Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Największy Jasiek z tego tygodnia, długością nie powalał- równo 50cm, ale grubością już tak.

W życiu nie widziałem takiego grubego Jazia.

Złowiony na SG Parabellum ccs 279 5-18g, pletka 0.08mm, fluo 0.26, przynęta Siek.

Edit:

Ślady najprawdopodobniej po ataku wąsa, bo kumpel widziałem w tym miejscu kilka godzin wcześniej przewalającą się dŵóję.

post-47680-0-06045800-1694887111_thumb.jpg

post-47680-0-97744700-1694887122_thumb.jpg

Edytowane przez kaczynumer1
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wieczorem przy przeprawie promowej w Karczewie padł sum >230 cm. Padł dosłownie, ponieważ niepodważalnym prawem łowcy wylądował w bagażniku, chyba nawet bez uśmiercenia z litości. W sumie sam był sobie winien, dał się wyholować przy samej linie od promu. Jak widać miejscowi nie wyjedli jeszcze wszystkich krąpi i jest tam na czym żerować. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któryś już z kolei przyłów przy polowaniu na brzanę.

 

Branie w mega ostrym nurcie, pośrod licznych kamieni i podwodnych przeszkód, na końcu zestawu 5 cm Invader, przed nim 1,5 m fluo 0,21 mm. Główna linka 0,15 mm.

 

Z brzegu musiało to wyglądać trochę komicznie, ciężko było zrobić coś szybciej, lepiej...a obserwał nas (brodziłem z Kolegą) dużo bardziej doświadczony Wędkarz ????

 

Wczoraj wyjechała kijanka i pewnie też wąs wziął, bo jechało z roli cały czas, aż zerwało zestaw z 3,5 cm wobkiem...

 

Tymczasem z dużą brzaną nie po drodze mi w tym sezonie ????

 

Pozdrawiam

Adam W. (Wacha)

post-66495-0-72170100-1695225117_thumb.jpg

post-66495-0-56528900-1695225407_thumb.jpg

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któryś już z kolei przyłów przy polowaniu na brzanę.

 

Branie w mega ostrym nurcie, pośrod licznych kamieni i podwodnych przeszkód, na końcu zestawu 5 cm Invader, przed nim 1,5 m fluo 0,21 mm. Główna linka 0,15 mm.

 

Z brzegu musiało to wyglądać trochę komicznie, ciężko było zrobić coś szybciej, lepiej...a obserwał nas (brodziłem z Kolegą) dużo bardziej doświadczony Wędkarz

 

Wczoraj wyjechała kijanka i pewnie też wąs wziął, bo jechało z roli cały czas, aż zerwało zestaw z 3,5 cm wobkiem...

 

Tymczasem z dużą brzaną nie po drodze mi w tym sezonie

 

Pozdrawiam

Adam W. (Wacha)

Adam  :)

Wyglądało raczej dramatycznie :angry:  . Fakt że sprzęt , miejsce i rozmiar ryby , nie predysponowało do szczęśliwego zakończenia  . W takich przypadkach najważniejsza jest zimna krew , a tej podczas tego holu Ci nie zabrakło . :doh:

Gratuluję ryby i umiejętności . :highfive:

Edytowane przez Pisarz.......ewski Piotr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam  :)

Wyglądało raczej dramatycznie :angry:  . Fakt że sprzęt , miejsce i rozmiar ryby , nie predysponowało do szczęśliwego zakończenia  . W takich przypadkach najważniejsza jest zimna krew , a tej podczas tego holu Ci nie zabrakło . :doh:

Gratuluję ryby i umiejętności . :highfive:

Dziękuję Piotrze, Panie Piotrze,

 

bardzo lubię wymieniać opinie, a także słuchać rad, ustnych opisów doświadczeń i innych opowieści wędkarskich - szczególnie od osób które są ode mnie lepsze (bardziej doświadczone) ... w tym przypadku od Osoby, która na omawianym w wątku odcinku "zjadła zęby", łowąc tu ponad naście lat ????, także w czasach kiedy mnie na świecie nie było... ???? A szczególnie lubię rozmawiać, kiedy dzieje się to nad samą wodą, z widokiem na łowisko, w sezonie...cieszę się, że miałem możliwość zamienić parę zdań, dobrze pogadać ????

 

Ale wracając do sedna... zestaw brzanowy po latach niepowodzeń i zeszłorocznych (w moim mniemaniu) powodzeń...postanowiłem ustawić gdzieś pomiędzy tym co pod taflą oferuje mazowieckia Wisła (nurt, ostre kamienie i inne zaczepy) a tym aby "czuć" woblerka stukającgo o dno (pletka i fluo bardzo wysokiej jakości).

 

Testowałem na swój sposób kilka wariantów, to czytając odpowiednie wątki na jerkbait.pl..., to samemu sprawdzając co i jak piszczy w... wodzie. I uznałem że taki wariant (jaki dziś mialem założony) na odcinku, na którym łowię ma na "wąsatki" rację bytu, tyle że nie przypuszczałem że dużo częstszym "gościem" na wędce będzie ryba z dużo dłuższym wąsem....

 

Pozdrawiam, życząc Łowiącym połamania ????

Adam W. (Wacha)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze myślałem, że boleń jak przekroczy 70 cm to nie ma naturalnych wrogów. Widziałem pokaleczone jazie powyżej 50 cm.

 

Ten boleń miał podobne ślady, jak jaź wstawiony przez Kolegę Kaczynumer. Zdjęcie zrobiłem z lepszej (mniej pokaleczonej) strony.

 

Moim zdaniem ten boleń i ryba Kolegi Kaczynumer zostały skaleczone przez ryby do 150 cm i dlatego przeżyły te spotkania.

 

Pozdrawiam,

Robert

 

post-46657-0-52414800-1695391868_thumb.jpg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert2 bardzo możliwe, na tym Oesie nie brakuje wąsów w każdym rozmiarze.

A co do 70, to słyszałem o gościach że Szczecina, którzy zakładają takie sandacze jako żywce i mają wyniki, więc czemu nie boleń?

W tym tygodniu wpadł mi Jasiek 49.5cm. Tylko 5mm krótszy, ale tusza całkiem inna(znacznie szczuplejszy). Walczył znacznie lepiej od grubasa z ubiegłego tygodnia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert2 bardzo możliwe, na tym Oesie nie brakuje wąsów w każdym rozmiarze.

A co do 70, to słyszałem o gościach że Szczecina, którzy zakładają takie sandacze jako żywce i mają wyniki, więc czemu nie boleń?

 

Też zakładałem sandacze na żywca, w 2012 r. za granicą, ale szybko uznałem, że to barbarzyństwo.

Największy sandacz, na jakiego miałem branie mierzył 73cm. Na sandacza 62cm złowiłem suma 180cm.

 

Żywiec jest skuteczny, ale łowienie sumów na spinning nieporównywalnie fajniejsze.

Edytowane przez korol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rana przy kawce coś naskrobie :) co sądzicie o zniesieniu okresu ochronnego na suma w Polsce ? 

Mnie trochę zaczyna ta ryba wk...iać, gdzie nie pojadę tam wąsy w różnych wielkościach od 40<   jedne wyciągnę inne mnie potargają oczywiście na zestawie do 17lbs 

Dochodzi do tego że nie mam gdzie jeździć po opaskach bo zdominowały je sumy, a zostają tylko jakieś płytkie przy plażowe odcinki gdzie siedzą kleniki  :angry:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom sumów jest coraz mniej. Tylko sumami zajmowałem sie przez "naście" lat. Nie mamy problemu z sumami tylko z brakiem innych ryb. Sumy w naszych wodach były jeszcze przed nami i ekosystem działał doskonale. To my, głównie wędkarze go zaburzamy. Ale spokonie, mogę Cie zapewnić, że sumów nie przybywa i niedługo ludzie sobie i z nimi poradzą bo wszyscy odnotowują spadek liczby brań/ryb w przeciągu kilku ostatnich lat. Jak czytam wpisy lub słucham tych dziadków nad wodą co im "sumy ryby zjadły" to mnie krew zalewa...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam podobnie jak Łukasz,
mamy nad wodą ważniejsze problemy.

Ciągłe systemowe zanieczyszczanie wód, rabunkowa gospodarka wędkarska (tak wędkarska).
Brak ochrony tarlisk i zimowisk. Ciągle to wymieniamy, czas leci i tylko ryb ubywa.

I co, mamy teraz zwalać na suma? Że sobie w zasyfionej wodzie lepiej radzi?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ekspertem od jakości wody w Wiśle ale na oko jest dużo lepiej niż było kilkadziesiąt lat temu, a łowie od 30 lat w tych samych miejscach i chyba mogą cos na ten temat się wypowiedzieć :)

Ilość suma jest znacznie wyższa niż była jeszcze 10 lat temu i można go spokojnie łowić jeszcze w Listopadzie co kiedyś to był przypadek 1 na 10 złowionych ryb.

Co do tarlisk zgadzam się z Wami w 100% ale to wina ilości opadów w ciągu roku daje w dupę

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam podobnie jak Łukasz,

mamy nad wodą ważniejsze problemy.

 

Ciągłe systemowe zanieczyszczanie wód, rabunkowa gospodarka wędkarska (tak wędkarska).

Brak ochrony tarlisk i zimowisk. Ciągle to wymieniamy, czas leci i tylko ryb ubywa.

 

I co, mamy teraz zwalać na suma? Że sobie w zasyfionej wodzie lepiej radzi?

Chciałbym się z tym nie zgodzić, ale byłoby to zakłamywanie rzeczywistości.

 

Niestety - to o czym Piotr i wcześniej Łukasz wspomnieli - to prawda, a przecież dochodzą do tego jeszcze inne, negatywne i coraz to bardziej spotęgowane dla ryb czynniki.

 

Swoją drogą nawet My (nazwijmy to etyczni wędkarze), też dokładamy czasami swoje.

 

Sum również "dostaje" ostatnimi laty, bo od pewnego czasu począwszy od 1 czerwca można je przecież w pełni legalnie łowić, a w wielu przypadkach w tym okresie ryba jest najzwyczajniej w świecie jeszcze niewytarta...

 

Nawet jak taką rybę po złowieniu niezwłocznie uwolnimy, to jaką mamy gwarancję że złowiona i maksymalnie zmęczona holem ikrzyca odbędzie (dokończy) tarło, tudzież w ogóle przeżyje? Piszę to, bo w tym roku przyłowiłem (polując na szczupaki) ponad 2 m samicę, tryskającą ikrą...i biłem się mocno z myślami...

 

Naiwnością byłoby łudzenie się, że 100% uwalnianych przez nas ryb (nawet z największą starannością) przeżywa.

 

Pozdrawiam,

Adam W. (Wacha)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...