Warszawska i podwarszawska Wisła

[malcz]

Normalnie "w paszczu" czy kapotniki?

[korol]

Jak na przynęty boleniowe to nie ma zmiłuj. Pewnie agresywne ataki płetwami grzbietowymi

[dekosz]

Dokładnie za boczek

[malcz]

Tak myślałem, zmyliło mnie określenie "trafiliśmy" .

Wypadałoby jutro zrobić objazd po kilku miejscówkach gdzie będą się kotłować na 100%, trzeba sprawdzić czy mają spokój bo okolice nieciekawe...

[Fossegrim]

Jak na przynęty boleniowe to nie ma zmiłuj. Pewnie agresywne ataki płetwami grzbietowymi

A mi się ostatnio trafił taki, który wykonał całkiem prawidłowy, agresywny atak paszczą w szprotę Wieczorka. 

[FanAtyk]

Dzisiaj jeden wymiarowy klenik. Przez 4,5h ledwo dwa brania w miejscach, zdawałoby się, książkowych. Ale co narwałem to narwałem, ostatnio się cieszyłem że prawie nie zrywam a dzisiaj nadrobiłem hehe. No cóż, nie zawsze jest dzień dziecka pozdro!

[krolik1994]

Dzisiaj wypad z kolegą na prawie 6h.

Miejsca książkowe, ale rezultaty standardowe.

Jeden jasiek 25cm i jedno ładne kleniowe branie.

Aktywności praktycznie 0. Jeszcze klonki jako tako zbierały, ale Bolków nie widać w ogóle. Przeszliśmy z 400m opaski i ani razu się nie chlapnął.

[Tomek St.]

Na której opasce łowiliście? Mieszkamy niedaleko siebie, to może łowimy w tych samych miejscach.

[krolik1994]

W Karczewie Promem przeplynelismy na drugą stronę, z buta doszlismy na przeciwko tamy w Nabrzeżu i od tamtego miejsca zaczęliśmy obławiać w stronę Gassow.

[Szczupakos]

Dzisiejszy wieczorowy chlapak. Dopiero jak sie zaczeło robic ciemno cos ganialy. W sumie od 19.30 do 21 nad wodą.

[zator]

Ja byłem dziś od 5 do 8 i zero kontaktu. Bolenia raz wypatrzyłem ale jakieś 200 metrów poza moim zasięgiem. Łowiłem na przynosie....

[psd27]

Dzisiaj jeden wymiarowy klenik. Przez 4,5h ledwo dwa brania w miejscach, zdawałoby się, książkowych. Ale co narwałem to narwałem, ostatnio się cieszyłem że prawie nie zrywam a dzisiaj nadrobiłem hehe. No cóż, nie zawsze jest dzień dziecka pozdro!

Ale za to ile nauki płynie z tych narwanych przynęt

[Tomek St.]

W Karczewie Promem przeplynelismy na drugą stronę, z buta doszlismy na przeciwko tamy w Nabrzeżu i od tamtego miejsca zaczęliśmy obławiać w stronę Gassow.

Naprzeciwko tamy w Nadbrzeżu to jest Dębówka, dawno tam nie łowiłem ale z tego co pamiętam to zawsze tam fajna woda była.

Ja wczoraj łowiłem od 18 do 20 na prawym brzegu w okolicach mostu drogowego w GK, bez kontaktu z rybą i bez ani jednego zaobserwowanego powierzchniowego ataku jakiegokolwiek drapieżnika. Miałem zostać do nocy, ale zawinąłem wcześniej do domu, szkoda czasu i nadgarstka.

[Maciej W.]

Zastanawia kompletny brak aktywności warszawskich boleni. Dziś spędziłem pięć godzin nad Wisłą i spławił się jeden szczyl. Być może spece się wypowiedzą, ale to chyba troszkę dziwne. Żeby nawet dla zabawy nie trzasnąć od czasu do czasu ogonem? Rozumiem, że pewnie siedzą w głębszych rynnach, ale jeść coś trzeba. Z przyjemniejszych rzeczy przydarzył się klenik i nie rozmiar mnie ucieszył, ale fakt złowienia pierwszej wiślanej ryby na swojego wobka. Jedynie słuszna koncepcja i jej owoc.

[jacekp29]

Moim skromnym zdaniem ryb jest niewiele a presją masakryczna . I będzie tylko gorzej. Oczywiście na tyłu łowiących i to kotów [emoji6] . Ktoś coś trafi , ale to zaczyna być zniechęcające . [emoji53]

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[dekosz]

Dzisiaj od 4 do 9 też nie zauważyłem żadnego ataku, ani blisko brzegu ani daleko. Trafiły się dwa klenie z przelewu po 30-35cm i to byłoby na tyle. Chyba ryba pochowana w dolach. Chociaż drobnicy full przy brzegu

[deridun]

I tam.

Dla mnie kubek w połowie pełny.Za dnia martwo aleee...

po zmierzchu było kilka ciekawych spławów, chyba się wybiorę - oby tylko nie spotkać wąsa!

[Ciastek]

Z wąsami jest problem, ostatnio przyłowiłem takiego około metra. Po 20min zabawy na zestawie kleniowym poległem przy podbieraniu, zabrakło parę centymetrów. Na Narwi, gdzie wiem że jest spora populacja bolenia też ich teraz nie widać, ale na pewno są. Więcej było je widać w kwietniu niż teraz.

[Ciastek]

...

Edytowane 9 Maja 2020 przez Ciastek

[vako]

Zapewne jest to efektem albo późnego tarła, albo przedłużonego przebywania ryb na tarliskach lub w ich pobliżu. Przyczyny mogą być dwojakie. Wynikające z warunków fizycznych takich jak: poziom wód, termika, dostępność tarlisk oraz biologicznych takich jak: dostępność pokarmu, odpowiednia liczba ryb mających odbyć tarło.
Z moich obserwacji wynika, że duże ryby jeszcze nie wróciły z tarlisk i przebywają w ich pobliżu. Co do aktywności to małe ryby są łowienie dość regularnie (do 50cm). Większe pokazują się dość sporadycznie.

Edytowane 9 Maja 2020 przez vako

[korol]

W końcu duży boleń. Wiedziałem, że coś będzie na "przyborze".
Zdjęcie takie sobie, bo miałem problem z ułożeniem telefonu na kamieniu.




 

[vako]

Mnie to nie dziwi, bo ta rafa, to w tej chwili jedne wielkie tarlisko.

[korol]

Rafa o której myślisz jest teraz niemal pusta i nic się tam w tej chwili nie trze. Boleń z dość głębokiej rynny.

[Newbie90]

Rafa o której myślisz jest teraz niemal pusta i nic się tam w tej chwili nie trze. Boleń z dość głębokiej rynny.

Przypadkiem to nie Ty byłeś w piątek około 15 na tej rafie? Jeśli tak to widzialem Cie po drugiej stronie brzegu

[korol]

Przypadkiem to nie Ty byłeś w piątek około 15 na tej rafie? Jeśli tak to widzialem Cie po drugiej stronie brzegu

 

Byłem wczoraj przelotnie w okienku, właśnie po 15.00. Ale nie wiem, czy to mnie widziałeś, bo było jeszcze 2 kolegów z tego forum.