Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwna sprawa, co się musiało wydarzyć że wypadł z wody i nie dał rady wejść z powrotem? Tyle lat pływam po Wiśle i może raz przy wyciąganiu kotwicy poślizgnąłem się na pokładzie i bym prawie wypadł.

 

Był przybór, 7 października woda już opadała. Nurt w takich warunkach niesie najróżniejszy śmieć. Łódź mogła w coś uderzyć, niekoniecznie mocno, ubrania mogły uniemożliwić sprawne pływanie, no i jeszcze noc...

 

U mnie na przyborze 3 kontakty z sumem. Tylko jednego malucha udało się wyholować.

Edytowane przez minkof
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś odwiedziłem słynną, a za razem tajną boleniową metę :D
Zgodnie zapowiedziami kolegów boleni nie widziałem, ale złowiłem fajnego już szczupaka.
Charakterystyka miejsca nie sprzyjała zdjęciom. 
post-57267-0-75513500-1602263716_thumb.jpgpost-57267-0-56203300-1602263654_thumb.jpg

 

Wracając, jeszcze na chwilę się zatrzymałem i miałem bardzo fajną rybę. Niestety spięła się pod nogami.
Moja wina. Poluzowałem hamulec, aby nie było dzikiego szału, zaczęła odjeżdżać i nara.
Bardzo duży boleń, sandacz, albo mały-średni sum. Kiepska passa, coś za dużo spinek. Trzeba wymienić kotwicę i mocniej docinać.
 

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano szkoda. Ale są tacy których mi średnio szkoda. Jakieś 2 tyg temu jestem na opasce na którą nagle wchodzi parka z pontonem. Oczywiście jakimś malutkim, na którym bałbym się pływać po stawie. I oni toto woduja i płyną w dół do stolicy. Jak startowali już robiło się ciemno. Ciekawe czy dopłynęli do celu ????‍♂️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś odwiedziłem słynną, a za razem tajną boleniową metę  :D

Zgodnie zapowiedziami kolegów boleni nie widziałem, ale złowiłem fajnego już szczupaka.

Charakterystyka miejsca nie sprzyjała zdjęciom. 

attachicon.gif 2a.jpgattachicon.gif 2b.jpg

 

Wracając, jeszcze na chwilę się zatrzymałem i miałem bardzo fajną rybę. Niestety spięła się pod nogami.

Moja wina. Poluzowałem hamulec, aby nie było dzikiego szału, zaczęła odjeżdżać i nara.

Bardzo duży boleń, sandacz, albo mały-średni sum. Kiepska passa, coś za dużo spinek. Trzeba wymienić kotwicę i mocniej docinać.

 

Tajna boleniowa miejscówka to była chyba 10 lat temu :) :) realnie zawsze tam ktoś jest. Ale że szczupaczek tam się pojawił to dość rzadka sprawa - nurt tam zapierdziela ostro, więc jak widać czasem i takie niespodzianki mogą się trafić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorkiem wyskoczyłem pierwszy raz po półtoratygodniowej przerwie. Przyborek mocno przemeblował miejscówki, przynajmniej te moje.

Zanim bezowocnie obrzucałem moje "bankówki" przyszedł zachód słońca. Ostatnią godzinkę porzucałem w spokojniejsze miejsca, drapieżnik powierzchniowo uaktywnił się dosłownie na chwilę i to same drobniejsze sztuki. Głębsze łowienie czy to na ciężkie wobki czy na gumki nie przynosiło efektu, zaliczyłem tylko jedną puknięcie pod nogami czegoś niewielkiego.

 

Dzisiaj popołudniu mam w planach wybrać się pierwszy raz w tym roku za szczupłym, ale to napewno nie na Wisłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy miałem 3 godzinki z rana tylko, więc wyskoczyłem na naszą Wisełkę. Dawno tu nie byłem. W trzecim rzucie bolek 50+ i jeszcze odprowadzenie drugiego , ale podobnych rozmiarów. Później nic się nie działo , na odchodne postanowiłem troszkę porzucać gumą w jedynym głębszym miejscu. Przy którymś z kolejki rzucie niedaleko brzegu lekki pstryk bez mojej reakcji. Powtarzam i pach, zdecydowane branie. Ryba odpływa powoli w stronę nurtu a ja dokręcam mocno hamulec i to chyba zdenerwowało pana z wąsem , przyspieszył zdecydowanie, kij speedmaster AX do 40 i plecionka 1,5 to nie na takiego przeciwnika. Zatrzymałem szpulę ręką , rękojeść między nogi ale nawet nie zwolnił [emoji57]. Kijek dał radę, pękła pletka na węźle. Szkoda ryby[emoji20] może da sobie radę .

 

 

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez jacekp29
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za cykado-wobler?

 

Kilka lat temu na Wiśle sprawdzały mi się podobne tylko wykonane przez Piotra Prażmowskiego z zielonym grzbietem.

Rapid od Bielika.

 

 

 

......to chyba kwestia trafienia na rynnę, dołek z bolkami....Piękna sprawa Olaf !!

Edytowane przez malcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Panowie 19 boleni w 3h to już jest coś, a jak mówimy o sztukach ponad 70 cm no to chyba nie jest to rzecz która spotyka więcej niż 1% wędkarzy w życiu.

To takie coś jak spotkać polowanie okoni od 30 cm w górę gdzie chodzą pod powierzchnią i widać ich grzbiety jak walą we wszystko co się rusza. 

25 rzutów 25 okoni - prawie jak wygrana w lotto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nikt nie mówi że to coś normalnego, wręcz przeciwnie...ale jednak zapytanie było czy to rekord rekordów - tylko z tego forum znam dwa dużo bogatsze występy indywidualne od 2018....a pewnie większość się jeszcze nie afiszuje.

Ja podziwiam i liczę że kiedyś i ja będę miał taki dzień dziecka nad wodą.

 

Pozdrawiam,

Malcz

Edytowane przez malcz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...