Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Piaszczyste blaty to typowe letnie miejscowki, jak sie robi zimno i drobnica ucieknie z plycizn bolenie tez znikaja.

Odkryłem tego typu miejsca dopiero w tym sezonie. Zero nurtu, prosty piaszczysty/mulisty blat a na nim ryby. Nie było prosto dobrać się do nich ale jak czytam opowieści @guciolucky o jeziorowych boleniach to wyglądało to bardzo podobnie: „Spokojnie czekam aż ryba zdradzi swoją obecność na powierzchni, celuję, kręcę i... spokój staje się historią ;)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noc to moja ulubiona pora łowienia. Jakby policzyć wszystkie godziny, większość spędziłem nad wodą właśnie w nocy.
Czarna, gwiaździsta, ciepła, czy przeszywająca zimnym wiatrem. Zawsze wiązała się z nadzieją, szansą na tą wielką i przebiegłą rybę. Miała i nadal ma w sobie coś tajemniczego.

Po kilku latach przymusowego odstawienia znów zaczyna dochodzić do głosu, coraz mocniej przedzierając się do mojego wędkarskiego kalendarza..

 

Dziś nie chciało mi się wstawać. Przez jakieś 50 min przesuwałem budzik. Jeszcze 5min, jeszcze 10... te 8C oraz nieprzyjemny wiatr uderzający w okno nie były zachęcające. Ale w końcu się zebrałem i udałem nad rzekę na 60, a może 70 minut rzucania. Było warto. Wziął na 12cm wobler od Adama. W silnym nurcie nad twardym dnem, bez oznak żerowania. Najpierw szalona walka przy powierzchni, potem już spokój.
post-57267-0-32600300-1568700369_thumb.jpg

Edytowane przez korol
  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek - gratulację.

 

Nie ma lekko z tym wstawaniem, sama temp. to pół biedy, wiatr często decyduje o tym, że jednak wolimy zostać w ciepłym wyrku. Na szczęście los jest sprawiedliwy i daje szansę na spotkanie z ładną rybką tym którzy są twardzi...z tego co widzę z dnia na dzień ma być co raz gorzej, wicher uniemożliwiający już komfortowe łowienie a co za tym idzie przenikliwy ziąb....pogoda z serii Pieski dla wytrwałych...jesień nadciąga.

 

Pozdrawiam,

malcz

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w niedzielę poza standardowymi boleniami był chyba pan wąs. Branie takie bez wyrazu, lekkie przytrzymanie z narastającym coraz większym ciężarem i 70m nieustanny odjazd. Gdy wyszedł na płyciznę i pokazał kitę oceniłem go na ok 2m. Rzekłem no i chuj - żegnaj łowny woblerku. :(  Niestety żyłka 0,20mm nie dawała żadnych szans na udaną konfrontację.

Edytowane przez vako
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też w tym miesiącu dwa razy żyłka 0,20 strzeliła na sumie, wczoraj miałem na szpuli zapobiegawczo plecionkę i fluo i znowu sum zamiast sandacza momentalnie rozprostował hak 2/0 przy próbie siłowego przytrzymania ryby w nurcie. Brania miałem na rapala oryginale 7 i 9, wczoraj na kopyto 3 cale, ryby wzięły w warkoczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanderek rządzi. Jeśli odjazd to bardziej stawiam na brzanę niż sandacza. Przy sandaczu spodziewałbym się wolnego przemieszczania się przy dnie z pojedynczymi "kopnięciami". Chociaż, kto wie, ja tam mogę tylko zgadywać :)

Tak walczą bolenie u mnie na południu Stolicy, przy dnie, korytem, pod prąd. Przy pierwszym holu byłem mocno zaskoczony, że to właśnie rapka wyjechała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie sum bo nie było śluzu, sandacz tak odjeżdża... podejrzewam barbare ????

sandacz tak NIE odjeżdża* ... gdzieś mi słowo „nie” uciekło w wypowiedzi :) i teraz ma sens :)

 

Teraz to już znaczenia nie ma co to było, ryba nie wyjęta, tak jakby jej nie było :). Trzeba wracać nad wodę i walczyć dalej :) a po drodze zajechać jeszcze do Adama żeby ster wkleił do Zanderka :D

Edytowane przez Mr.Happy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w niedzielę poza standardowymi boleniami był chyba pan wąs. Branie takie bez wyrazu, lekkie przytrzymanie z narastającym coraz większym ciężarem i 70m nieustanny odjazd. Gdy wyszedł na płyciznę i pokazał kitę oceniłem go na ok 2m. Rzekłem no i chuj - żegnaj łowny woblerku. :(  Niestety żyłka 0,20mm nie dawała żadnych szans na udaną konfrontację.

 

Łowienie w Wiśle na żyłkę 0,20mm? XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co w tym dziwnego. Też lowie w dzien brzany, klenie i bolenie z 0,20.

 

Sum to i tak inna kategoria i zestaw na te ryby dlugoterminowo nie nadaje się na pozostałe

 

 

Dawid, łatwo nie było. Z drugiej strony w listopadzie i grudniu warunki były nie lepsze...

Olewam pogodę, bo mało sezonu mi zostało. Później będę się uczył do pewnegomiedzynarodowego egzaminu. Także odpuszczę rybki w końcówce roku. No poza Kanaryjskimi.

Edytowane przez korol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAWIDspinn

Osobiście przerabiałem temat, na początku przygody z lowieniem boleni lowilem na żyłkę i 0,20 spokojnie wystarczalo. Z czasem przesiadlem się na plecionke, jest wiele argumentów za, lepsze czucie przynety, możliwość użycia mniejszej średnicy i taki mój podstawowy argument - branie bolenia na pletce jest po prostu niewyobrażalnie fajniejsze niż na żyłce. Jak wiadomo bolenie to słabi zawodnicy dlatego choć w czasie brania niech skacze ta adrenalina. Przy zastosowaniu odpowiedniej wedki nie ma problemu ze spadami ani rozgietymi kotwicami :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam około 3m odcinka żyłki przed plecionką, średnice między 0.25 a 0.30 mm. Zrezygnowałem z fluorocarbonu bo nie ufałem węzłom, zarówno łącznikowi jak i temu przy agrafce (jakoś tak za mocno się miażdży przy zacisku), a fluo 0.20 mm - 0.30 mm ochronę przed zębami szczupaka daje żadną. Długość przyponu to kwestia zmniejszenia przecierania plecionki i samej wymiany całego odcinka po mocnym zaczepie itp. Ta trzydziestka to z musu, po prostu zabrałem do Warszawy nie ta szpulkę co trzeba i wiązałem musiałem wiązać przypon na takiej, boleniom nie przeszkadzała, a po zastosowaniu pętli non slip mi też.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hesher: gdybyś jednak potrzebował krótszych przyponów możesz sobie sprawdzić ten węzeł:

 

http://jerkbait.pl/topic/27121-jaki-w%C4%99ze%C5%82-do-fluorokarbonu/page-4

 

Takie łączenie plecionki z odpowiednio grubym FC jest najczęściej mocniejsze niż węzeł plecionka-krętlik

Edytowane przez kineret
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście przerabiałem temat, na początku przygody z lowieniem boleni lowilem na żyłkę i 0,20 spokojnie wystarczalo. Z czasem przesiadlem się na plecionke, jest wiele argumentów za, lepsze czucie przynety, możliwość użycia mniejszej średnicy i taki mój podstawowy argument - branie bolenia na pletce jest po prostu niewyobrażalnie fajniejsze niż na żyłce. Jak wiadomo bolenie to słabi zawodnicy dlatego choć w czasie brania niech skacze ta adrenalina. Przy zastosowaniu odpowiedniej wedki nie ma problemu ze spadami ani rozgietymi kotwicami :)

:good:

Jakbym czytał samego siebie :D . Jedyne co bym dodał do tej odpowiedniej wędki , to  oczywiście ustawienie hamulca kołowrotka . A gotowe zapasowe przypony z FC mam zawsze w kieszeni kamizelki i problem z kłopotliwym wiązaniem rozwiązany.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...