Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj jeden taki na oko po 50-ce jeden wystrzał woblera i jak to zwykle bywa większy spadł po tym jak żyłka zaplątała mi się w palec grzebalec :-D Już był fajny... Wszystkie akcje na 7cm wobler ze sterem wychodzący z dołka na żwirową łaszkę

 

dbedc2fddf5d1e54f50b50987196e50a.jpg

 

Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka

Daniel czy Ty jesteś jakimś zawodnikiem MMA? :lol:  Jak noga nie w szynie to jakaś operacja, jak nie operacja to palec w szynie...  :D  Szachy Daniel! To jest bezpieczne!  :lol:  :lol:  :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee nie :D Chyba po prostu mam niefart ;) Próbowałem szachów ale to nie dla mnie :D

Ja bez szyny ale też ze sztywnym serdecznym w prawym ręku...co ciekawe jak go rozwaliłem na meczu w ndz i zobaczyłem, że staw przeskoczył w drugą stronę i palec jest wygięty nie w tą stronę co powinien to pierwsza myśl była: "...ku..wa jak ja będę łowił..."....:D

 

A jeśli chodzi o rybska to byłem wczoraj tuż powyżej WA, 19-20:40, woda martwa. Dwa brania spaprane i jeden glut 40stak na brzegu.

 

Pozdro!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie  :)

Wczoraj miałem 10-ty wypad nad Wisłę w tym sezonie. Do tej pory słabiutko. W moim sektorze (CW) dwa kleniki i jeden mały bolek.

Jednak wczoraj zmieniłem sektor i nastawiłem się na "dużego" Bolka. Nastawienie polegało na wytypowaniu miejscówki, której usytuowanie pomaga przy północno-zachodnim wietrze, dodatkowo zmieniłem Daiwę 3-18 na 10-40, żyłkę na plecionkę PP 0,16 i klasycznie RedArc 4000... i ... ten zestaw mnie uratował.

Miejscówka taka, że rzucałem pod prąd na podwodną górkę i ściągałem przynętę z prądem, po szybkim sprincie mijałem górkę i pozwalałem przynęcie opadać za kantem w dołek. Zaraz potem nurt ożywał i mocno ciągnął. W drugim rzucie zapina się Kleń (ok. 45). Rzucam Berkley Ripple Shad (natural) 9cm. Trochę dziwne myślę, kleń na taką gumę ? Rzucam dalej. Po około godzinie, mam "zaczep", który po kilku sekundach "ożywa". Już miałem nadzieję na Pana Bolesława, ale ... już po kilku chwilach, wiem, że to nie bolek. Pan wąsaty przymurował do dna i nawet nie mogę go podnieść na centymetr. Kilka minut trwało zanim udało mi się go ruszyć. Walka, walka, szybki nurt, trochę się spociłem. W końcu podbieram, bez zbędnych ceregieli jedno foto (dla Oli) i wraca do wody. Miał ok. 90+. Jeszcze później melduje się bolek ok. 55 cm.

Warto było "mocniej" się uzbroić. Miejscówka z dużym potencjałem, więc jakiś Pan Bolesław na pewno tam być musi  :D Będę i ja  :lol:

Pozdrawiam Was.

 

 

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie  :)

Wczoraj miałem 10-ty wypad nad Wisłę w tym sezonie. Do tej pory słabiutko. W moim sektorze (CW) dwa kleniki i jeden mały bolek.

Jednak wczoraj zmieniłem sektor i nastawiłem się na "dużego" Bolka. Nastawienie polegało na wytypowaniu miejscówki, której usytuowanie pomaga przy północno-zachodnim wietrze, dodatkowo zmieniłem Daiwę 3-18 na 10-40, żyłkę na plecionkę PP 0,16 i klasycznie RedArc 4000... i ... ten zestaw mnie uratował.

Miejscówka taka, że rzucałem pod prąd na podwodną górkę i ściągałem przynętę z prądem, po szybkim sprincie mijałem górkę i pozwalałem przynęcie opadać za kantem w dołek. Zaraz potem nurt ożywał i mocno ciągnął. W drugim rzucie zapina się Kleń (ok. 45). Rzucam Berkley Ripple Shad (natural) 9cm. Trochę dziwne myślę, kleń na taką gumę ? Rzucam dalej. Po około godzinie, mam "zaczep", który po kilku sekundach "ożywa". Już miałem nadzieję na Pana Bolesława, ale ... już po kilku chwilach, wiem, że to nie bolek. Pan wąsaty przymurował do dna i nawet nie mogę go podnieść na centymetr. Kilka minut trwało zanim udało mi się go ruszyć. Walka, walka, szybki nurt, trochę się spociłem. W końcu podbieram, bez zbędnych ceregieli jedno foto (dla Oli) i wraca do wody. Miał ok. 90+. Jeszcze później melduje się bolek ok. 55 cm.

Warto było "mocniej" się uzbroić. Miejscówka z dużym potencjałem, więc jakiś Pan Bolesław na pewno tam być musi  :D Będę i ja  :lol:

Pozdrawiam Was.

 

Jak zwykle mistrzowski opis krótkiej wizyty nad wodą, już sobie to wszystko wyobraziłem.

 

Na razie może i słabo, ale jak w czerwcu uruchomisz swój sektor to będzie jazda....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę wybrać się z samego rana bądź wieczorem. Niestety ostatnio obowiązki domowe i zawodowe powodują, że o dziwo najłatwiej mi wybrać się około południa. Dzisiaj także byłem nad Wisłą w godzinach 12-15, efekt to wymiarowy okoń plus kilka pobić, ale drobnicy. Znowu bez oznak powierzchniowego żerowania drapieżnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardowo z zapisami z dwuletnim wyprzedzeniem ;)

ale jak mnie wyczaisz nad wodą, to "od ręki" ;)

w drodze powrotnej wpadłem jeszcze na chwilkę, ale tylko 2 mikro bolki się trafiły.

A to dzisiejszy poranny. Zastrzegam - nie mierzony ;)

 

 

post-56871-0-86305700-1495733472_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 2019 nie bardzo mogę ale na 2020 poproszę... Zazdroszczę wyników

Nie ma czego. Generalnie mam wrażenie, że za każdą rybą w tym sezonie muszę się nachodzić dwa razy więcej niż rok temu... a i tak kończy się na "rybkach".

Zaraz Skorio, Korol, Pisarz, Wepster i inni zaczną zawstydzać poważnymi rybami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem ale tylko przez chwilę może 30min... Jakoś weny nie było... Więc wolałem zwinąć się od razu. Macie tak czasami?

 

Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka

Jak mi się nie chce, to wiem, że może trafić się kaban... :D przegapiłeś okazję ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem ale tylko przez chwilę może 30min... Jakoś weny nie było... Więc wolałem zwinąć się od razu. Macie tak czasami?

Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka

Mam tak czasami, wtedy idę do boogaloo lub na ambone, biorę zimne piwko i chilluje sobie na schodach. Czasem po piwe odzyskuję wenę i idę walczyć dalej, a czasem idę po kolejne i siedzę sobie tak dłużej. Nie można się spinać tak z tymi rybami ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ogólnie było słabo, boleń nie pokaxywał się na powierzchni ale coś udało się wyciągnąć. Miałem jakiegoś potwora na kiju. Wzięło to coś na głębszy wobler. Dość szybko doholowałem do burty i zaczęła sie jazda. Tempe murowanie do dna bez szans na oderwanie i powolny odjazd z nurtem i po chwili spinka. Podejrzewam dużego sandacza bo bolenie to nie wiem czy robią w takim rozmiarze. Sum raczej odpada bo walczyło to zbyt statycznie. Może jeszcze coś za kapote i chyba wole tak myśleć.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiści gratuluję wszystkim udanych polowań :)  i troszku zazdroszczę. ;)

 

Zaraz Skorio, Korol, Pisarz, Wepster i inni zaczną zawstydzać poważnymi rybami :)

Z mojej strony , to raczej nie.yawn.gif

 

... Jakoś weny nie było... Więc wolałem zwinąć się od razu. Macie tak czasami?

 

Ja mam tak przez cały czas , zeszło za mnie powietrze?omg.gif

 

Zacząłem wyznawać taką filozofię , jak na załączonym obrazku :D .

Ala jak naładuje baterie , to ................aaa.jpg

 

post-52308-0-52344300-1495780511_thumb.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...