im więcej firm, tym lepiej. Ale może trochę inaczej, bardziej instruktarzowo, a mniej konkretnych miejsc.Od kilku lat mam cykliczne propozycje filmu o mojej ulubionej rybie. Za pierwszym razem przeprowadziłem szybką analizę. Na zawołanie raczej złowię, a na pewno, jak poświecę 2 dni podczas dobrej pogody. Rozmawiać mogę swobodnie, bo robię to codziennie na Komitetach będąc w centrum burzy itd. W domu powiedziałbym dla śmiechu, że te kilka wobków się zwróciło No dobra, może nie, bo żona wyciągnęłaby stos pudełek i zadawałaby pytania...No ale gdzie? Może tutaj? Nie, tutaj lubię łowić, tu też lubię łowić. Tu łowię jak wieje z drugiej strony, a tu jak woda pójdzie w górę o 40cm. Wiem, tam nie lubię. No dobra, ale tam łowi Kamil, a obok Piotrek. Nie zrobię im tego… Bez znaczenia? To może tak. Nagrywamy film: „Szok - pstrągi 50km od Warszawy !!!” I zaczynamy od zjazdu na s8…Cóż mi zależy. Nie są wielkie. Dla mnie nieatrakcyjne. Wolę brodzić w wielkiej rzece. A dla kogoś innego, kto spędza tam 150 dni na łowieniu, dogląda tarlisk itd. będą wszystkim. 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silurus Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Przeważająca większość ryby zabija. Szybciej znajdziemy kogoś kto zjada bolenie, czy nawet krąpie z pod burzowca, niż wypuści 70cm sandacza. matko to ja mam samych nienormalnych znajomych , bo wszyscy wypuszczają ryby jak leci 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 (edytowane) Tutaj się nie zgodzę.Rozpowszechnianie informacji do masowego odbiorcy kończy się zwiększeniem zainteresowania - jeziorem, łowiskiem, miejscem. Człowiek jest taką prostą istotą, która kupuje woblera, jak widzi go z pięknymi okazami, idzie na miejscówkę, gdy pojawiają się kolejne doniesienia o super połowach. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu.Jeszcze inaczej to wygląda, gdy wspominamy w tajemnicy koledze. Znamy go, wiemy jaki ma stosunek do ryb itd. A jaki jest ten odbiorca masowy? Podejście ogółu niestety znamy. Przeważająca większość ryby zabija. Szybciej znajdziemy kogoś kto zjada bolenie, czy nawet krąpie z pod burzowca, niż wypuści 70cm sandacza. Niestety tak jest. Pośród tego niewielkiego ułamka wypuszczającego ryby, spora część nieprawidłowo się z nimi obchodzi. Za długo trzyma na powietrzu podczas sesji zdjęciowej, kładzie na piachu, podnosi za skrzela, wymęczoną rybę wrzuca w silny nurt bez przytrzymania itd.Także, więcej przypadkowych osób, gorzej dla miejsca. Przy pewnym zagęszczeniu ryby się wynoszą, przynajmniej okazy. Bardzo ciężko będzie Ci ocenić wpływ, bo na miejscach (przynajmniej tych wspólnych ze mną) jesteś zbyt rzadko. Nie masz reprezentatywnej próbki z lat łowienia.A wyrybić można wszystko. Ileż to już było takich zbiorników, łowisk, które miały się nie skończyć... Prosty przykład - sandacz na warszawskiej Wiśle. Jak było, a jak jest. Rozumiem aspekt marketingowy filmów, co więcej, cieszę się z działalności gospodarczej. Działaj. Im więcej firm, tym lepiej. Ale może trochę inaczej, bardziej instruktarzowo, a mniej konkretnych miejsc.Od kilku lat mam cykliczne propozycje filmu o mojej ulubionej rybie. Za pierwszym razem przeprowadziłem szybką analizę. Na zawołanie raczej złowię, a na pewno, jak poświecę 2 dni podczas dobrej pogody. Rozmawiać mogę swobodnie, bo robię to codziennie na Komitetach będąc w centrum burzy itd. W domu powiedziałbym dla śmiechu, że te kilka wobków się zwróciło No dobra, może nie, bo żona wyciągnęłaby stos pudełek i zadawałaby pytania...No ale gdzie? Może tutaj? Nie, tutaj lubię łowić, tu też lubię łowić. Tu łowię jak wieje z drugiej strony, a tu jak woda pójdzie w górę o 40cm. Wiem, tam nie lubię. No dobra, ale tam łowi Kamil, a obok Piotrek. Nie zrobię im tego… Bez znaczenia? To może tak. Nagrywamy film: „Szok - pstrągi 50km od Warszawy !!!” I zaczynamy od zjazdu na s8…Cóż mi zależy. Nie są wielkie. Dla mnie nieatrakcyjne. Wolę brodzić w wielkiej rzece. A dla kogoś innego, kto spędza tam 150 dni na łowieniu, dogląda tarlisk itd. będą wszystkim. Piotrek, miło się to wszystko czyta. Fajnie, że są jeszcze ludzie z takim podejściem do naszej pasji. Pomimo, że Cie nie znam poza forum, to wiem że nie jest to tekst pod publikę i lajki - to po prostu da się wyczuć w braku jakiejkolwiek spiny i świadomości swoich umiejętności.Jestem przekonany, że nawet jak będzie źle i tragicznie to Ty złowisz Pozdrawiam,malcz Edytowane 12 Września 2019 przez malcz 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piastun Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Tutaj się nie zgodzę.Rozpowszechnianie informacji do masowego odbiorcy kończy się zwiększeniem zainteresowania - jeziorem, łowiskiem, miejscem. Człowiek jest taką prostą istotą, która kupuje woblera, jak widzi go z pięknymi okazami, idzie na miejscówkę, gdy pojawiają się kolejne doniesienia o super połowach. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu.Jeszcze inaczej to wygląda, gdy wspominamy w tajemnicy koledze. Znamy go, wiemy jaki ma stosunek do ryb itd. A jaki jest ten odbiorca masowy? Podejście ogółu niestety znamy. Przeważająca większość ryby zabija. Szybciej znajdziemy kogoś kto zjada bolenie, czy nawet krąpie z pod burzowca, niż wypuści 70cm sandacza. Niestety tak jest. Pośród tego niewielkiego ułamka wypuszczającego ryby, spora część nieprawidłowo się z nimi obchodzi. Za długo trzyma na powietrzu podczas sesji zdjęciowej, kładzie na piachu, podnosi za skrzela, wymęczoną rybę wrzuca w silny nurt bez przytrzymania itd.Także, więcej przypadkowych osób, gorzej dla miejsca. Przy pewnym zagęszczeniu ryby się wynoszą, przynajmniej okazy. Bardzo ciężko będzie Ci ocenić wpływ, bo na miejscach (przynajmniej tych wspólnych ze mną) jesteś zbyt rzadko. Nie masz reprezentatywnej próbki z lat łowienia.A wyrybić można wszystko. Ileż to już było takich zbiorników, łowisk, które miały się nie skończyć... Prosty przykład - sandacz na warszawskiej Wiśle. Jak było, a jak jest. Rozumiem aspekt marketingowy filmów, co więcej, cieszę się z działalności gospodarczej. Działaj. Im więcej firm, tym lepiej. Ale może trochę inaczej, bardziej instruktarzowo, a mniej konkretnych miejsc.Od kilku lat mam cykliczne propozycje filmu o mojej ulubionej rybie. Za pierwszym razem przeprowadziłem szybką analizę. Na zawołanie raczej złowię, a na pewno, jak poświecę 2 dni podczas dobrej pogody. Rozmawiać mogę swobodnie, bo robię to codziennie na Komitetach będąc w centrum burzy itd. W domu powiedziałbym dla śmiechu, że te kilka wobków się zwróciło No dobra, może nie, bo żona wyciągnęłaby stos pudełek i zadawałaby pytania...No ale gdzie? Może tutaj? Nie, tutaj lubię łowić, tu też lubię łowić. Tu łowię jak wieje z drugiej strony, a tu jak woda pójdzie w górę o 40cm. Wiem, tam nie lubię. No dobra, ale tam łowi Kamil, a obok Piotrek. Nie zrobię im tego… Bez znaczenia? To może tak. Nagrywamy film: „Szok - pstrągi 50km od Warszawy !!!” I zaczynamy od zjazdu na s8…Cóż mi zależy. Nie są wielkie. Dla mnie nieatrakcyjne. Wolę brodzić w wielkiej rzece. A dla kogoś innego, kto spędza tam 150 dni na łowieniu, dogląda tarlisk itd. będą wszystkim. Z tematem Wisły wprawdzie nic mnie nie łączy, ale Twój stosunek do problemu zasługuje na szacunek i popieram go zdecydowanie. Gdybyś kiedyś zbłądził w rejony dolnośląskie to zapraszam Piotrze na naprawdę dobrą miejscówkę, pozdrawiam Piastun 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 (edytowane) Korol, jak Ci ryby w Wiśle zjedzą to może nad Odrę w końcu z nami pojedziesz... Ze Szczytna znałem dotąd jedynie niejakiego Tyberiusza, ale tak sobie czytam, że to nie jest jedyny "ciekawy egzemplarz"... Pawle, zalecam więcej pokory - tylko tyle. Na tę chwilę proponuję obserwować forum, zanim narobisz sobie wrogów - czasem lepiej milczeć niż się głupio odezwać... Edytowane 12 Września 2019 przez Fossegrim 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 matko to ja mam samych nienormalnych znajomych , bo wszyscy wypuszczają ryby jak leci Bo sobie takich wybierasz tak jak i ja. Generalnie unikam wyjazdów na ryby z ludźmi którzy zabierają drapieżniki. Da się bez problemu. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Też stosuje tą segregacje wedkarskich znajomych. Osoba zabijająca ryby nigdy nie będzie kompanem moich wypraw wedkarskich 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silurus Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 (edytowane) Bo sobie takich wybierasz tak jak i ja. Generalnie unikam wyjazdów na ryby z ludźmi którzy zabierają drapieżniki. Da się bez problemu. Ciebie też miałem na myśli w mojej powyższej wiadomości Edytowane 12 Września 2019 przez silurus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 O jakich wobkach w ogóle mowa, bo to jakaś niemiłosierna reklama się zrobiła Może warto się nad nimi pochylić ? Jakby to nie brzmiało chodzi o "Jęzor Beduina" 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bootleg Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Tyle pisania a wystarczyłoby się jednoznacznie odciąć od gościa i napisać, że ani on, ani jego kompan nie zagoszczą już więcej na stronie. Do tego drugie zdanie, że jednoznacznie potępia się takie akcje i tyle... temat z bani 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Tyle pisania a wystarczyłoby się jednoznacznie odciąć od gościa i napisać, że ani on, ani jego kompan nie zagoszczą już więcej na stronie. Do tego drugie zdanie, że jednoznacznie potępia się takie akcje i tyle... temat z baniPrzecież to napisałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryboman Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Będą na naszej giełdzie te "jęzory beduina"? W jaki sposób można je nabyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Będą na naszej giełdzie te "jęzory beduina"? W jaki sposób można je nabyć? Raczej ich tu nie będzie. Wpadłem na moment na to forum rozkminić kilka tematów.Testujemy w trakcie sezonu nowe modele, a w okresie zimowym produkujemy te które łowią ryby... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 ...no i czy nie sprawdza się powiedzenie "nieważne źle czy dobrze, byleby mówili" 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 ...no i czy nie sprawdza się powiedzenie "nieważne źle czy dobrze, byleby mówili" Nie tak sobie wyobrażałem budowanie tego projektu. Ale wszystkiego i każdego nie jestem w stanie upilnować 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bogdan333 Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Pan X robi woblery.Pan Y łowi rybki i nie wiadomo po co? na co? i za co? wpycha do pyska,,Jęzor Beduina'' robi fotki i wysyła do pana X. A ode mnie masz darmowe hasło reklamowe.Każdy trup z ,,Jęzorem Beduina'' będzie wyglądał jak żywy. :(https://www.youtube.com/watch?v=9wiOEtVORDk 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 (edytowane) Pan X robi woblery.Pan Y łowi rybki i nie wiadomo po co? na co? i za co? wpycha do pyska,,Jęzor Beduina'' robi fotki i wysyła do pana X. A ode mnie masz darmowe hasło reklamowe.Każdy trup z ,,Jęzorem Beduina'' będzie wyglądał jak żywy. :(https://www.youtube.com/watch?v=9wiOEtVORDkNa filmach to pewnie siedzi nurek pod wodą i też wpycha rybom woblery do pyska?Czy masz może swoją alternatywną teorię? Edytowane 12 Września 2019 przez Twój Stary 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RulleZ Opublikowano 12 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Września 2019 Panowie, my tu o rybach, C&R i woblerach a jak przychodzi do zachowania 50m lub przynajmniej jakiegoś dzień dobry to nic dziś jeden Wędkarz przerzucił mnie przy Spójni, zaczepił o linkę i nawet wydał lekki okrzyk radość "siedzi" a potem jakby nigdy nic się nie stało. Co do miejscowego. To Wisła jest na tyle szeroka głęboka i długa że każdy coś znajdzie. Jednak na Rzeki Pstrągowe 50km od Warszawy to powinno być "Non Disclosure Agreement". Wędkarsko dziś 0. Ze stratami. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.