Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem dziś w okolicach podstawówki w Nadbrzeżu. Coś tam działo się w Wiśle, ale nie w nurcie głównym, a w części za tzw. palami. Wg mnie perfekcyjne miejsce na chociażby branie. Niestety nic nie wpadło. 

Co prawda nie Wisła, ale jez Rokola. Tam na blisko 3h biczowania wody chociaż jedno branie było i to w opadzie już po pierwszym rzucie. Bardzo motywujące, ale niestety nic więcej nie działo się. 

Łącznie znów 4h nad wodą i żadnego brania. To już chyba 6 wypad nad wodę w tym roku i do tej pory nawet jedna rybka nie wpadła i tylko jedno branie. Co dzieje się z tymi wodami?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blaas f 20-60g, 290cm, do 35lb

Myślę, że to był dobry wybór, chociaż teraz gdybym miał wybierać, brałbym jednak nie F a XF. Lubię jednak szczytowe konstrukcje, a on jest bardziej środkowy. Co prawda dzięki temu rzuca akceptowalnie nawet 10g woblerem....

Cóż, coś za coś.

Mocy ma dostatecznie, żeby 1,5m sumki holować siłowo w sporym nurcie.

Mam nadzieję, że w końcu będę mógł powiedzieć jak radzi sobie z rybą powyżej 2m... :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam przestrogę dla chodzących po opaskach i generalnie miejskim odcinku.

Mianowicie sterczący pod wodą drut/pręt przy pewnej dozie pecha prawie bez oporu przebija podeszwę biegówki (chyba zrobionej z EVA) oraz to, co powyżej podeszwy się znajduje ;)

Miałem trochę szczęścia, ponieważ poszło płytko pod skórą i udało mi się oczyścić i zdezynfekować uraz bez większego problemu. Natomiast gdybym nadział się środkiem stopy...

 

Także uważajcie na siebie i noście buty z twardą podeszwą :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam przestrogę dla chodzących po opaskach i generalnie miejskim odcinku.

Mianowicie sterczący pod wodą drut/pręt przy pewnej dozie pecha prawie bez oporu przebija podeszwę biegówki (chyba zrobionej z EVA) oraz to, co powyżej podeszwy się znajduje ;)

Miałem trochę szczęścia, ponieważ poszło płytko pod skórą i udało mi się oczyścić i zdezynfekować uraz bez większego problemu. Natomiast gdybym nadział się środkiem stopy...

 

Także uważajcie na siebie i noście buty z twardą podeszwą :)

Ja dzisiaj byłem niezbyt ostrożny i moja stópka zaliczyła spotkanie z gwoździem lub prętem ???? Owy przedmiot wbił mi się całkiem głęboko, ale mam nadzieję, że dezynfekcja w domu odpowiednimi środkami uchroni mnie od wizyty u lekarza :D

 

Także zdecydowanie uważajcie gdzie stawiacie nogi nad wodą, bo możecie zaliczyć niezbyt przyjemne spotkanie z ostrym przedmiotem :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam przestrogę dla chodzących po opaskach i generalnie miejskim odcinku.

Mianowicie sterczący pod wodą drut/pręt przy pewnej dozie pecha prawie bez oporu przebija podeszwę biegówki (chyba zrobionej z EVA) oraz to, co powyżej podeszwy się znajduje ;)

Miałem trochę szczęścia, ponieważ poszło płytko pod skórą i udało mi się oczyścić i zdezynfekować uraz bez większego problemu. Natomiast gdybym nadział się środkiem stopy...

 

Także uważajcie na siebie i noście buty z twardą podeszwą :)

Dlatego też nawet w upały zakładam grube buty, które nie raz uchroniły mnie przed drutami i szkłem. Poza tym lepiej mi się chodzi po kamieniach.

 

I żeby nie było offa.

 

W niedzielę , pod " drutami ", kol @malcz będzie wiedział gdzie ???? ,trafiłem sportowego 64cm. I jak na ryby które tam są , to już ładny grubasek .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj byłem niezbyt ostrożny i moja stópka zaliczyła spotkanie z gwoździem lub prętem Owy przedmiot wbił mi się całkiem głęboko, ale mam nadzieję, że dezynfekcja w domu odpowiednimi środkami uchroni mnie od wizyty u lekarza :D

 

Także zdecydowanie uważajcie gdzie stawiacie nogi nad wodą, bo możecie zaliczyć niezbyt przyjemne spotkanie z ostrym przedmiotem :)

 

Przestańcie sie włóczyć po rzece nocami ! :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś sporo lat brodziłem po zbiorniku zaporowym na bosaka, ponad połowę czasu w nocy.
Stopy były cały czas porozcinane od muszli małż. Raz "wymacałem" deskę ze sterczącymi gwoździami, innym razem zbitą butelkę. W tym wszystkim było sporo szczęścia.

Miałem też epizod nad Bugiem, kiedy po ratowaniu kolegi wracaliśmy na bosaka, w kąpielówkach ok 250-300m po całkowicie zarośniętych terenach (osty, pokrzywy, inne chaszcze), masakra. Do tego kumpel, którego we 2 prowadziliśmy to był potężny, zataczający się bysior. Godzina po 2.00 w nocy, do najbliższej wioski kilka kilometrów :D

W Wiśle tylko gruba podeszwa. Z każdej rafy można spokojnie zebrać wiaderko pobitych butelek, lekko..

post-57267-0-34202700-1656570207_thumb.jpg
 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...